czwartek, 23 sierpnia 2012

O błękitnym motylu...


Który motyl najpiękniejszy?
 Tym razem nie powiem, że wszystkie, bo tylko jeden jest piękny!
  Kto z Was nie widział motyla i tego dziennego, i tego nocnego czyli ćmy...?
 Świat jest pełen motyli, które żyją i czarują swoim tańcem na wszystkich kontynentach, oprócz Antarktydy.

 Motyle mają coś z magii, bo któż z Was nie patrzył w zachwycie, oczarowany fruwającymi motylami, podziwiając ich barwy!
 Nikt z ludzi nie pomalował motylom skrzydełek wszystkimi kolorami tęczy, są prawdziwe, naturalne, są tak piękne, że zapierają dech w piersiach!

Motyle są głuche, ale natura dała im w darze powonienie czyli motyl myśli zapachem i tym kierują się wszyscy Łowcy Motyli.

 Nie cierpię Łowców Motyli i z odrazą patrzę na gabloty z zasuszonymi motylami i jeszcze większą złością na obrazy wykonane ze skrzydeł motyli, które za bezcen można kupić na każdym kameruńskim rynku.

 Cóż, dzięki nim mamy w gablotach okazy, których dawno nie ma, albo takie, które odkryto, a tych odkrytych i opisanych motyli jest 150 tysięcy.  Nie tak łatwo jest złowić motyla!

 Powie ktoś: motyle łowi się tzw. siatką na motyle.
 Owszem tak, ale... większość pięknych motyli żyje wysoko w koronach drzew.
 To jest życie, bajka po prostu: cały dzień pośród słońca, kwiatów i przepysznej zieleni.
 Dla motyla nie ma znaczenia jakiś tam Łowca Motyli, a ten Łowca musi coś wymyśleć, aby tego motyla złowic!

 Łowca, czyli Człowiek, to z natury gatunek myślący, podglądający, co w trawie skrzypi... i podejrzał, że nasz motyl cudny interesuje się najbardziej tym, co pięknie pachnie, a że motyle myślą powonieniem nasz Łowca przygotował miksturę z wonnych owoców, które muszą być bardzo
 słodkie i dojrzałe.
 Wszystkim wiadomo, że w dżungli słodkich owoców nie ma, więc nasz Łowca musi przytargać wonne owoce i rozsypać je w środku tropikalnego lasu.
 Niektórzy Łowcy pokrapiają przedojrzałe owoce, aby dodać aromatu, alkoholem, chyba także słodkim i zostaje już tylko czekanie...

 A motyle wbrew instynktowi przyfruwają chmarami na zielone poszycie dżungli... na swoją zgubę!
 I w ruch idzie siatka na połów motyli!!!

 Skąd ja to wszystko wiem?

 W Kamerunie widziałam niejedną motylową piękność, ale mówią, że najpiękniejsze motyle latają w puszczy amazońskiej i tam właśnie żyje mój piękny motyl: błękitny Morpho.


 Morpho widziałam jedynie na zdjęciach w internecie i na filmie, który oglądałam trzy razy!
 Oglądać jakiś film dwa razy, to coś ważnego dla mnie, a trzy...

 Więc Morpho jest błękitny.

 Większość barw motyli, powstaje dzięki cząsteczkom różnego rodzaju pigmentów, zawartych w łuskach na skrzydłach. Są jednak wyjątki, do których należy tropikalny Morpho.
 Mój Błękitny posiada łuski, które są przezroczyste – barwa powstaje w skutek interferencji fal świetlnych i innych skomplikowanych rzeczy, ale skutek jest taki, że skrzydełka Morpho mienią się błękitem w zależności od kierunku padania świata.
 Skrzydła mają metaliczny połysk i dochodzą do 20 cm rozpiętości.

 Ona Morpho ma skrzydła okrążone czarnym paskiem z kilkoma białymi kropkami i oczywiście jest piękniejsza od Pana Morpho, oczy  mają pomarańczowe!


 Morpho jest ZACZAROWANY, to magiczne stworzenie, które uwielbia wodę, kocha wodospady!

 Co mówią opowieści?

 A no to, że w chwili gdy go ujrzysz, musisz ofiarować motylowi swoje marzenia, a on zaniesie je do wielkiego ducha dżungli.

 I jest druga strona medalu... Dżunglę zamieszkują złe duchy, które ukrywają swoja prawdziwą naturę, stają się zwierzętami, ale najchętniej wcielają się w niebieskiego motyla. Wykorzystują piękno Morpho, aby wciągnąć ludzi do przepastnego lasu, w którym błądzą, tych którzy zbłądzą atakują dzikie plemienia... 
Takie opowieści można usłyszeć oglądając film pt." Błękitny Motyl".





  Można także zobaczyć różnorodność owadów, ptaków, zwierząt i... cóż, po prostu trochę raju, bezkresnego lasu deszczowego...
 Przepiękna bujna zieleń i ludzie, którzy nie podejrzewają, że ich życie zmieni się i to bardzo.

