Nie żal nic,
P.S
I wiecie, co najtrudniej przyjąć?
Nie ileś tam chemii, naświetlań, czekania na następne badania, wyniki i jakieś tam lekarskie i ludzkie wyroki, to nie jest takie straszne.
Najtrudniej przyjąć to, że odstawiają cię na boczny tor myśląc, że już nic sensownego nie jesteś w stanie zrobić...
Czyżby?
Fakt, nie mogę tyle co kiedyś, fakt że nie zdążę zrobić jeszcze paru rzeczy... Ale ponieważ i tak się z niczym do końca nie zdąży, i nikomu tak, jak mnie na mnie nie zależy, to nie ma sensu się tym stresować, nieprawdaż?
A jednak gdzieś tam kołacze się myśl... nie żal nic, a żal tak wiele...
Czasem myślę o swoim życiu tak, że co już miałem zrobić to zrobiłem. A to, że jeszcze jestem to taka superata, dodatek nadzwyczajny.
OdpowiedzUsuńCos mi jeszcze zostal, ale to nie tak jakbym chciala i to jest trudne!
UsuńJ.
Czytając tego posta nasunęła mi się myśl, że pewnie Siostry nie chcieli dać nigdzie na placówkę...mam rację?
OdpowiedzUsuńZawsze gdzies tam cie chca...
UsuńJ.
Ale widać, że ich pragnienia nie idą w parze z Siostry pragnieniami...:(
OdpowiedzUsuńNie zawsze nasze pragnienia sa dobre... Najwazniejsze jest to, aby umiec przyjac i zmienic to, co mozna zmienic...
UsuńJ.
Jeden z moich pacjentów poddawany izotopowemu leczeniu paliatywnemu powiedział mi tydzień przed swoją śmiercią że nie żałuje niczego co zrobił w swoim życiu i czego nie zrobił, ponieważ pogodził się ze swoim niedoskonałym człowieczeństwem i...poprosił mnie o ostatni taniec. Za zgodą jego żony i obecnych dzieci zatanczyliśmy na korytarzu zakładu medycyny nuklearnej Tango. UŚCISKI JUDYTKO.
OdpowiedzUsuń... i mnie nie zal nic, a jednak... Wszystko realizuje sie w czasie i trzeba dac sobie czas nawet na zal. Nie mozna obejsc wielu spraw trzeba je po prostu przezyc...
UsuńJ.
Judytko, nigdy dotąd tak nie mówiłaś. Martwisz mnie. Nie odpuszczaj....
OdpowiedzUsuńNie odpuszcze, ale musze powojowac troche sama ze soba /smiech/!
UsuńJ.
Siostrzyczko - Wojowniczko.
UsuńTrzymam kciuki. Jestem pewna, że zwyciężysz. Powodzenia.
Serdecznie pozdrawiam.
Mam nadzieję, że wszystko się pookłada - tak, by nie musiało być Ci żal...
Usuńpoukłada miało być oczywiście!
UsuńA ja mam nadzieję, że to tylko trudny dzień, a jutro będzie lepiej... musi być lepiej Judytko!
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię do swojego serca i nie będę się wymądrzać!
... nie bede dlugo rozmyslac, jutro tez jest dzien, na pewnych sprawach nie konczy sie swiat...
UsuńJ.
są takie dni Judyto,że kołaczą sie takie myśli,a potem...potem budzi sie człowiek wraz ze słońcem i nagle wie,że musi odpuścić ...i tez to nie jest takie złe,ot,przystanek na drodze... odpoczynek
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Judytko:-)
...dopoki zyjemy zawsze mozna zaczac od nowa!
UsuńJ.
Judytko, nawet jeśli nic nam nie dolega i jesteśmy zdrowi i silni, zawsze czegoś nie zdążymy lub nie zdołamy zrobić. Takie jest po prostu życie. I trzeba się z tym całkowicie pogodzić, bo nie mamy szans tego
OdpowiedzUsuńzmienić. Wiem i rozumiem, że tęsknisz za Kamerunem, tak wiele lat tam byłaś i to naturalne. Ale teraz trzeba dobrze się zastanowić gdzie będzie dla Ciebie właściwe miejsce pod względem klimatycznym to raz, po drugie - pod względem dostępu do lekarza i to onkologa, bo będziesz musiała stale kontrolować swój stan zdrowia. I pamiętaj - " najważniejsze są dni, których jeszcze nie znamy" , jak śpiewał Grechuta.
