wtorek, 9 grudnia 2014

O św. Mikołaju…

…, który przyszedł do sióstr Pallotynek. Jakie było nasze zdziwienie widząc w całym domu ślady butów, chyba numer 45, w pewnym momencie pojawiły się ślady stóp i jeden ogromny but
 na podłodze pod oknem, a drugi na parapecie okna w refektarzu zakonnym. Ktoś był, a potem
 w dziwny sposób wyszedł... przez okno! Nikt nic nie słyszał, a tym bardziej nie widział.






Święty Mikołaj nigdy nie omijał naszego domu więc czekałyśmy... 
Nie wiedziałyśmy, o której się pojawi i jakimi drzwiami czy oknem wejdzie!  Po kolacji zebrałyśmy się w pokoju rekreacyjnym, aby wspólnie poświętować święto św. Mikołaja...
 z myślą, że może przyjdzie, przyleci, a może wpadnie/śmiech/! Żadna z nas nie słyszała cichego stukania w drzwi balkonowe, bo jak usłyszeć jakieś anemiczne stukanie, gdy w pokoju rozmawia 14 kobiet? /śmiech/! Ten Ktoś zastukał jeszcze raz, tym razem na tyle głośno, że wszystkie odwróciłyśmy głowy w stronę skąd dochodziło stukanie. Przełożona to odważna kobieta więc otworzyła drzwi, powiało zimą,
 a naszym oczom ukazał się św.Mikołaj z małym czerwonym woreczkiem na plecach...  






Po cudownym przywitaniu och i ach Mikołaj oznajmił nam, że gdzieś po drodze zgubił swoją pomocnicę; Gwiazdeczkę, która jest pierwszy raz na ziemi i wszystko ją zadziwia.
 Muszę koniecznie do niej zadzwonić, aby zostawiła podziwianie na potem, bo siostry czekają... Wyjął telefon i zadzwonił do Gwiazdeczki.




  Gwiazdeczka telefon odebrała i oznajmiła, że już przyleciała, i za chwilę będzie...
  W tym domu tyle korytarzy... Wpłynęła z harfą, a może innym instrumentem, rozanielona, ze śpiewem na ustach... 








Zaśpiewała głosem anielskim i miałam wrażenie, że jest to Anioł. 
Mikołaj raz nazywał ją Gwiazdeczka, a za chwilę Aniołkiem, a ona spoglądała na niego i widać było, że rozumieją się bez słów. Grała na tej nie harfie, albo harfa grała sama, sama nie wiem,
 i jakoś dziwnie ją nazwała, żadna z nas nie potrafiła wymówić tej nazwy.
 Gdy skończyła swoje trele zaczęła się zastanawiać komu wręczyć cenną harfę na przechowanie. Stwierdziła, że największe zaufanie budzi w niej starsza pani, która nie jest siostrą i w ręce Mamy /Mama s.Ewy, która mieszka z nami w czasie zimy/ powędrowała przedziwna harfa...







W końcu pojawił się kosz pełen kolorowych torebek... 




Dziwne, ale wszystkie torebki miały imię siostry znajdującej się w pokoju.
 S. Agata, która pracuje na Syberii w Ekaterinburgu, a tymczasowo przebywa w Centrum Misyjnym, musiała opowiedzieć Mikołajowi o swojej pracy w tym zimnym rejonie świata...




W klasztorze jest furta czyli wejście do klasztoru. To bardzo ważne miejsce, a jeszcze ważniejsza jest furtianka, w naszym domu to s.Marianna, która naprawdę wszystko wie... 
Gdzie kto poszedł, o której przyszedł, kiedy będzie listonosz itp, robi szydełkiem piękne serwetki... i wiele innych rzeczy!




S.Mariola, katechetka tak wycałowała Mikołaja, że zaniemówił /śmiech/!





Szefowej naszej kuchni s.Judycie /mamy w naszym Zgromadzeniu dwie s.Judyty 
i tak się stało, że od kilku miesięcy dwie Judyty mieszkają w tym samym klasztorze/
 Mikołaj zadał pytanie;
 co dodaje do przygotowywanych posiłków, bo siostry stwierdziły jednogłośnie, 
że wszystko, co zrobi do zjedzenia jest wyśmienite.
Odpowiedziała, że dodaje do każdego posiłku kilka dużych łyżek miłości, dużo cierpliwości i na koniec posypuje to wszystko radością...!!!





Mama dostała podarunek, taki specjalny, za trzymanie i pilnowanie harfy anielskiej!




