To miała być niespodzianka, kozie mleko do kawy. Gdyby nie ten specyficzny zapach!
Kozie mleko i koza nie dla mnie! Jestem w mniejszości, jeśli
chodzi o uwielbianie kóz. Nie dam się
namówić na kupienie kozy choćby nawet było prawdą to,
że patrzenie na nie
uspokaja i wycisza.
Hmm, może kozy w Polsce są inne od tych oglądanych każdego
dnia na kameruńskiej ziemi. Dzisiejsze kozie mleko podziałało na
wspomnienia /śmiech/!
To jest koza…kameruńska. Kozia mama i młode kózki...
Kozie śliczności doprowadzały mnie kiedyś do szewskiej
pasji!!!
Ktoś zapyta: czego chcesz od tych kóz?!
Boże stworzenia, aż miło popatrzeć! Sierść aż błyszczy, wszystko ma na swoim miejscu; nogi z kopytkami, uszy, malutki ogonek. Małe koźlęta tylko przytulić do serca i pocałować w prześliczny malutki nosek.
Nie
mam nic przeciw urokowi kozy kameruńskiej, owszem przytulałam do serca małą
koziczkę… z ciekawości. Pomimo całej tej piękności – nie cierpię kóz /śmiech/!!!
Kamerun, szczególnie Wschód tego kraju jest
królestwem szwędających się kóz.
Tak ma
się rzecz z kozami w Kamerunie, jak ze świętymi krowami w Indiach.
Z małym, aczkolwiek
ważnym wyjątkiem: kozy można włożyć do
garnka, a święte krowy tylko oglądać! Więc, to nasze stworzenie, któremu
nadano wdzięczną nazwę koza chodzi sobie gdzie chce, śpi gdzie chce, je gdzie
chce, i co chce, zostawia po sobie ślady w postaci kozich bobków, tym bardziej
gdzie chce!
Śpi pod gołym niebem, np. na środku drogi. Droga w dzień nagrzewa się i koza
wie,
że w nocy w Afryce bywa zimno. Wszystko wskazuje na to, że koza kameruńska
nie taka głupia, jak co niektórzy o niej mówią!
Jedziesz nocą i cóż widzisz:
stado kóz wypoczywających na środku drogi po ciężkim kozim dniu. Klaksonujesz,
a one podnoszą leniwie głowy, zdziwione, kto im przerywa nocny odpoczynek!
Używasz po raz wtóry, trzeci klaksonu, oczywiście zwalniasz, nawet jesteś
zmuszony do zatrzymania pędzącego auta!
Leniwym krokiem schodzą z
drogi oglądając się znacznie, jakby chciały powiedzieć:
o co tyle hałasu,
pospać sobie nie można we własnej wsi!
Auto przejechało, a one wracają na swoje miejsce!
Upodobanie nasze kozy mają do nagrobków… Na kameruńskiej prowincji
zmarłych grzebie się wokół domów. Co znaczniejsi członkowie rodziny mają
kosztowne pomniki różnego kształtu i koloru. Kozy wylegują się na nagrobkach, im wyższy tym lepszy, bo one lubią się wspinać! Nikogo z
domowników nie wzrusza kozie odpoczywanie na grobach przodków! Drogę z kozami
znosiłam, kozę na nagrobku tym bardziej, ale w mojej szkole, w Nkoum… Doszło do
tego, że miałam otwartą wojnę z kozami
/śmiech/, która udzieliła się uczniom i nauczycielom.
Mieliśmy, myślę, że jeszcze mamy psa, aby te kozy przepędzał!
Wreszcie kozie towarzystwo
kogoś się bało!
W naszym College
prowadzonym przez księży Pallotynów był wielki problem kóz,
które szwędały się po całym terenie szkoły.
Trawka ładnie
podcięta, kwiatki pachnące...
Kozy znalazły przejście!
Nie pomogły ogłoszenia parafialne o
pilnowaniu swoich kóz…
Uczniowie
wpadli na pomysł wyłapania szwędających się zwierząt! I nastało bezkrwawe polowanie na domowo-dzikie bestie! Skończył się kozi problem w
College.
Wszyscy mieszkańcy naszego kameruńskiego
świata na Wschodzie mają kozy!
Jak ludzie rozpoznają swoje kozy, tego
nie wiem, ale każdy właściciel nie pomyli swojego stada z innym! O niejedną kozę
procesowano się posterunku policji!
Ponoć mięso kozie jest pyszne!
Cóż, wywąchałam
kozie mięso w każdej postaci nawet w pasztecie.
Całkiem poważnie pisząc, kozie
mięso jest bardzo dobre. Najważniejsze, że jest tego mięsiwa pod dostatkiem i nie
ma zbytniej potrzeby polować na słonie i inne zwierzęta z tropikalnego lasu.
Jedno jest pewne; kameruńskie kozy wałęsają się gdzie chcą, taka ich uroda.
P.S
Kozy są
uważane za niezwykle zdrowe. Potrafią się bronić przed zanieczyszczeniami
środowiska usuwając z organizmu niektóre
szkodliwe pierwiastki. Nie będę wyliczać pozytywnego działania koziego mleka...
Pamiętać trzeba, że kozie mleko służy długowieczności, za czym przemawia długi
wiek życia obywateli narodów kaukaskich i bałkańskich. Spożycie mleka koziego w
tym rejonie jest bardzo duże.
I jeszcze jedno: kozie mleko służy urodzie!
Słynąca z piękności królowa egipska, Kleopatra, zawdzięczała wspaniałą
alabastrową skórę codziennym kąpielom w kozim mleku. Nie pozostaje nam nic innego, jak pić kozie mleko, ale beze mnie /śmiech/!