Najlepszego i miłego,;)
Mam to samo. Jest coś, co chciałabym zdążyć zrobić, zanim... Ale nie wiem, czy będzie mi to dane. I na ile będzie to moja wina, moje zaniedbanie - jeśli się nie uda. Czasem tak trudno się zmobilizować...
OdpowiedzUsuńBędzie jak będzie :)
Ściskam Cię, Judith
...niech ktos zatrzyma wreszcie swiat... chce wysiasc!
UsuńJ.
Kochana Siostrzyczko.
UsuńCzy wysiąść z "karuzeli życia" wtedy, kiedy chcemy nie byłoby zbyt proste?
Ale rozumiem, bo od kilku dni "mam podobnie". Wyglądana to, że prawdopodobnie mój "potwór" (chociaż nie nowotwór) ma ochotę powrócić. Staram się uporczywie go odpędzać swoją nadzieją i optymizmem, że to tylko takie "strachy na lachy". Za kilka dni (tygodni)- po braniu leków - okaże się, czy mam się bać czy nie.
Na razie staram się planować (nawet długoterminowo), jakby to była taka sobie "marginesowa" dolegliwość.
Ktoś powiedział, że "Nadzieja zwyciężą wszystko" - więc walczmy z naszymi "potworkami" i zwyciężajmy.
Wojownicy Światła nie poddają się.
Serdecznie pozdrawiam.
Z modlitwą
OdpowiedzUsuńDziekuje i pamietam takze...
UsuńJ.
myślę o Tobie...
OdpowiedzUsuńwierzę, że się nie poddasz, nawet jeśli czasem chwila zwątpienia...
... krece sie i gubie watek...
UsuńJ.
wiem, chyba wiem...
Usuńa przynajmniej wydaje mi sie że wiem, teraz, kiedy mózg płata mi figle, gdy plączę się w kółko, mylę, wciąż się czymś przestraszam i wpadam w nieoczekiwane paniki...
aczkolwiek wcale nie myślę, że to może stanowić jakiekolwiek porównanie, więc az mi głupio to pisać, jednak jakoś i w ten sposób staram się być z Tobą, choć daleko. Tłumaczę sobie, dzięki Tobie, że powinnam być bardziej cierpliwa, pokorna...
Głowa do góry Judytko
OdpowiedzUsuń...wyzej nie moge /smiech/!
UsuńJ.
Judyto każdy kiedyś zmienia swój tor życia, jedni poprzez wiek, kiedy sie starzeją, inni kiedy odchodza na emeryture , czasami jest to choroba
OdpowiedzUsuńale wtedy trzeba powiedziec... teraz robię to na co kiedys nie miałam czasu, mozliwości.... trzeba sie w tym odnaleźć....
serdeczności
... bede szukac dobrych gwiazd i jak najdluzej kochac, bo na to nie szkoda dni, ale jak piszesz trzeba sie odnalezc...
UsuńJ.
„Lecz pod grubą warstwą straszliwego żalu, choroby, strachu i wyczerpania nadal bije me serce, nadal obracam się wraz z ziemią, wiedząc, że tyle na niej piękna, tyle osób ukochanych, tyle do zobaczenia i przeczytania.”
OdpowiedzUsuń- Sylvia Plath (z książki Dzienniki 1950-1962)
... i wierz mi, ze stac mnie na usmiech, bo dobry Bog wymyslil dobrych ludzi, dla ktorych jestem i Oni sa dla mnie...
UsuńJ.
Czy zdrowy czy chory jest człowiek, nigdy nie zdąży zrobić wszystkiego, co by chciał. Życzę dobrych myśli :)
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że się podpiszę pod Twoimi słowami. Niemniej zadumałam się nieco nad sobą przy okazji i nieco zawstydziłam, że zbyt wiele czasu marnotrawię.
UsuńWiem, że łatwo pisać, ale nie myśl o tych "odstawiaczach", tylko o tych, którzy chcą być blisko - nawet jeśli fizycznie nie mogą. Pomyśl o tych, dla których jesteś bardzo ważna, tu i teraz, bez względu na to, że sił mniej niż kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco!
... i tak sobie mysle, ze trzeba miec SKARB, aby zyc...
UsuńJ.
Nie wiedza ile traca odstawiajac na boczny tor.
