Co było pierwsze: fryzury czy fryzjerzy?
Myślę, że fryzury, bo coś z włosami można zrobić samemu, a kobieta bez zmiany fryzury długo nie wytrzyma, oczywiście nie wszystkie, ale to są wyjątki bardzo rzadkie! Cóż, fryzura nie jest tylko ozdobą, ale wyraża osobowość każdego człowieka.
Nigdy nie rozumiałam i do końca jeszcze nie rozumiem dlaczego kobiety pod każdą szerokością i długością geograficzną uwielbiają chodzić do fryzjera, zmieniać swoje fryzury, choćby tylko przyciąć o pół milimetra swoje włosy... Ja, która należę do tych bardzo rzadkich wyjątków /śmiech/ do fryzjera byłam prowadzana jako mała dziewczynka... a potem tylko i wyłącznie długie włosy, z którymi nie ma kłopotów, no bo jakie?
Razu pewnego, moja przyjaciółka oznajmia mi /byłam na urlopie w Polsce/, że dzisiaj ma wizytę u fryzjera.... "Wiesz, mówi mi, to jeden z najlepszych fryzjerów w naszej okolicy, kolejki do niego, trzeba czekać kilka tygodni i dłużej!" Patrzę na jej głowę spowitą włosami i myślę, po co jej ten fryzjer, dobrze wygląda i tym włosom nic, a nic nie brakuje... ale chyba się nie poznałam na brakach w jej fryzurze.
Pojechała, długo jej nie było... nie dziwi nic, tyle co wiem, u fryzjera się siedzi, czeka, robi coś z włosami...
Wróciła cała w skowronkach! "Jak ci się podoba?"
Pytam: co mi się ma podobać? "No, jak to co? Moja nowa fryzura!" Musiałam szybko włączyć moje szare komórki, aby nie popełnić jakieś gafy! Patrzę i widzę to samo co przed wyjazdem do tego „rozrywanego” fryzjera... może trochę jaśniejsza ta fryzura, bardziej puszysta, bo umyta... ale mówię: świetnie, jesteś taka odmieniona, dobrze ci w tej nowej fryzurze!
"Judyta przecież widzę, że ci się nie podoba! No tak, co ty zakonnica możesz wiedzieć o fryzjerach... , mówię ci, on jest doskonały, potrafi zrobić z włosami co tylko zechcesz... a może i ty byś skorzystała!"
Oglądam się dookoła, może ktoś w między czasie doszedł do nas, ale nie, to pytanie skierowane jest do mnie. Aniu, po co mi jechać do doskonałego pana fryzjera, pod moim doskonałym welonem wszystko w porządku z moimi doskonałymi włosami...
" Wiesz, opowiadałam mu o Tobie, zaciekawiony był twoją Afryką". Za takie pieniądze /pomyślałam/, które od niej wziął, to ja bym była zaciekawiona nawet hodowlą koników polnych!
Ten Aniny fryzjer, to musi być dobry nie tylko we fryzjerstwie, ale także w słuchaniu ludzi, bo myślę, że dobry fryzjer, to nie tylko świetny stylista, ale również słuchacz, przyjaciel, czasem doradca.
Więc fryzjerstwo jest rzemiosłem i to nie byle jakim i sięga bardzo odległych czasów i ma się dobrze, powiedziałabym bardzo dobrze w moim świecie, w którym aktualnie żyję.
Stylistką fryzjerską jest tutaj prawie każda kobieta, dziewczyna i dziewczynka, bo one wszystkie mają zamiłowanie do robienia fryzur.
Powiem więcej – tak twierdzą mistrzowie tej sztuki, którą zwą fryzjerstwem – to jest zapisane w genach. To pasja!
Do zrobienia afrykańskiej fryzury nie potrzeba wiele: specjalny grzebień do tego kołeczek podobny do ołówka i ... włosy!
Na każdym rynku, w sklepie kupisz „włosy” każdej długości, koloru... i do pracy...
