Sa ludzie pozbawieni poczucia czasu. Chcą zrywac kwiaty, które się jeszcze nie staly kwiatami: i wtedy okazuje się, ze nie ma kwiatów...
Antoine de Saint - Exupery
Jestem już
kwiatem, który można zerwać, włożyć do pięknego wazonu i czekać, aby powoli
uleciał z niego zapach, kolor, piękno...?
Z samego rana,
skoro świt, znalazłam się w bajecznym miejscu: KWIATY. Znalazłam nawet moją afrykańską gloriozę i wszystkie
inne kwiaty,
które zachwycały mnie swoim pięknem.
Z zachwytem przyglądałam się tym wszystkich pięknością a zarazem ze smutkiem, bo lada dzień nie pozostanie z nich prawie nic...
Cóż następna tajemnica... po co kwiaty?
które zachwycały mnie swoim pięknem.
Z zachwytem przyglądałam się tym wszystkich pięknością a zarazem ze smutkiem, bo lada dzień nie pozostanie z nich prawie nic...
Cóż następna tajemnica... po co kwiaty?
Pytania są
niebezpieczne, nie ruszaj ich, będą
spały.
Zapytasz - zbudzisz, i znacznie
więcej niż myślisz pytań powstanie... Zostanę przy zadawaniu pytań i coraz
mniej przejmuje się tym, że nie dostaję na nie odpowiedzi....
Hmm... najciekawsze
pytania wciąż pozostają pytaniami.
Kryją w sobie tajemnicę.
Do każdej odpowiedzi trzeba dodać „być może”. Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi...
Np.będzie dzisiaj pogoda? Pogoda jest zawsze więc po co to pytanie? Deszcz, słońce czy burza to przecież ciągle pogoda.... nieprawdaż?
Do każdej odpowiedzi trzeba dodać „być może”. Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi...
Np.będzie dzisiaj pogoda? Pogoda jest zawsze więc po co to pytanie? Deszcz, słońce czy burza to przecież ciągle pogoda.... nieprawdaż?
Człowiek ma dar
kochania, lecz także dar cierpienia. I są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie
fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie
duchowe się wybiera./Oskar i pani Róża/
Właśnie jak to jest z tym cierpieniem: jedno
się znosi a drugie wybiera...? Wierzę w
to, że jest taka granica cierpienia, za którą się uśmiech pogodny zaczyna
/Czesław Miłosz/
Przedziwną a zarazem oczywistą jest sprawa śmierci...
Gdyby jej nie było, życie nie wydawałoby się nam takie piękne. I mówią, że
słońcu i śmierci nie można patrzeć prosto w oczy...
Słońcu może nie, ale
śmierci chyba tak, bo jeśli jest ona częścią naszego życia to wypadałoby
zobaczyć jakie ma oczy...
Kogo Bóg darzy
wielką miłością, w kim pokłada wielkie
nadzieje, na tego zsyła wielkie
cierpienie, doświadcza go nieszczęściem... Dobrze Panie Boże, ale na dzisiaj
chcę zdążyć przed Tobą
/nie możliwe?..., ale pomarzyć mogę i potargować się z
Tobą także/...
Już chcesz zgasić świeczkę, a ja muszę szybko osłonić płomień,
wykorzystując Twoją chwilową nieuwagę /śmiech/ Niech się pali choć trochę dłużej, niż Ty byś sobie życzył...
Wiem, że mnie
rozumiesz.
A teraz wychodzę. I muszę Tobie powiedzieć, że jednak najpiękniejsze
są SŁONECZNIKI!
P.S
Pociechą jest dla
mnie to, iż żaden ból na świecie nie trwa wiecznie... Póki co czekam i nie mogę
pozbyć się myśli: jeśli chcesz rozśmieszyć Boga opowiedz mu o planach na przyszłość...,
ale tak dziwnie się składa, że już mam nowe plany na przyszłość... koniec świata
po prostu!
...wiem, że Ci ciężko, że Ci niepewnie, ale proszę sięgaj do przyszłości, bo w niej wszystko co dobre się może zdarzyć...i wierzę, że się zdarzy!!!
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
i to jest nasza Judyta :), wulkan energii :)
OdpowiedzUsuń"Kogo Bóg darzy wielką miłością, w kim pokłada wielkie
OdpowiedzUsuńnadzieje, na tego zsyła wielkie cierpienie, doświadcza go nieszczęściem...." - to cytat z twojego posta.
ja w to nie wierzę. nikt, nawet bóg nie jest tak okrutny, by świadomie sprawiać komuś ból po to, żeby go sprawdzić... zwłaszcza kogoś, kogo sobie szczególnie umiłował.
no, ale ja nie wierzę w wiele rzeczy. w wiele - wierzę. przede wszystkim w to, że dasz radę, będziesz myślała pozytywnie, bo dobre myślenie to połowa sukcesu w tej chorobie. przytulam cie serdecznie do serca:)
Przeczytałam Twoje ostatnie posty, Judyto. Wstrząsnęły mną.I ze względu na Ciebie i ze względu na to jak zmieniły moje postrzeganie pewnych spraw.Bardzo osobistych, bo dotyczących spraw Wiary.I za to Ci dziękuję.Myślami jestem z Tobą.Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńJudytko, bardzo zastanowił, ale przede wszystkim zaniepokoil! mnie ten post. Dlatego musze teraz bardzo szybko zajrzeć na wczesniejsze.
