Oczy człowieka są
bramą do świata,
pierwszym pomostem do drugiego człowieka, światłem,
które pozwala zobaczyć nieraz nawet to, co w duszy gra.
To oczy przekazują
pierwszy sygnał o drugim...
To oczy mogą zalać się łzami na widok nędzy i
bólu...
To oczy mogą odwrócić się od bliźniego, zamknąć się, by nie widzieć
niewygodnej rzeczywistości, albo tylko być lekko przymknięte, kiedy człowiek
boi się całej prawdy...
To, że
podejrzenie zaczyna się od oczu, jest dość oczywiste...
Widzę żebraka... i
rodzi się podejrzenie, że chce mnie naciągnąć.
Widzę przez okno sąsiada
rozmawiającego zbyt radośnie z lokatorką z pierwszego piętra... i rodzi się
podejrzenie o ich relacje.
Widzę zapałki w plecaku mojego syna... pali
papierosy, myślę.
Widzę młodą siostrę zakonną, która przysiadła na ławce z młodym mężczyzną... a co oni tutaj robią, o
co im naprawdę chodzi.
Oko ma niesamowitą zdolność nie tylko widzenia, ale i
reakcji. Podejrzenie zabija zaufanie, zamyka drogę do spokojnego i logicznego
myślenia. Człowiek, który ma oczy podejrzliwe, widzi tak naprawdę tylko to, co
chce sam widzieć, nie to, co jest naprawdę.
Jakie trzeba mieć oczy, aby nie
szukać zła tam, gdzie go może nie być, nie tracić zaufania do człowieka tylko
dlatego, że się „coś” widziało, nie dać się wciągnąć w myślenie, które
zapomina, że może być niewinne to, co wydaje się dwuznaczne... Jakie trzeba miec oczy...?
Pozory bowiem
niejednokrotnie mylą.
Jeśli moje oczy patrzą podejrzliwie, to będą także i
osądzać.
A sąd, to nic innego jak tylko skazanie winowajcy. Wyrok podejmowany na
podstawie oglądu zewnętrznego jest prawie zawsze krzywdzący.
Jakie trzeba mieć
oko, aby nie sądzić według zewnętrznych pozorów?
To oko, które wie, że prawda o
człowieku jest bardzo złożona.
Czasem najprawdziwsze jest to, co niewidoczne
dla oczu...
Oko powinno widzieć więcej niż tylko pozory.
Powinno dostrzec
człowieka tam, gdzie inni widzą tylko problemy.
Oko potrafi przeniknąć serce...
Nie chodzi o to, że nie da się dostrzec zła, nawet przy pozornym spojrzeniu na
innych...
Chodzi o to, by dostrzec dobro, by szukać piękna w człowieku.
Trzeba mieć
oczy miłosierne, aby przez skorupę zła, zaniedbań, grzechów i mur obojętności,
ujrzeć to, co w każdym człowieku jest piękne. Jeśli brak nam tego przekonania,
nie tylko ktoś obcy, ale nawet najbliżsi mogą w pewnym momencie być postrzegani
jako wrogowie, jako ktoś obcy. Kto dostrzega
piękno duszy ludzkiej, widzi także jej nędzę.
Wielkość pozytywnego
spojrzenia na człowieka przejawia się w tym, że nie jest to spojrzenie
zaślepiające, spojrzenie, które niweluje
wady, udając, że dusza jest już anielska.
Kto widzi autentyczne piękno w
człowieku, nie może również nie dostrzec
tego, czego człowiekowi brakuje. A jeśli już dostrzeże, w czym można
pomóc ciału i duszy, to się nie zawaha, ale przyjdzie z pomocą, bo kto szuka
piękna, nie cofnie się przed uczynieniem tego, co piękne... Na świecie jest dwa
razy więcej oczu niż ludzi, ale ciągle za mało jest takich oczu, które patrzą miłosiernie...
/wg. ks. W. Węgrzyniak/
P.S
Trzeba więc
nauczyć się właściwego spojrzenia na drugiego człowieka, zanim pośpieszymy mu z
pomocą...
„Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność” /Mt 6,22-23/
Cóż, ludzkie oczy mówią czasem gorsze rzeczy niż usta... Trzeba więc patrzeć w niebo, bo mówią, że po każdym spojrzeniu w niebo zostaje w oczach trochę błękitu...
„Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność” /Mt 6,22-23/
Cóż, ludzkie oczy mówią czasem gorsze rzeczy niż usta... Trzeba więc patrzeć w niebo, bo mówią, że po każdym spojrzeniu w niebo zostaje w oczach trochę błękitu...
