Wszystko przemija...
My niestety też...
Ludzie od zawsze poszukują recepty na długowieczność.
Mówią,
że na długowieczność mają wpływ uwarunkowania
genetyczne, styl
życia w szerokim tego słowa znaczeniu, a
także część świat, w której przyszło nam żyć...
A krotko mowiac, nasza długowieczność czy jej brak,
to efekt eksploatacji naszego organizmu, rozsądnego gospodarowania zasobami naszej
duszy, ciała i umysłu.
Aby dożyć setki nie najważniejsza jest dieta, ale nasze
usposobienie i stosunek do ludzi i świata.
Taki stres na przykład, zatruwa nasze
zdrowie i dodaje nam lat.
Bez dwóch zdań, to właśnie my mamy wpływ na to, jak
często się uśmiechamy, w jaki sposób traktujemy innych i jaki mamy charakter...
Uśmiech, to najpiękniejsza, nie znająca granic mowa świata i można nim się
posługiwać we wszystkich zakątkach świata i wszędzie cie zrozumieją, bo wszyscy
ludzie potrafią się uśmiechać...
A nasze
zniechęcenie i znudzenie życiem, to dopiero przydaje nam lat! Co by nie powiedzieć trzeba dbać o psychikę.
Najlepiej mieć zawsze pozytywne podejście
do życia i nie martwić się na przyszłość...
”Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze
by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej
i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją tak,
jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.” /P.Coelho/
P.S
Ktos napisał, że ci którzy chcą żyć długo,
zdrowo i szczęśliwie, powinni w pierwszej kolejności znaleźć sobie grupę
przyjaciół i kandydata na małżonka oraz kupić sobie...psa!
Według tej tezy
długo nie pożyję, bo nie mam męża /i nie zanosi się/ i o psie /własnym/ nawet nie mam co
marzyć /śmiech/!
Sposób, w jaki starzejemy się po osiemdziesiątce, jest związany
z trybem życia, jaki prowadziliśmy do 50 roku życia...
Wiec, proszę uważajcie!
Nigdy nie jest za późno na zmianę stylu życia... byle tylko zdążyć, nieprawdaż?
Wiec, proszę uważajcie!
Nigdy nie jest za późno na zmianę stylu życia... byle tylko zdążyć, nieprawdaż?
Dobrze że nałogi i hulaszczy tryb życia rzuciłem przed czterdziestką, tak więc mam dziesięć lat przyzwoitego życia, jako zadatek na na godną starość po osiemdziesiątce.
OdpowiedzUsuńPS. A Judytko, a co z kandydatkami na żonę, bo jedną już mam, ale nie wiem, czy ona nie jest czasem jakąś toksyną. Znasz odtrutkę /szeptem pytam/:-)
Ciesz sie, ze jest TA TOKSYNA i mysle, ze nat TAKIE nie ma odtrutki /smiech/
UsuńJ.
Odetchłem pocieszony Twoim życzliwym i pogodnym słowem:-)
UsuńMam grupę przyjaciół, męża i psa. Ciekawe jak długo pożyję :)
OdpowiedzUsuńA jak długo pożyje pies?:-)
UsuńGigo, jesli uzywasz do tego duzo radosci to bedzie dlugo...
UsuńJ.
bardzo pocieszający post, dziękuję Judyto ! Kobiety w mojej rodzinie żyją długo, dwie prababcie miały po 90 lat jak zmarły, babcia ma 84, męża i psa mam, z tymi przyjaciõłmi to trochę gorzej jest, suma sumarum może do 90tki dożyję ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...90 lat, ale tylko przy zdrowych zmyslach /smiech/
UsuńJ.
...tak, trzeba zacząć zmieniać tryb życia...licznik bije :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
... ja troche za pozno zaczelam /smiech/
UsuńJ.
Kiedyś, w młodości mój ojciec skutecznie przegonił wszystkich moich przyjaciół. Po dziś dzień boję się ich mieć.
OdpowiedzUsuńHmm, ciezka sprawa... moze jednak sprobujesz, bo warto miec przyjaciol...
UsuńJ.
Mówią jeszcze ze seks jest teź dobry na wszystko-)))to moze i na długowiecznosć!?
OdpowiedzUsuńW tej kwestii nie bede sie wypowiadala...no, bo co ja wiem na ten temat /smiech/
UsuńJ.
Elu. Co do seksu, jako recepty na długowieczność - jest takie powiedzenie: "Każdy kij ma dwa końce".
UsuńZ tym mężem to byłabym ostrożna;)Reszta się zgadza,ale czy na pewno my mamy wpływ na nasz charakter? Zawsze się nad tym zastanawiałam.Najpiękniejsze,szczere uśmiechy spotkałam m.in na Twoich Judytko zdjęciach.Afrykańskie dzieci i Twój uśmiech,który właśnie mnie zachęcił do lektury bloga.A więc uśmiechajmy się,na przekór wszystkiemu,a to już połowa sukcesu:)) Gabriella
OdpowiedzUsuńJak spotka sie naprawde ta druga polowe, to jest idealnie! Charakter zostaje ten sam, ale mozna go jak najbardziej tepmerowac /smiech/
UsuńJ.
Dzięki Judytko. Psa nie mam i mieć nie będę. Marzy mi się szczurek, ale wtedy Teściowa przestałaby nas odwiedzać, a tego stanowczo nie chcemy... A szczególną fanką uśmiechów jest nasza Najstarsza. Muszę jej w sposobnej porze ten Twój wpis pokazać. Na razie sama ślę uśmiech, najpiękniejszy jakim dysponuję :)
OdpowiedzUsuńZ takim szczurkiem mozna pogawedzic?
UsuńJ.
Ciekawe pytanie. Ale skoro da się z pluszowym misiem... :) Lepiej jednak z mężem, dziećmi i przyjaciółmi.
UsuńMądre słowa! Miałam taki etap w swoim życiu, który uświadomił mi, że żale, złości i gniew niszczą nas od środka, powodują choroby i generalnie paskudzą nasze życie! Dlatego się ich wyzbywam, co nie zawsze jest proste...ale kto powiedział że będzie?? ::))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Wszelkie zlosci itp najpierw niszcza NAS a my przeciez jestesmy na pierwszym miejscu, aby wszystko inne takze mialo swoje miejsce, nieprawdaz?
UsuńJ.
I tak wiecznie żyć nie będziemy i tak :-)
OdpowiedzUsuń...owszem, ale to co mamy do przezycia musi byc na miare naszych mozliwosci po prostu CUDNE!
UsuńJ?
To ja w takim razie żyć też długo nie będę :) Bo też tak jak siostra nie mam męża ani psa :) haha...a co do stylu życia też by się przydały małe zmiany...i najważniejsze przestać martwić się na zapas i stresować - ale jak to zrobić :)
OdpowiedzUsuńNie mam nie oznacza, ze miec nie bede /smiech/! Moze gdzies stoi i czeka ten przyszly MAZ...
UsuńJ.
O, matko kochana! To ja w takim pędzie wiecznym, pośpiechu, bo mam męża, dzieci i psa.... - to pewnie 80 nie dożyję ( śmiech)?
OdpowiedzUsuńMyślę,że długość naszego życia jest zapisana gdzieś tam.... Co ma być, to będzie.
Serdeczności!
Wszystko co napisane mozna zmiecic, ale czy tego chce...?
UsuńJ.
Lubię myśleć, że to Pan Bóg wie ile życia nam dać aby spełniła się na ziemi nasza misja. Wygodnictwo? Chyba tak :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Wie, jestem pewna, ale chodzi mi o smak naszego zycia, a to zalezy tylko i wylacznie ode mnie...
UsuńJ.
