piątek, 24 maja 2013

O dniach...

Po co są dni?
To w dniach mieści się nasze życie.
Jeden po drugim nastają
 I budzą nas ze snu.
To w nich ma nam być dobrze:
Gdzie żyć, jeśli nie w dniach?
                         Ach, znaleźć na to odpowiedź… 
                                                                                       /P. Larkin/

"W moim odczuciu dni, czas jest tym, co nas rzeźbi, zmienia światła i cienie na naszych twarzach, przekształca w coraz to inne formy, oddala od siebie ludzi i zbliża, i znów oddala. Lubie patrzeć, jak to robi, lubię podglądać przemijanie…” /Anna Janko/





P.S
W życiu każdego człowieka jest taki dzień, który wprowadza w dotychczasowe życie wielkie zmiany. Tylko jeden dzień, może tylko chwila, a zaważyła na całym życiu… Był taki dzień w Twoim życiu?
"… I pomyśl o długim łańcuchu złotych czy żelaznych ogniw, cierni czy kwiatów, które by Ciebie nigdy nie oplątały, gdyby nie było jakiegoś jednego ważnego i pamiętnego dnia w Twoim życiu”. /Ch. Dickens, Wielkie nadzieje/
Mój dzień, który zmienił moje życie…?
Między wielością dni, które były ważne mogę wymienić ten ostatni ważny dzień: wiadomość o mojej chorobie, która pokazuje każdego dnia, że życie jest PIĘKNE, że w tym świecie, w którym przyszło mi żyć potrzeba się zatrzymać, wrócić do Źródła, którym jest Bóg w Słowie Bożym, w Eucharystii, być świadkiem, być solą… Uczę się akceptować własna niemoc, uczę się po prostu TRWAĆ. Wszelkie prace, które do tej pory wykonywałam może zrobić każdy, ale w kochaniu Boga i Człowieka nikt mnie nie zastąpi… Mam dla kogo żyć, ale mam także za kogo umierać i nie chciałabym, aby cokolwiek, co mnie spotyka zmarnowało się…
I mam przeświadczenie, że dzisiaj jest pierwszym dniem reszty mojego życia, który ma szansę stać się najpiękniejszym dniem tego życia…

                            I ja zaczynam podglądać przemijanie, czas co nas rzeźbi, zmienia światła na naszych twarzach, oddala od siebie ludzi i zbliża…

                            Więc po co są dni… ?

Życie jest krótkie. Honory, bogactwo kończy się, przemijają uroki życia… Zostaje tylko Wieczna Miłość. Ona przeżywa nas, nasze nadzieje, religie, bo Miłość to Bóg.

Dni są po to, aby kochać Boga i Człowieka. Gdy zabraknie nam  Miłości, o której mówi Ewangelia, nic nie będzie miało sensu, wszystko się rozsypie… 

                            Więc po co są Twoje dni…?


39 komentarzy:

  1. Zadajesz najtrudniejsze pytania, Judytko!
    Unikamy zderzenia się z rzeczywistością i odpowiedzią na fundamentalne pytania. Boimy się stanąć wobec tego, co ostateczne i najbardziej podstawowe. Są to pytania graniczne tak samo, jak sytuacje i okoliczności, wobec których stajemy.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...trudno powiedzieć; po to by mnie cieszyć, by moich Bliskich cieszyć, by się doskonalić, by wybaczać, by siebie poskramiać...
    Serdeczności Judytko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. po to by je wypełniać...miłością, radością, przyjaźnią, bólem, strachem i cierpieniem...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem po co są moje dni,
    tak naprawdę ciągle jestem na etapie szukania po co ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę Judytko, że niezależnie od stanu zdrowia każdy w pewnym wieku zaczyna zastanawiać się nad czasem minionym, nad tym jak szybko zmieniamy się z pięknych i młodych w starych i niezbyt sprawnych. Jesteśmy tu tylko chwilę i trzeba tę chwilę przeżyć godnie, nie szkodząc innym, starając się coś dać z siebie światu i swym bliskim- miłość, przyjazń, troskę. Po to są właśnie nasze dni.
    Najmilszego Judytko;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekne Twoje przemyslenia, madre, dojrzale, a dla mnie to jednak jest bardzo trudne pytanie, nie potrafilabym tak po prostu odpowiedziec, pewnie zaplatalabym sie w wspomnieniach, ocenach, wartosciach..zgadzam sie z Krzysztofem Kupinskim...Judytko moc buziakow!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam pojęcia, po co są moje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie po to, Judytko, by kochać życie, a życiem jest Bóg i drugi Człowiek...Bogiem jest to wszystko co nas otacza i w nas, drugi Człowiek - by móc mu o tym powiedzieć.
    "Dziś jest pierwszy dzień mojej reszty życia..." - piękna myśl.
    Pozdrawiam Judytko*

    OdpowiedzUsuń
  9. mam poczucie, że moje dni zyskują sens z każdą chwilą. Czasem taki zaskakujący sens...

