Od dwóch dni pada
deszcz, wiosenny, bo jak inaczej nazwać ten deszcz? Opowiada swoje historie,
słyszę ten szept, czuję deszcz na mojej
głowie, na moich policzkach i dłoniach, i jak bardzo pachnie majowy deszcz... Bzem,
kasztanami, zieloną trawą...
A można i tak:
i przyszedł deszcz, szaro, buro i
mokro, i pada, i pada, wieje wiatr, i można płakać, bo w deszczu przy fontannie
nikt tego nie zauważy...
P.S
Nic dwa razy się nie zdarza /nawet deszcz/ i nie zdarzy... Niech pada, ja mam czas, poczekam jeszcze i nauczę się
przechodzić między kroplami, kiedy przyjdą następne deszczowe i płaczliwe dni...
Nie płacz.
OdpowiedzUsuńPięknie, mądrze, romantycznie... tak jest naprawdę.
OdpowiedzUsuńSzczęściarą jesteś bo potrafisz odczuwać wyjątkowo...
czasem trzeba sobie popłakać. Oby to był płacz przynoszący ulgę. Tego życzę.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Monika
A ja lubię deszcz. Niesie spokój i wyciszenie. Może i trochę smutku, ale dusza potrzebuje wszystkiego dla równowagi. Tak jak przyroda i życie. Pozdrawiam nostalgicznie. Piękna fontanna. :)
OdpowiedzUsuńfontanna, rzeczywiście, bardzo intrygująca
OdpowiedzUsuńchciałabym też "umieć przechodzić pomiędzy kroplami, gdy przyjdą kolejne, płaczliwe dni"
wszystkiego dobrego, Judyto :*
Przechodzić między kroplami. Uwielbiam majowy deszcz i świeży zapach roślin.
OdpowiedzUsuńFontanna subtelna- piękna para, piękna.
U nas kropla deszczu nie spadła- czekam na niego.
Uśmiechu w tej zadumie życzę Tobie Judith.
Zdecydowanie wolę pierwszy akapit od drugiego. Zdjęcia są wręcz rewelacyjne. Gratuluję i ściskam serdecznie nieustająco życząc zdrowia :))))***
OdpowiedzUsuńJudyto właśnie tak ...trzeba nauczyć się chodzić między kroplami deszczu....
OdpowiedzUsuńale i sam deszcz jest orzeźwiający.... woda zmywa nie tylko kurz ...równiez oczyszcza duszę :)
Czasem płacz dobrze robi, pozwoli rozładować złe emocje. Jednak uważam, że szkoda życia na rozpaczanie, trzeba szukać szczęścia i radości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Najlepszego!Deszcz potrzebny;)
OdpowiedzUsuńA jak juz bedziesz chodzic miedzy kroplami, to moze zaczniesz tanczyc I spiewac? Deszczowa piosenka bedzie w sam raz...
OdpowiedzUsuńSloneczko podrzucam.
bardzo ładna fontanna. W takim wiosennym deszczu wszystko rodzi się do życia.
OdpowiedzUsuńSkoro życie, to przeplatanka.To po deszczach i łzach musi być również słonko i śmiech.Słonko na Mazowszu już dzisiaj pięknie świeci.
OdpowiedzUsuńWraz z serdecznościami posyłam Ci jego promyki:)
Wiesz, kiedy byłam młodą dziewczyną , kochałam deszcz, umiałam biegać między kroplami... Nigdy nie nosiłam parasola. Z biegiem lat miłość do deszczu wygasała. Teraz wolę siedzieć w domu,kiedy pada. Ale słucham z przyjemnością tej muzyki. To takie swoiste preludium grane tylko jeden raz dla mnie.
OdpowiedzUsuńTak... nic dwa razy się nie zdarza, dlatego wszystko jest tak cenne, każda chwila...
Zdjęcia fontanny prześliczne.
***
U mnie za oknem jeszcze słońca, ale widać z daleka ciemne deszczowe chmury...
Serdeczności!
Taniec w deszcze :) wspaniale!
OdpowiedzUsuńPłacz to nic złego, czasem trzeba. Co prawda faceci nie płaczą tylko pocą im się oczy, był więc czas, że się bardzo pociłem. Są chwile, że nadal się pocę...
OdpowiedzUsuńMój ogromny szacunek budzą faceci, którym pocą się oczy. Choćby w ukryciu...
UsuńFontanna jest ciekawa, taka bardzo ekspresyjna! :) Pozdrawiam z chwilowo niedeszczowego Krakowa, gdzie nie tylko na Brackiej pada deszcz...
