sobota, 10 grudnia 2011

Na... dobry dzień!

Gdziekolwiek spotka się kilku misjonarzy można usłyszeć ...

- W bardzo wielu miejscach woda w Kamerunie jest dozowana. Studnia lub pompa działa rano, w południe i wieczorem o określonej godzinie, a w pozostałe jest zamknięta na pięć spustów! Jest zawsze ktoś, kto tę kłódkę otwiera i pobiera pieniądze. Po co? - spyta się ktoś. Ano po to, aby tę pompę, jak się zepsuje za coś naprawić... Pan Abanno gorliwie wypełnia swój obowiązek otwieracza pompy i zbieracza mamony, ale tej mamony nie chce przechowywać u siebie, bo po pierwsze sam sobie nie wierzy, a po drugie innym tym bardziej. Sobie nie wierzy, innym także nie... więc zostaje tylko siostra misjonarka w tym przypadku los padł na s.Danutę, której można powierzyć trzymanie pieniędzy... Po pracowitym dniu pan Abanno przybywa do s.Danuty z uzbieranymi za dzień dzisiejszy pieniędzmi... Siostra liczy i doliczyć się nie może..., ale tutaj coś nie coś brakuje Abanno! To nic takiego siostro, nie ma o co się martwić, wszystko załatwione! Ja już z tego się wyspowiadałem i nawet odprawiłem pokutę!!!

- Nie spotkałam jeszcze kobiety, której niemiłe byłyby buty! Każda, jeśli ją na to stać ma kilka lub kilkanaście par! Na misji kręcą się dziewczyny i proszą o pracę, aby np.kupić sobie kolejną parę bucików. Buciki są drogie, ale siostry rozumieją tę nagłą potrzebę kupienia butów więc... dorzucają, aby kolejne buty miały właścicielkę. Fana pracowała gorliwie na swoje buty... Za kilka dni przychodzi na misję... z miną na bakier. Jak twoje nowe buty? pytają siostry. Nie jestem zadowolona, trochę za małe... /widać gołym okiem, że więcej niż za małe/. Po co kupiłaś za małe?! Siostra nic nie rozumie! Tylko te mi się podobały!!!
W głowę zachodziłam patrząc na nogi naszych kameruńskich elegantek... dlaczego buty na ich nogach są często za małe... Teraz wiem, że kupuje się tylko takie, które się podobają, a że za małe... to już inny temat!

- Bororo, to koczownicze plemię. W porze suszy „schodzą” z północy w strony gdzie jeszcze jest trawa. Są bardzo gościnni i bardzo różni od naszych Maka. Razu pewnego pan Bororo zachwycił się błękitnymi oczami jednej z białych dam, a że nie zna francuskiego zachwycał się w swoim języku, który s. Teresilla dobrze rozumie i w tym języku mówi. I do czego porównał te niebieskie oczęta... Ona /wolontariuszka/ ma tak piękne oczy, jak moja krowa! Bogactwem Bororo są... krowy, stada krów i porównanie kogoś do krowy, to po prostu piękny komplement! Patrzyłam na tę krowę... chuda bardzo i tylko te ogromne oczy i długie rzęsy...

19 komentarzy:

  1. Uwielbiam Twoje posty:)
    Młodość pod każda szerokością geograficzna rządzi się tymi samymi prawami:) Nie jest ważne, by było wygodnie, lecz ma być ładnie, nawet jeśli cierpimy. Też kiedyś kupiłam buty za małe, bo były piękne jak marzenie:)Pamiętam, że byłam bardzo szczęśliwa;) Dziś nie do pojęcia:)
    A komplementy jakkolwiek z boku mogą śmieszyć, to tak naprawdę zawsze wypowiadane są w dobrzej wierze:) Krowa ma najpiękniejsze oczy:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Judyto,
    Przyszłam do Ciebie od Urdena. Na razie przeczytałam ten post i poprzedni. Jestem zachwycona Twoim blogiem .Mój syn, który jest geografem był 3 lata temu w Etiopii i wędrował po górach Siemen. Potem miał spotkania w rożnych klubach i przekazywał swoje wrażenia i pokazywał filmy, które nakręcił. Też mówił o smutnym życiu kobiety w Afryce, która jednak zawsze uśmiecha się. Pozdrawiam Cię serdecznie. Może zajrzysz kiedyś na mój blog www.prawiewszystkiemojepodroze.blog.onet.pl. Opisuję tam różne swoje podróże z przed lat. Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  3. Ivo; i mnie zdarzylo sie kupic buty za male...bo byly sliczne po prostu, a na dzisiaj: nie moge powiedziec, ze milosci do butow mi przeszla!
    Serdecznosci Ivo


