środa, 2 maja 2012

O pewnym orzechu...

Orzechów na świecie jest różnorodność… włoskie, laskowe, ziemne... Dzisiaj będzie o włochatej kulce, która kryje w sobie ogromne bogactwo witamin różnego rodzaju, minerałów, smaku i jest najcenniejszym darem natury jeśli chodzi o orzechy. Nie ma takiego drugiego na świecie!
Tenże orzech zawiera 2,5 razy więcej żelaza niż owoce, 3 razy więcej niż warzywa, więcej niż ziarna, więcej niż mięso!  A gdzie rośnie sobie ten orzech? W Afryce oczywiście!
 To cudo natury uważane jest w tej części świata za drzewo życia. Jak nazywa się drzewo, które rodzi takie cudne orzechy? To palma kokosowa, a owoc tej palmy to orzech kokosowy. Skąd ta palma? Chyba gdzieś z Polinezji. Jest to najczęściej występująca palma, gdyż rośnie wzdłuż wszystkich tropikalnych brzegów morskich. Jest bardzo wysmukła, pełna gracji i najpiękniej wygląda na morskim brzegu.




 Orzech kokosowy może przepłynąć wiele tysięcy kilometrów nie tracąc zdolności do kiełkowania, dzięki czemu rozprzestrzenił się w całym świecie tropikalnym.
 Hiszpańskie słowo „coco” oznacza duch, widmo, co nie bardzo mi odpowiada! U nas mówi się, że to drzewo zaspakaja wszystkie potrzeby życia, a jego owoc, orzech kokosowy, jest najcenniejszym darem Boga dla człowieka.
 Stwierdzam jednak, że Afrykanie o tym cudzie natury, który rośnie pod ich nosem bardzo mało wiedzą! Palma kokosowa może rocznie wydać 75 owoców, z których każdy może ważyć 2,5 kilograma!



 A tak wyglądają korzenie palmy...



 Aż nie do uwierzenia, że takie małe korzonki utrzymują 30 metrową palmę z cieżkimi owocami! Nad oceanem wieje silny wiatr a o sztormie nie wspomne! A one tak, jakby tańczyły w rytm wichury i wołały: mocniej wietrze kołysz nasze liście!
Palmę kokosową można prawie w całości wykorzystać. Z korzenia wyrabia się farby, płyn do płuknia ust. Zgnieciony korzeń zamienia się w mała miotełke, którą czyści się zęby!


 Kora palmy używana jest w budownictwie, rzeźbiarstwie a także do wyrobu naczyń. Wyrabia się z niej meble, które są bardzo wytrzymałe i jak dla mnie maja "to cos"!
 Kora może także służyć jako opał, a liście używa sie do wyplatania pięknych koszy, przykrywa się domy, robi ogrodzenia. Z włókna kokosowego wyrabia się się liny, pędzle, szczotki i przepiękne maty. W tych koszach znajdują się w naszym domu kwiaty doniczkowe i budzą zawsze zachwyt odwiedzających nasz kameruński dom.



  Każde drzewo, aby wydać owoc musi zakwitnąć więc także i palma kokosowa kwitnie i to bardzo pięknie.
 Z soku z naciętych kwiatostanów robi się smaczne wino palmowe. Młode listki są jadalne na surowo, można je gotować, marynować jako jarzynkę. Ta jarzyna nazywana jest kapustą palmową.
 Palma ma także serce. Jest to białawy pęd o długości 30-40 cm. Serce palmy zjadane jest w pysznej sałatce, która jest przysmakiem, ale bardzo drogim i z tej racji nazywana jest „sałatką milionerów”, których w biednej Afryce.... nie brakuje! Dobrze, że ludzie mają trochę rozumu w głowie i nie zjadają wszystkich palmowych kwiatów, bo skąd mielibyśmy kokosy?
 Wierzchnią żółtą skórkę kokosa łatwo jest „rozbrajać”, ale co z tą częścią już „rozbrojoną”? I tutaj dochodzimy do bardzo poważnego zaganienia, jak otworzyć to cudo natury, które jest włochate i ma...trzy otworki: dwa oczka i usteczka!



