czwartek, 1 listopada 2012

O róży z lustra....

Największe cierpienie w życiu powodują zgniecione płatki róż, a nie kolce. J.Higgins



Na złotej fajerce
 spalę różową różę,
czarne pióreczko kurze
 i jedno ludzkie serce.

Nikogo nie otruję,
nikogo nie zabiję,
serce to jest niczyje,
jest tylko ono – moje.

 Gołębia nie zaduszę,
me czary są bezkrwawe,
w czarodziejską potrawę
 wrzucę mą własną duszę.



                                                             M.Pawlikowska – Jasnorzewska





P.S

Nie potrafię popatrzeć na siebie w lustrze...  Miałam podczas operacji kolorowy sen, bardzo kolorowy i tak bardzo chciałam go zapamiętać, ale tak nagle i brutalnie sprowadzono mnie do rzeczywistości, i było mi bardzo zimno. Szukano kocy a ja ciągle czułam przejmujący chłód i... zapach kawy... I te róże, tysiące  róż...  Hodowałam pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie... i nie znalazłam w nich tego, czego szukałam...

Małgosia, bardzo młoda dziewczyna  /nie wiadomo co jej jest/ poszła poza programowo dzisiaj na operację. Modlę się za Nią, bo przecież całe życie przed Nią... i Mama Małgosi tak bardzo o to prosiła... Nie wiem czy moja modlitwa ma dzisiaj jakąkolwiek moc...

Dziękuję Wam Wszystkim za Waszą obecność. Wierzę, że dzięki  Waszej obecności przy mnie wstałam po 10 godzinach od operacji z łóżka choć w głowie miałam halny /śmiech/ i poszłam gdzie król chodzi pieszo, bo chciano mi jakiś cewnik podłączyć... czyli kolejne „kable”...  Pomyślałam sobie, że te co mam na sobie, jak na pierwszy raz wystarczą i pani pielęgniarka mnie dobrze zrozumiała choć miała wiele przeciw, i nie opuściła mnie na krok w tej mojej pierwszej szpitalnej przechadzce... Prawa ręka na tyle sprawna, ze mogę pisać...

Dziękuję s.Kasiu, że odbierasz wszystkie telefony i udzielasz informacji /może zostaniesz moją sekretarką? – śmiech,/ za przepyszną kawę i za to, że jesteś po prostu. I Wam Siostry Pallotynki ze wszystkich stron świata - ślę pozdrowienia i całusy... S.Justyna umyła dzisiaj moje włosy i czułam się tak, jakbym była u fryzjera... i jestem piękna /śmiech/bez lustra...

35 komentarzy:

  1. jesteś różą, która ma płatki świeże...serce jest twoje - to piękne serce....a dusza czysta. a ty cała gotowa jesteś do tego co w przyszłości. jesteś wspaniała, judyto:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Judytko, tak sie ciesze, ze napisalas. Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz.
    Moc usciskow przesylam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądałam dzisiaj wcześniej w nadziei ,że coś napiszesz...
    I jesteś i powoli dojdziesz do siebie...
    Będzie dobrze..

