..., bo Wiosna ma to do siebie, że maluje wszystko na
zielono!
Piękno, widoczne jest dla oczu, ale to, co stanowi to piękno jest zawsze ukryte... Można patrzeć na trawy, na motyle, na człowieka i
nie widzieć... "W źdźble trawy odnalazłem sens istnienia... w przelatującym
motylu odkryłem wrażliwość swojej duszy... w człowieku miłość ukazała mi swoje
piękno..." /Seneka/
Jakiego koloru
jest najwięcej?
Zielonego czy może niebieskiego...?
Wiosną wydaje się, że
zielony nie może istnieć bez niebieskiego...
I naszło mnie na wspominki smakowe
i zapachowe!
Ponoć po chemii traci się i smak, i zapach. Widać moja chemia na
mnie nie działa, bo wróciło mi wszystko, co związane jest z apetytem, smakiem i
zapachem. Jednego chemia i nowotwór mi nie zabrał i nie zabierze: radości życia
i tego, że zawsze można być szczęśliwym choć boli i ma się przerwy w byciu
szczęśliwym.
Wiadomo przecież, że i od szczęścia trzeba trochę odpocząć,
nieprawdaż?
Skusiłam się znów i nie pierwszy, i nie ostatni raz, coś i ktoś,
wpuścił mnie w maliny!!!
Awokado.
Awokado.
Zawiesiłam na nim moje niebieskie, a właściwie
błękitne oczęta i co?
Po prostu kupiłam i... zjeść nie mogłam! Dlaczego?
Jak
posmakowałeś coś, co rośnie tam gdzie powinno, a zostało przytargane do tej
części świata niedojrzałe, pozbawione np.afrykańskiego słońca, to jak może
smakować awokado?
Nie wiem dlaczego
awokado nazywają smaczliwką, jak dla mnie, to bardzo wdzięczna nazwa!?
Pan Bóg wie co i gdzie posadzić!
Pan Bóg wie co i gdzie posadzić!
Ludzie, którzy żyją w klimacie tropikalnym mają
pod dostatkiem najbardziej wartościowego produktu żywnościowego, jaki natura
dała człowiekowi!
W tej części świata ludzie z powodu upału tracą
wiele minerałów niezbędnych do życia, a awokado te wszystkie braki uzupełnia.
Owoc ten ma różne nazwy. Mówią o nim "owoc maślany" ze względu na dużą ilość tluszczów…, które nie tuczą!
Owoc ten ma różne nazwy. Mówią o nim "owoc maślany" ze względu na dużą ilość tluszczów…, które nie tuczą!
Smaczliwka jest kompletnym źródłem białka, co
oznacza, że zawiera wszystkie niezbędne aminokwasy, witaminy, minerały i proteiny…
Misjonarze nazywają to cudo natury: Omega 3!
Owoc ten, był także nazywany na przestrzeni wieków „masłową gruszką”!
Masłową, bo miąższem można smarować chleb i
niektórzy uwielbiają poranne śniadanie, na które składa się awokado, bagietka i
kubeł pachnącej kawy w żółtym kubku!
Gruszką, bo awokado ma kształt gruszki i
jest zielone. Zieleń w jednym awokado ma trzy odcienie... Urzeka mnie kolor
mięty, który znajduję się pod skórką. Jakby nie nazwano tego owocu jest po prostu smaczny! Podobno swój żywot zaczęło w
Peru, gdzie było uprawiane prawie 9 tysięcy lat temu. Rośnie sobie nasze
awokado na wiecznie zielonym drzewie, którego wysokość dochodzi do 20 metrów.
Z
żółtawo-zielonych kwiatów /i znów kolor zielony!/ zebranych w wiechy na szczytach pędów będą owoce.
Awokado dojrzewa długo, jak na Afrykę, od 6 do 8 miesięcy, a niektóre gatunki
dojrzewają nawet 13 miesięcy! Skórka naszej maślanej gruszki jest twarda,
koloru jasno zielonego, ciemnej zieleni lub ciemnej wiśni… takie można spotkać
u nas w Kamerunie. Pod grubą skórką znajduje się kremowo - zielony miąższ oraz
niejadalne nasionko sporych rozmiarów, które jest także trochę zielone. W
domach Kameruńczyków jest to owoc codziennego użytku, bo śniadanie bez awokado, to
nie śniadanie! Co niektórzy misjonarze mówią to sam! Kanapka z miąższem koloru
mięty z solą, pieprzem, oliwą i pomidorkiem ranną porą przy świergocie ptaków z
mgłą tańczącą w konarach ogromnych baobabów... i jak nowy dzień może nie być
szczęśliwy.