 S.Consomata jest najstarsza w naszej wspólnocie, bardzo kocha ogród, w którym do dzisiaj pracuje.





W pewnym momencie Mikołajowi przypomniało się, że zgubił gdzieś na naszym zakonnym terenie swoje buty, które dostał w podarunku w roku ubiegłym i jest do nich bardzo przywiązany! Buty przyniesiono i s.Teresa widząc zmęczenie naszego świętego wciągnęła na stopy Mikołaja jego „przywiązane” glany /śmiech/!





Przyszedł czas na drugą s. Judytę, którą trochę znacie. Mikołaj powiedział, że lubi zagadki
 więc poprosił o zagadkę. Oczywiście, że powiem kochany Mikołaju, ale jeśli jakaś siostra odgadnie, to dasz jej paczuszkę bez występów publicznych /śmiech/! 
Mikołaj się zgodził, ale dziwnie spojrzała i pogroził palcem.
 Pomyślałam sobie, że znam ostatnio tylko jedną... Co to jest? Zaczyna się na D a kończy na A
 i potrzebuje dużo papieru. Jedna z sióstr przyłożyła dłoń do ust i powiedziała: Judyyytaaaa!!!
 A druga: to drukarka!
 Tą, która odgadła zagadkę była s.Teresa, która pracuje w Centrum Misyjnym?







I przyszedł czas na naszą siostrę Przełożoną, która została zaproszona przez Mikołaja
 do zaśpiewania piosenki. Piosenka miała dużo zwrotek i mówiła o miłości poloneza do syrenki! Uśmiałyśmy się serdecznie!






S.Kanizja dostała swój prezent i poszła z Mikołajem w tany...







Przed Mikołajem i Gwiazdeczką było jeszcze kilka miejsc w Wraszawie do odwiedzenia.
 Poszli jeszcze do naszej chorej siostry, zażyczyli sobie wspólnej fotografii i pojechali...
 Właściwie pojechał Mikołaj swoim zaprzęgiem, którego nie zdążyłam sfotografować,
 a Gwiazdeczka poleciała pozwiedzać miasto ...







P.S
Nie dziwić się proszę, że Siostry czekały na św.Mikołaja!
Nie przedstawiłam Wam wszystkich Sióstr. Nie wiem czy ktoś dotrwał do końca... 
Można stwierdzić, że z Judytą lepiej, bo dała tyle zdjęć /śmiech/!  Lepiej zdecydowanie. Przyjmuje ten stan rzeczy bez egzaltacji, bo moi Drodzy Czytacze, ja mam tzw. fazy  /śmiech/
i uczę się żyć tymi fazami i między tymi fazami! Jak już nauczę się żyć tym czasem, który mam, to wszystko się zmieni i będzie trzeba zaczynać raz jeszcze! Życie do końca zaskakuje i jeśli chcesz jeszcze żyć trzeba się dostosować, albo iść na tzw. szarym końcu szurając butami i narzekając na cały świat nie podejrzewając, że nikt i tak cię nie słucha /śmiech/!

Powracająć do Św.Mikołaj to był biskupem, /nie Dziadkiem Mrozem/ żyjącycm na przełomie III i IV wieku na terenie dzisiejszej Turcji. Jest niezwykle popularnym świętym, którego wszystkimi siłami chce zastąpić w Polsce Dziadek Mróz! Św. Mikołaj jest znany z miłosierdzia i wielkiego serca dla ubogich, stał się przykładem kogoś, kto dzieli się z innymi wszystkim, co ma. 
W powszechnej świadomości kojarzy się z otrzymywanymi na Święta prezentami. Św.Mikołaj przypomina nam jednak przede wszystkim o tym, że jesteśmy obdarowani przez Boga Jego miłosierdziem – i tym mamy się dzielić z innymi. „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”  /Oremus 12/2014/ Jestem pewna, że taki święty musiał być zawsze uśmiechnięty i skory do obdarowywania innych swoją pogodą ducha!



92 komentarze:

  1. Lepiej!!! Bogu niech będą dzięki. I oby tym trybem dalej:)))♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba spac nie moglas... Ja posiedzialam do pierwszej. W nocy budze sie kilka razy, ale zawsze ponownie zasypiam. Zobaczymy, co przyniosa nastepne dni. Jade do Bydgoszczy w tym tygodniu... Jest nowy przerzut wiec lepiej nie bedzie, taki moj los i przyjmuje go...
      J.