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że jesteś, że wróciłaś z dalekiej podróży. Zostaw lustro, przecież w dawnych czasach ludzie nawet nie mieli luster, przeglądali się we wiaderku z wodą, więc i Ty tak rób, woda jest dobra i zmywa nasze problemy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteśmy tutaj- trwamy i ślemy pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Judyto wróciłaś i to się liczy.
    Będzie wszystko OK!
    Moc pozdrowień Ci przesyłam:)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. najważniejsze,ze dałaś znak,teraz to jest ważne...
    będzie dobrze,nie ma innej opcji Judytko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Judytko, lustro - pestka. Jeszcze spojrzysz w nie, to jeden z etapów leczenia.Najważniejsze, że już wstałaś, że napisałaś.Pewnie jeszcze z 1 doba będzie ciężka, ale idzie ku lepszemu. Ten sen to pewnie był wtedy, gdy już się wybudzałaś z narkozy.Masz szczęście, mnie nic nigdy się w narkozie nie śniło, a przecież już tyle razy byłam usypiana.Trzyma w dalszym ciągu kciuki, teraz za to, by z każdym dniem przybywała Ci sił i zmniejszał się stres.Dołączam pozdrowienia od mego męża.
    Trzymaj się dzielnie, przytulam;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uffff... czyli dobrze poszło. Sama radość. A róże? A może to był ogród Małego Księcia? Koniecznie postaraj się dośnić ten sen, bo zapowiada się dobrze i wyraźnie Cię uszczęśliwia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak bardzo się cieszę, Judith!
    Ściskam Cię - na razie delikatnie :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Pamiętam jak zimny był Mój Tato po operacji - straszne! Potem będzie dużo lepiej, niech tylko odłączą kable...
    Biedna jesteś, dzielna. Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozdrawiam siostrzyczkę, życzę szybkiego powrotu do zdrowia Maria

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz niespożytą energię i miło widzieć, że żyjesz pełną parą skoro odwiedzasz nas i zostawiasz swoje ślady na blogach.
    To takie dobre wieści:-)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Boardzo się cieszę, że wszystko się udało i na pewno będzie dalej dobrze. Będę trzymała mocno kciuki za Twoje zdrowie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham Cię Judyto! Za to Twoje proste i ciepłe podejście do życia! Zdrowiej kochana! Jesteś nam potrzebna!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmmmm.... Dzień dobry, Judyto, odwiedzić Cię przyszłam pierwszy raz. Chcę Ci napisać jedno: będzie trudno, długo i nieprzyjemnie. Ale czas Twojej choroby będzie też czarownym czasem, który pozwoli Ci odkryć i poczuć ogromnie wiele rzeczy, których zazwyczaj w codziennym biegu nie dostrzegamy. Dla Ciebie ten czas będzie naprawdę szczególny, bo jesteś osobą, która postrzega życie głęboko i prosto, zawsze było Ci blisko do Pana Boga i do sensu życia. Twoje cierpienie to też dar - wiem, że będziesz potrafiła głęboko i w pełni go wykorzystać. Wiem też, że wyjdziesz zwycięsko z walki z chorobą, nie wiem, skąd, ale tak czuję, czytając Twojego bloga. Bardzo pewne mam to odczucie! Ściskam Cię więc serdecznie, uśmiech i dłoń swoją w Twojej dłoni zostawiam - będzie dobrze, zobaczysz, że ten czas spowoduje mnóstwo wielkich wspaniałych zmian w Twoim życiu! Przytulam i czekam na kolejne wieści!

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne słowa zaklęte w wierszach. Zbyt dużo jest cierpienia na tym świecie. Wierzę cały czas, że wszystko będzie dobrze. I ty pamiętaj o tym Judytko. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymasz się dzielnie Judyto i wiele osób życzliwie Cię wspiera i jest przy Tobie myślami i fizycznie.
    Niech będzie coraz lepiej.
    Uściskuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. W ogrodzie różanym ze snu nie znalazłaś tego czego szukałaś, ale może znajdziesz to w rzeczywistym. Cudownie, że się odezwałaś i wiem, że wszystko jest dobrze, a będzie bardzo dobrze. Wrócisz do zdrowia dla siebie i ludzi, którzy czekają na Twoją pomoc. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jesteś jak róża, najpiękniejsza pośród wszystkich z Twojego wyśnionego ogrodu :))**

    OdpowiedzUsuń
  21. Lustrem jest odbicie w oczach tych, którzy spoglądają z miłością, innego nie potrzeba...
    Judytko, dzielna jesteś, już po operacji i choć to nie koniec walki o zdrowie, to milowy krok, ściskam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo niecierpliwie czekałam na kolejne słowa Siostry. Cieszę się, że Siostra pisze.