Recepta na długowieczność? Każdy ma pewnie swoją własną :) moja to dużo uśmiechu i pozytywne nastawienie. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńUsmiecham sie wiec do Ciebie /smiech/
UsuńJ.
ja tam starosci sie nie obawiam bo jaby nie bylo rok za rokiem kazdy to akceptuje ;) ale boje sie chorob, raczej nie czcialabym dozyc 90 i jak to mowia moi pacjenci kazdy chce zyc dlugo ale nikt nie chce sie zestarzec
OdpowiedzUsuńNo wlasnie... nie chcemy sie zestarzec... Patrze w lustro i widze, ze nie jestem juz ta co kiedys.... i nie szkoda mi!
UsuńJ.
uwielbiam Twój uśmiech. widać go pomiędzy wyrazami, w każdym poście.
OdpowiedzUsuńStaram sie, ale roznie to bywa...
UsuńJ.
tylko jak tej osiemdziesiątki dożyć? staram się uśmiechać, ale wściekam się też.
OdpowiedzUsuńpogody ducha, judytko:)
... i ja takze WSCIEKAM sie i jestem wtedy brzydka jak... /smiech/
UsuńJ.
Znamienne są słowa Coelho, które przytoczyłaś. To wszystko prawda. Ludzie zadają sobie pytanie, jak żyć. Odpowiedzi powinien udzielić sobie każdy z osobna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń... bo moje zycie jest moje...
UsuńJ.
ale tu przepisów na długowieczność...ho,hoooo...z tego wynika,że...tylko pozytywne myślenie mnie ratuje..hahaha,
OdpowiedzUsuńdużo tu prawdy napisałaś Judytko...
Krakowianko, nie badz taka skromna...masz wiecej niz piszesz, jestem pewna!
UsuńJ.
Czasem długowieczność jest przekleństwem, szczególnie, kiedy już wszyscy bliscy odeszli.......
OdpowiedzUsuńNigdy wszyscy nie odchodza, NIGDY!
UsuńJ.
Ano krótko jesteśmy na tym świecie. Kiedyś czas mi się dłużył, dziś żal każdego dnia.
OdpowiedzUsuń... nie wiem dlaczego te dni tak szybko mijaja... Moze dlatego, ze bardziej cenimy zycie i to, ze jestesmy po prostu szczeliwi...?
UsuńJ.
A ja myślę, ze wszyscy mamy 'gdzieś tam' zapisane dokładnie ile mamy żyć i żebyśmy nie wiem jak się starali to i tak nic nie zmienimy.
OdpowiedzUsuńNie ma się co martwić na zapas:)))
... mozemy zawsze cos zmienic, nawet to co zapisane...
UsuńJ.
Nie ma nic zapisanego, bo gdyby tak było to za nic nie ponosilibyśmy odpowiedzialności. Każdy jest kowalem swojego losu, sam dodaje lub odejmuje czas dla siebie.
OdpowiedzUsuńCos tam zapisane chyba jest, ale to zapisane zawsze moge zmienic, bo jak czegos bardzo chce to Ziemia i Niebo sa po mojej stronie...
UsuńJ.
Witam!
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkowo i zostanę chętnie na dłużej :)
Bardzo fajny blog,
pozdrawiam!
Zapraszam...
UsuńJ.
Życie jest cudne w każdym wieku byle by zdrowie było
OdpowiedzUsuń... nie zawsze zdrowe zycie jest cudowne...Zdrowie to nie recepta na szczescie...
UsuńJ.
Długowieczność pozbawiona zdrowia może być prawdziwym nieszczęściem
UsuńToś mi zabiła ćwieka!
OdpowiedzUsuńPrzyjaciół, na szczęście mam,z tych wypróbowanych, którzy zawsze staną przy mnie...
Z tym kandydatem na męża - to się w ogóle nie przejmuj, przereklamowane /śmiech/, a psa się dorobiłam - zdecydowanie łagodzi obyczaje w domu /śmiech/.
Długowieczność? nie myślę w tych kategoriach, znam swoje ograniczenia, więc cieszę się z tego, co mam - raczej chciałabym doczekać, by ptactwo wyfrunęło z gniazda i... wyśnionej wnusi:)))
... dlugowiecznosc to pojecie wzgledne... Dla mnie wystarczy 50!