      Usuń
  2. Coś wspaniałego!
    Chętnie uściskałabym Was wszystkie. A raczej wszystkich, bo świętego Mikołaja także :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak wszystkie, bo sw Mikolajem zostala s Ewa....
      Nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby wszystkie usciskac...
      J.

      Usuń
  3. Lepiej! To najpiękniejszy prezent :))
    Cudnie i radośnie :))
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w torebce tez mialam nie najgorszy prezent /smiech/!
      J.

      Usuń
    2. To znaczy, że byłaś grzeczna, a Mikołaj się spisał ;))

      Usuń
    3. Hmm, do grzecznych nie naleze, ale prezent dostalam /smiech/!
      J.

      Usuń
  4. To dobre wieści, i radosne Judyto, bo serce mi drży, kiedy czytam Twoje wpisy o bólu; widzisz, św. Mikołaj zabrany na potrzeby marketingowe, to samo dzieje się z Bożym Narodzeniem i innymi świętami, tak nas bombardują, wtłaczają, zmuszają, że trzeba mieć dużo samozaparcia i nie zgubić po drodze istoty rzeczy, bo to wcale nie zakupy, prezenty czy tony świecidełek czynią nam rzeczy ważne; życzę samych dobrych faz,Judyto, pozdrawiam serdecznie Ciebie i Siostry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coz, bol jest i bedzie w zyciu czlowieka... A przed Swietami Bozego Narodzenia jak najmniej nawiedzam sklepy...
      J.

      Usuń
  5. Wszyscy jesteśmy dziećmi, więc wszyscy lubimy prezenty:-)
    Serdeczności Judytko!

    OdpowiedzUsuń
  6. No i znowu dar:)
    Dzięki , Siostro Judyto.
    Pięknie Siostra wygląda.
    Nurmalnie anielsko:):):)
    Mama Muminka

    Eeee, no inne siostry też nie najgorzej;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna wizyta :-)
    Nogi Mikołąja bolały ?? :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu cieplo mu bylo, a jak stopy zrobily sie zimne to Mikolajowi przypomnialy sie buty...zapomnial gdzie je zostawil.
      J.

      Usuń
  8. ślicznie wyglądasz:))
    wytrwałam, wszystko przeczytane i obejrzane
    tyle dobrych emocji bije z tych zdjęć:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emocji troche bylo... Czym czlowiek starszy tym lepiej sie bawi. Tak jest w moim przypadku.
      J.

      Usuń
  9. Piękna wizyta:)))
    Pozdrawiam cieplutko:))
    P.S.
    A ja Mikołaja w domu mam cały rok - syn tak ma na imię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Calusy dla Synka. Obchodzi w tym dniu swoje imieniny?
      J.

      Usuń
    2. Dziękuję:) Imieniny odchodzi 10 września:)

      Usuń
  10. Przebiłaś opowieść Karola Dickensa !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewus, gdzie mi do tego Karola /smiech/!
      J.

      Usuń
    2. Nie było w tym ani krzty przesady, jako że Opowieść wigilijną przeczytałam od początku do końca tak jak Twoją Opowieść Mikołajkową.
      Chi, chi, chi..., Siostrunie mają poczucie humoru, a ta Harfiareczka ze swoim instrumencikiem - obłędna - powiem po dzisiejszemu.
      A tak w ogóle zatrzymałam się dłużej nad Twoim dzisiejszym postem, bowiem skłonił mnie do pewnych refleksji na temat przemijania. Na zdjęciach Siostry Palotynki - kobiety w różnym wieku - każda z niezwykle interesującą twarzą, z których wyczytać można wiele...

      Jako że w CFM mam kogoś bliskiego memu sercu, kto przygotowuje się do wyjazdu na misje w nadchodzącym roku, tako i o Tobie często myślę, o Twojej misyjnej posłudze, o Twojej pięknej drodze życia...
      Moc serdeczności i ciepłych myśli posyłam wszystkim Siostrom :)

      Usuń
    3. Zjadłam jedną literę za co Siostry Pallotynki bardzo przepraszam :)))))*

      Usuń
    4. W CFM nasza siostra Malgorzata przygotowuje sie do wyjazdu na misje. Czeka ja prawdopodobnie Brazylia.
      J.

      Usuń
    5. Rocznik 2014/2015 rozpoczął pisanie bloga, mają też swoją stronkę na Facebooku i... sporo zdjęć. Zajrzę tam i odszukam siostrę Małgorzatę.
      Buziaki :)

      Usuń
  11. Czy dotrwałam do końca? Pewnie że dotrwałam i to z uśmiechem :)
    A jak zobaczyłam Ciebie na zdjęciach i to uśmiechniętą.....odetchnęłam
    Piękny, radosny wieczór.
    Uściski :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram sie usmiechac takze przez lzy... A ze zdjeciami lekko przesadzilam /smiech/!
      J.

