Jestem jeszcze w
drodze, ale jak każda droga i moja gdzieś tam ma swój koniec...
Patrzę dzisiaj
w błękitne niebo moimi niebieskimi oczami, które prawie nie mają juz rzęs i brwi.
Wystawiam twarz do przypiekającego, jakby wiosennego słońca i ciągle „słyszę
melodię”...
„Życie jest tajemnicą i powinno tak zostać. Coś albo Ktoś trzyma
jeszcze w ręku nić mojego życia, tak jak trzyma lunatyka zawieszonego na gzymsie
dachu i prowadzi go, nie pozwalając, by spadł.
Daremnie szukać powodów, polować
na fakty i wyjaśnienia.
My sami jesteśmy dowodem na to, że istnieje
rzeczywistość ponad rzeczywistością zmysłową, że istnieje prawda ponad prawdę
faktów
i – jeśli upieramy się, aby w to nie wierzyć – gubimy drugą część życia,
a wraz z nią radość tajemnicy...”.
P.S
Nigdy
nie jest za późno, aby zadać sobie dwa pytania, które człowiek musi sobie
zadać: pierwsze brzmi „Dokąd idę” a
drugie „Kto idzie ze mną?” Jeśli kiedykolwiek postawisz sobie te pytania w złej
kolejności będziesz miał problem...
"Próbowałem tłumaczyć rodzicom, że życie to taki dziwny prezent.
OdpowiedzUsuńNa początku się je przecenia: sądzi się, że się dostało życie wieczne.
Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do
chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić.
W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka.
I próbuje się na nie zasłużyć(…)
Im bardziej się człowiek starzeje, tym większym smakiem musi się wykazać, żeby docenić życie. Musi być wyrafinowany, stać się po trosze artystą.
Byle kretyn może cieszyć się życiem w wieku dziesięciu, dwudziestu lat, ale kiedy człowiek ma sto lat, kiedy już nie może się ruszać, musi uruchomić swoją inteligencję(…)"
To taki mój ulubiony cytat z Oskara i pani Róży...
A te dwa pytania są najważniejsze gdy się wypowiada je w odpowiedniej kolejności...
Pozdrawiam przytulając do serca :)
Przyjąć dar i wyruszyć... i iść... z gotowością na to, co będzie, z otwartością.
OdpowiedzUsuńAle te pytania czasem jednak przychodzą. I może są potrzebne?
Uśmiechy, Siostrzyczko :-))) Trwaj dzielnie!
Idź Judith zmierzaj drogą. Piękna ona jest i cień można przy niej odnaleźć i usiąść na trawie, aby odpocząć i nie wiedzie donikąd- wiedzie dokadś.
OdpowiedzUsuńTaką drogą można iść i iść i nigdy nie mieć dość...
Ciekawe co jest za tym zakretem...?
Można iść krótko, można długo, można sdunąć powoli, można biec, mozna się czołgać, poruszać na klęczkach, bądź maszerować wyprostowanym. Ważne, by iść i nie zatrzymywać się, nie porzucać drogi, nie skręcać w bok. Czasem tylko droga może zmienić się w większy trakt, gdzie będziemy szli razem z innymi.
OdpowiedzUsuńOj, żeby tak być pewnym odpowiedzi:)
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrej drogi!
Mam nadzieję,
OdpowiedzUsuńże moja droga jest poukładana dobrze i że idę właściwą drogą...
Zaczekaj
OdpowiedzUsuńKiedy się modlisz --- musisz zaczekać
wszystko ma czas swój
widzą prorocy
trzeba wciąż prosząc przestać się spodziewać
niewysłuchane w przyszłości dojrzewa
to niespełnione dopiero się staje
Pan wie już wszystko nawet pośród nocy
dokąd się mrówki nadgorliwe śpieszą
miłość uwierzy przyjaźń zrozumie
nie módl się skoro czekać nie umiesz
Jan Twardowski
oby Twoja droga była jeszcze długa i niezbyt kamienista:)
Każda droga się gdzieś kończy, ważne jednak, żeby idąc nią, nie była ona zbytnio wyboista, bo można tracić siły i ochotę do życia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...istnieje prawada ponad prawdę faktów... piękne :) tak, pięknej drogi :)
OdpowiedzUsuńIdę drogą do Boga a idzie ze mną On. Jeśli wiemy czy idziemy w dobrym kierunku, nie mamy się czym martwic, pozdrawiam Judytko, wiesz, że Myślę o Tobie i modlę się.
