Hmm, liczyć nie
liczyć... Od zarania dziejów ludzie na całym świecie uważają narodziny za
wyjątkowy dzień.
Wierzono, że w dniu narodzin pomagają solenizantowi dobre
duchy lub szkodzą złe. Dlatego w dniu urodzin krewni i przyjaciele zbierali się,
aby ją lub go ochraniać.
Podoba mi się ten zwyczaj ochraniania!
W Polsce
najważniejszą spośród urodzinowych rocznic pozostaje pierwsza, potem osiemnasta,
a następnie kolejne pełne dziesiątki... Ciekawe dlaczego w podeszłym wieku
wracamy do zapalania świeczek na torcie? Ja, obchodzę urodziny każdego roku!
Urodziny, to moje najbardziej osobiste święto i myślę, że trzeba świętować swoje
kolejne urodziny, i urodziny najbliższych nam osób. W ten sposób dać im odczuć,
że są dla nas ważni.
Na zdrowy rozum biorąc, gdybyś się nie urodził nie miałbyś
imienin
i innych rocznic, nieprawdaż?
Już w starożytnym Egipcie i w Mezopotamii
wielcy tego świata obchodzili swoje urodziny. W antycznym Rzymie i Grecji
świętowano urodziny bogów, potem władców,
w końcu zaczęto świętować urodziny...
wszystkich mężczyzn! Co kraj, to obyczaj...
W Argentynie i w Brazylii jubilata
pociąga się za ucho tyle razy, ile kończy lat... Wyobrażacie sobie pociągać za
ucho osiemdziesięciolatka!!!
Jeszcze drastyczniej /śmiech/ jest w Irlandii, bo
nieszczęśnika łapie się za nogi, odwracając głową w dół, po czym opuszcza się
odpowiednią ilość razy, plus jeszcze raz na szczęście! Hmm, ile siły muszą mieć
ci, którzy dokonują tego rytuału!
W Danii solenizant wywiesza za oknem flagę
narodową, w Meksyku dzieci rozbijają z zasłoniętymi oczami piniatę, czyli
figurkę wypełnioną łakociami. Oryginalny zwyczaj panuje w Kanadzie, gdzie nos
solenizanta smaruje się sowicie masłem, aby nie przyczepiały się do niego żadne
kłopoty.
Niemcy, jak zawsze, pozostają praktyczni i zdyscyplinowani; kawaler
kończący 30 lat musi pozamiatać schody miejskiego ratusza...
Gdyby w Polsce wprowadzić
ten zwyczaj wszystkie schody byłyby czyste, bo kawalerów po 30 u nas coraz
więcej.
U Żydów uroczyście obchodzi się 12
urodziny u dziewczynek i 13 u chłopców i jest to dzień wejścia do świata
dorosłych, czyli bat micwa i bar micwa.
W kulturze latynoamerykańskiej /z
tradycji Majów i Azteków/ w dniu 15 urodzin dziewczynek urządza się uroczysty
bal, bo w tym wieku dziewczynki odchodziły z domów, by przygotować się do życia
w małżeństwie.
W Chinach nowo narodzone dziecko na już... roczek,
a
najważniejsze są kolejne urodziny, bo odczytuje się wówczas przyszłość dziecka.
Nie ma co wiele rozpisywać się o corocznym dniu urodzin, czasu nie cofniemy, a
skoro ten dzień i tak nadejdzie, lepiej go spędzić radośnie!
I niech będą te
świeczki na torcie albo jakieś miodowe ciasto, jak za czasów kiedy w Grecji
świętowano urodziny bogini Artemidy, pieczono okrągłe miodowe ciasto, w które
wtykano zapalone świeczki.
Warto dać się zaskoczyć lub zaskoczyć kogoś. Wiadomo,
że niespodzianki pamiętamy przez całe lata. Zafundować komuś lot balonem, albo
przejazd ferrari, albo obdarować kogoś zwyczajnym bukietem słoneczników,
błyskiem w oku i... sobą!
P.S
Narodziny same w sobie są cudem życia,
największą i najpiękniejszą tajemnicą...
Dzieci nie mogą doczekać się urodzin
ze względu na prezenty, nastolatki odliczają dni do upragnionej osiemnastki.
Trzydziestolatkowie martwią się przemijającą młodością, czerdziestalotkowie
często o swych urodzinach nie chcą pamiętać, a jak skończysz 60 lat będziesz cenić każde kolejne /śmiech/!
Idziemy zdmuchnąć kolejne urodzinowe
świeczki...?
Każdy swoje, ma się rozumieć... Raz, dwa i ... zdmuchnęłam wszystkie, i
jestem o rok starsza...
„I tak, jak rodzice cieszą się z narodzi dziecka, tak
Ty raduj się w każde swoje urodziny. Nie świętujesz przecież faktu starzenia
się, ale rocznicę Twego zaistnienia. Twojego JESTEM”.
Judytko z drugiej części wpisu wnioskuję, że masz urodziny, więc przyjmij najlepsze życzenia, zdrowia to najważniejsze:) błogosławieństwa Bożego i uśmiechu, życzliwości na co dzień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Ilona
Wszystkiego Naj z okazji urodzin...:-) Trafiłam tu do Siostry niedawno, ale zawsze z zaciekawieniem czytam kolejny wpis i czekam na kolejny. Moja siostra niedawno zmierzała się z tym samym problemem - teraz ma go już za sobą - cieszy się zdrowiem. Siostrze właśnie tego dziś życzę - zdrowia i dużo siły do walki :-)
OdpowiedzUsuńAle dużo fajnych rzeczy się dowiedziałam o urodzinowych zwyczajach. Ciekawe...naprawdę. A tak po irlandzku, to nawet może bym chciała :))
OdpowiedzUsuńJeśli dziś Twój dzień, to przyjmij najserdeczniejsze życzenia....dużo zdrowia i uśmiechu.
Jeśli to nie dziś to i tak przyjmij :*
Kolejnych pięknych urodzin życzę! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny
100 lat w pełni łask Bożych, zdrowiu, radości i pokoju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Klara F.
Panienka, ja też panienka.:-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności od ludzi i zdrówka.
(po 50)
Urodzinowy bukiet słoneczników Ci ślę, Judith.
OdpowiedzUsuńI żółty bratek na laurce z życzeniami zdrowia i szczęścia.
Ściskam!
Życzę Ci dnia Pokoju Szczęśliwości i Radości Nadziei na lepsze i Siły,by żadna góra nie była za wysoka
OdpowiedzUsuńJeżeli dobrze zrozumiałam i jesteś dziś solenizantką, to chciałabym Ci złożyć serdeczne życzenia :))) Jak najwięcej słońca, wokół tylko sympatycznych ludzi, optymizmu i siły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Ciekawe te zwyczaje, choć może nie na wszystkie miałabym ochotę :)
OdpowiedzUsuńPrzy swoich kolejnych urodzinach na pewno pomyślę teraz, że JESTEM i przestanę narzekać że mam aż tyle.
Najlepsze życzenia i wszystkich spełnienia
:)
Wszystkiego najlepszego! Ja też jestem wrześniową panną! ;-)
OdpowiedzUsuńRadości będących jego zapowiedzią - a w stosownym czasie nieba :)
OdpowiedzUsuńPięknych urodzin Judytko :*
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, radości, szczęścia moc, słoneczka wesołego, snów pięknych co noc...
OdpowiedzUsuńZdrowia!
No ja już sobie wyobrażam tą imprezę urodzinową Siostry :)
OdpowiedzUsuńCo ja mogę życzyć - hmmm...po prostu szczęścia i miłości...oraz mnóstwo uśmiechu i pogody ducha...no i zdrówka :)
Wyśle Siostra kawałek tortu, bo narobiła mi Siostra straszną ochotę...:)
Zycze Ci blekitu nieba,promieni slonecznych,usmiechu losu,radosci i nadzieji:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przesylam bukiet usmiechow:)
Dużo dobrego, Kochana Judytko :)
OdpowiedzUsuńKochana Judytko! Życzę CI przede wszystkim ZDROWIA. Buziaki przesyłam!