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko przemija dlatego kochajmy ludzi i Boga.
    Są ludzie, którzy lubią gromadzić, bo mają zamiar żyć 300 lat...., a przecież, kiedy nie ma miłości nasze życie jest puste, bez miłości nie ma sensu nasza egzystencja. Mówią, że rak to przesłanie miłości...
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień, który zmienił moje życie? Tak, kiedy w szpitalu dali mi na ręce syna.
    A po co są dni? Moje dni? Teraz niestety odliczają kolejną klęskę w moim życiu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Judyto, chciałabym tak pięknie i wzniośle, jak niektórzy przede mną, ale nie mogę powiedzieć tego samego z całą pewnością.
    Staram się, jak mogę, doskonalę, choć daleko mi do ideału.
    Takich momentów, które zaważyły na całym moim życiu było sporo - tak dobrych, jak i złych. Doceniam jedne i drugie. Wiele mnie nauczyły - o mnie samej, o ludziach, o życiu... i o tym, co nadaje mu sens.
    Uczę się... także od Ciebie - i za to dziękuję!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Klik dobry:)
    Myśl o przemijaniu przychodzi też z wiekiem, bez względu na stan zdrowia.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że dni są po to, aby żyć pięknie...Dawać miłość i ją brać. Pracować, tworzyć, pomagać, pocieszać, przytulić,
    I czasami pogłaskać psa.
    Dziękuję Ci za piękny tekst.

    OdpowiedzUsuń
  15. Znów przypomniałaś nam Judytko ważne sprawy. Lubię obserwować przemijanie. Często spaceruję po naszym cmentarzu, choć kocham życie, ale jedno drugiego nie wyklucza.W zasadzie to wszystko wokół nas mówi o przemijaniu, jeśli się tylko dobrze przyjrzeć! Uważam, że trzeba żyć tak jakby DZIŚ było ostatnim dniem naszego życia.
    Judytko Pisz, kochaj i uśmiechaj się:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, jeden dzień zmienia wszystko. Nawet jedna chwila. Człowiek zamyka jedne drzwi, otwiera drugie. Czasem czyni to wielokrotnie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Po co się żyje... Nie wiem czy istnieje jedna definicja sensu życia. Jedni mówią, że nie ma sensu żyć bez miłości, inni znowu, że trzeba żyć pełną piersią, żeby mieć co wspominać, jeszcze inni żyją powoli, kontemplując każdy szczegół. Chyba każdy z nich ma po trochu racji.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. może dni są po to,by dojśc do tego dnia...co zmieni wszystko?zmieni na lepsze,zmieni nasze podejście do wielu spraw,zmieni...każdy tu może wpisac coś od siebie...
    ważne są dni,których jeszcze nie znamy ,śpiewał Grechuta i zgadzam się z nim...
    patrzę wstecz...na tamte dni,mam je w sercu,ale patrzę z ufnością na dni przede mną...i to jest Nadzieja.Może po to są właśnie dni?
    Judytko,pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. każdy dzień coś wnosi...

    OdpowiedzUsuń
  20. inaczej nie można było tego ująć. miłość każdego dnia, to jest najważniejsze. trochę mi jej ostatnio zabrakło i dlatego świat mi się wywraca do góry nogami. muszę wrócić do żródła, ale jeszcze nie wiem jak. dziękuję, że jesteś i przypominasz o tym co najważniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Znakomicie to Judyto opisałaś.
    Ja obudziłam się pewnego dnia w szpitalu, nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. Okazało się, że jestem sparaliżowana. Od tamtego zdarzenia minęło 4 lata. Jestem samodzielna, wszystko mam sprawne,ale moje życie całkowicie przewartościowałam. Mam teraz zupełnie inne cele życiowe.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Dni są lekcjami życia. Każdy je studiuje inaczej, ale nie ma opcji by zdać z niego egzamin bez miłości. Miłośc to energia w najczystszej postaci, odcinasz sie i padasz bez sił.

    OdpowiedzUsuń
  23. Miłość jest wieczna, człowiek jest stworzony do tego aby kochać. Miłego weekendu życzę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ostatnio czuję podobnie Judytko. Lepiej nie mogłabym tego co odczuwam napisać Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie wiesz, co przyniesie nowy dzień
    Pozdrawiam - Kasia

    OdpowiedzUsuń
  26. Dni są po to, żeby pamiętać o ludziach, i po to żeby zostawić po sobie ślad, i jeszcze po to żeby dostrzec cudowny ład stworzonego świata, i żeby móc się modlić za tych, którzy tego potrzebują...
    Dopiero niedawno poznałam siłę modlitwy, a równocześnie niezmierzone ludzkie potrzeby w tym względzie.
    Był też dzień, który zmienił moje spojrzenie na świat i życie - szkoda, że po nim do dziś nie potrafię się głośno roześmiać, ale może z czasem...
    Ściskam z najlepszymi życzeniami zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Każdy dzień odkrywa nowy sens naszego istnienia, które ma swój początek, ale nie ma końca.

