Judyto, ale
świetnie wyglądasz...!
Siedzę przed
doktorem K, który uśmiecha się do mnie pod wąsem...
– Siostro
Judyto, jak się czujemy po kolejnej chemii?
– Nie
jest źle, ale jak przekraczam wrota chemioterapii, to zdecydowanie moje
ciśnienie więcej niż trzeba wzrasta...
Pan K. znacząco na mnie patrzy i mówi:
-
mnie także!
I pomyślałam, cóz, ja jestem w tym przybytku raz na trzy tygodnie,
a On prawie codziennie... Zaczęłam martwić się o Jego ciśnienie, bo jak mu
zaszwankuje, to szkoda byłoby nie spotkać pana K...
... taki przystojny. /śmiech/!
... taki przystojny. /śmiech/!
O czym
rozmawia się czekając na badania krwi, w kolejce do lekarza…
- Siostro, jak na ciebie patrzę to widzę moją
kuzynkę…
- O, miło mi, a ile lat ma kuzynka?
– Siedemdziesiąt!
Kilka chwil później inna koleżanka:
- Judytko,
myślę, że wszystkie Judyty mają coś wspólnego! Jak cię słucham i patrzę na
ciebie, to jakbym moją córkę Judytę widziała!
– Córka studiuje?
– Nie, ona ma dopiero
pięć lata!
Hmm, nie wiem, jak dalej będzie… ta chemia cuda robi /śmiech/
Razu
jednego pojawił się nowy pacjent pan J.
Od pierwszego spojrzenia przypadł mi do
gustu. Radosny, pełen humoru, jak znalazł, aby rozweselić choć trochę
towarzystwo na chemioterapii.
I nie wiem dlaczego w kolejce do różnych drzwi
jesteśmy od pewnego czasu obok siebie więc rozmawiamy
sobie o życiu i śmierci...
- Cieszę się, że jest pan między nami!
Tyle radości w panu!
Pan J. nachyla się do mojego ucha i szeptem mówi:
-
Siostro, widać, że nie znasz mężczyzn…
Spoglądam na niego marszcząc czoło i milczę…
- Wiesz, teraz mnie nic nie boli…, ale jak zacznie boleć, to z mojego humoru
zostanie tylko szary dym, mówię tobie…
I jak sobie o tym pomyślę, to się boję…,
ale wiesz dopóki chory oddycha jest nadzieja na wszystko!
- Hmm, może tak źle
nie będzie, póki co radujmy się!
P.S
Ten mój
rak pokazuje mi codziennie skrawki błękitnego nieba, na które do tej pory nie
zwracałam najmniejszej uwagi i nie unosiłam tak często, jak teraz, głowy do góry…
Z tych Judytowych podobieństw uśmiałam, może trzeba średnią wieku z tych dwóch przypadków wyciągnąć:)
OdpowiedzUsuń... ta srednia wieku... wychodzi calkiem przyzwoity wiek /smiech/
UsuńJ.
:):):) w takim razie oby towarzysza jak najmniej bolało ;)
OdpowiedzUsuńróżne sprawy i wydarzenia zmieniają nasz punkt widzenia, nie zawsze jest to choroba ;)
... zycie zmienia, jesli umie sie patrzec...
UsuńJ.
Coś w tym męskim narzekaniu jest - albo wcale, albo solidnie ;)))
OdpowiedzUsuńTen PS jest piękny, choć nieco smutny. Pozdrawiam Cię serdecznie!
... jak chlop chory, to jest po prostu koniec swiata /smiech/
UsuńJ.
Nie będzie źle , to jest pewne. Ja na niebo zawsze lubiłam patrzeć,no może na szare mniej, bo ono jest piękne. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń... trzeba czesciej patrzec w gore, bo tam jasniej!!!
UsuńJ.
Ten Twój rak uczy mnie pokory.
OdpowiedzUsuńDobrze będzie, zobaczysz! Zobaczysz. modlę się za Ciebie! Tyle masz jeszcze do zrobienia!
Serdeczności!
... robie przeciez /smiech/
UsuńJ.
I za to Cię uwielbiam!
UsuńTwoje poczucie humoru jest Twoją siło Judytko. Życzę powrotu do zdrówka i dużo, dużo radości na każdy dzień :-)
OdpowiedzUsuńHmm...
