środa, 12 czerwca 2013

O biedronkach...

 Kto mi powie, co biedronki robią na tym słupie…?




Nie sposób pomylić biedronki z jakimkolwiek innym owadem.
 Niech się jednak Wam nie wydaje, że nasza czerwona biedronka w czarne kropki, których jest siedem, jest jedyną na tym świecie!
 Mądrzy tego świata mianem biedronki określają około 4000 tysięcy gatunków… Niech ich będzie nawet więcej, ale NASZA czerwona z siedmioma kropkami po trzy na każdym skrzydełku i jedną na ich złączeniu jest najpiękniejsza!!!
  Biegałam po łące za biedronkami i jako dziecko nadziwić się nie mogłam dlaczego takie małe coś niecoś nazywają bożą krówką!
 A było to tak…
 Pewnej wiosny, gdzieś tam w świecie, na pięknej łące, mała dziewoja pasła krowy trzy; białe w czarne łaty. W trawie, w różnokolorowych kwiatach, ujrzała nasza pastuszka małego czerwonego owada w kropki na dodatek. Nie wiadomo, czy to pod wpływem wiosennego, grzejącego słońca, czy zapachu świeżo skoszonej trawy, czy też poetyckiej weny, a może wszystkiego naraz, mała pastuszka zauważyła niezwykłe podobieństwo małego czerwonego owada obsypanego czarnymi kropkami do biedruny czyli krowy.
Nie wiem, jak długo rozmyślała, ale w końcu znalazła nazwę dla poznanego owada. Najbardziej pasowało jej słowo biedrunka czyli krówka, a na dodatek boża... W poznańskim zwą biedrunkę petronelką, a u Was... 



P.S
I nadal nie wiem, pomóżcie…. Co biedronki robią na tym słupie…?


46 komentarzy:

  1. Imituja kiść jarzębiny. Takie pierwsze skojarzenie po otwraciu strony.
    W mocih stronach biedronka to biedronka, a dlaczego petronelka w Poznaniu to nie wiem. W dzieciństwie braliśmy biedroneczki na dłoń i wolaliśmy do niej "Biedroneczko lec do nieba, przynieś nam kawalek chleba".
    Uważaliśmy ją wtedy za jakiegoś pośrednika między niebem i ziemią, chcieliśmy chleba, by nas żywiła, jak krowa, stąd może nazwa Boża Krówka:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zanosiłam błagania do biedronki :) ale nie o kawałek chleba, tylko o kawałek szczęścia. Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że jak odlecą zaraz po wygłoszeniu mojej regułki szczęście przyjdzie, a jak nie to nie. Czasem trzeba było im pomóc lekkim dmuchnięciem :)
    A biedronki na słupie maja jakąś naradę. W jakim temacie nie wiem :)
    Trzeba byłoby podsłuchać co tam szepczą :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby nie był to jakiś sejmik, w kórym się ciagle kłócą. W końcu to takie nasze i ... polskie:-)

