czwartek, 18 kwietnia 2013

O staniu na jednej nodze...



 Pewien człowiek udał się do słynącego z wielkiej mądrości króla i zapytał: - Panie, powiedz, proszę, czy w życiu istnieje wolność?
 – Oczywiście – odpowiedział król.
 – Ile masz nóg?
 Człowiek popatrzył na niego, zdziwiony pytaniem. – Dwie, mój Panie.
 – A zdolny jesteś stać na jednej nodze? 
 - Oczywiście.
 – Spróbuj więc. Zdecyduj na jakiej.
 Człowiek zastanawiał się przez chwilę, po czym podniósł do góry lewą nogę, opierając cały ciężar ciała na prawej.
 – Dobrze – stwierdził król. 
– A teraz podnieś również tę drugą. 
– Jakże to? To niemożliwe, mój Panie!
 – Widzisz? To jest wolność. 
Jesteś wolny, ale tylko wtedy, gdy podejmujesz pierwszą decyzję. Potem to już nie.
      
                                                                   /opowieść z Azji wg.Terzaniego/



O wolności powiedziano i napisano nie jedną rzecz...
 Tak naprawdę człowiekowi jest dana władza tylko nad samym sobą, ale w jakim stopniu można być wolnym, będąc więźniem własnego ciała...?






P.S
I tak sobie myślę, że z chwilą pojawienia się na świecie mamy zawsze jakiś wybór i zgadzam się z osobą, która napisała: „Wolność polega na tym, aby śmiało rozpatrywać każdą sytuację w jaką wpakuje nas życie i brać na siebie wszelką wynikłą stąd odpowiedzialność”. 
„Wolność jest jak powietrze na szczycie góry. I jedno, i drugie – nie do zniesienia u słabych...”.
I chyba jest coś z prawdy w tych słowach... Jesteś wolny, ale tylko wtedy, gdy podejmujesz pierwszą decyzję... 
Za dużo myślę ostatnimi czasy, nie rozumie tak wielu spraw, a tak chciałabym zrozumieć, pojąć i mieć odpowiedź na wszystkie pytania… Nie możliwe… wiem, ale pogadać sobie muszę /śmiech/!!! 

42 komentarze:

  1. Oj tak, pytań jest wiele, a odpowiedzi tak mało...Siostro Judytko powiem coś z doświadczenia, że jak się za dużo myśli to wcale nie jest to dobre...Ja czasem swoim rozmyślaniem potrafię wpędzić się w niezły dołek :) Dlatego często sobie mówię: nie muszę wszystkiego wiedzieć, ważne, że wierzę i ufam. Jak się czujesz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pięknym zdjęciem opatrzyłaś post...!!! :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Judith. chciałabym Cię kiedyż spotkać nie tylko po drugiej stronie monitora... Wolność wymagająca odpowiedzialności, przyjęcia konsekwencji decyzji... To chyba to czego bardzo wielu nie rozumie. a to taka zapierająca dech perspektywa... uściski

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcie, widok zapiera dech w piersiach:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam, ale w przyszłej notce albo jeszcze dalszej zgapię cytat.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z decyzjami jest też tak, że musimy ponosić ich konsekwencje - w końcu dana Nam była wolność wyboru. Potem już nie ma odwrotu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Człowiek współczesny, wychowany na kulcie konsumpcji szuka wolności rozumianej, jako wolności od odpowiedzialności. Wszelką powinność odbiera, jako zamach na wolność rozumiejąc ją jako prawo do każdego zachowania i działania. Życie weryfikuje to raz szybciej, raz wolniej, ale ile zła wyrządzi takie zachowanie zanim nastąpi otrzeźwienie to strach się bać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni i ja się z tym muszę zgodzić ,i lepiej bym to sama nie ujęła jak K. Kupiński Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jeszcze dodam że to jakaś zaraza naszego współczesnego świata i straszliwie zaraźliwa(-;

      Usuń
    3. Powtarzalam za A. Saint Exupery, ze najwieksze prblemy ma czlowiek z wlasna wolnoscia.
      I szukanie "wolnosci od odpowiedzialnosci" jest doskonalym okresleniem na nasz czas. Jakie to smutne:)
      Pozwole sobie to okreslenie dodac do mojego fizolofowania.

      Usuń
  8. I ja się zgadzam z „Wolność polega na tym, aby śmiało rozpatrywać każdą sytuację w jaką wpakuje nas życie i brać na siebie wszelką wynikłą stąd odpowiedzialność”.
    Tak też czynię.
    Miłego dnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz jak bardzo do mnie trafiłaś tą notką! Na pewno wiesz!
    Musze sobie poukładać moje życie, decyzje i ich konsekwencje, ułożyć plan działania. Ale żeby zacząć działać trzeba zrozumieć. A zrozumieć pomagają mi właśnie takie spostrzeżenia. Dziękuję. Po raz drugi już dzisiaj.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana, nikt z nas nie jest wolny, zawsze jesteśmy od czegoś lub kogoś zależni, choć czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy.Uważam,że to bardzo dobrze, że dużo rozmyślasz, że pragniesz jak najwięcej wiedzieć. Tyle tylko, że nigdy nie będziemy wiedzieć wszystkiego, nie tylko o przyszłości, o przeszłości też nie. Pomyśl, wiedzieć wszystko na każdy temat- to musi być okropne!!!!
    Najmilszego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wolność może mieć milion definicji i każda będzie dobra. Jedno jest pewnie, za wolność trzeba zapłacić. Jak Jakub, który walczył z aniołem:
    A kiedy walczył Jakub z aniołem
    I kiedy pojął że walczy z Bogiem
    Skrzydło świetliste bódł spoconym czołem
    Ciało nieziemskie kalał pyłem z drogi
    I wołał Daj mi Panie bo nie puszczę
    Błogosławieństwo na teraz i na potem