UsuńJ.
Jak zawsze Twoje spostrzeżenia są trafne - z nimi można płakać i śmiać się do łez.
OdpowiedzUsuńKiedy czytam Twoje posty wydaje mi się, że jesteś dojrzałym człowiekiem, który pięknie precyzuje swoje myśli.
Za co nieustannie dziękuję.
I niech ta chemia cuda czyni!!!!!!
... Mysle, ze staje sie tym czlowiekiem i tak bedzie az do smierci...
UsuńJ.
Tak bym chciała choć w połowie być taka jak Siostra...Brakuje mi tyle pięknych cech które Siostra posiada. Podziwiam Siostrę, jest Siostra bardzo dzielna i niesamowita, codziennie pamiętam w modlitwie. Będzie dobrze!!!! Ściskam
OdpowiedzUsuńKsiezniczo, co Ty piszesz!!!
UsuńMasz tyle pieknych cech, ze nie starczy karti A4, aby je wszystkie pomiescic!!!
J.
Mi zawsze mówili, że wyglądam jak Cybulski. Bez względu na to, co brałem :)
OdpowiedzUsuń... no to przystojny z Ciebie gosc!
UsuńJ.
Widziałaś Cybulskiego bez włosów? :)
UsuńWidzialam nie jednego przystojnego bez wlosow...!!!
UsuńJ.
Tytuł Twojego bloga świetnie pasuje do dzisiejszego posta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń... tylko do dzisiejszego posta...?
UsuńJ.
W sam raz "stokrotki" z życia wzięte :)))
OdpowiedzUsuń... i tak to stokrotki rosna cala zime, nieprawdaz?
UsuńJ.
Judytko , jesteś kochana po prostu.
OdpowiedzUsuń... milo mi, bardzo uslyszc to o Ciebie, Maszko...
UsuńJ.
...pomiędzy słowami dzieją się rzeczy niezwykłe...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
... tylko trzeba chciec widziec i slyszec... co nie jest takie latwe...
UsuńJ.
ile jest takich sytuacji,że dzięki nim inaczej widzimy ten nasz świat,czerpiemy z niego tyle piękna...
OdpowiedzUsuńzdrowiej Judytko,zdrowiej...życze Ci z całego serca:)
... tak tez mozna rzec: nic nie dzieje sie przez przypadek!
UsuńJ.
Zdjęcia zimowe, ale wiosnę czynisz :)
OdpowiedzUsuń... wiosna moze byc zawsze, jesli tylko tego chcesz!
UsuńJ.
Dobre, pasujesz widocznie do każdego wieku :-)
OdpowiedzUsuńA to patrzenie w niebo to przez tę zimę,
bo troszkę za długo trawa :-)
Na pewno szukasz słońca ...
... slonca nie szukam, ono JEST!
UsuńJ?
5 lat.. no to super ;)
OdpowiedzUsuń... no nie wiem... poczulam sie, jak mala dziewczynka...
UsuńJ.
ile ludzi tyle opinii :)
OdpowiedzUsuńChoroba i doświadczenia życiowe zmieniają perspektywę :)
Samych miłych współtowarzyszy podczas chemioterapii życzę :)
... i ta perspektywa zmienia zycie...
UsuńJ.
A mnie sie podobaja zdjecia ktore zamiescilas, pewnie bo zimowe, tutaj jest w tej chwili sucho i bardzo goraco. Jestes pogodna osoba i optymistka wiec wszystko skonczy sie dobrze, bo taki stosunek do zycia robi cuda, no i chemia tez tudziez przystojny pan doktor. Caluje Cie serdecznie
OdpowiedzUsuń... trzeba zawsze i wszedzie ogladac sie za tym co piekne i na dodatek dobre...
UsuńJ.
Świetnie wyglądasz pomiędzy tymi płatkami śniegu.
OdpowiedzUsuńChyba znam ten płot. Dobrze, że jest obok niego tyle poczucia humoru i pogody ducha, którymi zarażasz innych. Uważaj na ciśnienie:-)))
... na cisnienie nie mozna uwazac... ono jest nieobliczalne /smiech/
UsuńJ.