      Usuń
  12. A to Mikołaj sprawił Wam niespodziankę:):):
    Cieszę się ,zę Ci lepiej i niech już tak zostanie!!!:):)
    Serdezcności slę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi lepiej, owszem, ale tak nie zostanie. Choroba postepuje..., ale cieszmy sie tym, co mamy dzisiaj!
      J.

      Usuń
  13. Fantastyczna relacja Judytko! Widzę, że Mikołaj się mocno starał, a Siostry jeszcze bardziej! Pozdrowionka dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mikolajem zostala s.Ewa i prawde mowiac, cieplo jej bylo. A Gwiazdeczka to s. Mieczyslawa...
      J.

      Usuń
  14. Sliczna jesteś Judytko :***
    Lepiej, lepiej...pięknie :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. I prawdopodobne jest, że Mikołaj nigdy nie widział śniegu.
    Czuję się obdarowana radością, uśmiechem i życzliwością, które płyną ze zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten prawdziwy to zapewne jest zdziwiony, co z niego zrobiono /smiech/!
      J.

      Usuń
  16. Judytko Siostra jak Święty Mikołaj obdarowuje nas pięknymi postami, wypełnionymi miłością, uśmiechem i pogodą ducha :)

    OdpowiedzUsuń
  17. judyto, twoje wpisy dodają mi sił do życia. do nas mikołaj przychodził zawsze w wigilię, nie było i nie ma tradycji "mikołajek". a dziadek mróz to chyba w rosji jest, w każdym razie na wschodzie. kiedyś próbowano go do polski wprowadzić, ale tradycja była silniejsza...
    ściskam kciuki na "lepiej". oby tak dalej i bez faz. uściski serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim rodzinnym domu przychodzil dwa razy: raz niewidzialnie na Mikolajki, a drugi raz widzialnie w Wigilie Bozego Narodzenia!
      J.

      Usuń
    2. Moją rodzinną tradycją są prezenty od Mikołaja 6 XII, a w Wigilię prezenty pod choinką zostawia Aniołek :))

      Usuń
  18. Judytko, nowoczesnego mikołaja macie, bo z komórką :) No, a zagadka pierwsza klasa. Ściskam i dużo sił życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Gwiazdeczka iala komorke! Ciekawe czy sw.Piotr u bram nieba stoi takze z komorka /smiech/!
      J.

      Usuń
    2. Co najmniej z laptopem, to już wyższa szycha :)

      Usuń
  19. U mnie juz go zastapil Santa :(
    A co do obdarowywania: obdarowywanie, uwaga, milosc maja to do siebie, ze im bardziej sie je dzieli, tym bardziej sie mnoza:)

    Dbaj o siebie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Judytko, ślicznaś:*

    OdpowiedzUsuń
  21. z przyjemnością dotrwałam do końca :)
    i z wielką radością zobaczyłam Twój uśmiech!
    :******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mowia, ze do aparatu fotograficznego trzeba sie usmiechac!!!
      J.

      Usuń
  22. to byłyście grzeczne jednak...hahaha
    super zdjecia,taka historyjka...i te ślady tajemnicze na początku,uśmiałam sie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niegrzecznych sw.Mikolaj nie ominie...
      J.

      Usuń
    2. to cudownie...mam szansę....hahaha

      Usuń
  23. Dotrwałam do końca ,a jakże..Piękne zdjęcia i uśmiechnięta s.Judyta.Miło jest dostawać prezenty a szczególnie od takiego Świętego.Pozdrawiam i pamiętam EWA Z

    OdpowiedzUsuń
  24. Judytko taka długa notka i tyle fotek, to dla mnie znak, że chyba lepiej się czujesz, co bardzo cieszy! Raduję się też razem z Wami, że ten święty Mikołaj o Was nie zapomniał.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, ze to znak /smiech/! Dawno tyle zdjec nie zamiescilam i stwierdzam, ze przesadzilam /smiech/!
      J.

      Usuń
  25. Ależ radosnie było u Ciebie! It aki stworzyłaś! wspaniały, pogodny fotoreportaż! Usmiechałam sie cały czas, czytajac! dziękuję za ten usmiech. I cieszę sie, że przez chwilę chociaz czujesz sie lepiej! A oczy Twoje Judytko błyszczą takim beztroskim usmiechem dziecka! Wiwat, Mikołaj!:-))***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musialam sprawdzic czy moje oczy blyszcza... to sprawil zapewne aparat...
      J.