    A kaftan jego cuchnął kozim tłuszczem
    A szaty Pana mieniły się złotem

    On sam zaś Pasterz lecz o rękach gładkich
    W zapasach wołał: Łamiesz moje prawa
    I żądasz jeszcze abym sam z nich zakpił
    Ciebie co bluźnisz grozisz błogosławił! —

    A szaty Pana mieniły się złotem
    Kaftan Jakuba cuchnął kozim tłuszczem

    — W niewoli praw twych i w ludzkiej niewoli
    Żyłem wśród zwierząt obce karmiąc plemię
    Jeśli na drodze do wolności stoisz
    Prawa odrzucę precz a Boga zmienię!

    I w tym spotkaniu na bydlęcej drodze
    Bóg uległ i Jakuba błogosławił
    Wprzód mu odjąwszy władzę w jednej nodze
    By wolnych poznać po tym że kulawi

    OdpowiedzUsuń
  12. wolnośc bez odpowiedzialności wydaje mi sie bezduszna i pozbawiona sensu

    OdpowiedzUsuń
  13. ...Wolność przede wszystkim oznacza odpowiedzialność. Człowiek wolny może robić wszystko, pod warunkiem, że zgadza się ponosić wszelkie konsekwencje swoich czynów. Nikt mu nie ustanawia barier, co najwyżej wyznaczona jest cena...Jakaś cena...Świetne ujęcie tematu!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba najtrudniej się uwolnić od tego co sami w sobie wykreowaliśmy... Od swoich słabości i ułomności. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To właśnie myślenie pakuje nas w stany daleszej świadomości

    a wolność, myślę, że to mgnienie, chwila, tak jak lot samolotem, niewiadoma jest wolnością, tak myślę

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak naprawdę przecież nie ma wolności... Ogranicza nas kultura, zwyczaje, moralność... Musimy się im podporządkować, żeby istnieć w społeczeństwie... w grupie... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Mogę wybierać tylko w tym, w czym mogę wybierać - i OK. Tym bardziej że odpowiadam też tylko za to, na co miałam czy mam wpływ.
    Nie miałam wpływu na przykład na to, że urodziłam się w XX wieku, ale mam niemały wpływ na to, jak to swoje życie przeżyję.
    I godzę się na to :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie ma tak naprawde wolności...zawsze i wszędzie jesteśmy w jakiś sposób uzależnieni od kogoś,czegoś...
    piekne zdjęcie Judyto...

    OdpowiedzUsuń
  19. wolność....
    ja myślę, że nie ma wolności nawet przy podejmowaniu pierwszej decyzji. nie jesteśmy sami na tym padole łez...

    OdpowiedzUsuń
  20. Zawsze czekam na Twojego posta, bo piszesz ciekawe rzeczy i poruszasz ważne sprawy. Osobiście bardzo szanuję wolność drugiej osoby. Niestety niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, jak bardzo jest to ważne i wydaje im się, że najlepsze jest to co ich zadowala!
    Wolności trzeba się uczyć całe życie...

    OdpowiedzUsuń
  21. Wolność to rozumne życie, z pełną świadomością tego co się robi i z przyjęciem całej odpowiedzialności za to, co się robi... a to nie jest proste.
    Judytko pytaj, pytań nigdy za wiele, a odpowiedzi przyjdą, może nie od razu, czasem trzeba poczekać, czasami przychodzą w najmniej oczekiwanych momentach.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mimo, że jesteśmy więźniami naszego ciała, to często sami ograniczamy sobie wolność. Nasze życie zależy od nas, nawet jeżeli na starcie dostajemy nierówne szanse. Bóg nas doświadcza na tyle ile jesteśmy w stanie znieść, ale tylko od nas zależy, czy podejmiemy wyzwanie, czy bezradnie rozłożymy ręce w rozpaczy. Ale nawet wtedy nie jesteśmy sami we wszechświecie, wtedy dostajemy po prostu łatwiejsze zadania. Pewnie czytasz wiele pozytywów na swój temat, ale muszę to napisać. Jest ogromna mądrość w tym co piszesz i ..... magia? Pozdrawiam ogromnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam inne zdanie.
    Wydaje mi się, że jesteśmy wolni.
    Jeżeli możemy dokonywać wyborów to znaczy, że jesteśmy wolni.
    Niewolnik nie ma wyboru.
    Reszta to obowiązki albo obyczaje, nie niewolnictwo.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Wolność... ładnie ubrana w słowa i na początku to opowiadanie...
    tylko za pierwszym razem, bo decydujemy. Dużo rzeczy nas ogranicza i spraw.
    Pozdrawiam Siostrę serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo mądra przypowieść. Według mnie nasza wolność jest sprytnie kontrolowana. To swego rodzaju ułuda, ale wszystko zależy od perspektywy jaką mamy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna przypowieść i jaka prawdziwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie można być w pełni wolnym, podobnie jak nie można znać odpowiedzi na wszystkie pytania...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  28. tez tak mysle, wolnosc absolutna nie istnieje. Mamy tylko prawo do malych wolnosci...Twoje wpisy trafiaja we wlasciwym czasie w moje problemy zyciowe..wlasnie podnioslam jedna noge, ale te ddruga chyba mi sie nie uda..pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też podpisuję się pod tym ,że nie ma wolności jednak mimo wszystko...
    temat do gorliwej dyskusji zapewne :)
    pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  30. Judyto. No właśnie o to chodzi, że u nas nie ma gdzie poszaleć takimi autkami. Pozostaje tylko szpan:)
    W Niemczech to da się jeździć takimi autkami!
    Już po zakupach wędkarskich. Jutro o 3 rano ruszam :)