Judytko pięknie piszesz.
OdpowiedzUsuńA co do tego wszystkiego, to tak jest, że dopóki człowiek w miarę zdrowy to nie docenia pewnych rzeczy, nie dostrzega pięknych chwil, ciągle biegnie gdzieś za czymś...a kiedy przychodzi choroba to, to wtedy wszystko staje się inne, życie spowalnia i zaczyna się myśleć, żałować, dostrzegać.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!!
... i moze dlatego pojawia sie choroba, aby zatrzymac sie i popatrzec... nie wiem jeszcze tak do konca...
UsuńJ.
Dobra relacja z lekarzem jest ważna.
OdpowiedzUsuńA świerkom srebrzystym zawsze podaję łapkę - gdybyś zechciała zapośredniczyć, Judith... :)
...juz podalam... dzwnie na mnie patrzyly, ale wytlumaczylam...
UsuńJ.
Ależ Cię zamiotło tym śniegiem!Rak jest z gatunku tych chorób, które zmuszają człowieka do stosowania w życiu filozofii, do analizy własnego ego, powodują, że zaczyna się zwracać uwagę na rzeczy, których dotąd się nie dostrzegało, bo były tak oczywiste. I, choć pewnie nie za bardzo w to wierzysz, naprawdę ładnie wyglądasz.A w przypadku Twej choroby ma to znaczenie, świadczy o tym, że nie jest żle. I niech tak będzie dalej!
OdpowiedzUsuńNajmilszego, ;)
Moja Przyjaciolka mowi, ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku, ale jedna rzecz mnie zdradza... OCZY... i przyznaje Jej racje...
UsuńJ.
Judytko, czasami taka szczerosc moze doprowadzic do niekontrolowanego wybuchu smiechu i mysle, ze Ty wlasnie tak do tego podchodzisz. Ta pani od kuzynki (70-letniej) spowodowala, ze oplulam monitor, bo w trakcie czytania pilam kawe:))
OdpowiedzUsuńJakos nie wierze, ze nie spogladasz w blekit nieba. Ty, taka romantyczna kobieta czerpiaca ze wszystkiego radosc.
Judytko pieknie wygladasz!
Moc usciskow przesylam dzielna dziewczyno:)
Ataner, ja spogladam w blekit nieba tylko teraz jeszcze czesciej podnosze glowe w gore...
UsuńCiesze sie, ze smialas sie serdecznie!
J.
A ja się wzruszyłam... Pozdrawiam najserdeczniej - i pamiętam.
OdpowiedzUsuń... i tak bywa...
UsuńJ.
Droga Judyto (zakładając, że mogę mówić do Ciebie/Pani per ty) Twoje podejście do życia jest naprawdę magiczne i godne zazdroszczenia. Jesteś pierwszą osobą, która nie narzeka na ,,zimę podczas wiosny" tylko wyciąga z niej wszystko to, co najlepsze, czyli m.in. wspaniałe zdjęcia:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z całego serca,
... jak zyc Wiosna, jak jej nie ma?
UsuńJest Zima wiec zyje zima...
J.
jestem pełna uznania dla ciebie, judyto. chciałabym sie uczyć od ciebie cierpliwości w chorobie, ale nie umiem. jestem narwana, wkurzona, płaczliwa i same brzydkie epitety.
OdpowiedzUsuńa przecież trzeci raz dostałam życie. i jeszcze narzekam....
Ewo, ciagle sobie wyrzycam, ze nie mam za grosz cierpliwosci...
UsuńPozory moga myc mylne i to bardzo...
J.
Jak mawia mój lekarz rodzinny, wszyscy mają raka tylko większość jeszcze nie zdiagnozowanego. Łapmy więc te miłe chwile, które są naszym udziałem
OdpowiedzUsuń... bo jutra moze nie byc, nieprawdaz?
UsuńJ.
Judydo, ileż Ty dajesz nadziei i radości!
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥
dzięki
Coz, co mi innego zostalo /smiech/!
UsuńJ.