Trzeba tylko postarać się o kolor zielony, niebieski i żółty...
Trzeba tylko postarać się o kolor zielony, niebieski i żółty...
Ponoć wszystko
jest w głowie, nawet kolory /śmiech/!
Gdziekolwiek byście nie pojechali: dżungla afrykańska, lasy
Amazonki, Paryż, Gdańsk; jedzenie to pierwszy punkt programu wszystkich zdrowych ludzi pod naszym ziemskim
niebem! Więc nasze awokado, to wspaniały owoc o wszechstronnym wykorzystaniu.
Można zjeść całe drzewo.../śmiech/ naprawdę!
Owoc, suszone liście, świeże liście, kora drzewa,
skórka smaczliwki oraz nasiona używane są w celach leczniczych i nie tylko /mówią,
że wywar z liści powoduje poronienie czyli aborcję/. Liście oraz kora są skutecznym
środkiem leczniczym w problemach związanych z trawieniem i kaszlem. Skórka z
owocu jest używana do pozbycia się robaków z przewodu pokarmowego, co w Afryce
szczególnie u dzieci jest nagminne, więc jak znalazł ekologiczne… lekarstwo
pozbawione jakiejkolwiek chemii!
Pestka pomaga pozbyć się biegunki…To jest
niesamowite ile jedno drzewo i jego owoce mają właściwości!!! A do tego te kolory...
Nasze dziewczyny
używają miąższu smaczliwki jako kremu i nacierają swoje głowy tym
kremowo-zielonym masłem.
Ponoć świetne na porost włosów! Zastanawiam się, jak
potem ten skuteczny środek, skutecznie zmyć?
Smaczliwka nadaje się do sałatek, ale trzeba ja szybko zjeść, bo szybko się psuje. Przepisów jest cała masa, zależą jedynie od
gustu i kreatywności. Ja, jem awokado łyżeczką prosto ze skórki lub
przygotowuje, jak na załączonym obrazku….
Pora deszczowa jest urodzajem na
smaczliwkę więc jemy nowalijki
afrykańskie, bo w mądrych książkach piszą, że awokado jest zabezpieczeniem
przed szeregiem dolegliwości; chroni serce, problemy z krążeniem, rozwiązuje problem trawienne, obniża
cholesterol,
jak znalazł, lekarstwo na choroby i problem ludzi naszego wieku!
jak znalazł, lekarstwo na choroby i problem ludzi naszego wieku!
Pozostaje TYLKO JEŚĆ!
Smacznego!
Koniecznie muszę dodać, ze najzdrowsze awokado znajdziecie na Wschodzie Kamerunu!
Smacznego!
Koniecznie muszę dodać, ze najzdrowsze awokado znajdziecie na Wschodzie Kamerunu!
Jeśli ktoś nie
wierzy /?/
wystarczy przyjechać i spróbować naszej smaczliwki, a przy okazji nie zapomnijcie o podziwianiu kolorów i zapachów Afryki...
wystarczy przyjechać i spróbować naszej smaczliwki, a przy okazji nie zapomnijcie o podziwianiu kolorów i zapachów Afryki...
P.S
Moim
ulubionym kolorem nie jest zielony, ale żółty… Ulubione afrykańskie owoce są
żółte, ale ich skórka jest prawie zawsze koloru zielonego, który ma tyle
odcieni, że trudno znudzić się kolorem zielonym… Czekam z utęsknieniem na
zielone łąki tonące w żółtych mleczach i marzę, aby poleżeć na takim posłaniu, gapić się w niebo, bo co mi dzisiaj potrzeba tak naprawdę: tylko błękitnego
nieba, kolory juz MAM!!!
Moje niebo było dzisiaj przez pół dnia błękitne, może i Twoje będzie jutro :)
OdpowiedzUsuńJa wiosną najbardziej lubię zieleń, stęskniona jestem jej po zimie, potem dopiero zaczynam doceniać inne kolory wiosny.
Pozdrawiam serdecznie, dużo słońca i błękitu Ci życzę.
Oj też chętnie poleżałabym na ukwieconej łące i gapiła się godzinami w błękitne niebo :) Już niedługo można będzie spełnić te nasze marzenia. Tymczasem do zobaczenia 8 maja :) Czekamy :)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita Judyto, można Cię czytać nieustannie- kopalnia wiedzy, głębia radości, poczucie piękna połączone z intelektem- jednym słowem- dobrze, że jesteś...
OdpowiedzUsuńA kolory... rzeczywiście jest ich tak wiele, wystarczy popatrzeć. Dlatego lubię malować- malowanie zawiera całą radość tworzenia...