  Maczetą? Rzucać o podłogę? Młotkiem? Czekać aż sam się otworzy?
 Są różne metody.
 Jedni robą tak: pogrzewają go w piekarniku lub na piecu. Potem uderzają młotkiem i... otwarty!
 Nie na darmo włochaty kokos ma oczy i usta!
 Oczęta należy sobie podarować przy jego otwieraniu. Potrzebne są nam do otwarcia kokosa usta, w które bardzo łatwo wchodzi srubokręt i wypłynie nam sok. Aby kokos rozłupać trzeba uderzyć go młotkiem od strony znajdującej się ponad oczami. Ta instrukcja obsługi jest dla Was Europejczyków, bo my radzimy sobie ze wszystkim naszą maczetą!!!



Sok z kokosa jest sterylnie czysty aż do rozłupania orzecha.
Ta woda, która dostaje się do kokosa w sobie tylko wiadomy sposób, zamienia się w sok kokosowy, który jest wiele razy filtrowany przez glebę, następnie przez pień palmy. I proszę bardzo, prosto z kokosowych usteczek mamy w kubeczku sterylny sok, który świetnie nawadnia organizm człowieka, wygładza i rozjaśnia skórę, pomaga i to bardzo w problemach żołądkowych.

 

  Nie wiem czy wiecie, że woda kokosowa ma prawie identyczny skład jak ludzka krew!
 Bardzo szybko zostaje przyswajana przez organizm człowieka. Podczas II Wojny Światowej, był on stosowany do transfuji, przy deficycie krwi ludzkiej.
 O soku kokosowym bez wątpienia można powiedzieć, że jest „naturalnym dawcą krwi”! Soczek mamy już za sobą.


 Teraz kolej na miąższ. Jest biały i powiedziałabym „mięsisty”, jadalny na surowo lub ugotowaniu i wysuszony potem starty na wiórki. 





 To jeszcze nie wszystko. Teraz kolej na mleko kokosowe.
 Trzeba bardzo dobrze utrzeć miążcz orzecha z gorącą wodą albo gorącym mlekiem, które wyciąga olej i aromatyczne związki z włókien. I teraz najważniejsza rzecz! Odstawić mleczko, aby się schłodziło i na powierzchni zbierze się śmietanka, z której można uzyskać wysokiej jakości olej!!!


 I ten olej /nierafinowany/ ma silne działanie antybakteryjne, antywirusowe, antygrzybiczne, buduje odporność organizmu, pobudza przemianę materii.


 Drogie Panie ten olej ma zastosowanie w kosmetyce! Ma antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki, spowalniają starzenie skóry, ma silne działanie nawadniające i nawilżające. I co najważniejsze ma zniewalający zapach!
 

Postanowiłyśmy z s Orencją zrobić ten olej! Ona dla ciekawości a ja... dla zapachu!

Mleczka nie mamy, śmietanki tym bardziej, o oleju tylko marzymy..., a w czasie "na kawe" podjadamy kokosa prosto ze skorupki!


I mały przepis:


2 orzechy kokosowe,
duży jogurt naturalny,
kilka listków mięty /u nas rośnie przez cały rok/
0,5 szklanki wody gazowanej,
szczypta soli.
Sok z orzechów, jogurt, posiekane listki mięty i pozostałe składniki zmiksować i gotowe!


A szaszłyki z kokosa , ananasa i kurzego mięsa z dodatkiem bazyliki prosto z rusztu... pychota!


7 komentarzy:

  1. zjadłabym takiego kokoska, mniam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Judyto,ile ja tu się dowiedziałam o orzechu kokosowym!To istny mały barek żywnościowy...albo sklepik.
    Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strułam się kiedyś jogurtem z wiórkami kokosowymi i do dziś mam awersję do tego owocu. A zapach myli mi się z wanilią (np. w ciastkach czy kosmetykach - nigdy nie wiem czy to ona pachnie, czy właśnie kokos).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam że orzechy kokosu sa zdrowe ale w takim wydaniu nigdy nie jadłam.:)Fajnie zawsze opisujesz wszystko!Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Judith, czytać Twoje teksty to sama przyjemność ... i wielki SMAK - tak jak smak kokosa.
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego Siostra nam nie zaserwowała tego jak byliśmy w Doume.
    Czy woda to ocean Atlantycki w Kribi???

    Pozdrawiam Krystian ten od płytek i malarii...

    OdpowiedzUsuń