Na świecie jest mnóstwo pięknych miejsc, że trudno jednoznacznie powiedzieć, że właśnie
to miejsce jest najpiękniejsze...
Nie przyjedziesz?
Wybieramy się, tak jak
chciałaś, do Rumsiki.
Chciałabym pojechać raz jeszcze, na dłużej,
pomieszkać kilka dni w Rumsiki... Wszystko przede mną, ale w innym czasie...
Od sennych tropikalnych plaż na południu
poprze lasy deszczowe, sawanna i stepy, „Waza” National Parc, a na
południowym zachodzie Rumsiki w górach Mandara, i tylko 2 km od granicy z
Nigerią.
Żaden inny kraj nie może pokazać szerszej rozpiętości w kulturach i strefach
klimatycznych, w tym ośnieżonych gór, nowoczesnych miast i żywe autentyczne
wioski afrykańskie.
Wieś Rumsiki jest
podobna do wielu innych w północnym Kamerunie, ale to właśnie Rumsiki jest
jednym z najbardziej popularnych miejsc w Kamerunie i kto tam zabłądzi wróci, a
jak nie wróci, to będzie o tym miejscu śnic na jawie w bezsenne noce /śmiech/.
Tutaj, bogata i autentyczna kultura afrykańska jest umieszczona w iście księżycowym
krajobrazie...
Dla mnie Rumsiki i okolice są jednym z najpiękniejszych
krajobrazów na świecie. To co otacza tą niepozorna wieś jest niezwykłe,
zapierające dech w piersiach, a to za sprawą przedziwnych otaczających ją gór
tzw.”wulkaniczne korki”, „bazaltowe
pochodnie”, które są pozostałością długo nieaktywnych wulkanów.
Największą z
tych skał jest Kapsiki Peak, która ma 1224 m. Nagi szczyt stał się wśród innych
szczytów symbolem ludu Kapsiki, małej grupy etnicznej z własnym językiem, który ogranicza się tylko do gór Mandara.
Lud ten
uciekł muzułmańskim i niemieckim zdobywcom przesuwając się do niemal
niezdobytych twierdz górskich i tak ostała się ich kultura i animistyczna
religia w izolacji.
"Krajobraz księżycowy" o każdej porze dnia i nocy wygląda
inaczej, ale zawsze towarzyszy temu cudowi natury: tajemniczość...
A może tylko
ja tak to widziałam...
Z przewodnikiem z wioski można skoro świt wyruszyć na
wyprawę, długie spacery czy na zaawansowane wspinaczki. Można iść dalej
przekaraczając granicę Nigerii, a dla odważnych, tak po cichaczu, przekroczysz
tę granice nielegalnie... Miejscowi robią to nagminnie, bo takie coś, jak granice,
wymyślili przecież Biali...
Wioska Rumsiki z
jej tradycyjnymi okraglymi domami
utworzonymi z błota i ze spiczastymi dachami, wtapia się doskonale w krajobraz gór Mandara.
utworzonymi z błota i ze spiczastymi dachami, wtapia się doskonale w krajobraz gór Mandara.
Kilka mniejszych
miejscowości jeszcze bardziej fascynuje...
Domy wykute w zboczach gór, jak gdyby każdy był małą twierdzą.
Domy wykute w zboczach gór, jak gdyby każdy był małą twierdzą.
Do dzisiaj każde domostwo zajmuje się garncarstwem, tkactwem, uprawą małych poletek.
Tylko tutaj spotkasz Sorcier au crabes czyli wróżbitę, który odpowie na każde twoje pytanie dotyczące przyszłości. Usłyszenie prawdy zależne jest od kraba,
którego wkłada się do glinianego naczynia, w którym znajdują się cztery kawałki
drzewa, które symbolizują cztery strony świata.
Oczywiście wszystko odprawiane
jest w rodzimym języku więc koniecznie potrzebny tłumacz.
Powoli Rumsiki traci
swoją pierwotną naturę... Gdy przybędziesz znienacka zastaniesz mieszkańców
przy zwyczajnych pracach, ale jak dowiedzą się o tobie zanim ich ujrzysz ty, wioska
zamienia się w targ... Przewodnikami są młodzi chłopcy ubrani po europejsku,
którzy dobrze opanowali sztukę uwodzenia turysty....