OdpowiedzUsuńMoże to tylko wrażenie, oby tak było...
Pozdrawiam Cie bardzo ciepło, cokolwiek...
Judytko najmilsza, napisałam do Ciebie kilka słów pod poprzednim postem. Tutaj dodam jednak, że koniec świata NIE JEST Twoim planem. Trzymaj się otaczających Cię Twoich Aniołów, a One pokażą Ci Twoje prawdziwe plany, plany tak piękne, że nawet Pan Bóg się z nich nie śmieje.
OdpowiedzUsuńŚciskam i trzymam Cię za rękę. Teraz będę częstszym gościem niż dotąd, będę trwać tu w oczekiwaniu...
I jeszcze coś: jesli mogę Ci w czymkolwiek pomóc - nie wahaj się ani chwili, napisz, adres znasz. Jesli zechcesz, to przyjade
Słonecznik może i mniej piękny niż róża, ale za to optymista. Dobry wybór, Judith:-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Judytko,abyś dzisiejszej nocy spała tak w sam raz...spokojnie.:-)KUBA
OdpowiedzUsuńCo do spania...spie, jak dziecko
OdpowiedzUsuńDziekuje za wszelkie dobre slowa... Hmm...Dobrych Ludzi jest rzeka, ktora jest potezna i swoja woda moze oczyscic nie jedna mysl, a jej szum moze ukolysac takze do snu...
Pamietam o Was Wszystkich
Serdecznosci
Judith
"Kogo Bóg darzy wielką miłością, w kim pokłada wielkie
OdpowiedzUsuńnadzieje, na tego zsyła wielkie cierpienie, doświadcza go nieszczęściem..."
jeśli jesteśmy Jego dziećmi, to jak to przyjąć? Nigdy, dobrowolnie nie skazałabym swojego dziecka na nic przykrego, a co dopiero na nieszczęście.
Judyto, mój tato wyszedł z tego!
Miej plany i walcz. A twoje pytania też są jak najbardziej potrzebne. I pisz!!!
cudne te róże...
OdpowiedzUsuńwesołe ,smiejące się słoneczniki...i one są takie jak Ty Judytko...pełne radości jakiejś
Jest wiele pytań bez odpowiedzi,ale dzięki temu jest zawsze...nadzieja.Wierz w nią Judyto,bo masz dużo pozytywnej energii.
Pozdrawiam serdecznie:)
ten anonim to ja...krakowianka...ale ja roztrzepana jakas ...:P
OdpowiedzUsuńKwiaty cudne. Ja też najbardziej lubię słoneczniki.One nastrajają taką pozytywną energia, są silne, wielkie, pożyteczne...
OdpowiedzUsuńAch!
Przytulam Cię cichutko!
A moze w nieszczesciu jest szczescie...? A moze to nieszczescie jest po to, aby sie zatrzymac, popatrzec na zycie z innej perspektywny... Dzisiejszy dzien powital mnie pierwszym sniegiem i przmrozkiem... Nawracaja mnie i mowia, ze to szron...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci o paranku
Judith
Witaj
OdpowiedzUsuńNie wolno przywoływać śmierci do siebie, o niej rozmyślać.
Mnie w trudnych momentach, gdy odchodzili bliscy, pomógł mądry kapłan, wytłumaczył, podniósł na duchu i jestem mu za to wdzięczną.
Pamiętaj, że jest wiara i nadzieja- nierozłączne dwie siostry. A uwierz mi- mogą one wiele zdziałać, nawet cuda.
Trzymaj się cieplutko i uśmiechnij :) buziaczek i przytulam mocno :)
Smierc jest czescia naszego zycia wiec trzeba o niej choc troche rozmyslac...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Do śmierci Siostrze jeszcze daleko. I to bardzo.
OdpowiedzUsuńMoja babcia trafiła na onkologię, gdy miała 71 lat. Trzy lata później okazało się, że jej serce jest zbyt słabe, by mogło samo pracować i od tamtej pory mam babcię na baterię. Babcię, która mimo tych i innych utrudniających życie dolegliwości w tym roku skończyła 89 lat i nadal jest osobą bardzo pogodną i sprawną umysłowo i fizycznie. Więc dlaczego Siostry świeczka miałaby już zgasnąć? Wierzę, że nie zgaśnie tak prędko.