UsuńJ.
Judith, czuję kokieterię... /śmiech/ Piszesz jak dwudziestolatka! Dla młodych w tych wieku, jesteśmy już dinozaurami!:)))
Usuń(sama wówczas nie myślałam inaczej)
Judytka miała na myśli... kolejne 50, a nie to co już było:-)))
UsuńRacja, ale człowiek nie zawsze zapanuje nad złością i nie zawsze zdoła nie ulec stresowi, w każdym razie człowiek - ja :)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Mam podobnie...
UsuńJ.
Oj! jaki dobry post na poranek, a tutaj w Andach wlasnie swita..troche mialam czarnych mysli, bo to bo tamto...a tu popatrz, poczytalam sobie Twoje napisanie i zaraz zrobilo sie milej....a Twoje zdjecia afrykanskie po prostu uwielbiam...ide przygotowywac sniadanie dla amerykanskiej kolezanki, ktora tez w tych Andach osiadla...sciskam Cie serdecznie
OdpowiedzUsuńJa po obiedzie, a Ty dopiero do sniadania zasiadasz... Chyba troche tesknie do takich sniadan na tarasie o wschodzie slonca...
UsuńJ.
Uwielbiam słoneczne poranki w wolne dni, gdy niespiesznie można przed domem wypić poranną kawę i delektować się świergoleniem fruwających sąsiadów.
UsuńWlasnie takie bylo, na tarasie, wypilysmy kawe, podjadly co nie co slodkosci a fruwajacych sasiadow i swiergotu bylo mnostwo...
UsuńSpóźniłam się z komentarzem
OdpowiedzUsuńi ze zmianą stylu życia- mądry Polak po szkodzie.
Żałuję, że zmiana nastąpiła późno, bo dopiero teraz - po szkodzie - wiem, że żyję.
Są jednak w życiu sprawy na które nie mamy żadnego wpływu, a które trują nas i zabierają zdrowie i uśmiech....
Dzisiaj spotkałam babcię w wieku 98 lat. Mówiła, że chodzi karmić ptaki, bo musi się ruszać...
Serdeczności Judith
Nie zaluj, to wszystko czas przeszly, najwazniejsze jest TERAZ!
UsuńJ.
Oj, ciężko czyta się takie prawdziwe posty... Całe szczęście, że zdjęcie jest takie piękne.
OdpowiedzUsuńZdjecie jest piekne, bo te dzieci pomimo biedy sa po prostu szczesliwe!
UsuńJ.
i to jest najważniejsze. Cieszyć się życiem.
UsuńBardzo ciekawe badania na temat długowieczności prowadzi brytyjski biochemik Geoff Bernard - biblijny kreacjonista nawiasem mówiąc. Miałam nawet okazję się z nim raz spotkać :) Niestety, nie pamiętam wszystkich jego tez, ale może coś w sieci znajdę.
OdpowiedzUsuńCzasem jednak zdarza się, że ktoś np. pali papierosy a umiera na coś zupełnie nie związanego z paleniem.
Niestety, w jedzeniu mamy coraz więcej chemii, czego w czasach jeszcze mojego dzieciństwa nie było. A to na pewno źle wpływa na zdrowie. Pozdrawiam :)
Ciekawe spostrzeżenia dotyczące długowieczności, Mój wiek też nie będzie rewelacyjny bo męża ani psa nie mam, za to mam dobrych przyjaciół.
OdpowiedzUsuńCo do starzenia się to jeden z niemieckich kabaretów kiedyś powiedział mądre słowa, iż za młodu tracimy zdrowie, aby zdobyć pieniądze, a na starość tracimy pieniądze aby odzyskać zdrowie.
Pozdrawiam :)
" Żyje się tylko raz. A jeżeli żyje się dobrze, ten raz wystarczy ".