    Judyto WOLNOŚĆ to bardzo szeroki temat. Trudno tu poruszyć w komentarzu. Mnie się podoba stwierdzenie, ze WOLNOŚĆ JEST W NAS. Ale jej w nas nie ma.
    Są ludzie, którzy wolności nie potrzebują. Byle brzuch był pełny.
    I wybierają opcję ZŁOTEJ KLATKI.
    Ja też mam coraz więcej pytań. A wydaje się, ze z wiekiem powinienem mieć mniej. I raczej odpowiedzi nie otrzymam. Albo sprzeczna. Takie jest życie Judyto :)
    Vojtek filozoficznie pred wypadem z domu na łono natury :)(tam sobie porozmyślam) :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wolność to stan naszego umysłu, każdy jest wolny na swój sposób. Dla jednego wolność to możliwość podejmowania samodzielnych decyzji, dla innego wolność to przebywanie w ulubionym miejscu. Jak się czujesz Judytko? Mam nadzieję, że dajesz radę!

    OdpowiedzUsuń
  32. Czasem trzeba sobie wywalczyć wolność, przestrzeń. Jednak nadmiar wolności prowadzi o anarchii. I tej społecznej i tej osobistej. Nie do końca zgadzam się, że współcześnie wolność to ucieczka od odpowiedzialności. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, kto korzysta z tej wolności i kto umożliwia korzystanie z wolności, bo nie jest nam ona jednoznacznie dana.

    OdpowiedzUsuń
  33. Judytko, bo to już tak jest w tym życiu. Im więcej się wie i im więcej się myśli tym mniej się rozumie.
    A takiej prawdziwej wolności to przecież nie ma. I chyba dobrze, bo wszystko musi mieć jakieś ramy czy granice.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dużo chodzę po górach, ale na szczyty z Twoich zdjęć- wejść nie sposób.
    To nie dla mnie.
    Może o jakieś inne poproszę.

    OdpowiedzUsuń
  35. Na planecie Ziemia wolności nie ma.A to,czego tak pragniemy nazywa się złudzeniem.Może kiedyś...Kto to wie?Pozdrawiam.KUBA

    OdpowiedzUsuń
  36. Każda decyzja niesie za soba konsekwencje. Wolnośc to umiejętnosc podejmowania decyzji biorac je pod wzgląd i nie uciekając przed nimi.

    OdpowiedzUsuń
  37. To okoliczności w jakich nam przychodzi obecnie żyć powodują chyba te filozofie myślowe.Przynajmniej u siebie zdecydowanie to obserwuje.Dopóki czuje odpowiedzialność, nie mogę mówić o całkowitej wolności.Tylko ja bym jej chyba nie chciała:))Wystarcza mi ta jaką mam obecnie:)))
    Pozdrawiam bardzo cieplutko, życząc mnóstwa sił w kontynuowaniu leczenia.

    OdpowiedzUsuń
  38. Witaj Judyto,
    Od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga i bardzo podoba mi się, jak piszesz. Zarażasz pozytywnym i otwartym podejściem do życia i chyba dlatego wciąż wracam do Twoich postów. Temat wolności jest problemem - rzeką, bez możliwości wyczerpania. Ja również wielu rzeczy nie rozumiem ale od bardzo dawna borykam się z jedną kwestią. Bóg dał nam wolność i to jest największy dar. Jednakże powiedziane jest byśmy starali i uczyli się poddawać Jego rękom. Dawali się prowadzić Bogu w całkowitym zaufaniu. Tak więc działać, czy dać się prowadzić? Wiem, że jest bardzo cienka linia pomiędzy ale nadal jest.
    pozdrawiam ciepło
    Maciej

    OdpowiedzUsuń
  39. Bo "raz dokonawszy wyboru, ciągle wybierać muszę"

    OdpowiedzUsuń