Judytko, jesteś NIESAMOWITA! aż dech zapiera jak sie na twoj blog zagląda - tyle tu dobrej energii, pogody ducha i optymizmu!!! Ciepła i dowcipna z ciebie osóbka, twoje poczucie humoru jest takie ... zaraźliwe! Cudowne fotki! obiektyw cię kocha! i my blogowicze - też! :)
OdpowiedzUsuń... tak sobie mysle, ze KOBIETY sa niesamowite!!!
UsuńJ.
Fajnie tak sobie pogadać, ładnie się uśmiechasz
OdpowiedzUsuńwiek... no cóż, na przedatowanie to jeszcze czas :)
... tak czesto mam dosyc sluchania bez konca o chorobie, ktorej dano nazwe rak..., a ludzie tak chetnie o niej opowiadaja...
UsuńA wiek, coz... metryka swoja droga a to co w sercu takze swoja droga...
J.
Hej Judyto!
OdpowiedzUsuńŚwięta i juz po Świętach!
Całe życie tk szybko leci. Szkoda tylko, że wiosny nie ma. Ale będzie. A może od razu lato?
Fotki super. Jako fotki. Ale ja mam śniegu już serdecznie dość:)
Nad wodę mnie ciągnie. A tam lód i śnieg.
Judyto. Bądź zdrowa. Pisz, pokazuj fotki. W blogosferę wniknęłaś na stałe.
Mam i ja swoje problemy. Ale o wszystkim nie da się pisać.
Pozdrawiam serdecznie zaraz po Wielkanocy i życzę Ci zdrowia
Vojtek
Mam cicha i skryta nadzieje, ze sie w koncu spotkamy w tej Warszawie...?
UsuńJ.
Sukcesem w walce z chorobą, jest umiejętność utrzymywania dobrego nastawienia. I potwierdzam, że Judyty są fajne, znałam jedną, esencja optymizmu!
OdpowiedzUsuń... bo wszystko jest w glowie, tak mawia moj kolega. A po kobiecemu: wszystko jest w sercu, nieprawdaz?
UsuńJ.
Judytko! Optymizm przede wszystkim! Życzę Tobie szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńHmm, ciekawe od kogo zalezy ten powrot do zdrowia...?
UsuńJ.
Witaj
OdpowiedzUsuńZawsze w swoim życiu, pomimo przeciwności, można ujrzeć promyk słońca i pokład dobroci :)
Jesteś dzielną, mądrą i pełną wiary, miłości Istotą :)
Buziaczki ;)
... mozna ujrzec bez watpienia, ale czesto czlowiek ma przerwy w zyciorysie w tej wlasnie kwestii!
UsuńJ.
Ale za to będziesz największą siostrą chemiczką :)
OdpowiedzUsuń(Przepraszam za żart.)
Jesteś przykładem dla wielu, którzy nie mają siły i chęci.
I niech tego błękitu będzie jak najwięcej.
Pozdrawiam :)
...za blekit - dziekuje!
UsuńJ.
Oby Judytko i ta chemia i ten optymizm dały piękną mieszankę uzdrawiającą i żebyś nam za jakiś czas napisała "zrobiłam rakowi wspak", życzę Ci tego z całego serca:)))
OdpowiedzUsuń... zastanawiam sie czesto: co ja moge?
UsuńJ.
Judyto, uwielbiam Twoje teksty.
OdpowiedzUsuńNajgorszy nastrój przepędzają!
Dziękuję, że nareszcie mnie odwiedziłaś.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
... obiecuje byc czesciej!!!!!
UsuńJ.
Zawsze, wchodząc na Twój blog, jestem podekscytowana, co ciekawego przygotowałaś i zawsze wychodząc - uśmiecham się...
OdpowiedzUsuńdo siebie, do monitora, choć może głupio to trochę wygląda /śmiech/, ale przede wszystkim do Ciebie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
.... ciekawe jak w realu wygladasz z usmiechem... MYsle, ze bosko!!!
UsuńJ.
Tobie chyba nie dorównam!:)
UsuńMam taką cichutką nadzieję, że kiedyś jeszcze wymienimy się uśmiechami twarzą w twarz... muszę tylko popatrzeć prosząco w błękit/uśmiech/
Nic nie stoi na przeszkdzie z mojej strony!
UsuńJ.
To jesteśmy umówione! :)
UsuńTakie doświadczenia myślę,że mogą mieć dwa aspekty. Albo załamują albo niesamowicie hartują.
