wtorek, 5 czerwca 2012

O instrumencie kora...


Kora, to typowo afrykański instrument muzyczny.
 Na kora grały siostry Klaryski, gdy uczestniczyłam w Ślubach Wieczystych s.Marii. Miałam możliwość przestąpienia progów klauzury i wtedy zobaczyłam ten instrument.
 Oczywiście wzbudził moje zainteresowanie i wzmogło się ono jeszcze bardziej, gdy Siostry zaczęły na nim grać.


  Kora jest zbudowana z dużej rozciętej w połowie tykwy, która pokryta jest skórą, tworząc rezonator, do którego przymocowany jest mostek, podobnie jak w lutni i gitarze.

Brzmienie kory przypomina dźwięk harfy. Afrykańczycy mówią, że artysta, który buduje kora, „uczy ją mówić”, przystosowuje jej intonację do rozmaitych tonalnych języków afrykańskich.


 I tak senegalska kora „mówi” językiem wolof, a kora z Mali „mówi” językiem bambara, a nasza kora... nie wiem, bo języków plemiennych jest u nas ponad 240!

 Kora ma 21 strun, na 11 z nich gra się lewą ręką, a na 10 prawą. Grający używa tylko kciuka i palca wskazującego obu rąk, aby wydobyć brzmienie instrumentu.

 Jak na Afrykę przystało także i kora ma swoje magiczne miejsce w tym świecie. Siedem pierwszych strun przywołuje przeszłość, następnych siedem świadczy o teraźniejszości, a ostatnie siedem odwołuje się do przyszłości.

 Kora i grający na niej człowiek są świadkami przeszłości, teraźniejszości i prorokami przyszłości. Grający na kora przekazuje swoją wiedzę i umiejętności z pokolenia na pokolenie.


 Pierwszą kora opisano w 1799 roku. Myślę, że kora mogła być inspiracją dla amerykańskiego bandżo...

 Grać na kora nie umie i nie będę się uczyć, ale posiedziałam przy niej i dotykałam strun, które w tej kora są zrobione ze skóry zwierzęcej. A może warto się nauczyć na niej grać....?


22 komentarze:

  1. Klik dobry:)

    Ależ to interesujący blog. Jestem ogromnie wdzięczna za to, że zawitałaś do mnie, dzięki czemu mogłam tu trafić. No, to się rozsiadam. Będę miała ucztę nad ucztami.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie mów nigdy :), może warto się nauczyć :)?
    Gratuluję możliwości wydania, chętnie przeczytam w wersji tradycyjnej Twoje myśli :), Judytko, pewnie wszyscy będę chcieli wersję z autografem, i odbiorem osobistym we Wrocławiu :)
    pozdrawiam serdecznie w ten deszczowy u nas, ale mimo to ciepły dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przynajmniej podotykałaś i popróbowałaś:-) Może wystarczy tylko rozkoszować się jej grą, nie trzeba od razu wszystkiego umieć robić samemu. Piękny wpis. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pianino mam, gitarę mam, w młodzieńczych latach pogrywałem na klasztornej fisharmonii:) Może ja spróbuję?:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie słyszałam o takim instrumencie - dobrze jest wiedzieć więcej!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. pewnie warto się nauczyć grać i rozwijać kolejne talenty ;) ciekawy instrument. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam wpisy takie jak ten, z których mogę się dowiedzieć czegoś nowego o zwyczajach i kulturze ludzi, o której nie mam tak naprawdę bladego pojęcia... Judytko, więcej takich postów prosimy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie słyszałam o tym instrumencie,arcyciekawy,faktycznie podobny do harfy Judyto...Może spróbujesz jednak zagrac na nim?
    Ile tu u Ciebie ciekawostek...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zespół Sióstr wygląda bardzo fajnie. Podziwiam osoby, które potrafią grać na jakimś instrumencie.
    I ciekawe fakty na temat kory, nawet nie wiedziałem,że jest taki instrument :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Judyto,a ta wasza kora jest miejscową poliglotką,lub poliglotą.Nie znam rodzaju.Pozdrawiam serdecznie.KUBA

    OdpowiedzUsuń
  11. alEli; zapraszam zawsze!

    Jo; no nie wiem, jak to bedzie z tym autografem /smiech/ Jo, dlaczego w miescoe Wroclawiu?

    Anna Wroclawianka; kora ma piekny dzwiek i na sluchaniu poprzestane... do czasu!

    Brunet; to zdolny chlopak jestes...czy tylko masz i nie grasz?

    Jolanta; dzieki byciu Tutaj poznala bardzo wiele i mam zamiar poznac wiecej...

    Sylwik; nawet nie bede probowac...za stara jestem /smiech/

    Dragonella; ciesze sie, ze Cie zaciekawilam...

    Krakowianka; robi wrazenie ten instrument i cala "czarowa" otoczka...

    Zbyszek; Siostry Klaryski graja na wielu instrumentach... maja nawet gitare i jedna z nich / ta sama, ktora gra na kora/ pieknie na niej gra a o spiewie nie wspomne!

    Kuba;ja tez nie znam... musze sie dobrze wsluchac, albo podsluchac, jakim lub jakimi jezykami nasza lub nasz kora mowi... Tylko nie wiem czy mi pozwoli...

    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  12. Naucz się Judith ;). Ciekawy instrument i jak zawsze wspaniale o nim napisałaś :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Niesamowity instrument, jestem bardzo ciekawa jak brzmi.
    Pewnie bosko:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Amisha; oj... nie nalegaj, bo moze sie skusze!

    Ataner; racja, brzmi bosko!

    Serdecznosci
    JUdith

    OdpowiedzUsuń
  15. Judyto,
    witam bardzo serdecznie w tym radosnym, świątecznym dniu Bożego Ciała.
    Jestem zachwycona Twoim blogiem. Ukazujesz w nim tyle miłości i ciekawych informacji o ludziach, świecie, kraju w którym przebywasz.
    Jeżeli pozwolisz, umieszczę Twój blog w " Moich ulubionych".
    Będzie to dla mnie ogromna radość...
    Życzę wszystkiego dobrego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. na początku pomyślałam, aha..pewnie grywacie na korze jakiegoś afrykańskiego drzewa, a tu nie..
    W trakcie czytania miałam skojarzenia z kore, a to podobno znaczy dziewczynka:) Grecy uważali że dusza ma postać dziewczynki, a ten instrument ma duszę kobiecą, czy brzmi bardziej męsko?:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fikuśny i bardzo interesujący ten instrument. A nuż odkryjesz w sobie prawdziwy talent do tej gry? :)))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Lucja-Maria; a u nas Boze Cialo w... niedziele! Tutaj wszystkie wielkie swieta sa w niedziele...dziwnie jakosc, ale taki zwyczaj.

    Magda; kora ma w sobie jedno i drugie i dlatego uwazana jest za instrument mistyczny.

    Ken G; nie odkryje talentu, bo gre na kora przekazuje sie... a ja nie nie z tych stron...

    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  19. Bo coś pisałaś, że we Wrocławiu raz do roku bywasz :), a ode mnie blisko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Rzeczywiście nie typowy instrument. I bardzo stary.

    OdpowiedzUsuń
  21. Na naukę nigdy nie jest za późno!! Jak widać na zdjęciu,to młoda"dziołcha"jesteś.Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pięknie wygląda taki naturalny instrument, chętnie bym usłyszała, jak ktoś na nim gra :)

    OdpowiedzUsuń