OdpowiedzUsuńMasz droge teraz i tutaj do przebycia, niech Ci ona bedzie pelna satysfakcji i poczucia spelnienia tego co uwazasz za dobre i wartosciowe...jestes bardzo niezwykla postacia, ktora mi jest dane poznawac..caluje
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod słowami i muzyką panów kondrackiego i krajewskiego
OdpowiedzUsuń"droga, którą idę, nie wybiera łatwych lat.
w czasie, który minie, odbić chcę własny ślad.
w czasie, który minie, swój odbiję ślad."
i chciałabym jeszcze zobaczyc co jest za zakrętem....
uściski judytko, ty idziesz dobrą drogą. dobrą dla ciebie.
uściski
A gdy wiemy gdzie, a zwłaszcza z kim, to - jak ktoś mi kiedyś powiedział - nie wystarczy go kochać, trzeba go jeszcze lubić.
OdpowiedzUsuńDopóki mamy siłę, musimy wędrować przez życie. Jesteśmy tu krótko, a pobyt obarczony jest wieloma niebezpieczeństwami.Mam wrażenie, że największym zagrożeniem dla nas jest.... nasza głupota.Z niej płynie całe zło, które nas dotyka. I pół biedy, gdy dotyka tylko nas - gorzej gdy również innych.
OdpowiedzUsuńMiłego Wędrowniczko, ciesz się każdym krokiem, oddechem, myślą...
Piękna ta droga!!
OdpowiedzUsuńCzęsto zadajemy sobie pytania, tylko nie zawsze umiemy na nie odpowiedzieć :)
Piękna droga !!!
OdpowiedzUsuńA ptaków lubisz słuchać? Jeśli tak, to zajrzyj do mnie.
Bardzo, bardzo Cię pozdrawiam Judytko.
Wzruszyłam się i nie umiem nic sensownego napisać!! Chciałabym nie często z kolan się dźwigać idąc drogą, którą obrałam. Czego i Tobie życzę Judyto.
OdpowiedzUsuńZatem dużo sił Ci życzę Sistrzyczko,na tę Drogę z Nim :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Idź i niech Cię ta niewidzialna ręka Boga prowadzi.
OdpowiedzUsuńJa wierzę, że w Twoim życiu wszystko się jeszcze odmieni.
Buziaczki przesyłam:)))
Takiej drogi jak na zdjęciu można sobie tylko życzyć. Nigdy nie zastanawiam się, czy ktoś idzie ze mną, bo zawsze idę sam. Dokąd? Gdyby człowiek znał odpowiedź na to pytanie, to albo leciałby jak na skrzydłach, albo w ogóle by w tę drogę nie wyruszył. A tak - krok po kroczku zawsze się gdzieś zmierza. :-)
OdpowiedzUsuń"Życie samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe, jest miejscem na dobro i zło wedle tego, jak je zapełnimy" - Michel de Montaigne
OdpowiedzUsuńPodobnie z drogą, najważniejsze wiedzieć dokąd zmierzamy i z kim, a czy droga jest prosta czy wyboista nie będzie miało większego znaczenia. Wiem, że Ty wiesz, dokąd idziesz i z kim:))
Pozdrawiam
Judytko,najważniejsze zdanie,że czujesz się dobrze,co mnie cieszy...a droga?jeszcze sobie pójdziesz trochę...ku słońcu:)
OdpowiedzUsuńNie ma złej drogi. Tylko my czasem niepotrzebnie zastanawiamy się czy idziemy właściwą drogą.
OdpowiedzUsuńJudith, największą sztuką jest postawić sobie takie pytania. Nie każdego stać, by pytać o rzeczy i sprawy najważniejsze. Wolimy gawędzić o pierdołach, pytać o kolory, ubrania, jedzenie, a unikamy pytań o nas samych. To wymaga odwagi.