 Film oparty na faktach autentycznych.
 Georges Brossard, entomologista
 spełnia życzenie /nie tak od pierwszego wejrzenia/ śmiertelnie chorego chłopca
 Davida Marenger, który pragnie zobaczyć błękitnego Morpho... 
I ganiają za tym motylem, choć sezon już dawno minął, o mało nie tracąc życia...
 A Morpho tak po prostu przyfruwa do Jany...

 Nathaniel Hawthorne napisała:”Szczęście jest jak motyl: kiedy usiłujesz je złapać, zawsze wymyka ci się z rąk. A jak cichutko usiądziesz, to może samo do Ciebie przyleci.”

 Po powrocie z deszczowego amazońskiego lasu nowotwór Davida zniknął! Nikt nie wie dlaczego przeżył...

 I takie jest życie, pełne niespodzianek, pytań bez odpowiedzi...


A to zarodek Morpho...



Zdjęcia z internetu.


20 komentarzy:

  1. Bez względu na wszystko chciałabym być tym błękitnym motylem

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna i pouczająca opowieść o rzeczywistości tak bardzo odległej,że aż baśniowej.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i zaintrygowałaś... chyba poszukam filmu o błękitnym motylu, tak bardzo baśniowego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie i wzruszająco, nie wiedziałam, że jest taki motyl, teraz będę o nim śniła.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uf, chciałbym go zobaczyć w naturalnym środowisku. Tak bez aparatu, usiąść i patrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ileż lekkości motyla jest w Twojej opowieści.
    A ileż legend i baśni powstało w oparciu o te kolorowe gatunki.

    Wyruszam na poszukiwanie "Błękitnego motyla"

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja Ty bajarko z kameruńskiego buszu ;), uwielbiam wszelkie zasłyszane legendy i opowieści, a motyl chyba od zawsze alegorią ulotności, marzeń, beztroski i wolności był ;)
    A z tych nieco mniej optymistycznych wizji, gdy szukałam grafik w internecie, do kupienia cały Morpho w gablocie za niecałe 20 zł był ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale cudowny i pięknie o nim napisałaś. Myślę, że wszystkie motyle a ten szczególnie wyglądają fantastycznie gdy fruwają wolne w przestworzach, nie lubię i nie oglądam ich w gablotach. Cieszę się chwilą gdy pojawią się na moment, pozwolą sfotografować i odlatują w przestrzeń.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. piękny motyl...a Ty Judyto jak zwyklecoś n iesamowitego i intrygującego dodałaś,a pro po tego motyla...pomarzę sobie o nim...może kiedyś przyleci?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widziałam takiego motyla (żywego)w insektarium w Singapurze.Jest przecudny, zresztą wszystkie motyle, które tam widziałam były niezwykłej urody.Uwielbiam wizyty w insektariach, bo to niezwykłe doznanie- krążenie pośród latających wszędzie przeróżnych motyli.Widać je w różnych stadiach rozwoju, podglądasz gdy się pożywiają, bo są w różnych miejscach ustawione karmidełka. Wprawdzie temperatura i wilgotność mnie przytłaczały, ale wrażenia wynagrodziły te niedogodności.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Klik dobry:)
    Motyl faktycznie przepiękny.I dobrze, że pani Motylowa jeszcze piękniejsza, jak przystało na jej płeć.

    Co do szczęścia... to różnie bywa. Jednak czynnie częściej chyba się znajduje. Do siedzących w kącie rzadko przybywa.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam patrzeć na motyle.I nigdy nie mogę się nadziwić ich pięknosci.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam już o tym motylu ( bodajże w książkach W.Cejrowskiego i B.Pawlikowskiej ) ale Twoją opowieść Judytko wchłonęłam z rozdziawioną gębą :-)) Jak zwykle - dziękuję za cudny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię przyglądać się motylom. Ten ma niesamowity kolor skrzydeł jak i niesamowite jest jego życie. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Piekne opowiadasz o tym motylu;)) i faktycznie jest piekny, moze dlatego jest piekny wedlug mnie, bo ja uwielbiam niebieski:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Prześliczna i wzruszająca historia!
    Uwielbiam motyle - podoba mi się wszystko z ich wizerunkiem... może to pogoń za moim szczęściem? a może chęć poczucia wolności?
    Serdeczności zostawiam! I jeszcze myślę, jak za to zrobić Ci niespodziankę...:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Już sam zarodek jest piękny, więc cóż mówić o motylu.

    Motyle są takie kruche, delikatne, piękne, zwiewne - można się zapatrzeć. To jeden z cudów natury.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. A film przepiękny i wzruszający!
    Obejrzałam i pewnie zrobię to jeszcze nie raz...
    zainteresowanych odsyłam:
    http://kinolive.pl/film_online/835-blekitny-motyl-the-blue-butterfly-2004-lektor.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Coś z tym zapachem i słodkością jest. U mnie na ogrodzie pod koniec lata, gdy pełno gruszek pod drzewem leży. Wczesnym rankiem, gdy jeszcze rosa i mgła się snuje w słoneczne dni. Przylatują kolorowe motyle i ucztują na tych gruszkach. Czasami jest ich kilkadziesiąt.

    OdpowiedzUsuń
  20. Piszesz o cudach...natury i w ogóle. Niezmiennie mnie inspirujesz!

    OdpowiedzUsuń