Witaj Judytko! Kwiaty są piękne. I róże i słoneczniki i wszystkie na świecie. Judytko jakoś mi nie pasuje, że Pan Bóg nas kocha i dlatego nas okrutnie doświadcza. A jeśli chodzi o przyszłość, to jak powiedział pewien filozof /w tej chwili nie pamiętam nazwiska/jej po prostu nie ma, my ją tworzymy, a jest tylko przeszłość.Pozdrawiam bardzo serdecznie i ciepło.
OdpowiedzUsuńNie miej takich smutnych przemyśleń, bądź słoneczna jak słoneczniki, a przede wszystkim bądź optymistką. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie fotografie. Czasami chodzę do kwiaciarni i robię zdjecia kwiatom. To bardzo optymistyczne obrazki, pełne dobrej energii. Kochana, nie obraź się ,ale w przeglądarce Firefoxa, fotografie Twoje wychodzą pod to, co jest po lewej stronie. Wejdź w Projekt,potem pod obrazkiem DOstosuj i Adiust widths i tam możesz rozszerzyć środkową część bloga. Będziesz miała podgląd i jak już ustawisz odpowiednią szerokość, to zatwierdź po prawej u Góry. Zastosuj do bloga. i już będzie dobrze. Wybacz, ze to napisałam.
OdpowiedzUsuńDużo siły i wiary Ci życzę i jeszcze mnóstwa takich słonecznikowych bukietów.
OdpowiedzUsuńUściski i dobre myśli posyłam :-)
Wiem,ze to jest po cos, tylko nie wiem, po co.
OdpowiedzUsuńBoskie plany, ktore w konsekwencji sa dla nas dobre czyli tak jak ma byc.
"Nieszczescia to sa szczescia tylko troszke inne", jak powiadal Ks. Twardowski.
I jeszcze jedno, jak powiada moj serdeczny kolega, ktory za uszy wyciagal mnie z zaloby do zycia: Dasz rade, bo...nie masz innego wyjscia!
Usciski z pamiecia w modlitwie:)
No wlasnie nie ma innego wyjcia tylko zyc do... konca!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Hej!
OdpowiedzUsuńKwiaty fantastyczne! Dlaczego je kochamy jak są nietrwałe? Za kolor i zapach. Choć inne prezenty wydają się praktyczniejsze. Są jesienne odmiany róż. Chyba dla mnie kwiatu najpiękniejszego.
A miłość? Może być pięknym uczuciem. Ale nie odwzajemniona może człowieka zniszczyć.
Pozdrawiam prosto ze 100licy
Dzięuję C i że jesteś taka jaka jesteś... Kocham Cię bardzo i pamiętam codziennie o Tobie i wiedz że nie jesteś sama...Polecam Panu to wszytko czym obecnie żyjesz i jak przeżywasz...
OdpowiedzUsuńWracaj.
OdpowiedzUsuńNic nie jest stracone.Nic nie ma zapachu śmierci. Wokół unosi się woń ulubionych kwiatów, barw,ludzi spotkanych, którzy chcą być obok Ciebie.To kolejna "potyczka" w Twoim ciekawym życiu.
Poślę Ci tulipany, co to "pany" i "tulą".
Czekam na Ciebie - TU.
Judytko, och zycie! Doswiadcza nas kazdego dnia, i tak sobie mysle, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny.
OdpowiedzUsuńTy, z Twoim optymistycznym podejsciem do zycia poradzisz sobie z tym skorupiakiem - tylko prosze, mysl pozytywnie.
Przesylam dobre mysli, glowa do gory!
Judyto, az mnie zabolalo to co przeczytalam. :( buntuje sie we mnie wszystko, przeciw chorobom, przeciw umieraniu gdy jeszcze nie pora...
OdpowiedzUsuńwiem, kazdy, kazdy dzien to dar ale bunt jest.
Ale nie zawsze, nie musi byc przeciez zle. Bywa roznie a dobrze tez bywa.
pozdrawiam serdecznie. bede sie modlic, tak jak umiem :)
Nigdy nie wiemy co nas czeka, chwila i znikamy z życia.
OdpowiedzUsuńMnie się udało po raz drugi...
Może jeszcze nie czas...
Ani dla Ciebie ani dla mnie...
Judytko, gdybym mogła, to przesłałabym Ci bukiecik stokrotek. Ale ich już nie ma... i pada śnieg. Pamiętaj, że wiele osób jest z Tobą.
OdpowiedzUsuńPlany trzeba mieć zawsze!
OdpowiedzUsuńLepiej odejść w trakcie ich realizacji, niż ich nie mieć i tylko egzystować bez celu.
Jesteś silna i przetrwasz to, jeśli tak ma być, jeśli mocno uwierzysz, że Twoje plany jeszcze warto zrealizować!
Trzymaj się Judyto!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń