Gdy
zaczyna padać na afrykańskiej ziemi, gdzieś tam w buszu, najlepiej zostać w domu
i przeczekać deszcz. Po ulewnym deszczu zawsze wychodzi słońce, które w kilka
lub kilkanaście godzin osuszy drogi. Bywa i tak, że nie możesz wyruszyć
samochodem przez kilka dni. Jeśli koniecznie musisz wyruszyć w drogę, to tylko na
własną odpowiedzialność, i z zapewnieniem przyjaznych tobie osób, że gdzieś po drodze wpadniesz do rowu,
będziesz się złościć, wylewać żale, żeś znów dał się wpuścić w maliny
kameruńskiemu deszczykowi! Z kameruńskim
deszczem nierozłączne jest błoto koloru cegły, które lepi się do wszystkiego!
Koła
samochodu oblepione ceglastą glina kręcą się w miejscu! W taki deszczowy czas
niezawodne jest osobiste szare mydło, które jest w tych stronach niezastąpione. Po każdym wyjściu z domu zabierasz się do szorowania butów i nóg swoim
osobistym szarym mydłem!
Biada tobie jeśli zostawisz obłocone buty! Błoto zaschnie na kość i masz podwójna robotę! Pewnego razu trzeba było, pomimo zdrowego rozsadku, którego siostry Pallotynki mają sporo /śmiech/, wyjechać w deszcz /może nam się uda/, ale jednak po kilku kilometrach nie dało się podjechać pod mała górkę! Maczety poszły w ruch, podkładamy liście palm, jakieś gałęzie pod koła, pchamy, ciągniemy, jesteśmy mokre od deszczu, śmiechu, buty w samochodzie, a my na bosaka, po kostki w błocie, rój owadów radośnie bzykał i wchodził do oczu i kąsał…
Biada tobie jeśli zostawisz obłocone buty! Błoto zaschnie na kość i masz podwójna robotę! Pewnego razu trzeba było, pomimo zdrowego rozsadku, którego siostry Pallotynki mają sporo /śmiech/, wyjechać w deszcz /może nam się uda/, ale jednak po kilku kilometrach nie dało się podjechać pod mała górkę! Maczety poszły w ruch, podkładamy liście palm, jakieś gałęzie pod koła, pchamy, ciągniemy, jesteśmy mokre od deszczu, śmiechu, buty w samochodzie, a my na bosaka, po kostki w błocie, rój owadów radośnie bzykał i wchodził do oczu i kąsał…
Co niektórzy
zawsze mają kawę pod ręką więc popijałyśmy, bo podobno podnosi ciśnienie i
koi nadszarpnięte nerwy…. i gdyby nie Opatrzność Boska, która przysłała nam rosłych
mężczyzn siedziałybyśmy pod ta górka i w rowie więcej niż trochę! Wiecie,
deszcz deszczem, błoto błotem, a takich rozsądnych jak my bywało więcej, bo
ludziom spieszy się i za nic mają prawa przyrody…. ,i nie jedna droga była
zablokowana przez auto wiekszę czy mniejsze i wtedy sprawdzało się powiedzenie, że
najdalej zajdziesz na własnych nogach...
P.S
Dlaczego nie miałam ze sobą kawy? Od jutra
wybierając się w dłuższą podróż biorę termos z kawą... Może podniesie lub
zmniejszy ciśnienie /śmiech/, a o nerwach nie wspomnę! A co do złości i nerwów:
gdy się na coś zgodzisz, przyjmujesz zaistniały stan rzeczy, którego nie możesz
zmienić nie ma złości i gniewu. Złościsz się tylko wtedy, gdy na coś się nie
godzisz...
Kiedyś i u nas tak bywało, chociaż myślę, że na niejednych wiejskich skrótach można się też nieźle zakopać. Fajne zdjęcia, czy to Ty jesteś na nich?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru.
Ktos musial robic zdjecia /smiech/!
UsuńJ.
Super fotki, bardzo życiowe. Jednak Siostry mają czasami fizyczną pracę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO nie! Czasami.../smiech/!
UsuńJ.
Przypomniałaś mi 'Białą Masajkę' i to prawda, że kawa koi nerwy :)))
OdpowiedzUsuńPs. Pozdrawiam serdecznie :)
Usuń"Biala Masajka" podnosi mi cisnienie /smiech/!
UsuńJ.
Spodziewałam się, że tak może być ;) Może to nietolerancja ale moim zdaniem ludzie z tak bardzo odmiennych kultur nie powinni być razem, a już na pewno nie powinni próbować zmieniać na siłę drugiej połowy. Wydaje mi się, że zbyt trudno o zrozumienie takie 'do końca'...
UsuńOd jakiegoś czasu Sw.Palotti pojawił się w moim życiu ;)poznałam Pallotynki u nas na Podkarpaciu ,Pallotyni oczarowali mnie swoim charyzmatem i...normalnością :) Dzięki za bloga!Dzięki ,że jesteś !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
AniaA
Dziekuje rowniez...
UsuńJ.
Judytka się wycwaniła i za fotoreportera robiła:-). A swoją drogą to fajna ta glinka. Pewne można by bałwana ulepić. Czerwonego.
OdpowiedzUsuńHmm, to jest dobry pomysl!
UsuńJ.
złościsz się gdy się na coś nie godzisz...
OdpowiedzUsuńtakie proste
a takie trudne do wymyślenia ;)
dziękuję :***
To samo powiedzialam...
UsuńJ.
gdy pada deszcz najlepiej zostać w domu i przeczekać.
OdpowiedzUsuńJak mi sie ta rada podoba :)))
Wiadomo przeciez, ze gdy pada deszcz najlepiej w domu pod... kocykiem /smiech/!
UsuńJ.
Na poczatku to chyba nie bylo Wam do smiechu, co?
OdpowiedzUsuńJudytko! Piekne zdjecia, szczegolnie pierwsze mnie zachwycilo. Ta droga w kolorze czerwieni robi wrazenie.
Dzielnie sobie poradzilyscie i w takiej sytuacji liczy sie kazdy pomysl.
Serdecznosci przesylam:)
Najwazniejsze nie denerwowac sie, nie zloscic, bo na nic nasze nerwy... Zawsze znajdzie sie wyjscie... Zdjecia nie specjalnej jakosci, ale widac o co chodzi /smiech/!
UsuńJ.
No cóż, u nas starczy trochę śniegu i jedna ciężarówka. Lekka górka i wszyscy stoją, czekając na odwilż :)
OdpowiedzUsuńU nas ida w ruch tylko ludzkie rece...i maczeta. Ludzie potrafia uniesc cale auto i przestawic na odpowiednie miejsce, aby jechalo dalej. Tego sposobu takze doswiadczylam, wszystko dzialo sie w srodku tropikalnek wioski...
UsuńJ.
..ot życie poprostu :-)
OdpowiedzUsuń..., ktorego doswiadczysz w kazdym zakatku swiata...
UsuńJ.
"a my na bosaka, po kostki w błocie, rój owadów radośnie bzykał i wchodził do oczu i kąsał…"
OdpowiedzUsuńno faktycznie radośnie brzmi :)) masakra!
Ale faktem jest że sama stosuję zasadę, że jeśli nie dam rady czegoś pokonać, próbuję to polubić :)
Fakt, te roje owadow sa najbardziej dokuczliwe!
UsuńJ.
Dziewczyny z Was na schwał - buty z nóg i do roboty ;). Ta czerwień błota jest tak egzotyczna przy naszym polskim, szaro-burym...
OdpowiedzUsuńJa osobiście częściej utykałam w śniegu niż w błocie. Też emocjonalnie bywa i posiłki trzeba wzywać.
W blocie nie mozna, bo go u nas az takiego, jak w Kamerunie nie ma, a snieg wiadomo, co roku nas zaskakuje!
UsuńJ.
Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń... troche zimno sie robi wiec, to cieplutko mile widziane /smiech/!
UsuńJ.
lepsze chyba kameruńskie błoto niż polski śnieg :)
OdpowiedzUsuńTo zalezy, z ktorej strony sie spojrzy...
UsuńJ.
Ależ przygody... ale owadów to nie zazdroszczę, fuj! ;)
OdpowiedzUsuń..., bo one odporne sa na usmiech i dobry humor /smiech/!
UsuńJ.
Zdjecia przypominaja mi drogi w buszu na poludniu Wenezueli, jezdzilismy po takich i byly tego samego czerwongo koloru...ale mielismy mezczyzn w naszym towarzystwie...Jakie Wy jestescie dzielne!!!!sciskam Cie mocno
OdpowiedzUsuń(pisalam do Ciebie maila,ze przesylke dostalam, bardzo dziekuje)
Te drogi w tzw Trzecim Swiecie sa wszedzie takie same..., ale te w bylym Zwiazku Radzieckim gdzies tam, nie sa lepsze...
UsuńJ.
jakże cudownie stoickie postscriptum
OdpowiedzUsuń..., ale tej cudownosci trzeba uczyc sie przez cale zycie, nieprawdaz?
UsuńJ.
Zdjęcia mimo włożonego trudu biją niesamowitym ciepłem i humorem :) Wiem, że było ciężko ale ważne, że wspólnymi siłami daliście radę :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWiadomo, ze sila we Wspolnocie, a jak dodasz do tego szczypte humoru...
UsuńJ.
Wiesz, na zdjęciu to wygląda bajecznie, czerwona ziemia obłędnie, ale kiedy tak czytam, to wiem, że w takich chwilach wykonuje się morderczy wysiłek, mimo wszystko wyglądacie bajecznie :)
OdpowiedzUsuńsciskam
kawa w termosie - zawsze :)
Nie tylko na zdjeciu jest bajecznie...!
UsuńJ.
"A co do złości i nerwów: gdy się na coś zgodzisz, przyjmujesz zaistniały stan rzeczy, którego nie możesz zmienić nie ma złości i gniewu. Złościsz się tylko wtedy, gdy na coś się nie godzisz..." - muszę zapamiętać, bardzo celne spostrzeżenie. A Wy jak widać dałyście radę, z małą pomocą;)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznac... ta pomoc byla znaczna, a my tylko dodawalysmy swoim byciem sil tym panom /smiech/!
UsuńJ.
W takich sytuacjach ja się złoszczę na bezsilność i niemoc... Ale termos z kawą to dobry pomysł. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJaka bezsilnosc i niemoc?
UsuńZawsze jest jakies wyjscie tylko ta zlosc to wyjscie przyslania!
J.
Mój ty smutku:( nie dość, że błoto, to jeszcze czerwone. Twarde Siostrzyczki jesteście. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy twarde...
UsuńZdesperowane /smiech/!
J.
Mieliśmy kiedyś taką namiastke błota na Pogórzu, śniegi spłynęły, ale na wjeździe na podwórze była jeszcze rozmiękła ziemia; samochód siadł jak w masło, obie z siostrą wyglądałyśmy jak diabły, kiedy usiłowałyśmy wypchać auto, mąż gazował, wyrzucając na nas fontanny błota; teraz wszystko utwardzone kamieniem, już nie topimy się w błocie; tylko, że nasze błoto było czarne, a nie takie ładne, czerwone; pozdrawiam Cię serdecznie, Judyto.
OdpowiedzUsuńTo mialyscie przygode i wspomnienia, ktore zostaly na cale zycie...
UsuńJ.
Na drugim zdjęciu taki czerwony kolor ziemi .
OdpowiedzUsuńMy narzekamy na nasze drogi, a co maja powiedzieć mieszkańcy Afryki ?
...Oni przestali narzekac po prostu czekaja i jada lub ida dalej...
UsuńJ.
o matko...dopiero Ty Judytko uświadomiłaś mi,co to tak naprawde znaczy...błoto.Istna szkoła przetrwania tam u was,a siostrzyczki dzielne bardzo,jak widac na zdjęciach...
OdpowiedzUsuńTeraz jak ktos mi będzie narzekał,że ulewa za oknem,to go wyśmieję,hahaha
Pozdrawiam miło:)
Z tej gliniastej ziemi ludzie robia cegly i stawiaja domy... To bloto, ten deszcz to urok kamerunskiej ziemi!
UsuńJ.
Aniu, przemow prosze!
OdpowiedzUsuńJ.
Witam po długiej nieobecności:)A po przeczytaniu tego wpisu nastąpiły u mnie dwie refleksje.
OdpowiedzUsuńPierwsza to ta ,że byłaby to może niezła lekcja pokory dla całej masy znerwicowanych kierowców stojących w korkach i trąbiących na innych.
Natomiast druga to taka, że gdy nie miałam swojej okolicy wybetonowanej do granic możliwości (Asfalt,kostka na chodnikach) nie zalewała mnie woda opadowa.Natomiast obecnie cena za to poprawianie natury co jakiś czas przeżywam horror czy mi nie zaleje mieszkania.
Oczywiście ,że jest to napisałam jest nieporównywalne do tego co TU widzę.Jestem pełna podziwu i uznania.
Mnóstwo Serdeczności posyłam.
Z cala odpowiedzialnoscia stwierdzam, ze zycie jest piekniejsze, jak to mowia, blizej natury!
UsuńJ.
Masz co wspominać Judytko, a my mamy co czytać.
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała! Uściski!!!!!!
... i mam porownanie... i mowie czesto: mogloby byc gorzej!
UsuńJ.
Sprawiłaś mi wiele radości, Judith. Ale i wzruszeń. Zawsze się wzruszam, gdy widzę, jak człowiek pomaga człowiekowi. Ci Murzyni ramię ramię z bosymi siostrami przy tym autku i to czerwone błotko. No i ostatnie zdanie...
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności
Proszę - a laik mógłby pomyśleć, że Afryka to upał i wysuszona ziemia :D
OdpowiedzUsuńJak upal to wysuszona ziemia, a jak deszcz to blotko!
UsuńJ.
Kolor błota robi na mnie ogromne wrażenie :) Na zdjęciu {i wiem, że pewnie tylko na zdjęciu} wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńA to drugie od góry zdjęcie... jest piękne... muszę przyznać, że mnie jakoś tak wzruszyło nawet... och :)
Ono robi wrazenie i na codzien, na zywo!
UsuńJ.
Mogę się jedynie domyślać! :)
Usuń...i nie zloscic sie na sytuacje, do ktorej samemu sie doprowadza :)
OdpowiedzUsuń..., to jest wezwanie!!!!
UsuńJ.
Widać jak trudne są w Afryce warunki, choć w Polsce też można łatwo utknąć w błocie na polnej drodze. :)
OdpowiedzUsuńJakies trudy wszedzie i zawsze sie znajdzie. Najwazniejsze umiec im zaradzic!
UsuńJ.
My Polacy stanowczo za dużo narzekamy...
OdpowiedzUsuńNie tylko u nas narzekaja..., jak swiat dlugi i szeroki mozna uslyszec te sama melodie..
UsuńJ.
Rozumiem, że przygotowanie do rajdu Dakar już jest? :)
OdpowiedzUsuń..., ale nadal brak sponsora /smiech/!
UsuńJ.
Podziwiam! A kawa to podstawa, ostatnio kupiłam fajny termos - polecam mieć taki i żadna przygoda nie straszna :)
OdpowiedzUsuńSzukam termosu..., dobrego!
UsuńJ.
Dobrze, że jesteś!!
OdpowiedzUsuńChciałam napisać coś mądrego ale... dziś nie potrafię...
ale od wczoraj w kółko i wciąż na nowo zaglądam i oglądam...
Afryka od zawsze była moim marzeniem...
Wydaje się tak odległa... a dzięki Tobie - bliższa...
Marzenia trzeba spelniac i to koniecznie /smiech/!
UsuńJ.
Może... kiedyś...
UsuńKtóż to wie gdzie mnie zaprowadzi...