OdpowiedzUsuńkochana Judytko.. jeśli to chodzi naprawdę o Twoją uroczystość to życzę Ci spełnienia tych największych pragnień zanotowanych w głębi serca :***
OdpowiedzUsuńSto lat,sto lat...wszystkiego najlepszego,dużo zdrówka,radości i spełnienia marzeń tych dużych i tych malutkich
OdpowiedzUsuńJudytko, spełnienia tych najskrytszych marzeń Ci życzę. Urodziny- taka mieszanina uczuć - odrobina słodyczy i goryczy kropelka. Ta kropelka goryczy to świadomość, że czas nieubłaganie mknie do przodu i wcale się nami nie przejmuje. A ta słodycz- fakt, że jednak wciaż jesteśmy:))))
OdpowiedzUsuńNajmilszego;)
A ja życzę Bożego błogosławieństwa, radości i spełnienia marzeń!!! :) Wszystkiego najlepszego!! :)
OdpowiedzUsuńLubię urodziny, o imieninach pamiętają tylko nieliczni. Urodziny sa dla mnie szczególnym dniem, bo w tym samym dniu urodził się mój pradziadek, dziadek i kuzynka z tej samej linii.
OdpowiedzUsuńPlurimos annos, Judith!
CZyli pieknie nas wprowadzilas w swoje urodziny...wszystkiego najlepszego!!!zdrowia, zdrowia, zdrowia...moja ukochana wnuczka Paola wczoraj skonczyla 10 lat i z duma mi napisala ze bedzie juz mogla tanczyc w baletkach puentach...bardzo czekala na swoje dziesiate urodziny..
OdpowiedzUsuńcaluje Cie urodzinowo..
"Szczęśliwymi ludźmi są tylko ci,
OdpowiedzUsuńktórzy umieją cieszyć się każdym trwającym dniem.
Nie ci, którzy nałogowo planują swoją przyszłość w nieskończoność
i nie ci, którzy ciągle wracają do swojej przeszłości.
Życie to teraźniejszość, więc ciesz się nią i żyj!"
Wszystkiego dobrego:))
OdpowiedzUsuńnie powiem, aby nie cieszyła mnie moja czterdziestka, wchodzę w fazę, gdzie wszystko mogę tłumaczyć starością... haha
Pozdrawiam serdecznie i samych przyjemności urodzinowych...
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Fakt - o imieninach - nawet swoich - nie pamiętam, o urodzinach zdażyło mi się zapomnieć raz :)
OdpowiedzUsuńżyczę zdrowia bo resztę można sobie kupić :) buziaki :*
OdpowiedzUsuńwszystkiego najpiękniejszego droga jubilatko!
OdpowiedzUsuńja musze czekac do marca....może to i dobrze?
raz na rok wystarczy:)
I życzenia ślę:) W ten dzień urodził się mój ojciec, a ja zaczęłam swoja pierwszą w życiu pracę. Na swoje włsne jeszcze troszkę muszę poczekać:)
OdpowiedzUsuńJudytko, życzę Ci przede wszystkim abyś nawet w bólu i cierpieniu potrafiła zachwycać się nieustannie zamysłem Twego istnienia w umyśle Pana. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńMoje urodziny zawsze kradnie niejaki Sylwester. Złodziej normalnie :(
OdpowiedzUsuńno to ładnie...ja tu spoźniona jestem,haha
OdpowiedzUsuńJudytko,wszystkiego naj,naj,naj...przede wszystkim zdrówka,a reszta sama sie ułoży...:P
ciekawe tu obyczaje opisałaś,z tym uchem,do pociągania...hm...:P)))
Wszystkiego Najlepszego.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego! Chylę czoła przed siostry pogodą ducha! Tak wielu osobom jej brak....
OdpowiedzUsuńJudytko Kochana, żyj nam w zdrowiu i radości, a każde urodziny niech będą piękne...
OdpowiedzUsuńJa już obeszłam je 52. razy:-))))))
Nasze urodziny to dzień szczególny takze dla naszych rodziców, zwłaszcza mamy. Wspominamy jak to było, te ... lat temu :-)) Ciesze się, bo to już w tę sobotę :-) A więc wszystkiego dobrego, niech swieczek na torcie przybywa, a sił i zdrówka nie ubywa... Pozdrawiam Hania z Poznania*
OdpowiedzUsuńNiech Cię ochraniają Twoi bliscy, niech ci dalsi będą Ci życzliwy, Anioł Stróż niech się dwoi i troi, a wszystko, co Cię otacza będzie dla ciebie radością.
OdpowiedzUsuńZDROWIA!!!
Spóźniona przybiegłam na urodziny, ale dobre zyczenia sa zawsze w porę, wszystkiego Naj Judytko!
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiem, że każde kolejne urodziny smakuje się powoli jak kawałek najlepszego tortu, masz rację im więcej ma się lat, tym bardziej ceni się każde nastepne :) sciskam mocno!