czwartek, 4 października 2012

O herbacie...

Ceremonia picia herbaty w Japonii jest czymś
 czego się nie zapomina...




” Weszliśmy do małego pokoju.
 Podziwialiśmy dzbanek do herbaty.
 Podano herbatę
 i to wszystko.

 Ale jednocześnie
 była to niezwykła ceremonia,
 podczas której człowiek łączy się z wszechświatem, wykonując codzienną czynność.

 Okakusa Kasuko tłumaczył to w ten sposób:

 - W ceremonii chodzi o podziwianie tego,
 co piękne i proste.
 Cały wysiłek koncentruje się na próbie osiągnięcia perfekcji poprzez wykonywanie zwykłych czynności.

 Jeśli spotkanie,
 podczas którego pije się herbatę może doprowadzić nas do Boga,

 warto zwrócić uwagę

 na inne okoliczności życiowe,
 dzięki którym możemy osiągnąć to samo”


  Idę na proszoną herbatkę nie w Japonii, oczywiście, ale w Warszawie. Tam gdzie będę celebruje się picie tego napoju...
 do czego i Was zachęcam! 

15 komentarzy:

  1. Witaj :)
    Sama uwielbiam herbatę. Bez niej nie ma dnia. Czytałam sporo książek o Chinach, Tybecie, Japonii (ach...chciałabym choć raz odwiedzić te kraje) i pamiętam, że za każdym razem podkreślano, że picie...ba parzenie herbaty to w tych krajach prawdziwy rytuał.
    Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robić to, co się robi - to rzeczywiście sztuka. Niełatwa.
    I nie tylko parzenia czy picia herbaty dotyczy.
    A tu człowiek wszystko naraz chciałby zrobić...
    Serdeczności ślę, Judith.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię herbatę i mam u siebie zwykle kilkanaście jej rodzajów na raz. Choć ja tam preferuję czarną, a jak wiadomo, na wschodzie uważają czarną herbatę za profanację :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aby cokolwiek celebrować trzeba przede wszystkim sobie samemu podarować czas... Uznać, że nie wszystko muszę zrobić JUŻ i NATYCHMIAST, że teraz wyłączam telefon, zamykam drzwi i cieszę się sobą lub przyjaciółmi i najbliższymi. W spokoju pije kawę, herbatę i nigdzie się nie spieszę. Mam czas na ciszę, rozmowę lub lekturę:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękno tkwi często w rzeczach zwykłych, codziennych. I wtedy my nadajemy mu barwę i znaczenie. Serdeczności Judith!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zatem miłej degustacji i celebrowania!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam sie z Krzysiem.Na wszystko trzeba dać sobie czas.Wtedy mozemy delektowac sie samakiem.serdeczne usciski dla ciebie dziewcze drogie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Klik dobry:)
    Znam osoby, które celebrują wszystkie, nawet proste czynności i czynią z nich uroczystość.

    Są też tacy, którzy celebracji nie potrzebują. Miałam taką sąsiadkę, która na zaproszenie na herbatę odpowiadała: na herbaaaaatęęęęę? Phi, mam przecież w domu herbatę.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. mam nadzieję, że po tym wstępie ciąg dalszy nastąpi ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam herbatę - kawy nie pijam, ale herbatę jak najbardziej! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. herbatkę powiadasz? no, może i się przerzucę...:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej!
    Celebrytko picia herbaty Justyno:)
    Ostatnio celebrowałem picie herbaty z kubka-termosu. Herbaty z cytryną.
    Pewnie Japoniec za drzwi by mnie wyrzucił!
    I miałby chyba rację.
    Ale trudno, żebym w pracy pił z filiżanki porcelanowej z dynastii Ming.
    Pozdrawiam Justyn e w Warszawie wraz z moim nowym wpisem.
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  13. Potrafię wygospodarować sobie czas na wypicie herbaty w ładnej filiżance, w ciszy i spokoju, bez pośpiechu i codziennego zalatania. Bardzo cenię sobie takie chwile.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Judytko! Robimy to rutynowo. A warto zatrzymać wzrok na filiżance, czy czajniczku, w którym zaparzamy ten szlachetny napój.Przyjrzeć, jaki ma kolor, zapach, czy jak unosi się para z jej powierzchni.Mam nadzieję Judytko, że herbata Ci smakowała.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie popijam herbatkę czytając Twego posta, więc zdrówko!!

    OdpowiedzUsuń