...., bo życie ma
dwojaki smak: miód i gorycz.
„Życie pełne jest różnorakich przeżyć, wyładowań,
błyskawic, olśnień, ale i uderzeń gromów, huku, pięknych widowisk. Wszystko to
stanowi treść naszego życia. Piorun bowiem jest piękny, ale i straszny.
Rozjaśnia coś przez chwilę, ale i uderza... Przeraża i fascynuje... I takie
jest życie, takie są wydarzenia naszego życia. Są przeżycia mocne jak grom,
rozbłyskujące światłem i budzące lęk, uderzające dobrem i złem. Wszystko to jednak
trzeba przyjąć, czyli zapieczętować!
Trzeba przyjąć dwa smaki życia.
Niebezpiecznie jest karmić się tylko słodyczą, bo wówczas człowiek wmawiając
sobie, że wszystko do tej pory było dobre, przyjemne i miłe, będzie się jedynie
okłamywał. Niebezpiecznie jest również karmienie się samą goryczą, życie
rozżaleniem, nieustannie podkreślając, że w życiu spotkało mnie tylko zło.
Trzeba zgodzić się całym swoim wnętrzem na miód i gorycz. Jeśli zdołamy słodko
uwielbić Boga za wszystko, co dobrego spotkało nas w naszej historii, będziemy
również potrafili przełknąć i strawić nawet najbardziej gorzkie chwile
istnienia. Staną się one dla nas mocą, wzmocnią nas”.
P.S
Papież Franciszek
ogłosił dzisiejszą sobotę dniem modlitw o pokój... Można zmienić wyroki Boskie
/wiem coś o tym/, gdy dwaj albo trzej w imię Miłości zgodnie o coś proszą...
Tam gdzie jest Bóg jest także zło, które ciągnie w swoją stronę linę, aby niejednego
na niej powiesić... Żyjesz w pokoju, w zgodzie na siebie, czy w niepogodzeniu z
sobą?
Więc o jaki pokój będziesz prosić...?
"Są przeżycia, które łatwo strawić,
bo są zapisane słodkim alfabetem. Są jednak i takie, których strawić nie
potrafimy, bo są gorzkie. Zbyt gorzkie. Są goryczą i mogą spowodować naszą
zgorzkniałość aż do śmierci... Nasza wieczność będzie taka, jakie było nasze
życie. Jeśli za wszystko, co przeżyliśmy na ziemi, uwielbimy Boga, z powodu
wszystkiego w niebie nasze życie będzie uwielbione w Bogu.
Ale jeśli są rzeczy,
za które przeklinamy życie...?
Zaakceptować całe swoje życie i wszystko to, co
się w nie wpisało, to jest sztuka godna Człowieka i jeszcze we wszystkim tym
uwielbić Jezusa... Dlaczego Jezusa? Cóż nas bowiem najbardziej upodabnia do
Chrystusa? Mądrość? Pokora? Czystość? Zdolność do czynienia cudów? Chodzenie po wodzie?
Przemienienie? Doskonałość i nieomylność? Zdecydowanie nie! Jedynie nasze rany!"
Tylko tyle.
/tekst w.g Augustyna Pelanowskiego OSPPE/
Franciszek mówi prostym językiem, dlatego "wielcy" tego świata unikają go. Trudno wykpić się słowną ekwilibrystyką.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Judytko:-)))
Uświadomiłaś mi ważną rzecz, Judith.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
tyle mądrości w jednym krótkim poście ...
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Tak ,madre to slowa i przyjmuje nieoczekiwany prezent ktory wpadl mi w rece.
OdpowiedzUsuńW moim zwyklym dniu, miedzy miodem i gorycza, miedzy szaroscia i tecza.
dziekuje Judytko i wszyskiego dobrego:)
Malgosia.
Konkludując: każdy jest kucharzem swojego życia.