OdpowiedzUsuńJa lubię deszcz (oczywiście jeśli nie nie pada tydzień bez przerwy! )
OdpowiedzUsuńJudyto,to migawki z wiosny u mnie na Dolnym Śląsku.
Przesyłam z serdecznymi życzeniami zdrowia!
http://angiewitch.wordpress.com/2013/05/06/i-wreszcie-nadeszla-wiosna-and-finally-spring-has-come/
Fontanna intrygująca, ale zdjecia przepiękne, nie każdy umie uchwycić piękno obiektywem...
OdpowiedzUsuńNie płacz... bo po deszczu zawsze wychodzi słońce!
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńDeszcz daje życie. Na deszcz wystawia się rośliny. Po co przechodzić między kroplami?
Pozdrawiam serdecznie.
Ja przyznam szczerze - nawet lubię deszcz :-)
OdpowiedzUsuńWkurza mnie tylko pewna zależność - w tygodniu, gdy muszę siedzieć w pracy - słońce i +25 stopni. Gdy przychodzi weekend +10 i deszcz...
...genialnie uchwyciłaś kropelki wody...!
OdpowiedzUsuńUwielbiam deszcz, chodzę w nim, nie przemykam się między kroplami, bo deszcz obmywa...spacerując w nim zadaję sobie zawsze mnóstwo prozaicznych pytań. Odpowiadając na nie sobie szczerze dostrzegam , że zyskuję ostrość widzenia w zasnutych nierzadko ciemnością obrazach przygniatającej mnie rzeczywistości...
Serdeczności :)
Płacz oczyszcza duszę... Potrzebny jest czasami.
OdpowiedzUsuńA potem będzie tęcza... :)))
deszcz deszczem, ale tych dwoje w deszczu i w uścisku to piękny widok:-)
OdpowiedzUsuńniesamowita fontanna Judyto,zapomniałam o deszczu....patrze na tych dwoje....
OdpowiedzUsuńJudytko ja tam twierdzę, że deszcz jest potrzebny, szczególnie ten majowy gdy na dworze ciepełko. Jednak z umiarem, kiedy pada w nieskończoność kilka godzin, czy tak jak ostatnio bywało kilka dni a w dodatku jest zimno..no to nic fajnego w tym nie widzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
A ja bardzo lubię jak pada. Lubię czasem wyjść z domu i pobiegać między kroplami.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia.
Piękna rzeźba, deszcz też piękny.
OdpowiedzUsuńA płacz podobno czasami pomaga.
Czasami deszcz musi popadac..i czasami trzeba poplakac...a potem zaswieci slonce :)
OdpowiedzUsuńBardzo malarsko i poetycko napisałaś o deszczu Judyto. Trzeba mieć inne, własne niż obowiązujaca obiegowa oponia spojrzenie na pewne sprawy.Nie poddawac sie narzekaniom, bo tak wypada i wszyscy narzekają.Widzie w deszczu piękno, jesli ono tam jest.
OdpowiedzUsuńBo przecież jest cichym zamysleniem, odpoczynkiem, ukojeniem, spojrzeniem w przeszłosć i poza kurtynę wody. Jest dobrem dla spracowanych rąk, bo daje odpoczynek od pracy na polu. Jest dobrem dla roślin, bo daje im sie napic.Deszcz przynosi zycie i nową nadzieję...
Pozdrawiam ciepło!:-)
Przepiękna rzeźba. Płacz czasem pomaga, a kiedy łzy łączą się z kroplami deszczu, ów płacz może być lżejszy i szybciej zmyć smutki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Nie wiem co napisać, więc nie napisze nic. Przemknę się między słowami jak między kroplami. Uściski Judith!
OdpowiedzUsuńW komentarzu powyżej napisałam "nie płacz", bo chciałam dodać Ci otuchy.
OdpowiedzUsuńDziś sama płaczę.
Jestem bezradna.
Nie jestes bezradna!
UsuńNawet nie wiesz, ze jutro bedzie o niebo lepiej, nie bedzie tak samo bolalo, jak dzisiaj...
Jestem z Toba...
J.
Zapowiada się na ból długofalowy, ale dziękuję za dobre słowo. Zawierzę to wszystko Panu Bogu i niech się martwi. Polecę Mu i Ciebie.
UsuńJeśli ktoś płacze, podobno nie trzeba pytać dlaczego... nie pytam. Jestem z Tobą. I jeszcze - chciałabym się nauczyć od Ciebie przemykać między kroplami i łzami...
OdpowiedzUsuńserdeczności zostawiam:)
A ja chcę deszczu... i moje roślinki.
OdpowiedzUsuń