Przed kilkoma godzinami otrzymałyśmy taki list:
"Drogie Siostry
Zwracam sie o pomoc…
W lipcu zeszłego roku moja żona, Beata, nagle zachorowała; wykryto u Niej
raka żołądka z przerzutami na węzły chłonne. W sierpniu usunięto Jej
żołądek, część jelita i zajęte węzły. W listopadzie przeszła przez chemio
i radio terapie. Bardzo cierpi: ciągłe bóle, wymioty, mdłości, biegunka,
od lipca straciła 16 kg… W zeszłym tygodniu tomografia zarejestrowała
prawdopodobne przerzuty…
Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba. Jeden z lekarzy powiedział: „To
się nie trzyma kupy. Beata nie należy do grupy wiekowej (ma zaledwie 36
lat), płciowej czy etnicznej, u których ta choroba występuje najczęściej, nie
ma nałogów, w Jej rodzinine nie ma historii raka, nie miała kontaktu z żadnymi
toksynami, nawet symptomy tej choroby zasadniczo różnią się od typowych
przypadkow”
Modlę się za Nią codziennie, jestem gotów oddać za Nią życie, jeżeli jest
taka wola Boska… Was bardzo proszę o codzienną modlitwę o uwolnienie i
uzdrowienie Beaty. Bardzo proszę o przesłanie mojej prośby do innych
domów Waszego zakonu.
Bóg zapłać”.
Maciek Franczuk
P.S
„Modlitwa nie jest próżną rozrywką
dla starszych pań. Właściwie rozumiana i stosowana, jest najsilniejszym
narzędziem działania”. „Bóg odpowiada na modlitwę na swój sposób, a nie nasz”/Mahatma
Gandhi/
I ja w imieniu Macieja proszę Was o wsparcie modlitewne...
Amen! Tylko tyle mogę powiedzieć, bo co więcej dodać :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, że i ja, i Chudzina, i teraz Ty Judytko piszemy w podobnym czasie o modlitwie. Coś w tym chyba musi być. :)
Moja rówieśniczka... :( Będę wspominać ją w modlitwie. Podaję informację dalej.
OdpowiedzUsuńja tez włączę Beate do codzuennej modlitwy....
OdpowiedzUsuńmodlę sie juz za Magdę - Ksennę z
http://wojownicza.blogspot.com/
coraz więcej ludzi potrzebuje wsparcia.... więc na miare mozliwości pomagam...
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
Jeżeli Bóg odpowiada na modlitwę na swój sposób, a nie nasz", to nie ma sensu się modlić. On i tak zrobi, co zechce, nie patrząc na nasze modlitwy..
OdpowiedzUsuńJesli ktos jest nieuleczalnie chory, to nie ma sensu sie leczyc, bo i tak ten ktos nie bedzie zdrowy...???
UsuńModlitwy zawsze sa wysluchane... Pan Bog widzi CALOSC, my tylko znikoma czesc i dlatego te nasze sposoby nie zawsze sa dobre...
J.
Czyli to, co ja powtarzam zawsze: Zaufanie z dobrodziejstwem inwentarza.
UsuńPrzecież wola Boża jest jawna i każdy (choć w różnym stopniu) może ją poznać... To się nazywa Słowo Boże, albo Pismo Święte, albo Biblia.
UsuńChoćbyśmy nawet nie mieli żadnego innego pożytku z modlitwy niż pogłębianie relacji z Bogiem, warto się modlić! Wiem to po sobie.
Pozdrawiam :)
OK. Postaram się pamiętać.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nam zadałaś takie zadanie Beatko...
OdpowiedzUsuńDobrze,że odnalazłam tego bloga..
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać w modlitwie - dla Boga nie ma nic niemożliwego!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Włączam Beatę w modlitwy Wspólnoty PIETA. Codziennie modlimy sie za chorych i cierpiących.
UsuńBędę się modlić.
OdpowiedzUsuńMłoda osoba, zapamętam...
OdpowiedzUsuńKtoś potrzebuje pomocy...
OdpowiedzUsuńbędę sie modlic Judytko,bo jeśli Bóg wysłuchuje naszych modlitw po swojemu,to znaczy....że zawsze jest nadzieja...zawsze....
OdpowiedzUsuńi ja będę ...
OdpowiedzUsuńTo ja się na pewno pomodlę. Dzis będę szedł do pracy to przechodzę obok figurki Matki Boskiej na Żoliborzu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ludzie potrzebują wsparcia, modlitwa i dobre serce nic nas nie kosztują... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz, oddal proszę ten kielich cierpienia od tej kobiety Panie Boże nasz, ale nie moja lecz Twoja niech się stanie..
OdpowiedzUsuńPanie nasz...
OdpowiedzUsuńNie man dla Ciebie rzeczy niemożliwych wiem to...
Oddaję w Twoje ręce życie Beaty
Niech się stanie Twoja a nie Nasza Wola..
Amen
Patrzenie na horyzont, szum fal i krzyk mew to dla mnie zawsze odpoczynek...Zawsze. A pomodliłem sie dziś o tu:
OdpowiedzUsuńhttps://picasaweb.google.com/lh/photo/Fd7_V6VSoM71mUhQFleIu9MTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=directlink
Pozdrawiam Ciebie serdecznie.
Coś strasznego :( kocham mojego męża...pomodlę sie za tą chorą żonę :( zdrowia jak najwięcej!
OdpowiedzUsuńMój Anioł Stróż już powiadomiony :* Dużo siły panie Maćku!
OdpowiedzUsuńMacieju,Beato i ja z wami:*
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się z modlitwą.
OdpowiedzUsuńprzyłączam się
OdpowiedzUsuńTeż się przyłączam! Dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńModlitwa ma przeogromną moc.
OdpowiedzUsuńMyslami jestem bardzo intensywnie z Wami..Macieju i Beatko...
OdpowiedzUsuńBede pamietac.... piekne slowa o modlitwie
OdpowiedzUsuń