Cóż, świat staje się mały
i prawie wszyscy marzą o jednym: zarobić jak najwięcej. Hmm, po co pieniądze w
tak pięknych stronach gdzie ma się wszystko, co potrzebne do życia i szczęścia...?
P.S
Nie
przyjeżdżajcie w te strony... Im więcej ludzi z zewnątrz tutaj przybędzie, tym
bardziej zniekształcone i nierealne życie ujrzycie... Ale jak chcecie
przyjechać, to śpieszcie się, aby ujrzeć to, co prawdziwe jeszcze... Pytają mnie
czy tęsknię za Kamerunem... Odpowiem, że wspominam, bo jest co wspominać i
wspomnienia są jak światło i barwy, i czas omija miejsca, które wspominamy...
Kamerun jest za mną, jest to czas zamknięty... Może jeszcze tam wrócę; nie
mówię „nie” i nie mówię „tak”... Już nie
muszę niczego chcieć, bo wszystko co potrzebne przychodzi we właściwym czasie...
Jeśli wrócę, będzie to nowa odsłona mojego życia, ale w innej perspektywie, bo
Kamerun nie będzie taki sam, jak i ja nie będę taka sama... Jeśli będzie, będzie to
całkiem coś innego... „Przeżyte chwile nie giną... Nie wiemy nigdy, kiedy
wypłyną z dalekiej przeszłości, by nałożyć się na to, co przeżywamy obecnie...”
Przepiękne pejzaże. Przepiękny tekst. A najpiękniejsza jesteś Ty Judytko.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Kochanie!!!
Judyto pięknie piszesz o tym Twoim miejscu i krajobrazie.... mnie jednak Afryka nigdy nie pociągała, natomiast chciałabym poznać bliżej Norwegie i Szwecję....
OdpowiedzUsuńno - każdy ma inne zainteresowania przecież....
ciekawi mnie tylko czy ta fascynacja Afryka przyszła z chwilą wyjazdu na misje czy juz wcześniej ?
pozdrawiam serdecznie
Od zawsze fascynowaly mnie Indie...
UsuńAfryke dostalam w prezencie... i jak nie cieszyc sie takim darem...
J.
Przepiękne zdjęcia na pewno w całości nie oddają tego piękna. Opis i zdjęcia tak zachęciły , że już bym tam leciała Judytko. Bardzo lubię zwiedzać różne zakątki świata , wiem , ze wielu nie zobaczę ale jak Bóg pozwoli może jeszcze uda mi si coś zobaczyc. Buziaki i pozdrowienia. Oczywiście Edytko jesli będę miec swj tomik to wyśle Ci. mój mail alinaweronika@interia.pl
OdpowiedzUsuńJuż miałam napisać, że dobrze im w tym Rumsiki, nie znają naszej cywilizacji, nie spieszą się, żeby ją poznać. Czy warta jest poznania ?
OdpowiedzUsuńZaczęłam im nawet zazdrościć, a okazuje się, że jednak wioska i mieszkańcy się zmieniają.
Jeden powiedziałby, że dobrze, że coś się zmienia w mentalności mieszkańców, bo bieda tam i prymityw. Ja myslę, że wcale nie trzeba mieć nie wiadomo czego, żeby być szczęśliwym.
Podobne wioski spotkałam w Rumunii. Niestety pustoszeją, umierają wraz ze starymi ludźmi....
Góry przypominają nieco Kapadocję w Turcji. Piękne.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, piękny opis, ciekawa wioska, ale Afryka to miejsce, które nie jest moim marzeniem. Chyba nie byłoby mnie nawet stać na wyjazd tam. Ponadto ja kocham miejsca, gdzie jest morze. Na góry najbardziej lubię patrzeć z dołu. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńP.S. najpiękniejsze ;) Sercem piszesz ;) a miejsce też wspaniałe, ale chyba nie dane mi będzie go odwiedzić, jak i mnóstwa innych niesamowitych miejsc ;)
OdpowiedzUsuńJudith...akceptacja. Jaka trudna i jaka potrzebna, zeby nie dac sie zwariowac i zgorzkniec. Wierze, ze wszystko bedzie tak jak ma byc czyli dobrze i we wlasciwym czasie, cokolwie to znaczy. Sama zawsze wszystko traktuje za dobra monete, choc wiele z tego co sie dzieje wokol mnie nie rozumiem i wykracza poza moje ludzkie pojecie czy doswiadczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie i sil zycze.