OdpowiedzUsuńB.Franklin, i to jest moje motto życiowe. Żyć długo, czy krótko, oto jest pytani. Żyć długo w udrękach to ja bym nie chciała. A wszystko mamy tam na górze zapisane, cały nasz żywot.
Pozdrawiam serdecznie.
Jeszcze jeden sposób na długowiecznośc , to zostać ogrodnikiem.Oni ciągle mają coś do zrobienia. Ponoć trzeba mieć też jakieś cele. Moja mama ciągle sobie wymyślała, najpierw ,żebym skończyła szkołę , potem ,żebym wyszła za mąż , później żeby doczekała wnuków , żeby wnuki urosły . W którymś momencie przestałą już sobie wyznaczać kolejne zadania i odeszła. A najważniejsze to chyba nawet nie to ile się zyje ale jak. Po 80 to się będzie działo Judith :-). Ściskam Cię mocno
OdpowiedzUsuńOd ponad dwudziestu lat jestem wdową.Osobistego psa nie mam. Ale mam cudowną rodzinę i podobno "niewytłumaczalny" optymizm:)))))Ile pożyje nie wiem i nie bardzo chcę ten temat drążyć.Istotniejsze dla mnie abym do końca potrafiła czerpać radość z niego:))
OdpowiedzUsuńPonadto zawsze mogę TU zajrzeć i przeczytać to co jest napisane na samej górze w prawym rogu:)))))))Oraz popatrzeć na takie piękne zdjęcie jakie pokazałaś:))
Pozdrawiam, posyłając moc serdeczności i optymizmu.
Witam. To ja też długo nie pożyję. Męża nie mam i mieć nie będę. A psa? Tym, którzy usiłują mi "podarować" wspaniałego pieska odpowiadam, że jako "dodatek" poproszę tylko domek z ogródkiem, bo zbyt lubię zwierzęta, aby je skazywać na "więzienie" w bloku. Wystarczy, że sama muszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich.
Czekam na Siostrę w maju :) Czas sobie ułożyłam tak, aby Siostrę przyjąć na zabiegi :) Zapraszam razem z Siostrami Pallotynkami :) Mam czas do 16 maja, potem wyjeżdżamy na wycieczkę do Chorwacji (to tak w ramach cieszenia się życiem :) ) Pamiętałam o Siostrze wczoraj w Sanktuarium Matki Bożej Góreckiej.
OdpowiedzUsuńPopieram! Pozytywne podejscie do życia trzeba mieć. Po co zamartwiać się i dołować czymś, na co i tak nie mamy wpływu. Jak na przykład ten śnieg za oknem. Wiosna w końcu przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba żyć tak, aby być szczęśliwym - tylko tyle i aż tyle :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Judyto! Dawno już zauważyłem, że dzieci z Kamerunu zawsze są uśmiechnięte.
OdpowiedzUsuńWiosna idzie szybkim krokiem, więc i my częściej będziemy się uśmiechać:-))
Chcemy żyć dłuuugo, albo wiecznie, a często nie potrafimy wykorzystać nawet tego czasu, który jest nam dany.
OdpowiedzUsuńZ przerażeniem patrzę, na młodzież, która nie żyje - nie wie jak wygląda świat, jacy są ludzie, nie bawi się - spędza czas przed monitorami i nawet nie przypuszcza, co pięknego mija je bokiem...
Pozdrawiam.
I po co nam ten pęd za czymkolwiek? Czasami warto usiąść z filiżanką kawy i cieszyć się jej smakiem...
OdpowiedzUsuńTo prawda, żyjemy za szybko i byle jak, a potem żałujemy.
OdpowiedzUsuńPotrzebne są takie słowa, jak te Twoje, które co jakiś czas przypominają nam o tym, jak kruche i krótkie jest życie, a jego jakość zależy od nas.
Serdecznie pozdrawiam i życzę pięknego i długiego życia :-)
Przerobiłam to na własnej skórze. Odpowiednie, czyli pozytywne nastawienie działa cuda! Dlatego staram się śmiać na przekór wszystkim smutkom :)))
OdpowiedzUsuń