„Skoro nie możemy
dodać dni do swojego życia, musimy dodać życia swoim dniom”.
Oto stawka w tej
grze.
Nic innego.
Pytanie „dlaczego” doprowadza do szaleństwa.
Na pytanie „dlaczego”
nie ma odpowiedzi.
Trzeba zadac raczej pytanie „jak” teraz żyć.
To jest moje
życie i przyjmę to, co niesie i nie choruję lecz po prostu żyję swoim życiem...
Polecam książkę
Anne-Dauphine Julliand „Ślady małych stóp na piasku”
Kiedy mój mąż zachorował zadawałam sobie to pytanie, chyba nie ma sensu się zadręczać, po prostu albo zadać pytanie "a dlaczego nie ?", albo po prostu odpowiedzieć "żeby bardziej cenić życie"...
OdpowiedzUsuńWitaj Judytko!"Po prostu żyję swoim życiem".Taka postawa na pewno pomaga. zadręczanie się nie wpływa dobrze na leczenie. Dobrze wiemy, jak psychika ma kolosalne znaczenie. To podobno połowa sukcesu.
OdpowiedzUsuńJudytko zainteresowałam się książką.Pozdrawiam
Bardzo trudno jest nie zadawać sobie tego pytania, ono zawsze gdzieś tam czyha w zakamarkach duszy.
OdpowiedzUsuńJudyto,pozdrawiam Cię i przekazuję dobre myślenie :)
Rodzicielska miłość, Judith, to nie tylko najwspanialszy odruch serca, ale i pewna inwestycja. Zdarza się jednak, że doprowadza do bankructwa, nadzwyczaj rzadko, ale, niestety...
OdpowiedzUsuńserdeczności
Dodać dniom życia....
OdpowiedzUsuńZaduma nad życiem..
Leczenie choroby to bardzo ciężki czas: raz człowiek upada, bo ciało odmawia posłuszeństwo- drugim razem się podnosi.
Wytrwasz Judith. Życzę słońca w każdym dniu, wytrwałości i blasku... Oka..
Książka wydaje się być bardzo interesująca. Dziękuję.
Żyj tak jakbyś nie była chora, dużo się uśmiechaj nawet jak musisz przegonić łzy, zaufaj Bogu on da \Ci siłę.Książke jak tylko mi wpadnie w ręce przeczytam, buziole zostawiam i do następnego spotkania.
OdpowiedzUsuńJudyto. O tych rybach to mi znajoma dopowiedziała. Bo była jej sąsiadką. Znaczy pani ginekolog.
OdpowiedzUsuńSpotkam się niedługo z ta znajomą to mi więcej poopowiada.
Bądź zdrowa Judyto!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A poza tym BĄDŹ ZDROWA.
Jeszce muszę sporo się od Ciebie dowiedzieć o Afryce. Jak by s była w Warszawie to daj znać.
I się nie krepuj.
Ja do Ciebie
Nigdy nie zadaję sobie pytania dlaczego, zawsze zadaję jak
OdpowiedzUsuńi swoje minusy zamieniam na plusy :-)
Po prostu trzeba dalej żyć, bez dzielenia włosa na czworo, bez zadawania sobie retorycznych pytań -żyć tak jak nam na to warunki pozwalają i wszystko wtedy szybciej w nas do ładu dojdzie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Ci posyłam i furę dobrych myśli,;)
Wydawać się może, że łatwiej jest dodać dni życia, bo nauka szuka możliwości i czasami daje ułudę, że można. Nie zdajemy sobie sprawy, że najtrudniej jest zrobić to, co jest dodawaniem życia dniom... to jest wyzwanie.
OdpowiedzUsuńJudytko, życie nie jest łatwe, ale kto powiedział, że takie ma być. Pan Bóg dla każdego ma plan i daje nam tyle ile możemy znieść, dlatego będzie to co ma być i nic więcej.
OdpowiedzUsuńJesteś silną kobietą i pewnie z niejedną sprawą sobie radziłaś, w swój ciepły, serdeczny sposób. I tak postępuj nadal, a my wszyscy będziemy dobrej myśli:)
A gdyby troszkę Ci się nudziło, to zapraszam do mnie po wyróżnienie.
Pozdrawiam serdecznie
piękna sentencja...zamyśliłam sie Judyto,jak nieraz mało tego życia dodajemy,kiedy możemy...
OdpowiedzUsuńżycie rzuca nam wyzwania,podejmijmy je,po prostu,chociaz to nie jest...proste.
wytrwałości życze Ci Judytko,dasz radę!
Oczywiście, że zadawałam pytanie: Panie, dlaczego?
OdpowiedzUsuńWidocznie tak musiało być...
Trzeba żyć i być silnym.
Ślę serdeczności.
"...dodać życia swoim dniom" do tego trzeba spojrzeć z dystansu na swoje życie, a to nie jeste łatwe.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc zawsze mnie denerwowało pytanie dlaczego, bo nic nie wnosi.
OdpowiedzUsuńLepsze jest to drugie - jak teraz żyć.
Ściskam Cię, powodzenia :)
iw
Mądre! Dlaczego zostanie bez odpowiedzi, ale jak żyć - i owszem. Trza żyć jak najpiękniej i najowocniej!
OdpowiedzUsuńCałuski przed snem przesyłam.
...po prostu żyję swoim życiem... cudne słowa. Przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPojawiające się pytanie: dlaczego? osłabia nas.
OdpowiedzUsuńKiedy coś chcemy, odpowiedzią na pytanie: jak? jest nasze postępowanie. Naszym -jakże trudnym - zadaniem jest skierować myśli na to, co nas wzmacnia, czego Tobie Judytko, i nam wszystkim życzę.
Pozdrawiam serdecznie
Pytaniem dlaczego, można się zadręczyć i lepiej o tym nie myśleć. Żyj swoim życiem, jak sama piszesz, ale w coraz lepszym zdrowiu. Życzę tego z całego serca i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż kupiłem tę książkę... Pozdrawiam serdecznie Krystian
OdpowiedzUsuńTen cytat o Życiu... cudownie prawdziwy :) dziękuję Ci za niego :)
OdpowiedzUsuńmoi przyjaciele mają córkę chorą na leukodystrofie, jest jedną z nielicznych poddaną terapii genetycznej, choroba się zatrzymała.
OdpowiedzUsuń