A jestem jeszcze nowojorsko, ale nie trace nadziei, ze wroce w moje florydzkie klimaciki.
Trzym sie zdrowo!
Piękne miejsce, takie całkiem inne klimaty, dobrze, że masz co wspominać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jesteś niesamowicie wrażliwą osobą o pięknym sercu i potrafisz tak pieknie pisać, jakbyś...zaczarowywała słowem! Przepiekne zdjęcia. Zmuszają do refleksji, coś jest w nich takiego, co dech zapiera. Twoim udziałem było wielkie bogactwo, że mogłaś to wszystko oglądac własnymi oczyma na zywo. To największe bogactwo człowieka, te piekne wspomnienia, które zostaja na zawsze i w trudnych chwilach mozna dzięki nim ładowac akumulatory , sciskam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest, niezwykłe miejsca mi pokazujesz - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest tak sięgnąć do albumu i odtworzyć chwile beztroski radości obcowania z pięknem natury. Pasuje to wszystko do Ciebie:-)))
OdpowiedzUsuńNajbardziej urzekły mnie te chatki wkomponowane w krajobraz. Prostota ma swój urok. Szkoda, że wszystko ulega zmianom, ten brak cywilizacji jest tutaj najpiękniejszy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Judytko*
Wow! Jaki piękny ten świat!!!!
OdpowiedzUsuńWiesz, coraz częściej mam ochotę zamieszkać tam, w tej chatce, bez telefonu, internetu i jakichkolwiek innych przejawów ludzkiej cywilizacji
OdpowiedzUsuńBrunet, nie dasz rady!!!!!!
UsuńJ.
Niesamowite te zdjęcia . Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZdjecia nigdy nie oddaja prawdy o miejscach i ludziach, to tylko namiastka...
UsuńJ.
...spokojne, pięknie zagubione w cywilizacji miejsce...
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
... szczegolnie poranki i wieczory...
UsuńJ.
W cudne miejsce Nas zabierasz Judith!
OdpowiedzUsuńTe domki!
Tylko w tych domkach spia takze myszy i jaszczurki...
UsuńJ.
Patrząc na te i inne zdjęcia z północy coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że mój następny wyjazd do Kamerunu związany będzie z odwiedzeniem tamtych stron - tam jest naprawdę inaczej niż u Was na wschodzie.
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy się tam wybiorę, może w przyszłym roku, może...
Wiesz co Siostro, może pojedziemy razem.
Jeżeli się umówimy to nie będziesz miała żadnej wymówki. Wszystkie trudności, przeszkody będziesz musiała pokonać. Umowa stoi ?
Juz pakuje walizki...
UsuńI trzymam za slowo i nie wiem kto sie bedzie wykrecal ja czy Ty /smiech/
J.
A czy może się tak zdarzyć, że powoli, powoli... taka wioska czy podobna "zniknie"? (w sensie ludzie młodzi wyjadą gdzieś do większego miasta/miasteczka, starsi poumierają). Jak to tam wygląda, Siostro?
OdpowiedzUsuńOwszem wyjezdzaja /jednostki/, ale wszyscy wracaja na stare lata do wioski i to jest fenomenalne w Afryce. Najwiekszy minister, lekarz itp wraca do wioski na koncu swiata,gdzie nie ma pradu i bierzacej wody, aby w niej zamieszkac, a w koncu umrzec i spoczac obok swoich przodkow...
UsuńWraca sie do korzeni...
J.