Pozdrawiam i już mam pomysł na następny obraz- a co z grządkami, na których zaczyna dominować zielony ciiii... chwast:-)
chętnie bym pozwiedzała Kamerun pod Twoim przewodnictwem, tak w realu, choć wirtualnie nie mogę na nic narzekać :), dla mnie wiosna to biel i róż kwiecia, no i oczywiście niezawodne słońce mleczy :), a awokado, tak, ale tylko wegetariańskie ;)
OdpowiedzUsuńP.S. I dobrze że tej radości , Judytko, nie da się z Ciebie wyrzucić :)
zazdroszczę ci oryginalnego smaku, ja zajadam się avocado z importu i uwielbiam, nawet jesli nie smakuje tak jak powinno. Najczęściej miksuje avocado z jogurtem i delektuje się takim koktailem łyżeczką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zyczę wszytkiego zielonego!:))
bardzo lubię awokado i jak jest tylko możliwość to jem.
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś spróbować oryginału :-)))
Kusisz tym opisem kanapeczek... :D
OdpowiedzUsuńJestes cudowna, te twoje okreslenia: "i od szczęścia trzeba trochę odpocząć"! mysle, ze jestes darem niebios dla calej blogowej wirtualnej rodziny. z utesknieniem czekam na twoje posty, choc zdarza mi sie nieraz z braku czasu przeoczyc jakis, ale zawsze pozniej nadrabiam. pieknie opisujesz barwy i smaki. mozesz byc wspaniala przewodniczka po swiecie natury i kulinarii, goraco pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nasze umajone łąki. Pozdrawiam serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńAle dotknelas tematu. awokado! je tez moge wiele o nim napisac. Mam drzewo awokado ktore raz na rok daje setki kilogramow owocow, najwiekszy wazyl 2 kg! zwie sie awokado polo, smak ma orzechow, jest wspanialy z chlebem, albo z arepa czyli placuszkiem z kukurydzy, w salatce, sam jako smarowidlo,w sosach zimnych do mies (guacamole czy guasacaca), brazylijczycy robia z nich slodkie koktajle, zupy na zimno etc...nasz zbior jest raz na rok gdzies w okresie grudnia...ale trwa z dwa miesiace.Ach! to naprawde jest smakowite dzielo natury.
OdpowiedzUsuńTutaj jest zielono a niebieskosc niesamowicie czysta byla rano, po burzy, teraz znowu grzmi! serdecznosci sle!
Czy ja Ci już pisałam Judytko że pięknie piszesz? Pisałam? To nic, napiszę jeszcze raz i jeszcze ze sto razy.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!!!
stan wiecznego szczęścia to nuda. Trzeba sobie rozsądnie dawkować :-).O awokoado wiele słyszałam ale nigdy aż tyle co tu dobrego. Niestety miałam kilka podejść ale tak jak pisałaś u nas trudno je (go ?) polubić i domyślam się,że nie tak smakuje jak powinno, tak jak wszystko co dojrzewa w ciemnościach kartonów ,gdy powinno kraść promienie słońca i gromadzić pod swoją skórką. Cóż trzeba mi będzie do Kamerunu albo do Wenezueli :-).Całuski Judytko
OdpowiedzUsuńOd razu zgłodniałem, a w moim lesie nie ma jeszcze takich pysznych owoców. Owszem, po środku lasu dziwnym trafem wyrosła jabłoń ze smacznym i słodkimi owocami, ale te będą dopiero w sierpniu.
OdpowiedzUsuńTak smacznie opisałaś smaczliwkę Judith, że życie od razu stało się smaczniejsze.
OdpowiedzUsuńNajsmaczniejsze owoce pochodzą zawsze z naszych ogrodów, kiedy dojrzeją w pełnym słońcu. Teraz owoce są nijakie w smaku, z braku słońca.
Ważne, że Ty masz w duszy słońce i potrafisz słowem rozświetlić pochmurny dzień. Ciekawy post.
Kupiłam mango- leży i dojrzewa, na razie jest twarde.
W latach 70 można było kupić w sklepach- było pyszne, pachnące i soczyste...
Czasy się zmieniają
tak mnie zachęciłaś,że tego lata wezmę się "odopwiednio" za tę płaczliwkę...:P
OdpowiedzUsuńJudytko,to prawda,kolory żółty,zielony,nastrajają nas mega optymistycznie i te łąki pełne mleczy...bajka!
pozdrawiam Cie serdecznie:)
Awokado jest pyszne! :)
OdpowiedzUsuńA zielony to bardzo pozytywny kolor. Zresztą, chyba kolor nadziei? :)
Pozdrawiam ciepło :)
Pewnie nigdy nie spróbuję w wersji prosto z pola, ale nawet to nasze quasi-awokado lubię :) Najczęściej nadrabiam te smaki i kolory w czasie wakacji...