OdpowiedzUsuńtez tak czuję...że sami jesteśmy dowodem na to, że istnieje cos wiecej niż rzeczywistość zmysłowa. Paradoksalnie, nielogiczny jest dla mnie brak wiary w nadprzyrodzone, duch jest naturalna przestrzenią w której pojawia się wszystko inne - od materii do myśli w głowie:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się droga Judith, usmiechy posyłam i modle się za Ciebie jak potrafię:))
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. /JP II/
OdpowiedzUsuńSzczęśliwej drogi!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Niesamowicie trafny cytat, zawiera wszystko... i szczęściem, Judytko, potrafić te pytania jak Ty zadać w odpowiedniej kolejności...
OdpowiedzUsuńWędruj, Judyto, niech niebo Ci sprzyja; pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNa świecie są dwa różne poglądy na temat tego, jakie jest pochodzenie człowieka. Oczywiście, mają one swoje warianty, ale zasadniczo można je sprowadzić do dwóch. Pierwszy z nich zakłada, że człowiek jest efektem przypadku, sił natury, które nie mają żadnego sensu, że po prostu wyewoluował od zwierząt, a więc niczym się od nich nie różni. Drugi jest inny - zakłada, że to Bóg (lub bogowie) stworzył człowieka i ma wobec niego swój plan. Konsekwencje tych poglądów także są różne. Jeśli przyjmiemy pierwszy pogląd, to nasze życie nie ma większego sensu niż życie rozgwiazdy czy bakterii. Natomiast jeśli za prawdziwy uznamy pogląd celowości naszego stworzenia i w związku z tym istnienie Stwórcy, sytuacja się zmienia - nasze życie ma sens, do nas należy jedynie poznanie planu Stwórcy.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś również stanęłam przed wyborem i wybrałam drugi pogląd. Kto by pomyślał, że tak zepsuta i niemoralna dziewczyna jak ja się nawróci i zmieni swoje życie...
Życzę Tobie droga Judyto Bożego błogosławieństwa i odkrywania Jego planu wobec Twojego życia. Wierzę, że nie jesteś tutaj przypadkiem...
Pozdrawiam :)
Życie to sen - tym piękniejszy im bliżej końca, bo im mniej czasu pozostaje do wyśnienia, tym bardziej podoba się to co się już przyśniło, bo człowiek zdaje sobie już sprawę z tego że pewne sny się nie powtórzą.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę "melodię". Bardzo jej potrzebuję, dowiedziałam się dziś o chorobie mojej Mamy. Dziękuję Judyto.
OdpowiedzUsuńJudyto, dobrze, że optymistycznie patrzysz w przyszłość, bo ona NA PEWNO będzie Ci sprzyjała. Brwi i rzęsy odrosną, zresztą nie one są najważniejsze w życiu.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia i długich lat życia.
Dobrze, że masz siłę. On idzie z Tobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
I tych sił jak najwięcej Ci życzę.
OdpowiedzUsuńNie potrafię pisać banałów, typu "wiem co czujesz", "rozumiem" itp. Bo tak naprawdę nikt tego nie może powiedzieć, dopóki nie znajdzie się w takiej sytuacji... Mam tylko nadzieję, że wytrwasz, że przetrzymasz, że wytrzymasz. Że się nie załamiesz i nie poddasz! I za to bardzo mocno trzymam kciuki. Pozdrawiam Cię serdecznie
Czasem można sobie pozwolić na podryfowanie - gdy ma się ufność, że ktoś nad nami czuwa :)
OdpowiedzUsuńJudith, z pewnością nie wiesz, jak wiele nam dajesz - także samym swoim byciem, trwaniem, zmaganiem się - przez to, że się z nami tym wszystkim dzielisz...
A my Cię wspieramy.
Ściskam
Piękna, spokojna droga, każda prowadzi do celu, każda ma swój sens, w to trzeba wierzyć. I cieszę się, że przy tych drzewach, rozstajach stoimy gdzieś my, czytelnicy. Bo fajnie się z Tobą wędruje. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę koniec wędrówki pytanie "dokąd idę" nie ma sensu. Pytanie "z kim" - jest bezcelowe - i tak człowiek prawdy nie powie. Uściski:)
OdpowiedzUsuńObyś codziennie odkrywała nowe pokłady sił :)
OdpowiedzUsuńP.S. ;) nie nudzi mnie obrabianie papierów, bo moje papiery zawsze przynoszą mi coś nowego... niby to samo, ale co chwilę zdarza się Coś... ;)