      Usuń
  3. U nas też sie taki wierszyk biedronce mówiło;) petronelka też kojarzę choć łódzkie a nie poznańskie ale jednak biedronka było duzo częsciej:)
    Myślę, ze na statek czekają - bo ten słup kojarzy mi sie z jakaś przystanią, pierwsze skojarzenie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Małopolsce to " boże krówki"...Wołaliśmy tak jak Krzysztof przytoczył!
    Ja myślę, że one na tym słupie mają bezpieczne spotkanie towarzyskie.
    Zdjęcie jest wyjątkowe, a te stworzonka- przemiłe...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się osłupiają. Kiedyś , jako mała dziewczynka napisałam bajkę o biedronce i tam było wytłumaczone dlaczego boża krówka ale już nie pamiętam. Straaaszne. Może na zupełną starość pamięć powróci. Ponoć tak się czasami dzieje. O pertonelce pierwsze słyszę . A pewnie znasz wierszyk :biedroneczko fruń do nieba , przynieś mi kawałek chleba. Ciągle mi siępcha na usta , gdy widzę to cudo małe. U mnie w tej chwili najbardziej oblepiają szczaw.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja myślę, ze one sobie słodko śpią :) z zaciekawieniem czytałam o nadaniu nazwy temu zwierzakowi :) nie miałam pojęcia że tak to wyglądało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jest palik, jest imprezka... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ...u mnie w domu rodzinnym nazywano ją z rosyjskiego "boża karowka", moja Córa zaś mówi "biedra" :)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Coś mi się wydaje, że siedmiokropka nie jest sierotą.
    Wiadomo co robią biedronki nad morzem i dlaczego spotyka się je tam w ogromnej ilości ? Ma to coś wspólnego ze słupem.
    Mam pewne uwagi do biedronek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co robią biedronki?Może spotkanie blogowe?;)Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spotkanie blogowe;) masz rację to muszą byc blogerki;) padłam;)
      A zdjecie urocze jest;)

      Usuń
    2. Miśka... gdyby tak zwołać zlot fanów bloga Judyty to myślę, że tego słupka nie byłoby widać spod tylu biedronek :)))
      Judytko ... to nasze uśmiechy w Twoją stronę :) Ilekroć spotkasz biedronkę pomyśl sobie, że to ktoś z nas się do Ciebie uśmiecha :)
      Pozdrawiam serdecznie!!!!

      Usuń
  11. Może mają jakiś zlot?

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi się wydaje, że się naradzają, gdzie dalej lecieć :) co do zlotu blogerek - padłam haha :) słowo petronelka jest mi znane z dzieciństwa :) swoją drogą ładna opowieść, pozdrowienia zostawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpoczywają po locie przez morze ewentualnie zbierają się do lotu - jak bociany pod koniec lata ;)
    Dopuszczam jeszcze naradę jak ochronić się przed biedronkami z Ameryki, które ponoć jako gatunek inwazyjny zagrażają naszym rodzimym siedmiokropkom.

    Boża krówka nie jest wiele dziwniejszą nazwą niż brytyjskie "ladybird". Ciekawe, że wysyłanie biedronek w drogę (w róznych celach) znane jest w różnych krajach...

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie się wydaje, że jak ich tak dużo to albo tam dają coś smacznego do jedzenia, albo casting na mężów i żony mają ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Prawdziwy zlot biedronek. Może coroczny zlot fanów M jak Miłość (chyba sie takowy odbywa) :)) Swoją drogą, uwielbiam je! Do dziś pamiętam, ile razy w dzieciństwie powtarzało się "...biedroneczko leć do nieba, przynieś mi kawałek chleba..." i czekało aż biedronka odfrunie z dłoni :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedronki przekazują sobie wiadomości gdzie jest najwięcej mszyc, ich smacznego pożywienia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Może... krowę (nie bożą a łąkową, zwykła taką ;-)) palują? Bo i pal i sznur... he he. Śliczne zdjęcie i wspaniały post :).

    OdpowiedzUsuń
  18. Biedroneczko lec do nieba. Przynieś nam kawałek chleba ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Siedzą. Albo stoją i tupią.

    OdpowiedzUsuń
  20. biedronki pielgrzymują do nieba, a ich droga wiedzie przez słup :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zawsze lubiłam te wdzięczne owady. A co one robią na tym słupie...hm może mają zebranie, albo przytulają się bo zimno im było:-).
    Serdeczności!!

    OdpowiedzUsuń
  22. uciekają przed powodzią :)albo próbują gromadnie przegryźć linę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. one po prostu wspólnie szanty śpiewaja...ahoj...haha,tak mi sie po tym węźle skojarzyło...
    super to zdjecie,tak utrafić tyle biedronek w jednym miejscu...szok....haha
    pozdrowionka serdeczne Judytko

    OdpowiedzUsuń
  24. hahhah cudowne zdjecie, moze nalezalo zapytac sie jednej biedronki, pamietam ze jakiegos tam pamietnego roku byla praga biedronek ale one jakies bardzo agresywne byly bo kasily, jako dziecko mowilam ... biedroneczko lec do nieba przynies mi kawalek chleba....