OdpowiedzUsuńA jak ktos kiepsko gotuje ?:)
UsuńNiech się nauczy :)
UsuńMasz racje:) W koncu "jajko na miekko" to sztuka kulinarna osiagalna dla wszyskich:)
UsuńJak sobie ugotujesz, tak... się wyśpisz :)
Usuńa ja dziś otulam się piosenkami Jaromíra Nohavicy
OdpowiedzUsuńktóre tak pięknie opowiadają o sztuce pogodnego życia pośród chaosu
Gruszki na wierzbach jednak nie rosną, teraz chyba to wiesz
Przejrzyj jadłospis, tego co chciałeś, a jakoś nie dało się zjeść
Boskie bakalie, słone migdały, rodzynki słodkie jak miód
Ona ustawia teraz na stole, zaprasza, siada i znów
Mówi:
Oto mnie masz
Taką mnie znasz
Uchyl mi drzwi
Siądźmy dziś ty
I ja – Twoja przeszłość.
Cóż nas bowiem najbardziej upodabnia do Chrystusa? Mądrość? Pokora? Czystość?
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa ,, jak zresztą wszystko co napisałaś. Dziękujmy za szczęście ale z pokorą przyjmujmy to co na nasze barki Bóg zsyła, Serdeczności zostawiam
tak,mądre słowa,nasze życie to gorycz i miód,trzeba to przyjąć...ale po goryczy,wspaniale smakuje miód...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Judytko
Otrzymałaś Judytko cenny dar- mówienia pięknym językiem o rzeczach oczywistych. Ale o nich też trzeba przypominać, co często zapominamy, która droga jest właściwa. Jak zawsze, dziękuję Ci! Pisz, bo czekamy!
OdpowiedzUsuń".....będziemy również potrafili przełknąć i strawić nawet najbardziej gorzkie chwile istnienia. Staną się one dla nas mocą, wzmocnią nas..."
OdpowiedzUsuńKiedyś w to nie wierzyłam, buntowałam się dlaczego ja, dlaczego mnie to spotkało. Dziś już rozumiem, już potrafię, choć nie łatwo nadal.
Pozdrawiam Judytko :)
Dziękuję Judyto. Życzenia od Ciebie przekażę a na pewno sami przeczytają.
OdpowiedzUsuńTak życie jest bardzo różnorakie. Ale najczęściej mniej kolorowe niż się przedstawia. Nie złe, nie. Ale mniej kolorowe.
Ktoś czytając mojego bloga napisał, że "wy tam się w Warszawie wyłącznie bawicie, maszerujecie, demonstrujecie"
A tak przecież nie jest. Ja tez mam swoje smutki i przykrości i zawody.
I każdy z nas ma, ale nie zawsze o tym mówi. I ma do tego prawo.
Wymądrzył się niedzielnie Vojtek
...trzeba zauwazyc te jasna strone zycia, a Ty to robisz!
UsuńJ.
Czym byłaby Ziemia, gdyby z niej zniknęły cienie...
OdpowiedzUsuńNie jestem osobą wierzącą, ale ta filozofia jest mi bliska.
Pozdrawiam
... nie tylko ludzie wierzacy maja zaakceptowac miod i gorycz, to dotyczy wszystkich ludzi bez wyjatku jesli chca byc choc troche szczesliwi...
UsuńJ.
Masz rację, możemy wpłynąć na wyroki boskie. Może więc zamiast karabinu - różaniec?
OdpowiedzUsuńNo tak, dziś właśnie jest dzień pełen goryczy.
OdpowiedzUsuńJak zawsze mądrze i w samo sedno. Niezwykła była ta sobota
OdpowiedzUsuńPiękny, mądry wpis.
OdpowiedzUsuńUczmy doceniać się każda chwilę, nawet tę pełną goryczy.
Pozdrawiam ciepło :)
Mam kilka znajomych ze starszego pokolenia pochodzących z wiosek gdzieś na wschodzie Polski które nie wiedzą jaki jest ich dzień a nawet rok urodzin. Bo nie zapisano, daleko było , nie było czasu, albo było za dużo śniegu. Może dlatego u nas przyjęło się świętować imieniny patrona nadanego w czasie chrztu.
OdpowiedzUsuńPomyliłam posty za co przepraszam.
Usuń