    Stokrotko; wydaje mi sie, ze juz zagladalam na Twojego bloga, a teraz bede zagladac regularnie... jesli bede miala polaczenie internetowe, bo z tym roznie u nas bywa. Pozdrawiam Ciebie i Twojego Syna serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda na to że Twoi Maka nic a nic nie różnią się od Polaków. Rozgrzeszenie traktują równie instrumentalnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. a u mnie za "Ty krowo" sie obrazaja...
    znakomite :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej!
    Bardzo mi się podoba fotka pierwsza taj dziewczynki z pięknymi kucykami.
    Bardzo sprawnie i nie nudnie opisujesz panujące zwyczaje. Przyjemnie się czyta. A niestety książki już dawno porzuciłem:) No to trochę tutaj nadrabiam:)
    Robisz bardzo dobra robotę tam i opisując to tu na blogu. Dziękuje i gratuluję Ci.
    Ja się zaziębiłem i jestem uziemiony w domu. A to kara dla mnie. Bo już miałem fototemat, żeby wyjść z domu.
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie, Kamerun i Twoich podopiecznych.
    Vojtek z nad Wisły

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, porównanie oczu do krowy jest mi akurat bliskie, gdyż ja mam duże, czarne oczy i ludzie w dzieciństwie często mi mówili, że mam śliczne oczy... jak krowa! :))

    Teraz już mi tak nie mówią, chyba dlatego, żebym się nie obraził, chociaż nie widzę w tym nic złego - skoro tak mówią, widocznie tak jest :P

    Skoro już tu jestem, chciałbym życzyć Ci Wesołych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęścia w nadchodzącym, 2012 roku. W tym miesiącu już raczej sporadycznie będę zaglądał na blogi, stąd ten pośpiech z życzeniami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cóż, co kraj to obyczaj :)
    Uwielbiam Twoje posty.
    Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Urden;nie wiem czy wszyscy Polacy sa tacy, jak pan Abanno... ale o Maka w wiekszosci moge rzec, ze owszem tak...

    Moja Ameryka; jak to mowia, co kraj to obyczaj... ale co by nie powiedziec krowy maja piekne oczy...

    Wojtku; dziewczynka z kucykami byla w trakcie robienia fryzury... wiec to, co widzisz na zdjeciu, to nie efekt koncowy...
    Ja takze jestem chora... zlapalo mnie jakies zatrucie... a ostatnio w naszej okolicy panuje cholera wiec jutro obowiazkowe badania! Zycze zdrowia i czekam na nastepny wpis na Twoim blogu...

    Kamilu; jedziesz do Polski na Swieta... wiec pozdrawiaj nasz kraj! Za zyczenia dziekuje...

    Aniko; dziekuje za uwielbianie... i pozdrawiam

    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  10. pewien Ktos z mojej przeszlości tez mawiał , ze mam oczy jak krowa, ale zapewniwm Cie Judyto , ze to nie był komplement, a Ktos przestał dla mnie istniec........Teraz słysze dość często ze mam oczy jak cielątko...i mam nadzieje że to komplement......
    a z tymi butami ..no coż Kobieta kobieta jest bez wzgledu na narodowość , status społeczny i kolor skóry, mi jednak na za male szkoda byłoby pieniędzy tym bardziej ciężko zarobionych......serdeczności Kochana Judyś, jak zwykle zachwycasz mnie fotografiami i pomagasz przetrwać depresje.

    OdpowiedzUsuń
  11. To porównanie z krowimi oczami już mi się gdzieś obiło :) A w sumie nie jest złe, w końcu nieraz będąc na różnych wypadach poza Kraków miałam okazję widzieć oczy tych uroczych rogatych stworzeń :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję bardzo za Twoje wpisy.Bardzo lubię je cztać.Czytając czuję się tak jak bym z Toba siedziała przy stole przy kawce.Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewo; jestes Ta z mojej Lobzenicy?
    Jesli tak, bardzo sie ciesze, jesli nie, to ciesze sie takze z innej, tajemniczej Ewy Z...
    Serdecznosci

    OdpowiedzUsuń
  14. Didi; no tak, zgadzam sie... zakup butow, to nie byle jaki wydatek... ale raz w zyciu kazda kobieta kupuje za male...nie?

    Zim; krowy maja piekne oczy... podoba mi sie Twoje: rogate piekne stworzenia!
    Serdecznosci
    J.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak to jestem ja.Pozdrawiam Cię serdecznie.Pisz często:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Porównał do tego, co najcenniejsze :). Super. To tylko u nas mówi się "Ty głupia krowo". A krowy całkiem są chytrzutkie ;-).

    Ja... też kiedyś kupiłam coś za małego, bo mi się podobało ha ha ha.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ewo; no... to sie ciesze... a buty kupilas kiedys za... male?

    Amisho; no to witaj w klubie... za malych butow /smiech/
    Serdecznosci
    J.

    OdpowiedzUsuń
  18. Oczywiście,że kupiłam za ciasne buty.Do dzisiaj są ładnie zapakowane w pudełku.Takie super super ładne brązowe na szpileczce no ale cóż ,są. Dla nas mleko to po prostu kartonik ot jest i tyle.Nie zastanawiamy się, ale gdy tego nie ma no to nie wiem jak by to było...Pozdrawiam i Julkę i Ciebie Nasz Siostrzyczko Judyto:)Ewa

    OdpowiedzUsuń