Kiedy widzi się takie miejsca, nie skażone jeszcze do końca białym człowiekiem, to co widzimy? Chyba każdy co innego - jedni folklor, inni piękno i surowość przyrody, inni po prostu odmienność od rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńJa widzę resztki normalności z tym, co chcąc nie chcąc w końcu tam się zmieni. Gliniane, ładnie ozdobione garnki zastąpią tandetne plastikowe miski, produkowane w Chinach, tkane stroje wyprą T-shirty, a przyrządzane potrawy i napoje - obcy im ryż i Coca Cola. Ważne będą dowody osobiste i podatki a nie przynależność do klanu czy plemienia. Szczęśliwi ci, którzy mogli z tymi ludźmi spać na matach, jeść z jednej miski, tańczyć razem lub słuchać śpiewu i opuszczając ich nic im nie zostawili prócz wspomnień i nie próbowali ich zmieniać na własną modłę.
I to sa niezapomniane wspomnienia...
UsuńJ.
Jestem geografem i przyrodnikiem z wykształcenia, pracuję jako nauczycielka i z wielkim zainteresowaniem przeczytałam Twoją opowieść o tym miejscu i ludziach. Gdybym miała możliwość z chęcią zwiedzałabym takie zakątki naszej ziemi. Oby nie zmieniały się jak najdłużej. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńNiesamowity krajobraz. Coś się w nim niepokojącego czai. Szkoda, że cywilizacja wszędzie się wpycha:(
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. To zaczarowane miejsce na Ziemi.
OdpowiedzUsuńI ludzie tam mieszkający są niezwykli.
Ślę serdeczności.
Przepięknie tam, masz rację Judith :-)
OdpowiedzUsuńCzasem sobie myślę o tych wszystkich planach zasiedlenia Marsa, odkrywaniu innych planet, galaktyk... A na naszej Ziemi są miejsca zupełnie zapomniane, a w każdym razie bardzo mało znane. Dziękuję za to pokazanie jednego z takich zakątków, którego raczej nie zobaczymy w telewizji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJudyto,odkrywam Afryke na nowo,z Tobą,kiedyś byłam z "Tomkiem na Czarnym Lądzie" A.Szklarskiego,,potem mi przeszło...a teraz...przyszło...co za egzotyka,te chatki doskonale się wkomponują w krajobraz...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie podróżniczke Judytę,niesamowitą podróżniczkę:)
Niesamowite to wszystko a jednocześnie takie dalekie.
OdpowiedzUsuńZgadza się La Vie, bo wszystko płynie...
OdpowiedzUsuń„Przeżyte chwile nie giną... Nie wiemy nigdy, kiedy wypłyną z dalekiej przeszłości, by nałożyć się na to, co przeżywamy obecnie...”
OdpowiedzUsuńJudith, też tak masz...? Obudziłaś moje wspomnienia... czasami równie egzotyczne jak Kamerun /śmiech/
może zmieni się perspektywa, ale zawsze poczujesz ciepło na myśl o Afryce,
tak, jak my, czytając i oglądając zdjęcia na Twoim blogu...:)
Judytko, pozwoliłam sobie polecić twój blog na moim blogu, w ostatnim poście. Trudny temat tam poruszam, który sprawia, że jest mi trochę smutno. Gdy karmię się twoją radością, pokojem i pięknem tego, co dał Tobie Bóg doświadczyć jest mi tysiąc razy łatwiej przełknąć bolesne sprawy Kościoła, o których tak chętnie rozprawiają osoby nie związane z tą tajemnicą Bożej Miłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko - alicja
Podczas czytania myślałam o tym, że ci ludzie żyją sobie spokojnie i szczęśliwie, otoczeni przyrodą, i wcale im niepotrzebne żadne cywilizacje, Facebooki i pościg za pieniądzem. I dlatego tak mnie zasmuciła druga część Twojej notki. Cywilizacja zalewa dziewicze zakątki, tracą swój urok i wszystkie stają się takie same.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Judyto maj się zbliża... wujek Zygmunt czeka...
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce! Pewnie tam nie pojadę, nie zepsuję więc tego miejsca, ale miło, że mogłam się wybrać w wirtualną podróż z Tobą :-)
OdpowiedzUsuń