W Rudniku nad
Sanem mamy Dom Dziecka.
W Boże Narodzenie dzieci z najmłodszej grupy przed snem
śpiewają kolędę, która staje się kołysanką.
Kołysanka kolędowa śpiewana jest
przez Ciocię czyli siostrę zakonną każdemu dziecku. Znacie tę kolędę: Lulajże, Jezuniu, moja perełko... ,
ale zamiast Jezuniu śpiewa się:
lulajże, Antosiu, moja
perełko,
lulajże, najśliczniejsze świata słoneczko,
lulajże, moje pieścidełko,
lulajże, prześliczna oczom gwiazdeczko...
Ostatnie dziecko ululane kołysanką
kolędową i ciocia pomyślała, a właściwie miała nadzieję, że Małe Towarzystwo
zasnęło snem ludzi szczęśliwych, a tu znad poduszki rozlega się zaspany głos:
Ciociu, raz jeszcze Bartusiu...
P.S
Jedna z
wychowanek została adoptowana i spędzała pierwsze Święta Bożego Narodzenia w
nowej rodzinie. W czasie trwania świąt zadzwoniła nowa mama dziewczynki i
chciała rozmawiać z siostrą, która była odpowiedzialna za Wandzię.
- Siostro, Wandeczka
płacze i mówi, że źle śpiewamy kolędę „Lujajże, Jezuniu...”, i nie potrafi nam
wytłumaczyć, jak trzeba ją śpiewać.
Jak
śpiewacie tę kolędę w Rudniku?
Lulajże, Wandeczko, moja perełko,
lulajże,
prześliczna oczom gwiazdeczko...
Piekna koleda, ktora rowniez mi sluzyla jako kolysanka kiedy moje dzieciaczki byly male:) Z wielka przyjemnoscia czytam Siostry wpisy, nie zawsze komentuje, ale zawsze tu wracam:)Pozdrawiam bardzo serdecznie zycze wszystkiego, co najlepsze na Nowy Rok:)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł. Wypróbujemy na naszym Antosiu. Może poskutkuje...:-)
OdpowiedzUsuńa mnie się popłakało... ehhhhhh
OdpowiedzUsuńRadosna i smutna zarazem opowieść. Jak życie...
OdpowiedzUsuńuśmiałam się przez łzy Judyto...a swoją drogą to wspaniała kolęda,moja ulubiona, przecież można ją śpiewac dzieciom,to super pomysł,przecież to kolęda-kołysanka...prześliczna,jedna z ulubionych przez śp.Jana Pawła II..:)
OdpowiedzUsuńCoś za serce złapało. I żałuję że synom nie śpiewałam.Tyle się przegapiło....
OdpowiedzUsuńDziekuję Judytko:*
trudno się nie zamyślić...
OdpowiedzUsuńochhhh,
OdpowiedzUsuńCiocie ukochane!
Dobrze, że jesteście!!!
dużo miłości jest na tym blogu. to wspaniałe, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńRanny ptaszek z Ciebie, albo spac nie mozesz....
UsuńJ.
Mamę nie pamiętam. Za to pamiętam mojego Ojca który mi śpiewał kołysanki na dobranoc, i ja swojej trójce dzieci także śpiewałam. A najmłodsza moja córcia kiedy śpiewałam -kotki dwa-, chciała bym śpiewała jej ,-,oba tci-" hehe. A lulajże także śpiewałam bo to przepiękna świąteczna kołysanka-;) Wzruszający ten Twój dzisiejszy post. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRudnik :) Najwspanialszy Dom Dziecka jaki znam :) Byłam tam ostatnio u Sióstr (byłam w szpitalu w Leżajsku 8 dni, a potem dwa tygodnie na zwolnieniu). Dzieci są kochane, choć niezłe z nich urwisy...Tęsknie za nimi, ale podobno zawsze tam jestem mile widziana, dlatego na pewno skorzystam z zaproszenia i wybiorę się na wiosnę :) Miło poczytać o znajomych osobach, przypuszczam, że wiem o kim są posty, ale przynajmniej jedno imię jest zmienione...:) tak mi się wydaje...pozdrawiam i śmigam do moich urwisów - robimy jasełka :)
OdpowiedzUsuńJa w okresie Bożego Narodzenia też śpiewam swojej córeczce kolędę zamiast kołysanki na dobranoc. Najbardziej lubi "Gdy śliczna Panna". Piękny i wzruszający post. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChoć w tę jedną Noc, dzięki tej kolędzie dzieci mogą poczuć się wyjątkowo. Każdy gest czułości dla dzieci z Domów Dziecka jest ważny, a ten jest przepełniony miłością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ewa
Niesamowity pomysł ...
OdpowiedzUsuńIle to musi dawać miłości i poczucia bezpieczeństwa tak śpiewana kolęda :-)
Piękne :-)
Mój Boże!
OdpowiedzUsuńJak to cudowne,że są jeszcze siostry, które potrafią tyle serca dać dzieciom opuszczonym i niechcianym.
Wzruszyłam się.
To takie proste i takie piękne.Myślę, że każde dziecko, gdziekolwiek jest, zasługuje na taką kolędę!
OdpowiedzUsuńWzruszające.
OdpowiedzUsuńJako dziecko zawsze gorzko płakałam przy tej kolędzie, rodzice jej zatem unikali...
Słodkie to....i każde z nich czuje się zauważone...cudnie
OdpowiedzUsuńAż mnie gęsia skórka obrosła... ;)
OdpowiedzUsuńPięknie, Lulajże Martuniu... śpiewałam mojej córce na zawołanie, latem, wiosną, jesienią, więc rozumiem... Ściskam Noworocznie Judytko!
OdpowiedzUsuńCudowne, że każde dziecko ma swoją własną kolędę-kołysankę, pewnie dzieci to uwielbiają.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku
i znowu sprawiłaś, że coś ściska i łapie za gardło...Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńMoja mama tak właśnie mi ją śpiewała, gdy byłam dzieckiem.
OdpowiedzUsuńJudyto błogosławieństwa bożego w tym Nowym Roku ci życzę:)
OdpowiedzUsuńSamych dobrych rzeczy w nowym roku- uśmiechów, radości, życzliwych ludzi i duuuuużo zdrowia:)
OdpowiedzUsuńPopatrz, jak ten swiat maly...Pochodze z Rudnika nad Sanem wlasnie, spedzilam tam 40 lat zycia :)
OdpowiedzUsuńWspolpracowalam z Siostrami z tego Domu, a teraz wiem, zze sa tam Siostry z Wloch, bo czasem moje dziecko (studentka italianistyki) jest tlumaczem:)
Pomysl kolysanki swietny:)