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że nigdy nie jadłam;) Jutro poszukam:))
OdpowiedzUsuńBuziaki
mnie awokado nie smakuje a szansy aby spróbować prawdziwego z Kamerunu nie będę juz miała....
OdpowiedzUsuńza to napajam sie kolorami, tak jak Ty.....
serdeczności
Pozdrawiam Cię majowo.Zaglądam coraz rzadziej bo wiecznie coś-kamień miobraca,zawirowania na hucie-padamy ponoc-miliony problemów.Ale myśle o Tobie!!!!Pozdrawiam z wiatrem i mżawką
OdpowiedzUsuńKolor zielony jest piękny, a po za tym uspakaja wzrok, daje nadzieję, tak samo kocham niebieski - oba mają najróżniejsze odcienie.
OdpowiedzUsuńCo do awokado to jadłam tylko w jogurcie - a to wiesz śladowe ilości (śmiech) ale nie posmakowało mi. Pięknie piszesz o Afryce ale mnie jakoś tamte regiony nie pociągają, nie wybrałabym się na wycieczkę tam:-).
Cieszę się, że tak dobrze znosisz chemię i chorobę, oby tak dalej!
Pozdrawiam.
koniecznie muszę spróbować awokado!!!
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcie.
majowego wypoczynku z dobrym zdrowiem i dopisującym humorem życzę z całego serca :*
Zielony kolor jest cudny!
OdpowiedzUsuńBudzi nadzieję...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
A mi się to zmienia.
OdpowiedzUsuńKiedyś kochałam tylko czerń. Później przeszło mi i niebieski teraz zieleń... w ogóle ostatnio widzę, że każdy kolor jest piekny - jak dla mnie ale musi mieć barwnik pastelu :D
pozdrawiam
Jak zwykle z wielkim smakiem malujesz kolory Judytko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zielony to mój ulubiony kolor, a zielono-niebieski to mój ulubiony zestaw kolorów - od zawsze :)
OdpowiedzUsuńAwokado miałam okazję spróbować całkiem niedawno, ale... Nie dałam rady go przełknąć, w żadnej postaci - za tłuste. Nie lubię niczego tłustego - też od zawsze. Być może owoce afrykańskie powinno się jeść w Afryce - i wtedy smakują.
Słowa Seneki mnie poruszyły, jak i słowa Judith o radości życia...
Ściskam!
Wiosna pokazuje nam soczysty zielony i całą ferie barw gdy kwiaty zakwitną. Bardzo lubię zmielony kolor.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńI znowu barwnie i smakowicie :) Uwielbiam awokado. Jest ono kolejnym dowodem na to, że natura jest namądrzejsza i tylko dzięki niej możemy zachować równowagę. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńUśmiechy posyłam pięknoto
OdpowiedzUsuńkoktaj z krewetek z avocado - mniam
no i głodna się zrobiłam
Zieloności i nie żółci, ale żółtego dookoła życzę.
OdpowiedzUsuńMnie zielony zawsze uspokaja, a że mieszkam prawie w parku, to jestem spokojnym człowiekiem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać takiej prawdziwej wiosny, zielonej, kwiecistej, ciepłej i pachnącej. W tym roku wyjątkowo nie spieszy się z przybyciem...
OdpowiedzUsuńJudytko, to jeszcze zdradź, czym napełniasz awokado? zgaduję, że pomidorki, a dalej? cebulka, ogórki...? używam je zamiast masła, choć domyślam się, że takie afrykańskie, to dopiero smakuje!
OdpowiedzUsuńJuż niedługo i mlecze się pojawią na łąkach - życzę Ci zatem spełnienia kolorowych marzeń:)
jak na razie podziwiam i smakuje awokado ze sklepu, ale kiedyś może uda mi się zjeść takie prosto z drzewa :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, ze choroba i chemia nie zabrala Ci smaku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
...pięknie jest, zielono, niebiesko, żółto, biało...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ps...a awokado mi nie smakuje...może dlatego, że nie jadłam według Twego przepisu? ;)
Awokado to samo zdrowie, zgadza się. Ale mlecz, który pojawił się na ostatnim zdjęciu ma też właściwości. Na kaszel jest niezastąpiony. To najlepszy czas, żeby go zebrać!!!
OdpowiedzUsuńUściski:)
A ja kocham wszystkie kolory tęczy.
OdpowiedzUsuń