A jednak w dobie
internetu ludzie piszą życzenia i wysyłają przez pocztę w kopercie i ze
znaczkiem!!!
Bardzo lubię dostawać listy, życzenia w kopercie ze znaczkiem, z
zapachem poczty i powietrza... A ile mam radości z otwierania kopert, a potem z
czytaniem. Mam takie listy, które otwieram natychmiast w pośpiechu. Mam i
takie, które sobie trochę leżą, i patrzę, i ociągam się z rozdarciem kperty z
różnych powodów...
W moim Zgromadzeniu mamy zwyczaj wspólnotowego czytania
życzeń bożonarodzeniowych, które przychodzą do danej wspólnoty.
Takie czytanie
jest okazją do wspominania, bo życzenia przychodzą od innych wspólnot,
znajomych, dobrodziejów naszych domów... W tym roku do naszej małej czteroosobowej
wspólnoty sióstr pracujących na rzecz misji w naszym pallotyńskim Centrum
Misyjnym przyszło 178 kopert ze znaczkiem, zapachem poczty i życzeniami w
środku na różnokolorowych kartkach, listach nie licząc tych wysłanych pocztą
internetową z różnych zakątków
ziemi.
Przyszły życzenia od osób, których
osobiście nie znamy, a które znają nas np. przez Adopcję Serca. Czytanie życzeń
jest okazją do kolędowania nawet dla tych, którym śpiewanie nie specjalnie wychodzi, ale przy śpiewaniu kolęd nikt na „słoniowe ucho” nie patrzy/śmiech/!
Czas Bożego Narodzenia jest zdecydowanie za krótki więc trzeba
spieszyć się z czytaniem
i śpiewaniem, bo jak czytać życzenia i śpiewać
po Bożym Narodzeniu!!!
Przeczytać
tyle życzeń bez dobrej herbaty i czegoś słodkiego nie godzi się /śmiech/!
Ostatnio przeczytałam, niby przypadkiem, przepis na jabłka z posypką.
Zainteresowała mnie posypka.
Co to takiego?
Zabrałam się za czytanie i już w
czasie czytania wiedziałam, że będzie mi smakować ta posypka z jabłkami! I
takim to sposobem dzisiejszego popołudnia było czytanie życzeń z jabłkami z posypką na gorąco... i lodami.
Kilogram jabłek obrać i pokroić w dużą
kostkę, przez kilka minut prażyć na patelni z małą ilością masła, dodać
szczyptę cynamonu i kardamonu.
Dodać, w zależności od gustu, mrożone porzeczki,
maliny. Wsypałam dzisiejszego popołudnia maliny, porzeczki i wiśnie. Wszystko
wymieszać.
Teraz kolej na posypkę czyli po mojemu kruszonkę.
25 dkg mąki, 12
dkg masła, 12 dkg cukru, 1 żółtko i sporą garść orzechów.
Wszystkie składniki
zagnieść, aby można byłoby posypać jabłka uprzednio ułożone w naczyniu porcelanowym lub innym,
które można włożyć do piekarnika nagrzanego do 180
stopni.
Piec do zarumienienia się posypki na złoty kolor.
Między czytaniem
życzeń posypka rumieniła się, a gdy zarumieniła się całkowicie miałyśmy mały
odpoczynek posypkowo – jabłkowy.
P.S
Wstyd się
przyznać... nie napisałam tego roku ani jednego życzenia, i nie włożyłam w
kopertę, i nie zaniosłam na pocztę... Ech, jak dożyję do następnych świąt
obiecuje, że napiszę. Do dzisiaj rozważam treść jednych z życzeń, które
nadeszły pocztą, a właściwie ostatniego zdania...
Jest to wiersz
ks.J.Twardowskiego
Dlaczego jest Święto Bożego Narodzenia?
Dlaczego wpatrujemy
się w gwiazdę na niebie?
Dlaczego śpiewamy kolędy?
Dlatego, żeby się uczyć
miłości do Pana Jezusa.
Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
Dlatego, żeby
uśmiechać się do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać.
ŻEBY KAŻDA CZARODZIEJKA
PO TRZYDZIESTU LATACH NIE STAŁA SIĘ CZAROWNICĄ....
No i co Wy na to ostatnie
zdanie? Ja, spać nie mogę, bo trzydzieści lat dawno już za mną /śmiech/!!!
Pycha!!!
OdpowiedzUsuńAle jak wytrzymać i nie otworzyć od razu listu który przyszedł? Nie umiałabym :)
Pozdrawiam
Szkoda, że ten piękny zwyczaj w dobie internetu, sms-ów itp. powoli zanika, a przecież czytanie takich nieszablonowych życzeń zawsze jest wielką przyjemnością - tak jak "opychanie się" powyższym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Same pyszne rzeczy. I jak tu się odchudzać?:-)
OdpowiedzUsuńO kurczę. To ostatnie zdanie....
OdpowiedzUsuńserdecznosci!
Koniecznie muszę spróbować zrobić takie jabłka:)na pewno pychotka!!
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz a ostatni zdanie..to ja jeszcze spać mogę;)
Mniammmm!!! Przyznam, że w dobie internetu nie zawsze udaje mi się wysłać na czas zyczenia tradycyjną pocztą...
OdpowiedzUsuńpo 30 latach? hmmmm
OdpowiedzUsuńczyli jużem czarownica!
jabłka wyglądają pysznie!
:***
wspaniały przepis...biorę!
OdpowiedzUsuńw sumie to owoce...i tylko troszke tej posypki...:P
pozdrawiam Judytko:)
Kapitalny zwyczaj czytania życzeń i kolędowania - to połączenie ma mocny wydźwięk. Jednocześnie takie czynności wybijają z codziennego pośpiechu.
OdpowiedzUsuńPosypka działa na wyobraźnię - aż do ślinotoku :)
A wiersz ks. Twardowskiego uroczo prosty i chyba w tym tkwi jego siła i trudność zaaplikowania w życiu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę w nowym roku wiele dobrych wiadomości oraz ludzi wokół z sercem na dłoni.
Ja mam jeszcze czas :) hurra :)
OdpowiedzUsuńdawno jestem czarownicą;))) to już wiedźma?:)))
OdpowiedzUsuńposypka z jabłkami zagości dziś jeszcze u mnie,wygląda że na stałe:)
kartki z życzeniami wysyłam do starszych członków rodziny,przez szacunek,sentyment,sama uwielbiam dostawac kartki z podróży,rzadkośc niesłychana:)
Jak dzisiaj u Ciebie smacznie, przepis zabieram :))
OdpowiedzUsuńJa tęsknię za dawnymi listami, teraz już ich nie piszę i do mnie nie piszą,
wszystko w komputerze się odbywa. A szkoda...
Pozdrawiam serdecznie.
Zapytam Męża bo jesteśmy 32 lata po ślubie:-))))))))
OdpowiedzUsuńŚlinotok,:)))) he, a ja to już czatiwnica, nawet purchawka mi na nosie rośne,:)
OdpowiedzUsuńUps... chciałam powiedzieć,że ja też nie napisałam, ale to było kiedyś tam. Na te święta napisałam dużo kartek i wysłałam nawet paczkę, a co! Wiesz,że czuję się szczęśliwsza! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJabłka z posypką muszą być przepyszne!! A co do życzeń - jak ja kocham kartki i listy ale te, jak ja to mówię, właśnie namacalne! Niestety w dzisiejszych czasach mało takich dostaję, a szkoda. Sama zawsze wysyłam sporo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ach jak mi się chce tych jabłek, tylko jedyną przeszkodą jest dieta:-(.
Serdeczności.
To ja już od dobrych paru lat czarownicą pewnie jestem :p
OdpowiedzUsuńBędę miała niedługo takie jabłka z posypką przygotowane przez naszą córkę na zajęciach w szkole. Tutaj to się nazywa crumble i zapieka z owocami zamiast posypywać podpieczoną kruszonką. Nie mogę się doczekać :)))
Kartki wysyłamy co roku, zapakowane w koperty i czasem z listem. Też lubię dostawać listy w kopertach i ze znaczkiem :)
Pozdrawiam ciepło :)
Siostrzyczko.
OdpowiedzUsuńWpis - jak zwykle - SUPERANCKI. Tak mawiają moi uczniowie. To według Nich - więcej niż SUPER. Poloniści - wybaczcie.
Ja korzystam z wszystkich dostępnych sposobów przesyłania życzeń, ale jeśli mogę - korzystam z tego najbardziej tradycyjnego.
Od czytania o jabłkach z posypką - mimo późnej pory - zgłodniałam. W sobotę wypróbuję z podwójnej porcji. (7 dorosłych łasuchów na rodzinnym obiedzie, a nie można puścić gości z "pustą ręką").
Czy pisząc o "pallotyńskim Centrum Misyjnym" miała Siostrzyczka na myśli:
Konstancin - Jeziorna, ul. Leśna 15 - 17?
To już prawie 30 lat jestem "czarownicą". Ale staram się być taką dobrą, a jak mi to wychodzi to już ocenią inni.
Serdecznie pozdrawiam. Janina K.
W Konstancinie dzialaja ksieza Pallotyni.
UsuńSiostry Pallotynki swoje Centrum maja w Warszawa - Ursus.
J.
Dziękuję za informację. Znam Centrum Animacji Misyjnej w Konstancinie i wspólpracuję z pallotynami w ramach Afopcji Serca, więc tak mi się skojarzyło.
UsuńA Centrum w Ursusie (narazie) jeszcze nie znam.
Pozdrawiam. J.K.
Apetycznie wygląda- spróbuję zrobić.
OdpowiedzUsuńKarteczki lubiłam i lubię wysyłać i dostawać- miły dowód pamięci. Jak widzę nie tylko ja je lubię.
Zamiarowałam karty świąteczne wysłać! Ale nabyłam paskudne ,,gotowce''! Z tekstem gotowym, toteż odmówiłam...
OdpowiedzUsuńDo "gotowców' zawsze dopisuję "coś od siebie". A jak mam wiecej czasu to przerabiam "stare na nowe". Wycinam elementy ze starych kartek wycinam elementy i naklejam na kolorowy bristol. Na Boże Narodzenie można też wykorzystać "obrazki kolędowe".
UsuńWygląda smakowicie, zrobię na niedzielę :)
OdpowiedzUsuńNa święta kroję jabłka w plastry, posypuję cynamonem i suszę razem z plastrami pomarańczy. Cały dom pachnie świątecznie, a gdy już wszystko się ususzy, to wieszam na choince.
Pomysl biore na nasza choinke w kolejne swieta Bozego Narodzenia!
UsuńJ.
Oho, ostatnie zdanie to ciekawe życzenie ;D a taka posypka... bardzo lubię :) kiedyś zrobiłam owoce pod kołderką z posypki :)
OdpowiedzUsuńUdanego dnia :)
Muszą być pyszne te jabłuszka!... i koniecznie muszę je spróbować:)))
OdpowiedzUsuńA listy uwielbiam dostawać... zawsze oglądam znaczki. Ostatnio, kiedy dostałam przesyłkę, miałam przyklejonych chyba z osiem znaczków z serduszkiem. Strasznie mnie ten widok ucieszył:)
Pozdrawiam Judytko**