    Patrząc na usychające drzewo można się wielce zasmucić. Wystarczy jednak spojrzeć szerzej i smutek zamienia się w radość, która wytryska z nasionek tego dobrego i poczciwego drzewa, które zanim umarło dało początek nowemu życiu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dni są po to, by dzielić je z innymi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mysle, ze dni są po to, by zyć, póki zycie jest i po to by kochać to życie i ludzi, którzy nas otaczają.Tak - Miłość jest najwazniejsza...

    OdpowiedzUsuń
  30. Kocham cię życie
    Poznawać pragnę cię, pragnę cię,
    Pragnę cię w zachwycie
    Choć barwy ściemniasz
    Wierzę w światełko które rozprasza mrok...


    Pozdrawiam, Judytko :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Po co są dni? Tak... ŻEBY KOCHAĆ!
    Oby TEJ MIŁOŚCI nigdy nam nie zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
  32. Moje dni są po to, żeby płakać i uśmiechać się przez łzy...

    OdpowiedzUsuń
  33. coraz częściej zadaję sobie pytanie "po co?"
    po co trzy razy miałam "darowane życie". ostatni raz cudem prawie.
    i nie wiem po co....

    OdpowiedzUsuń
  34. Kochana Judytko, ja wierzę, że ludzie są drogowskazami i teraz siedzę nad twoim wpisem ze łzami w oczach bo oto jesteś jednym z takich bozych posłańców, który moga zawrócić kogoś znad przepaści. Tychg słów szukałam, ale nie potrafiłam ubrać moich mysli w slowa. pozwoliłam sobie skopiować twój wpis i przesłać jednej z moich bliskich osób, ktora pogubiła się tak mocno w zyciu, że nie wie po co sa jej dni. A ty to tak prosto, bez moralizatorstwa wylowiłaś istotę rzeczy, podstawę wszystkiego:
    Życie jest krótkie. Honory, bogactwo kończy się, przemijają uroki życia… Zostaje tylko Wieczna Miłość. Ona przeżywa nas, nasze nadzieje, religie, bo Miłość to Bóg.
    "Dni są po to, aby kochać Boga i Człowieka. Gdy zabraknie nam Miłości, o której mówi Ewangelia, nic nie będzie miało sensu, wszystko się rozsypie… "
    Jesteś genialna, dziekuję ci Judith, jak ja sie cieszę, ze jesteś.
    Prowadzisz wspaniałą ewangelizację :)ściskam!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Tak myślę nad własnym życiem i nie potrafię wskazać jakiegoś szczególnego dnia. Mijają jedne bardzo radosne, inne mniej. Staram się przeżyć moje życie najlepiej jak umie i wykorzystać to co jest mi dane od Boga.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. "... I mam przeświadczenie, że dzisiaj jest pierwszym dniem reszty mojego życia, który ma szansę stać się najpiękniejszym dniem tego życia ..."

    Pozwoliłam sobie zacytować Ciebie i życzyć Ci tylko tych najpiękniejszych dni.

    W moim życiu takich dni wprowadzających radykalne zmiany było kilka i wszystkie odrodziły mnie na nowo...

    PS. Opuściłam Twoje dwa ostatnie posty, bo nie wiedzieć czemu znowu coś się porobiło i zniknęło mi kilka ulubionych blogów, ale już wpisałam je ponownie i nadrabiam zaległości :)

    Piękny jest ten post:)
    Pozdrawiam serdecznie i nieustająco zdrowia życzę :)))*

    OdpowiedzUsuń
  37. Mam ostatnio podobne przemyślenia, nawet wczoraj o nich pisałam - o kruchości tego, co obecne tu i teraz. Życzę Ci najpiękniejszych i spokojnych dni, a przede wszystkim by było ich wiele, w jak najlepszym zdrowiu :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Dni od których przestają marznąć dłonie i stopy,
    pachną miętą, a kiedy przekwitną lipy, czarny bez,
    wrzaśnie deszcz . Złożone z uśmiechów, muzyki
    - pod ciężarem tej siły budzę się rano, tak mijają dni.
    Jestem im potrzebna!

    OdpowiedzUsuń
  39. Tym wpisem coś ważnego dziś mi uświadomiłaś...
    Dziękuję...

    OdpowiedzUsuń