Kobieca głowa w Kamerunie może zmienić się trzy razy w tygodniu, a potrzeba na tę zmianę co najmniej trzech godzin... nie przy kawie i na wygodnym fotelu... wystarczy tak:
Kawy nie ma, ale jakieś orzeszki podjadają i jak świat światem opowiada się o całej wiosce i okolicach! Wplata się kupione „włosy” na tysiące sposobów i możesz być przez trzy dni albo i krócej w krótkiej fryzurze a za kilka dni masz włosy po pas!
A kolor... niekiedy nie można patrzeć! Co mnie smuci... coraz więcej kobiet nosi przeróżne peruki i jak one wytrzymują w tym upale ze swoimi włosami skręconymi w maleńkie korkociągi i z peruką...
Pojęcie piękna fryzury zmienia się i to piękno zmieniających się fryzur zawdzięczamy przede wszystkim kapryśnie zmieniającej się modzie, ale u nas robienie tzw. tresów nie tak szybko podda się zmiennej i kapryśnej modzie!
Przedziwne jest także dla mnie to, że te tresy najpiękniej wyglądają na afrykańskiej głowie! Widziałam trochę białych kobiet w tych afrykańskich tresach.... oględnie pisząc... wybierzcie się drogie Panie i Dziewczyny do europejskich salonów fryzjerskich, jak moja Andzia!
Pojechała, długo jej nie było... nie dziwi nic, tyle co wiem, u fryzjera się siedzi, czeka, robi coś z włosami...
Wróciła cała w skowronkach! "Jak ci się podoba?"
Pytam: co mi się ma podobać? "No, jak to co? Moja nowa fryzura!" Musiałam szybko włączyć moje szare komórki, aby nie popełnić jakieś gafy! Patrzę i widzę to samo co przed wyjazdem do tego „rozrywanego” fryzjera... może trochę jaśniejsza ta fryzura, bardziej puszysta, bo umyta... ale mówię: świetnie, jesteś taka odmieniona, dobrze ci w tej nowej fryzurze!
"Judyta przecież widzę, że ci się nie podoba! No tak, co ty zakonnica możesz wiedzieć o fryzjerach... , mówię ci, on jest doskonały, potrafi zrobić z włosami co tylko zechcesz... a może i ty byś skorzystała!"
Oglądam się dookoła, może ktoś w między czasie doszedł do nas, ale nie, to pytanie skierowane jest do mnie. Aniu, po co mi jechać do doskonałego pana fryzjera, pod moim doskonałym welonem wszystko w porządku z moimi doskonałymi włosami...
" Wiesz, opowiadałam mu o Tobie, zaciekawiony był twoją Afryką". Za takie pieniądze /pomyślałam/, które od niej wziął, to ja bym była zaciekawiona nawet hodowlą koników polnych!
Ten Aniny fryzjer, to musi być dobry nie tylko we fryzjerstwie, ale także w słuchaniu ludzi, bo myślę, że dobry fryzjer, to nie tylko świetny stylista, ale również słuchacz, przyjaciel, czasem doradca.
Więc fryzjerstwo jest rzemiosłem i to nie byle jakim i sięga bardzo odległych czasów i ma się dobrze, powiedziałabym bardzo dobrze w moim świecie, w którym aktualnie żyję.
Stylistką fryzjerską jest tutaj prawie każda kobieta, dziewczyna i dziewczynka, bo one wszystkie mają zamiłowanie do robienia fryzur.
Powiem więcej – tak twierdzą mistrzowie tej sztuki, którą zwą fryzjerstwem – to jest zapisane w genach. To pasja!
Do zrobienia afrykańskiej fryzury nie potrzeba wiele: specjalny grzebień do tego kołeczek podobny do ołówka i ... włosy!
Na każdym rynku, w sklepie kupisz „włosy” każdej długości, koloru... i do pracy...
Kobieca głowa w Kamerunie może zmienić się trzy razy w tygodniu, a potrzeba na tę zmianę co najmniej trzech godzin... nie przy kawie i na wygodnym fotelu... wystarczy tak:
A kolor... niekiedy nie można patrzeć! Co mnie smuci... coraz więcej kobiet nosi przeróżne peruki i jak one wytrzymują w tym upale ze swoimi włosami skręconymi w maleńkie korkociągi i z peruką...
Pojęcie piękna fryzury zmienia się i to piękno zmieniających się fryzur zawdzięczamy przede wszystkim kapryśnie zmieniającej się modzie, ale u nas robienie tzw. tresów nie tak szybko podda się zmiennej i kapryśnej modzie!
Przedziwne jest także dla mnie to, że te tresy najpiękniej wyglądają na afrykańskiej głowie! Widziałam trochę białych kobiet w tych afrykańskich tresach.... oględnie pisząc... wybierzcie się drogie Panie i Dziewczyny do europejskich salonów fryzjerskich, jak moja Andzia!
Rewelacyjne sa te fryzury!!!!A ilez to pracy i cierpliwosci przy takim spaltaniu warkoczykow i wplataniu sztucznych wlosow. Noramalnie napatrzec sie nie moge na te "dziela"
OdpowiedzUsuńKiedys siostrze robiłam takie warkoczyki, ale się nie umywają do tej finezji i kunsztu ze zdjęć. Coś fajnego!
OdpowiedzUsuńNiesamowite te uczesania, a jakie to ładne dziewczyny, wszystkie.Wiesz, ja bym chyba się wściekła, gdyby ktoś mnie trzy godziny czesał zaplatając mi te warkoczyki. Włosy mam krótkie,5 minut suszenia po myciu i gotowe, nawet grzebienia i szczotki nie trzeba.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Judith Najmilsza! Pięknie to wszystko opisałaś. I masz rację, w Polsce chodzi się do fryzjera także pogadać, wygadać, zrelaksować ... a przy okazji nową fryzurę sobie zrobić.
OdpowiedzUsuńŚliczne te Kamerunki w swoich wspaniałych fryzurach. Pozdrawiam serdecznie.
Ta dziewczynka na drugim zdjęciu ma wyjątkowo piękne oczy.
OdpowiedzUsuńChętnie poddałabym się takiej fryzjerce - choćby tylko po to, żeby móc przez kilka dni pochodzić z masą długich kolorowych warkoczyków, jakie widuję tylko na filmach! :)))
Pozdrawiam!
Bombastycznie fantastyczne! I tak jak Ken.G zwróciłam szczególną uwagę na foto nr 2 od góry. Choć wszystkie są ładne!
OdpowiedzUsuńDziekuje za wszystkie komentarze... "Tresy" bardzo mi sie podobaja, ale na mojej glowie... nie! Nie mamy w nowym domu internetu i aby cos napisac musze robic "wycieczki" w te miejsca gdzie znajde polaczenie ze swiatem... W szkole mam problemy: w jednej; dzieci posadzone o czary, w drugiej: pobito mi nauczycila... czyli przyslowiowy koniec swiata!
OdpowiedzUsuńZagldam na Wasze blogi... chcialabym czesciej... ks Mirek obiecal zainstalowac polaczenie internetowe... a poki co sle Wam serdecznosci
J.
Zawsze mnie fascynowały te afrykańskie fryzury... Warkoczyki, dredy albo "wyroby dredopodobne" ;) W końcu to z Afryki przez Jamajkę i USA mamy w Polsce tych, którzy mają dredy (oczywiście, pomijam noszone jeszcze w XX wieku na wsi kołtuny, czyli inaczej plica polonica - najdłuższy egzemplarz można zobaczyć w krakowskim Muzeum Farmacji ;) ale np. swojej suni zdarza mi się obciąć kołtuna, który jako żywo przypomina dreda :) ).
OdpowiedzUsuńPiękne!
Pozdrawiam :)
Dziewczyny cud maliny....Co trzeba przyznać włosy wszystkie mają po prostu super!Judit- Anki włosy po wizycie u Tego fryzjera są też super(mam nadzieję,że Anka tego Twojego wywodu nie przeczyta).Jestem przerażona tym oskarżeniem Twoich dzieci mam nadzieję,że wszystko się wyjaśni i będzie OK.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te fryzury!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :)
Przeoczyłem te DZIEŁA SZTUKI!
OdpowiedzUsuńByłem właśnie po europejsku zabiegany.
Fantastyczne fotki. Mogły by być reklamą zakładu fryzjerskiego.
Mnie czas bardzo szybko leci. Co drugi dzień to weekend jest!
Pozdrawiam Ciebie i zaprasam teraz w imieniu Violi z Amsterdamu:)