niedziela, 29 grudnia 2013

O kolędowaniu...

W Rudniku nad Sanem mamy Dom Dziecka.
 W Boże Narodzenie dzieci z najmłodszej grupy przed snem śpiewają kolędę, która staje się kołysanką. 
Kołysanka kolędowa śpiewana jest przez Ciocię czyli siostrę zakonną każdemu dziecku. Znacie tę kolędę: Lulajże, Jezuniu, moja perełko... ,
 ale zamiast Jezuniu śpiewa się:
 lulajże, Antosiu, moja perełko,
 lulajże, najśliczniejsze świata słoneczko,
 lulajże, moje pieścidełko,
 lulajże, prześliczna oczom gwiazdeczko...
 Ostatnie dziecko ululane kołysanką kolędową i ciocia pomyślała, a właściwie miała nadzieję, że Małe Towarzystwo zasnęło snem ludzi szczęśliwych, a tu znad poduszki rozlega się zaspany głos:
 Ciociu, raz jeszcze Bartusiu...




P.S
Jedna z wychowanek została adoptowana i spędzała pierwsze Święta Bożego Narodzenia w nowej rodzinie. W czasie trwania świąt zadzwoniła nowa mama dziewczynki i chciała rozmawiać z siostrą, która była odpowiedzialna za Wandzię.
- Siostro, Wandeczka płacze i mówi, że źle śpiewamy kolędę „Lujajże, Jezuniu...”, i nie potrafi nam wytłumaczyć, jak trzeba ją śpiewać.
Jak śpiewacie tę kolędę w Rudniku?

                                Lulajże, Wandeczko, moja perełko,  
          lulajże, prześliczna oczom gwiazdeczko...

27 komentarzy:

  1. Piekna koleda, ktora rowniez mi sluzyla jako kolysanka kiedy moje dzieciaczki byly male:) Z wielka przyjemnoscia czytam Siostry wpisy, nie zawsze komentuje, ale zawsze tu wracam:)Pozdrawiam bardzo serdecznie zycze wszystkiego, co najlepsze na Nowy Rok:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały pomysł. Wypróbujemy na naszym Antosiu. Może poskutkuje...:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie się popłakało... ehhhhhh

    OdpowiedzUsuń
  4. Radosna i smutna zarazem opowieść. Jak życie...

    OdpowiedzUsuń
  5. uśmiałam się przez łzy Judyto...a swoją drogą to wspaniała kolęda,moja ulubiona, przecież można ją śpiewac dzieciom,to super pomysł,przecież to kolęda-kołysanka...prześliczna,jedna z ulubionych przez śp.Jana Pawła II..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś za serce złapało. I żałuję że synom nie śpiewałam.Tyle się przegapiło....
    Dziekuję Judytko:*

    OdpowiedzUsuń
  7. trudno się nie zamyślić...

    OdpowiedzUsuń
  8. ochhhh,
    Ciocie ukochane!
    Dobrze, że jesteście!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. dużo miłości jest na tym blogu. to wspaniałe, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mamę nie pamiętam. Za to pamiętam mojego Ojca który mi śpiewał kołysanki na dobranoc, i ja swojej trójce dzieci także śpiewałam. A najmłodsza moja córcia kiedy śpiewałam -kotki dwa-, chciała bym śpiewała jej ,-,oba tci-" hehe. A lulajże także śpiewałam bo to przepiękna świąteczna kołysanka-;) Wzruszający ten Twój dzisiejszy post. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Rudnik :) Najwspanialszy Dom Dziecka jaki znam :) Byłam tam ostatnio u Sióstr (byłam w szpitalu w Leżajsku 8 dni, a potem dwa tygodnie na zwolnieniu). Dzieci są kochane, choć niezłe z nich urwisy...Tęsknie za nimi, ale podobno zawsze tam jestem mile widziana, dlatego na pewno skorzystam z zaproszenia i wybiorę się na wiosnę :) Miło poczytać o znajomych osobach, przypuszczam, że wiem o kim są posty, ale przynajmniej jedno imię jest zmienione...:) tak mi się wydaje...pozdrawiam i śmigam do moich urwisów - robimy jasełka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w okresie Bożego Narodzenia też śpiewam swojej córeczce kolędę zamiast kołysanki na dobranoc. Najbardziej lubi "Gdy śliczna Panna". Piękny i wzruszający post. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Choć w tę jedną Noc, dzięki tej kolędzie dzieci mogą poczuć się wyjątkowo. Każdy gest czułości dla dzieci z Domów Dziecka jest ważny, a ten jest przepełniony miłością.
    Pozdrawiam ciepło
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowity pomysł ...
    Ile to musi dawać miłości i poczucia bezpieczeństwa tak śpiewana kolęda :-)
    Piękne :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój Boże!
    Jak to cudowne,że są jeszcze siostry, które potrafią tyle serca dać dzieciom opuszczonym i niechcianym.
    Wzruszyłam się.

    OdpowiedzUsuń
  16. To takie proste i takie piękne.Myślę, że każde dziecko, gdziekolwiek jest, zasługuje na taką kolędę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wzruszające.
    Jako dziecko zawsze gorzko płakałam przy tej kolędzie, rodzice jej zatem unikali...

    OdpowiedzUsuń
  18. Słodkie to....i każde z nich czuje się zauważone...cudnie

    OdpowiedzUsuń
  19. Aż mnie gęsia skórka obrosła... ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie, Lulajże Martuniu... śpiewałam mojej córce na zawołanie, latem, wiosną, jesienią, więc rozumiem... Ściskam Noworocznie Judytko!

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowne, że każde dziecko ma swoją własną kolędę-kołysankę, pewnie dzieci to uwielbiają.
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku

    OdpowiedzUsuń
  22. i znowu sprawiłaś, że coś ściska i łapie za gardło...Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  23. Moja mama tak właśnie mi ją śpiewała, gdy byłam dzieckiem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Judyto błogosławieństwa bożego w tym Nowym Roku ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Samych dobrych rzeczy w nowym roku- uśmiechów, radości, życzliwych ludzi i duuuuużo zdrowia:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Popatrz, jak ten swiat maly...Pochodze z Rudnika nad Sanem wlasnie, spedzilam tam 40 lat zycia :)
    Wspolpracowalam z Siostrami z tego Domu, a teraz wiem, zze sa tam Siostry z Wloch, bo czasem moje dziecko (studentka italianistyki) jest tlumaczem:)
    Pomysl kolysanki swietny:)

    OdpowiedzUsuń