      Usuń
  26. Piękny wpis, piękne zdjęcia i piękne uśmiechy. Bardzo ładnie wyglądasz, Judytko. Ściskam Cię mocno i życzę Ci, by tych "faz" było jak najwięcej i by były jak najdłuższe.

    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  27. Napisałaś, że Św. Mikołaj musiał być zawsze uśmiechnięty i skory do obdarowywania innych swoją pogodą ducha, czyli zupełnie jak Ty :)))
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  28. No nie :) Uśmiałam się do łez czytając tego posta. S. Miecia pobiła samą siebie...na jej widok aż gęba mi się sama rozdziawia :)hehehe ale tam u Was wesoło :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wspaniała fotorelacja! i uśmiałam się z reakcji na zagadkę i z tych śladów Mikołajowych także :)) - super! może podbiorę pomysł, jeśli można :))) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  30. ale Wam się poszczęściło, tacy wspaniali goście!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Judytko bardzo dziękuję za ten post...cudowny, ciepły, pełen radosci....
    Siostry jesteście WSPANIAŁE :))))
    serdeczności zasyłam
    a to mój nowy adres
    http://leptir-visanna7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla takich chwil warto żyć i warto ocalić je od zapomnienia. Fantastyczny reportaż. Przez moment myślałam,że jestm tam z Wami! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ileż radości bije z tych zdjęć :)
    W następnym roku też zostawię but na parapecie.... świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  34. jaka radość bije z tych zdjęć! cudownie! taki gość :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Fajnie jest być Św. Mikołajem, miło jest rozdawać prezenty i pracować jeden dzień w roku.....

    OdpowiedzUsuń
  36. Judyto
    Dawno mnie tu nie było.
    Pięknie to pokazałaś tylko pozazdrościć w sensie pozytywnym. Niestety urok tych Świąt uleciał mi wraz z dzieciństwem. A szkoda ale tak jest. Został marketing, reklama, zakupy, wymuszone prezenty, Coca Cola itp...
    Pozdrawiam serdecznie
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  37. Judytko, wesoło miałyście! Aż miło popatrzeć. A Tobie ten Mikołaj niech da samo zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
  38. Jak tak na Was patrzę, żałuję, że nie zostałam siostrą zakonną, wyglądacie tak radośnie! Poza kochaną Judytą pokochałam Gwiazdeczkę, prawdziwa gwiazda :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Dziękuję Judytko za tak piękną relację z odwiedzin Św. Mikołaja. Piękne uśmiechnięte siostrzyczki i tyle radości w Waszych oczach.
    Ze szczerego serca , życzę
    nadziei - by nie opuszczała,
    radości -by rozweselała,
    miłości - by obrodziła,
    dobroci - by zawsze była
    małą gwiazdkę przed świętami
    może spełni się marzenie białe Boże Narodzenie.
    Alina

    OdpowiedzUsuń
  40. Życzę Ci Judyto Błogosławionych Świąt, pełnych spokoju, miłości i radosnej nadziei.
    :***

    OdpowiedzUsuń
  41. Świąt pełnych wzruszeń,
    niosących pogodę ducha,
    otulonych zapachem choinki,
    rozświetlonych blaskiem świec.
    Świąt z dobrym słowem w darze od wszystkich,
    którzy są nam bliscy
    życzy Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Z uśmiechem spoglądam na zdjęcia, zaraźliwe jest ich pozytywne przesłanie.
    Piękna fotorelacja.
    Judytko sił Ci życzę, nadziei i zdrowia. Pozdrawiam ciepło**

    OdpowiedzUsuń
  43. Judytko, cieple mysli przesylam Swiatecznie,
    Ataner.

    OdpowiedzUsuń
  44. Judytko , jesteś cudownym Mikołajem moim. Ściskam świątecznie.

    OdpowiedzUsuń
  45. czytałam z ogromna radością i poznawałam z ciekawością twoja zakonna rodzinę! milego, świętego, zdrowego świętowania Judytko i wiele takich świąt przed Toba :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie pisze siostra długo. Mam nadzieję, że to nie z powodu samopoczucia, ale zaangażowania Świętami. Przesyłam najlepsze życzenia, choć kończy się ich drugi dzień.

    OdpowiedzUsuń
  47. Ulubiona Zakonnico, im bardziej tu zaglądam, tym bardziej Ciebie tu nie ma :-)

    OdpowiedzUsuń