sobota, 8 marca 2014

O pisaniu na piachu…

« Uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: „Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesza nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?”. Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi” /J 8, 3-6/
Niezwykły to wyrok.
Sędzia pisze go palcem po piasku... Wystarczy wieczorny wiatr, by wszystko zostało zmazane. Jezus dobrze wie, kim są oskarżyciele...

„ A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień”. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić” /J. 8, 7-9/
Po chwili plac już był pusty. Kobieta stała przed Nim sama.


 Gdzież oni są?
 Nikt cię nie potępił?
 Nikt, Panie!
 I Ja cię nie potępiam.
 Idź, a od tej chwili już nie grzesz!

 Wyrok jak wieczorny wiatr, który zmazuje wszystko...






                                                                                                                               /zdjęcie internet/




P.S
Znajdziemy zawsze ludzi, którzy będą wszystko czynić, aby skłonić nas do uwierzenia, że Bóg jest jedynie policjantem, pilnującym nas przez cały dzień i noc. Tak jakby Bóg przez cały dzień i noc pisał i utrwalał wszystko w swojej wielkiej księdze: nasze błędy i nasze grzechy oraz przewinienia, nasze dobre i złe uczynki...

Jedyną księgą, na której Bóg czynił swoje zapisy był piach...

Jeśli zgubiliście coś pośród tego piasku, spróbujcie odnaleźć! Piach jest odporny na wszystko, piach zapomni o wszystkim, piach wszystko wymaże... Na piachu nic nie pozostanie, wszystko zostanie z niego zmazane. /B. Ferrero/

15 komentarzy:

  1. Też jest mi bliska koncepcja tego piachu. Tyle, że Bóg doskonale sobie radzi z czytaniem tej "piaskowej" księgi:-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna przypowieść, a tak rzadko przywoływana w codziennych relacjach.
    Z byle powodu jesteśmy gotowi rzucać gromy, podczas, gdy nazajutrz, sprawa kora nas tak rozsierdziła, okazuje się nic nie znaczącym szczegółem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tak, dużo racji jest w tym co piszesz. Znam to z doświadczenia bardzo dobrze.

      Usuń
  3. Ten fragment Ewangelii wszystko wyjaśnia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednym słowem uważnie z osądzaniem innych, popatrzmy na siebie ...

    OdpowiedzUsuń
  5. jesteśmy pierwsi,by innych osądzac...a piach,ma tajemniczą moc tak naprawdę....:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dane mi było odczuć na własnej skórze, jak łatwo można podburzyć tłum przeciwko jednemu.
    Chyba dlatego właśnie ludzie tak szybko sięgają po kamień, po to żeby udowodnić, że oni są niewinni.
    Nie oceniam....zostawiam to ich sumieniu

    Pozdrawiam ciepło i słonecznie.
    Dany jest nam kolejny piękny dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety czesto osądzamy i oceniamy, a zwłaszcza nam kobietom bardzo łatwo to przychodzi... Chyba pokory brakuje nam wszystkim...Ot człowiek...Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Łatwo jest kogoś osądzać.

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękna przypowieść. zawsze staram się o niej pamiętać i nie osądzać innych, żeby i oni nie osądzali mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przypowiesc ta jest dla mnie przypomnieniem o mojej niedoskonalosci, grzesznosci i przyznaniem sie do tego w pokorze... Idz i nie grzesz wiecej...
    J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak. Ktoś powiedział: "Chcesz zmienić świat, zacznij od siebie."
      Pozdrawiam ciepło*

      Usuń
  11. Hm... Mam co przemyśleć, oj, mam. Mam co wymazać, oj - mam. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jezus nie potępił grzesznicy. I pozwolił jej odejść. Ale nakazał: "Nie grzesz więcej".
    Oskarżyciele odeszli razem ze swoimi grzechami. Nie spotkali się z Nim - sam na sam...

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawianie świata zawsze należy zacząć od siebie, tak samo jest z osądzaniem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń