czwartek, 21 czerwca 2012

O tańcu przed królem....


Kolejny raz przyszło mi pojechać do Foumban. Mieliśmy dużo szczęścia, przynajmniej ja, bo trafiliśmy na dzień, w którym król przyjmował przedstawicieli poszczególnych dzielnic.Takie rzeczy bardzo mnie interesują.
 Tłum kolorowo ubranych ludzi, świąteczna atmosfera...



Muzeum królestwa Bamoum jest bardzo ciekawe, miałam je oglądać i słuchać historii powstania, świetności dynastii po raz któryś... co się nie robi dla gości, a tym razem byli to dwaj Francuzi.
 Przewodnik zaczął bardzo ciekawie, pomyślałam sobie, dobrze, że nie ten sam co poprzednio! Słucham i nie słucham, bo dochodzą mnie jakieś dźwięki taneczne z dołu, które coraz bardziej mnie intrygują, bo słyszę dźwięk bębna i śpiew.
 Szukam okna i cóż widzę przez to okno: tańczą przed królem! Przewodnik widzi, że jestem bardziej zainteresowana tym co na placu niż tym, co on mówi wiec prowadzi mnie do większego okna, abym mogła popatrzeć. Tylko patrzeć?
 Okna nie można było otworzyć, bo zabite na cztery spusty gwoźdźmi! Zrobiłam zdjęcie...


Sami widzicie, że prawie nic nie widać. Zostawiłam Francuzów w dobrych rękach, a sama pognałam co sił w nogach, po krętych schodach z drugiego piętra na plac.
 Aparat do ręki i zabieram się za robienie zdjęć tańczących przed królem... a ten wysoki z gwizdkiem w ustach bezwstydnie pokazuje mi, że nie wolno fotografować!!!


Rozglądam się wokół... cóż, jedna biała w całym tłumie przed królem... nie będę oponować, posłuszna to ja trochę umiem być, co mi szkodzi...
   Trzymam w ręku aparat, a nuż coś jeszcze pstryknę.

 W rytm bębnów i śpiewu moje nogi same zaczęły przytupywać...
 Uśmiechem nr 7 /to mój doskonały/ uroczo spoglądałam na tańczących i długo nie musiałam czekać...
 Ten z gwizdkiem podszedł do mnie i poprosił mnie do tańca!
 Tego się nie spodziewałam!
 Nie wypadało odmówić, bo wszyscy, jak na komendę patrzą w moją stronę... Nie byłabym Judytą gdybym odmówiła i po prostu speszyła się tłumem... proszę bardzo, zatańczę!
 Spojrzałam jeszcze w górę na drugie piętro - s.Orencja w oknie śmieje się od ucha do ucha i pokazuje: szkoda, że nie mam aparatu zrobiłabym tobie zdjęcie!
 I tak tańczyłam przed królem!

 Otrzymałam burzę oklasków za... odwagę i po cichu myślę, że dobrze mi poszły te tany!

 Ukłoniłam się pięknie królowi, bo król to król szacunek mu się należy, a on mi się odkłonił i pomachał swoją królewską dłonią... I co się stało?
 A no to, że mogłam robić tyle zdjęć, ile dusza zapragnie!
 Z prawej, z lewej... Wszyscy zebrani uśmiechali się do mnie serdecznie.
 Nie posyłałam już uśmiechu nr 7 tylko te mniejsze...









 Zdjęcia nie oddają całej ekspresji tańczących!
 Taniec w Afryce związany jest ze wszystkimi dziedzinami życia. Najczęściej wykonywany jest w związku z obrzędami, kultem czy nierozłączną magią.
 Taniec jest sztuką i przez tę sztukę można wyrazić wiele treści emocjonalnych.
 Poprzez taniec w Afryce można przekazać tajemnice plemienia, taniec może być opisem wydarzeń czyli  zapisem historii danej społeczności.

 Co tańczyli tancerze przed królem ... nie wiem.









 Po całym tanecznym spektaklu przysiadłam sobie na kamiennym murku zakładając nogę na nogę. Obok mnie siedzi chłopak i mówi mi, że tak się nie siedzi... przed królem.
 No to usiadłam tak, jak przystało przed królem: kolanko obok kolanka...
 Co się natańczyłam to moje, a zdjęcia także moje, dzięki uśmiechowi nr 7 oczywiście /śmiech/!!!  