OdpowiedzUsuńNo i myślę (troszkę z własnego doświadczenia),że taka postawa jaką TU prezentujesz to już sukces z walką z chorobą.Ona zapewne nie ma innego wyjścia jak tyko ustąpić:)
Życzę z całego serca mnóstwa optymizmu i samego błękitu:)
Optymizm i nie poddawanie sie - nie ma innej drogi choc nie jest ona idealna, ale co na tym swiecie jest idealne?
UsuńJ.
Judytko zobaczysz wszystko będzie dobrze, bo ja cały czas trzymam za Ciebie mocno kciuki...
OdpowiedzUsuńDuuużooo zdrówka, kochana życzę.
Judyto, pozostań, jaka jesteś. Nawet nie wiesz, jaką niesiesz nadzieję.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Niezaprzeczalnie, MOC jest z Tobą Judyto!:)
OdpowiedzUsuńTa moc to DAR!
UsuńJ.
Kurczę, nie wiem jak to jest ale z Twoich postów zawsze bije tyle blasku, nawet jak o chorobie, bólu i śmierci piszesz.....Jesteś magiczna Judyto!
OdpowiedzUsuńściskam Cię mocno!!!
Optymizm jest najważniejszy, życzę dużo zdrowia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStereotyp jest taki, że jak ktoś nie wygląda tak, jak pokazują media np. chorych na raka czy inne schorzenie, to jest zdziwienie. Tym bardziej cieszy mnie, że zaprzeczasz tym stereotypom :) A i bardzo dobrze, że trafiłaś na dobrego lekarza - taki lekarz w naszych czasach, w naszym kraju, to skarb! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle uśmiechnięta notka :*
OdpowiedzUsuńDużo sił buziaki :*
Jesteś boska! Ten kipiący optymizm i radość życia uskrzydlają.
OdpowiedzUsuń"Ten mój rak pokazuje mi codziennie skrawki błękitnego nieba, na które do tej pory nie zwracałam najmniejszej uwagi i nie unosiłam tak często, jak teraz, głowy do góry…"
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj La Vie, błękitne niebo jest piękne i niesie w sobie nadzieję.
Serdeczności :)
Judytko, pomiędzy słowami są myśli, które mam nadzieję, kiedy się spotkamy, będę mogła je głośno wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie**
I ja tam mysle...
UsuńJ.
Jesteś WIELKA Judytko!!!
OdpowiedzUsuńI niech Panu Bogu beda dzieki!!!
UsuńJ.
Tak sobie myślę, że choroba także jest częścią naszego życia - może jest potrzebna byśmy intensywniej odbierali świat, jego piękno, jego problemy i radości?
OdpowiedzUsuńGdzieś czytałam o skutecznym leczeniu raka (ludzie ze stanów jeżdżą do Meksyku, bo tam są kliniki, które leczą tą metodą, bo w stanach lekarze się sprzeciwili - biznes) Jeżeli znajdę linka - to Ci podeśle. Wiem tylko, że główna kuracja była oparta na świeżych sokach i przecierach warzywnych z warzyw uprawianych bez nawozów sztucznych i oprysków. Nie mam pojęcia, gdzie u nas można kupić takie warzywka, ale myślę, że trochę świeżych witamin Ci nie zaszkodzi.
Z całego serca życzę zdrowia,
Taka klinika jest takze w Chorwacji... 2 tygodniowy pobyt kosztuje tylko 5000 tys Euro... Poki co pie sok z burakow, marchewki, selera, jablka...
UsuńJ.
dzisiaj medycyna czyni cuda,pewnie sie z tego wykaraskasz :) :)czego oczywiscie Ci zycze
OdpowiedzUsuńNic nie wiadomo..., ale poki co zyje!
UsuńJ.
tak, to już jest, że dopiero świadomość utraty czegoś zmusza nas do refleksji nad tym, co mamy, a mamy baaaaaardzo wiele :DDD
OdpowiedzUsuńWhen some one searches for hіs eѕsential thіng, thus
OdpowiedzUsuńhe/ѕhe wantѕ to be available that
in detail, thus thаt thing is maintained over
herе.
Visit my weblog - bojler