    OdpowiedzUsuń
  25. A może stoją w kolejce po bilet na statek, żeby wyjechać za chlebem...:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedyś opanowały moje drewniane okno. Wymiatałem je co rano i nagle same się wyniosły. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam nadzieję, że te biedronki nie biedronią się :)
    Najgorsze są biedronki dwunastokropkowe, pomarańczowe, ponoć chińskie. Pasjami zjadają nasze siedmiokropki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszałam, że one (jak stonka) amerykańskie. Ale może to i z Chin...

      Usuń
  28. Biedronkowy kanibalizm? Co też ta natura nie wymyśli. A może schroniły się przed mrówkami, bo w jedności siła? Próbują zaokrętować się do Szwecji? gabriella

    OdpowiedzUsuń
  29. Biedronki na słupie do zdjęcia pozują...
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Taką ciekawostkę znalazłam:
    http://nauka.wiara.pl/doc/1585146.Biedronki-na-strazy-zieleni-miejskiej
    U mnie tam biedronki nigdy nie interesowały się mszycami. Może dlatego, że nie były to dwukropki? Niewłaściwe łapałam?

    OdpowiedzUsuń
  31. One zacumowaly i odpoczywaja :-)
    Bo zobacz jaka ta lina gruba i wielka dla nich :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Biedronki sa na wakacjach! Nie mozna ciagle polowac na mszyce i uciekac przed chinskimi petronelkami! Nasze biedronki doszly do wniosku, ze chinskim do glowy nie przyjdzie, ze biedronka moze wybrac sie na wakacje... nad morze!
    Zdjecie znalazlam w internecie i urzeklo mnie po prostu...
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjecie naprawde zachwyca:)
      Dla mnie motyle,kwiaty ptaki,itp,to taka bizuteria swiata(takie skojarzenie,moze to zboczenie zawodowe);))
      Usciski:)

      Usuń
  33. Takie rozmyślania mnie powalają, takie proste a jakże inne i przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Biedronki jak wiele innych rzeczy przypomina mi moje dzieciństwo - beztroskie... Na koncercie w Rzeszowie "Jednego Serca Jednego Ducha" w Boże Ciało, modliliśmy się za Ciebie Judytko razem z Palotynkami z Rudnika. Serdecznie pozdrawiam

    PS Bieszczady czekają!

    OdpowiedzUsuń
  35. Petronelka! Bardzo mi się podoba. Bardzo serdecznie cię pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Chyba się wygrzewają na słonku.
    O petronelkach nie słyszałam, choć z dawnego poznańskiego jestem. Zawsze była biedronka albo boża krówka. Za to ostatnio mi się przypomniało, że babacia na niezapominajki mówiła "żabie oczka", albo "niezbutki"........

    OdpowiedzUsuń
  37. Myślałam, że boża krówka, to ta żółta z czarnymi kropkami...
    Na zdjęciu biedronki trzy, dwu, czterokropki... Wyglądają jakby uczepiły się masztu i wyruszyły gdzieś chen, gdzie łódź ich poniesie:).
    Pozdrawiam Judytko, życzę dużo sił*

    OdpowiedzUsuń
  38. tyle lat w Poznaniu, a o petronelce nie usłyszałam ;)
    a biedronki przegryzają linę, żeby w rejs ruszyć albo się wspinają na maszt, bo tam tylko jedno bocianie gniazdo ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Twoje biedronki rozwiesiły właśnie hamak i skończyły zawiązywać linkę na słupie. W hamaku odpoczywać będzie królowa biedronek.

    OdpowiedzUsuń