    Te "pięć tysięcy róż" które - w swoim śnie - hodowała Siostra w swoim ogrodzie od razu skojarzyło mi się z Duszami tych, którymi Siostra zajmowała się w swojej misjonarskiej pracy. A brak "tego czego szukałam" - że jeszcze wymagają One (te Dusze) trochę pielęgnacji i troski ze strony Siostry.

    Nie ma więc Siostra innej możliwości, tylko SZYBKO WYZDROWIEĆ I WRÓCIĆ DO SWOICH „RÓŻYCZEK”.

    ŻYCZĘ SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA.

    Janina K.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak to dobrze Judyto że się odezwałaś. Jestem z Tobą!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. jak mówi Janina K. - nie masz wyjścia - wszyscy czekamy :)
    Twoje światełko pali się pięknie i oby jak najdłużej.
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  25. Judytko, sa może masz siłę i ochotę przeczytać sobie mój tekst na portalu pisarze.pl - podaję Ci linka:
    http://www.pisarze.pl/publicystyka/3057-jadwiga-smigiera-panteon-francuski-pere-lachaise-montmartre-lyczakowski-na-rossie-.html

    Jeszcze raz ..serdeczności .... będzie dobrze, zobaczysz!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Judyto!
    Jesteś delikatna osobą to da się wyczuć.
    Pochodziliśmy po naszych cmentarzach,
    Co mieliśmy uprzątnąć to uprzątnęliśmy.
    ALE SIĘ POMODLILIŚMY . To mjest najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  27. Judyto, dziękuję Ci za piękne słowa!
    Jesteś silna, wszystko przed Tobą.
    Będzie dobrze!
    Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  28. Twój upór, aby żyć bez kabli i innych bajerów to dobry znak - tak reaguje człowiek rwący się do życia :)
    Życzę Ci szybkiego odzyskiwania sił i spokojnego powracania do rzeczywistości.
    A piękno róż niech Ci się udziela :)

    OdpowiedzUsuń
  29. No to teraz pięknie dochodzić do siebie i zdrówka. A za Małgosię i ja się pomodlę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. No jest wiadomość - piszesz to znaczy że jest wszystko dobrze, pozdrawiamy Ania i Edek

    OdpowiedzUsuń
  31. Judith, szybkiego powrotu do zdrowia!
    Piękny ten Twój sen, ale niedokończony... znaczy, ze jeszcze masz sporo do zrobienia na tym świecie/śmiech/ a lustrem się nie przejmuj - ja po operacji się nie poznałam, więc może lepiej się nie oglądać?
    Nie wiedziałam, że tak cierpisz, ale rozumiem doskonale, bo sama przeszłam - tym bardziej dziękuję, że miałaś siłę do mnie zajrzeć. Niech Cię Pan i Wszyscy Święci mają w swojej opiece!

    OdpowiedzUsuń
  32. Droga Justynko!
    Wybacz, że nie odwiedziłam Ciebie.
    Dzisiaj dopiero wróciłam i odczytałam Twój jak zwykle cudowny komentarz!
    Wierzę, że szybko powrócisz do zdrowia!
    Wszyscy prosimy Najukochańszą Mateńkę o zdrowie dla Ciebie! Ona wie, że stukamy do Niebios!
    Ona otuli Ciebie płaszczem swej miłości...
    A do lustra to Ty nie patrz! Tobie to niepotrzebne.
    Jesteś śliczna!!!
    Ja też nie patrzyłam do lustra po operacji, no bo i poco?
    Też wiedziałam, że "jestem piękna"!!!

    Mocno Ciebie całuję i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. I ja również by najrychlejszego wyzdrowienia pełnego życzę i choć modlić się jest mi rzeczą najzupełniej obcą, to przecie dobrego życzenia nigdy za wiele:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mój ukochany wiersz, dziękuję za przypomnienie.

    OdpowiedzUsuń