   

17 komentarzy:

  1. :) nie wyobrażam sobie inaczej, hmm, tańczyłaś dla króla, szkoda, że nie widziałam :)
    buziaki wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stroje i instrumenty na których grali to znowu coś innego - ja bym też takiej okazji nie przepuściła ale odwiedzając ta stronę wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć......

    OdpowiedzUsuń
  3. ja pierniczę!Tańczyc przed królem?No kobieto w Polsce nie miałabyś takiej możliwości:)))Gratuluję odwagi!!!bo niejedna by wymiękła:))to jest niesamowite i piękne zarazem!!!Kurcze Bóg jeden wie czym nas jeszcze zadziwisz?
    pozdrawiam bardzo serdecznie.Te judyty to sa artystki nie da sie tego ukryć!!!:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. no, no przed królem i z takimi tancerzami, ja chybabym się nie odważyła ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Po prostu genialne! Co za wspaniałe przeżycie! Jesteś niesamowita;-))Podziwiam Cię za odwagę tak bardzo, że nawet te myszy zatłuczone tłuczkiem Ci wybaczę;-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie... Pierwszy raz tu zajrzałam, właściwie skusiła mnie iw opowieściami w notce i trafiłam na piękną radosna zabawę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to powiedzieliby moi uczniowie: "Szacun dla tej pani..." :) Tańczyć przed królem to nie w kij dmuchał. Szkoda, że Tobie w tym momencie nikt zdjęcia nie zrobił. Ale koniecznie musisz kiedyś zamieścić fotkę tego słynnego uśmiechu nr 7. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh! a miałas na sobie pagme?
    Tez bym chętnie zatańczyła dla króla, a jakże :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Judyto...miałaś wspaniałą przygodę,a poza tym,jesteś odważna ,wesoła i cieszysz sie życiem...i masz tajną broń...uśmiech nr 7...:P)
    Jaka barwna i ciekawa jest Afryka...

    OdpowiedzUsuń
  10. Żałuję,że nie ma zdjęć z Twoim tańcem.Bardzo dobrze,że dołączyłaś do tańca i że się nie speszyłaś. Niech wiedzą że i my zdolne dziewczyny jesteśmy:)))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Judyto, cudowne zdjęcia. I to dzięki Twojemu pięknemu uśmiechowi :) fantastyczna przygoda! Pozazdrościć spotkania z królem :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Brawo Judyto! Dzielna i odwazna jestes, zatanczyc przed krolem to zaszczyt. Moze bylas pierwsz biala kobieta ktorej na to pozwolono.
    Dzieki Twojej odwadze pieknie obfotografowalas tanczacych. Widac, ze taniec jest w kazdej czastce ich ciala.
    Robia to tak naturalnie, ze tylko mozna pozazdroscic:)

    OdpowiedzUsuń
  13. śmieszny ten król. Bez korony i w koszuli nocnej:)A z tańcem się zgadzam Judyto - on rzeczywiscie powinien wyrazac wiecej niz to co widac. taniec to nie tylko kroki, ruchy, to opowiesc, magia. Tamci ludzie moe bardziej to rozumieją niż my. rut

    OdpowiedzUsuń
  14. No skoro tańczyłaś przed królem, kto śmiałby zabronić Ci fotografować? :))) Swoją drogą ja bym się pewnie nie odważyła.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziekuje za wszystkie komentarze... pozdrawiam serdecznie. Mialam dzisiaj po prostu szczescie, ze otworzyl mi sie internet... nie zagladam na Wasze blogi, bo nie mam polaczenia internetowego...wspominalam zreszta o tym... i ten przykry dla mnie stan potrwa jeszcze dobry miesiac...
    A taniec przed krolem w nocnej koszuli i bez korony /smiech/ zaliczam do tych spraw i rzeczy, ktore dodaja uroku zyciu....
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniały i bardzo ciekawy blog!!!!! Pokazujesz i opisujesz nam wspaniałe rzeczy!!!Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, to musiało być przeżycie!:))) Cudowna fotorelacja, dzięki ... Serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń