poniedziałek, 6 stycznia 2014

O życzeniach i jabłkach z posypką....

A jednak w dobie internetu ludzie piszą życzenia i wysyłają przez pocztę w kopercie i ze znaczkiem!!!
 Bardzo lubię dostawać listy, życzenia w kopercie ze znaczkiem, z zapachem poczty i powietrza... A ile mam radości z otwierania kopert, a potem z czytaniem. Mam takie listy, które otwieram natychmiast w pośpiechu. Mam i takie, które sobie trochę leżą, i patrzę, i ociągam się z rozdarciem kperty z różnych powodów...
 W moim Zgromadzeniu mamy zwyczaj wspólnotowego czytania życzeń bożonarodzeniowych, które przychodzą do danej wspólnoty.
 Takie czytanie jest okazją do wspominania, bo życzenia przychodzą od innych wspólnot, znajomych, dobrodziejów naszych domów... W tym roku do naszej małej czteroosobowej wspólnoty sióstr pracujących na rzecz misji w naszym pallotyńskim Centrum Misyjnym przyszło 178 kopert ze znaczkiem, zapachem poczty i życzeniami w środku na różnokolorowych kartkach, listach nie licząc tych wysłanych pocztą
internetową z różnych zakątków ziemi.


 Przyszły życzenia od osób, których osobiście nie znamy, a które znają nas np. przez Adopcję Serca. Czytanie życzeń jest okazją do kolędowania nawet dla tych, którym śpiewanie nie specjalnie wychodzi, ale przy śpiewaniu kolęd nikt na „słoniowe ucho” nie patrzy/śmiech/! 
Czas Bożego Narodzenia jest zdecydowanie za krótki więc trzeba
 spieszyć się z czytaniem i śpiewaniem, bo jak czytać życzenia i śpiewać
 po Bożym Narodzeniu!!!
 Przeczytać tyle życzeń bez dobrej herbaty i czegoś słodkiego nie godzi się /śmiech/! Ostatnio przeczytałam, niby przypadkiem, przepis na jabłka z posypką.
Zainteresowała mnie posypka.
 Co to takiego?
 Zabrałam się za czytanie i już w czasie czytania wiedziałam, że będzie mi smakować ta posypka z jabłkami! I takim to sposobem dzisiejszego popołudnia było czytanie życzeń z jabłkami z posypką na gorąco... i lodami.

  Kilogram jabłek obrać i pokroić w dużą kostkę, przez kilka minut prażyć na patelni z małą ilością masła, dodać szczyptę cynamonu i kardamonu.


 Dodać, w zależności od gustu, mrożone porzeczki, maliny. Wsypałam dzisiejszego popołudnia maliny, porzeczki i wiśnie. Wszystko wymieszać.


 Teraz kolej na posypkę czyli po mojemu kruszonkę.
 25 dkg mąki, 12 dkg masła, 12 dkg cukru, 1 żółtko i sporą garść orzechów.



 Wszystkie składniki zagnieść, aby można byłoby posypać jabłka uprzednio ułożone w naczyniu porcelanowym lub innym,
 które można włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.


 Piec do zarumienienia się posypki na złoty kolor.
Między czytaniem życzeń posypka rumieniła się, a gdy zarumieniła się całkowicie miałyśmy mały odpoczynek posypkowo – jabłkowy.

  


P.S
Wstyd się przyznać... nie napisałam tego roku ani jednego życzenia, i nie włożyłam w kopertę, i nie zaniosłam na pocztę... Ech, jak dożyję do następnych świąt obiecuje, że napiszę. Do dzisiaj rozważam treść jednych z życzeń, które nadeszły pocztą, a właściwie ostatniego zdania...
Jest to wiersz ks.J.Twardowskiego

 Dlaczego jest Święto Bożego Narodzenia?
 Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
 Dlaczego śpiewamy kolędy?

 Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa.
 Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
 Dlatego, żeby uśmiechać się do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać.

 ŻEBY KAŻDA CZARODZIEJKA PO TRZYDZIESTU LATACH NIE STAŁA SIĘ CZAROWNICĄ....

No i co Wy na to ostatnie zdanie? Ja, spać nie mogę, bo trzydzieści lat dawno już za mną /śmiech/!!!

27 komentarzy:

  1. Pycha!!!
    Ale jak wytrzymać i nie otworzyć od razu listu który przyszedł? Nie umiałabym :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że ten piękny zwyczaj w dobie internetu, sms-ów itp. powoli zanika, a przecież czytanie takich nieszablonowych życzeń zawsze jest wielką przyjemnością - tak jak "opychanie się" powyższym :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Same pyszne rzeczy. I jak tu się odchudzać?:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurczę. To ostatnie zdanie....
    serdecznosci!

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę spróbować zrobić takie jabłka:)na pewno pychotka!!
    Piękny wiersz a ostatni zdanie..to ja jeszcze spać mogę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mniammmm!!! Przyznam, że w dobie internetu nie zawsze udaje mi się wysłać na czas zyczenia tradycyjną pocztą...

    OdpowiedzUsuń
  7. po 30 latach? hmmmm
    czyli jużem czarownica!
    jabłka wyglądają pysznie!
    :***

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniały przepis...biorę!
    w sumie to owoce...i tylko troszke tej posypki...:P
    pozdrawiam Judytko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kapitalny zwyczaj czytania życzeń i kolędowania - to połączenie ma mocny wydźwięk. Jednocześnie takie czynności wybijają z codziennego pośpiechu.
    Posypka działa na wyobraźnię - aż do ślinotoku :)
    A wiersz ks. Twardowskiego uroczo prosty i chyba w tym tkwi jego siła i trudność zaaplikowania w życiu.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę w nowym roku wiele dobrych wiadomości oraz ludzi wokół z sercem na dłoni.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam jeszcze czas :) hurra :)

    OdpowiedzUsuń
  11. dawno jestem czarownicą;))) to już wiedźma?:)))
    posypka z jabłkami zagości dziś jeszcze u mnie,wygląda że na stałe:)
    kartki z życzeniami wysyłam do starszych członków rodziny,przez szacunek,sentyment,sama uwielbiam dostawac kartki z podróży,rzadkośc niesłychana:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dzisiaj u Ciebie smacznie, przepis zabieram :))
    Ja tęsknię za dawnymi listami, teraz już ich nie piszę i do mnie nie piszą,
    wszystko w komputerze się odbywa. A szkoda...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapytam Męża bo jesteśmy 32 lata po ślubie:-))))))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślinotok,:)))) he, a ja to już czatiwnica, nawet purchawka mi na nosie rośne,:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ups... chciałam powiedzieć,że ja też nie napisałam, ale to było kiedyś tam. Na te święta napisałam dużo kartek i wysłałam nawet paczkę, a co! Wiesz,że czuję się szczęśliwsza! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jabłka z posypką muszą być przepyszne!! A co do życzeń - jak ja kocham kartki i listy ale te, jak ja to mówię, właśnie namacalne! Niestety w dzisiejszych czasach mało takich dostaję, a szkoda. Sama zawsze wysyłam sporo.
    Pozdrawiam, ach jak mi się chce tych jabłek, tylko jedyną przeszkodą jest dieta:-(.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  17. To ja już od dobrych paru lat czarownicą pewnie jestem :p
    Będę miała niedługo takie jabłka z posypką przygotowane przez naszą córkę na zajęciach w szkole. Tutaj to się nazywa crumble i zapieka z owocami zamiast posypywać podpieczoną kruszonką. Nie mogę się doczekać :)))

    Kartki wysyłamy co roku, zapakowane w koperty i czasem z listem. Też lubię dostawać listy w kopertach i ze znaczkiem :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Siostrzyczko.
    Wpis - jak zwykle - SUPERANCKI. Tak mawiają moi uczniowie. To według Nich - więcej niż SUPER. Poloniści - wybaczcie.
    Ja korzystam z wszystkich dostępnych sposobów przesyłania życzeń, ale jeśli mogę - korzystam z tego najbardziej tradycyjnego.
    Od czytania o jabłkach z posypką - mimo późnej pory - zgłodniałam. W sobotę wypróbuję z podwójnej porcji. (7 dorosłych łasuchów na rodzinnym obiedzie, a nie można puścić gości z "pustą ręką").
    Czy pisząc o "pallotyńskim Centrum Misyjnym" miała Siostrzyczka na myśli:
    Konstancin - Jeziorna, ul. Leśna 15 - 17?
    To już prawie 30 lat jestem "czarownicą". Ale staram się być taką dobrą, a jak mi to wychodzi to już ocenią inni.
    Serdecznie pozdrawiam. Janina K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Konstancinie dzialaja ksieza Pallotyni.
      Siostry Pallotynki swoje Centrum maja w Warszawa - Ursus.
      J.

      Usuń
    2. Dziękuję za informację. Znam Centrum Animacji Misyjnej w Konstancinie i wspólpracuję z pallotynami w ramach Afopcji Serca, więc tak mi się skojarzyło.
      A Centrum w Ursusie (narazie) jeszcze nie znam.
      Pozdrawiam. J.K.

      Usuń
  19. Apetycznie wygląda- spróbuję zrobić.
    Karteczki lubiłam i lubię wysyłać i dostawać- miły dowód pamięci. Jak widzę nie tylko ja je lubię.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zamiarowałam karty świąteczne wysłać! Ale nabyłam paskudne ,,gotowce''! Z tekstem gotowym, toteż odmówiłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do "gotowców' zawsze dopisuję "coś od siebie". A jak mam wiecej czasu to przerabiam "stare na nowe". Wycinam elementy ze starych kartek wycinam elementy i naklejam na kolorowy bristol. Na Boże Narodzenie można też wykorzystać "obrazki kolędowe".

      Usuń
  21. Wygląda smakowicie, zrobię na niedzielę :)
    Na święta kroję jabłka w plastry, posypuję cynamonem i suszę razem z plastrami pomarańczy. Cały dom pachnie świątecznie, a gdy już wszystko się ususzy, to wieszam na choince.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysl biore na nasza choinke w kolejne swieta Bozego Narodzenia!
      J.

      Usuń
  22. Oho, ostatnie zdanie to ciekawe życzenie ;D a taka posypka... bardzo lubię :) kiedyś zrobiłam owoce pod kołderką z posypki :)

    Udanego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Muszą być pyszne te jabłuszka!... i koniecznie muszę je spróbować:)))
    A listy uwielbiam dostawać... zawsze oglądam znaczki. Ostatnio, kiedy dostałam przesyłkę, miałam przyklejonych chyba z osiem znaczków z serduszkiem. Strasznie mnie ten widok ucieszył:)
    Pozdrawiam Judytko**

    OdpowiedzUsuń