Te dzieci to same piękności. Oczy mają niesamowite. Masz rację Judyto, spojrzenie czasem może "zabić". Przyznam się, bywało tak, że sama takie spojrzenia posyłałam, ale to tylko z bezsilności. Nic więcej nie mogłam zrobić. Patrząc z perspektywy czasu nie warto było tych spojrzeń posyłać, czas sam zweryfikował czyny tych, co im słałam te spojrzenia.
OdpowiedzUsuńDla mnie hitem jest spojrzenie chłopca z wiaderkiem (trzecie zdjęcie od końca).
OdpowiedzUsuńja się tu podepnę pod Caddim,bo to hicior!
Usuńto takie...myślące,skupione spojrzenie...super zdjęcie Judyto:)
Mam podobne odczucia. Ten Chłopczyk jest piękny :)))
UsuńTak chłopczyk jest cudny :)
UsuńAle i każde dziecko ma swój urok (:
Bardzo ciekawe porównania, ale jak powiedział Władysław Grzeszczyk - oczy widzą, uszy - słyszą, a serce - i tak wie swoje:) a oczęta na zdjeciach przecudne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
oczy ...wspaniale to ujęłas Judyto...nic dodac nic ując,a dzieciaki wspaniałe...;)
OdpowiedzUsuńBoże, jak ty pieknie potrafisz pisać. Naprawdę masz wielki dar trafiania do ludzi słowem... Piekne sa te dzieci. Jak małe anioly.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, a jakie spojrzenia... :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam spojrzenia dzieci. są takie szczere i nie zakłamane. lubię w nie patrzeć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Zawsze byłam przekonana, że najpiękniejsze oczy mają murzyńskie dzieci. I Ty to swoimi zdjęciami potwierdziłaś Judytko.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie.
To jest prawda. Podejrzenie zabija zaufanie. A co do Twoich zdjęć. Są świetne. A dzieci, choć widać, że biedne - uśmiechnięte i szczęśliwe. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie dobrze widzi się tylko sercem, a najważniejsze jest ukryte dla oczu?
OdpowiedzUsuńFotki - jak zwykle - rewelacyjne!
Pozdrawiam mile:)
Jestem pod wrazeniem, i slow i zdjec...jakie sliczne dzieci a oczy, brak slow! usciski dla Ciebie
OdpowiedzUsuńPiękny wpis.......pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawda! Jakże czasem i moje oczy widzą tę ciemną stronę. Ale jest niebo i błękit:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakie przepiękne fotografie!
OdpowiedzUsuńI zgadzam się w 100%,że nie ma nic gorszego niż ocenianie na pierwszy rzut oka, po pozorach, po wyglądzie...
Ale śliczne te dzieciaczki.
OdpowiedzUsuń***
Taaaaak - " Trzeba więc nauczyć się właściwego spojrzenia na drugiego człowieka, zanim pośpieszymy mu z pomocą..."
Nic dodać, nic ująć.
"To oczy przekazują pierwszy sygnał o drugim..."
OdpowiedzUsuń- Kolejne zdanie, które sobie od Ciebie zapożyczę. Pasuje mi do obecnego stanu ducha, przecież to w oczach widać uczucia. To właśnie patrząc sobie w oczy, nie potrzeba słów. Nawiązuje się nić porozumienia. To są momenty, impulsy, zacne chwile.
Podejrzliwe oko "zamyka drogę do spokojnego i logicznego myślenia" - wiesz, że tacy ludzie są strasznie zawistni i nieszczęśliwi? Wciąż widzą czające się zło. Na dodatek o tym mówią, niby tylko podejrzewają, ale szerzą to, co im się zdaje widzieć.
Trzeba mieć oko sprawiedliwe. Oko, które "patrzy i widzi", a nie ogląda. Oko, które patrzy nie po to, aby określić, ale po to, by poznać.
"Trzeba więc patrzeć w niebo, bo mówią, że po każdym spojrzeniu w niebo zostaje w oczach trochę błękitu..." -- piękne stwierdzenie.
...oczy są zwierciadłem duszy, tu widać; nadzieję, smutek, zadziwienie...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ależ piękne są te dzieci! I właśnie - oczy, oczy są najważniejsze.
OdpowiedzUsuńSamych życzliwych spojrzeń w oczy Ci życzę, Judith :-)
W oczach tych dzieci można wyczytać wszystko, jest smutek, jest nadzieja jest piękno. W końcu w oczach można dojrzeć duszę.
OdpowiedzUsuńJudytko podaj mi na maila swój adres , chce Ci przesłać tomik. Juz mam w domu. Pozdrawiam, serdeczności
alinaweronika@interia.pl
Przez wszystkie swoje notki przekazujesz nam Judytko jedną prawdę: żeby patrząc - widzieć, słuchając - słyszeć, smakując - poczuć smak. Oczy są zwierciadłem duszy jak mówili starożytni górale (nie wiem czy to byli górale, ale musieli być wierzący, skoro o duszy wspominali). Patrząc na fotki zastanawiam się słowami piosenki: czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie... ;-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ufne są oczy dziecka, najbardziej szczere spojrzenie to spojrzenie dziecka...
OdpowiedzUsuńMoj ulubiony A. Saint Exupery pisal:
OdpowiedzUsuń"Oczy sa slepe. Widzi sie sercem nie oczami".
To mnie czasem gubi, widac moja naiwnosc, ale nie gubie wiary w drugiego czlowieka.
Oczy mówią, co w sercu, oczy nie kłamią.
UsuńTerrific article! This is the type of information that should be
OdpowiedzUsuńshared around the net. Disgrace on the search engines for
no longer positioning this publish upper! Come on over and discuss
with my site . Thank you =)
Also visit my site; ppk
Spojrzenie ma wiele barw... Spojrzenie mówi wszystko. Patrzeć a widzieć to dwie różne sprawy. Oczy - ich "odbicie" zawsze traktuję poważnie, czuję jakiś respekt wobec nich.
OdpowiedzUsuńPiękne ślepia nam ukazałaś :)))
Nie lubię rozmawiać z kimś, kto ma ciemne okulary na oczach, muszę mieć kontakt wzrokowy, patrzeć w oczy, jeśli ktoś ucieka wzrokiem na boki, to też zapala mi się lampka ostrzegawcza; oczy są zwierciadłem duszy? pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zapomnę tego, jak w tramwaju mała cygańska dziewczynka usiadła naprzeciwko mnie i patrzyłyśmy sobie w oczy, uśmiechając się - tak po prostu. Mam nadzieję, że może dzięki temu gdzieś podświadomie będzie wiedziała, że nie wszyscy Polacy są źli dla Romów?
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia Judith trochę obalają moje spojrzenie na Afrykę, jakie pokazują media. Na pewno żyje się skromnie, bardzo skromnie, ale nie widzę na tych zdjęciach smutnych i głodnych buź (czy buzi - nie wiem jak się odmienia to w liczbie mnogiej :) ).
Pozdrawiam :)
Spot on with this write-up, I honestly believe
OdpowiedzUsuńthat this site needs a lot more attention. I'll probably be back again to read more, thanks for the advice!
Have a look at my webpage: zoa
Oko okiem, a podejrzenie rodzi się w głowie. Zresztą i ucho może nam psikusa sprawić :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dzieci na Twoich fotografiach są szczęśliwe. Zapamiętałam jeden obrazek zamieszczony w gazecie z lat siedemdziesiątych. Wietnamska dziewczynka niesie na plecach zapłakanego maluszka. Nie wiem czemu widzę go w myśli bardzo często. pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękny tekst, piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Judith! :)
Wyjątkowe są te małe murzyńskie oczka, dużo w nich radości po mino trudu jaki mają w życiu :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńOczy, to głębia ciała i duszy, serca ;)zawsze, kiedyś kogoś poznaję patrzę w oczy. I widzę wszystko.
Te dziecięce są szczególne :)
Pozdrawiam miło :)
.. a ja chciałem tylko dodać, że ten gagatek drugi od góry, nazywa się Mirek Bujak. I wierzcie mi, że te oczy wiernie oddają jego charakterek :)
OdpowiedzUsuńMądrze, jasno, oczy - jestem wciąż i wciąż naiwna - jeżeli chodzi o pomoc, a później... uodparniam się, niestety!
OdpowiedzUsuńZniewalająca, nie udawana szczerość w tych spojrzeniach dzieci. Z której myślę, że mogłabym zapewne, czerpać tak wiele.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Spójrz w oczy dziecka - tylko one biją rozbrajającą szczerością...
OdpowiedzUsuńDziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym!!
Tak patrząc na te dzieci, takie cytaty przyszły mi do głowy i są do tego prawdziwe...
Pozdrawiam i życzę wszelkiego dobro :)
Tysia
Nigdy nie oceniam ludzi na podstawie jednego spojrzenia, bo można tym zrobić krzywdę. Staram się we wszystkich oczach widzieć dobro. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie ujął chłopiec który stoi obok wiaderka.przepiękne zdjęcie!!!A oczy...?Mój Boże one potrafią powiedzieć wszystko!!!
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla ciebie:)
Ależ te Twoje dzieciaki mają fajne fryzury. Oczy, oczyma. Mnie zawsze w tych zdjęciach nieodmiennie fascynują jednak ich fryzury. Te wzorki i warkoczyki...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię Judytko. Czytam co piszesz, myślę co chciałaś przekazać, trawię ... Dziękuję.
OdpowiedzUsuń