OdpowiedzUsuńA Ty Judytko odpoczywaj jesli tylko masz taka sposobnosc,ja mysle ze jeszcze zatesknisz za nicnierobieniem,czego z calego serca Ci zycze:)
Pozdrawiam serdecznie i sciskam slonecznie:)
Judytko, jestem z Tobą całym sercem i duszą... Chciałabym tak bardzo, żeby udało Ci się wrócić do zdrowia, bo jesteś potrzebna tak wielu ludziom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najcieplej, jak tylko potrafię
Ula
Oni na pewno chcą dobrze...chcą żebyś się nie przemęczała bo toczysz bitwę z gatunku najcięższych! Sama dzisiaj - chcąc dobrze- zrobiłam komuś wielką przykrość. Dobrymi chęciami itd. :)
OdpowiedzUsuńJudytko...a tak naprawdę to jutrzejszą Mszę Św. przemodlę w Twojej intencji. Nie odpuszczaj. Jesteś mi potrzebna... bo choć mało mówię... ale czytam wszystko i wszystko poddaję przemyśleniom. I myślę, że takich jak ja jest cała rzesza.
Ściskam najcieplej jak tylko można.
... Ty chcesz dobrze, ja chce dobrze, inni takze chca dobrze wiec dlaczego tak czesto nie jest nam dobrze? A moze kiedy nie jest dobrze jest DOBRZE? Wiec co robic, co myslec? Po prostu zyc, nie zwazajac na to czy mi dobrze czy zle, bo to wszystko przemija, a najwazniejsze jest to, aby przyjac ten czas, ktory jest... Nic nie dzieje sie przypadkiem...
UsuńDziekuje!
J.
Refleksja nad swoim losem jest potrzebna na każdym etapie swojego życia. Choćby po to aby wyciągnąć wnioski i zastanowić się co dalej.
OdpowiedzUsuńA ja się nadziwić nie mogę, że tyle masz w sobie siły i energii
OdpowiedzUsuńPodziwiam....naprawdę podziwiam :)
... i bede tracic czas, gapic sie na dziury w niebie i bede po prostu kochac...
UsuńJ.
Nie prawda, że jesteś na bocznym torze. Mając teraz więcej czasu poza aktywnością fizyczną wśród ludzi, możesz dla wszystkich zrobić tak wiele. Jest tyle rzeczy do omodlenia, tylu potrzebujących, że człowiekowi rozproszonemu codziennością trudno nadążyć. A potrzeby są tak wielkie - choćby nasza kochana Ojczyzna - bez modlitwy rozwieje się jak mgła...
OdpowiedzUsuńNie mogę wiele, ale obiecuję modlitwę i wszystkie możliwe ciepłe myśli.
niestety znam to uczucie. przez całe życie jestem odstawiana na boczny tor i próbuję ciągle udowadniać, że dam rade. niestety niektóre rzeczy muszę sobie wreszcie odpuścić, może co innego jest mi przeznaczone :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Jestem przekonana, że nikt Cię nie "odstawia", że to tylko wredne wrażenie, odczucie własne. Pewnie całe swoje życie gnałaś jak lokomotywa, ciągnąc za sobą cały swój świat, zbierając po drodze wszystkich, których napotkałaś. Dawałaś im swoją siłę, bez wytchnienia... Wydaje mi się, że "oni" w ten sposób chcą Ci pomóc, chcą podziękować i dać Ci czas na zasłużony odpoczynek. Problem w tym, ze Ty tego nie potrafisz i czujesz, co czujesz :) I tak jesteś WIELKA Judytko! Nie musisz umierać na "polu bitwy" żeby tego dowieść /mam nadzieję, że nie odbierzesz tego negatywnie/.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wiem, ze juz nic nie musze, jedyne co musze to akceptowac, to jedno zawsze czlowiekowi zostaje...
UsuńJ.
Droga Judytko czy ja dobrze rozumiem, czy Twoje zdrowie się pogorszyło, czy coś nie tak? Mam nadzieję, że nie, jesteś silna i jeszcze dużo przed Tobą!!
OdpowiedzUsuńA co do żalu, nigdy nie da się wszystkiego poogarniać, zawsze jeszcze coś zostaje, czegoś żal...ale nie mówmy o tym tak mi smutno po tym poście. Jeśli nie chcesz tu no na gmaila napisz parę słów bo martwię się bardzo.
Zdrówka!!
Iva, zal to nie koniec swiata...
UsuńJ.
Od bardzo dawno chodzi za mną cytat Marka Aureliusza
OdpowiedzUsuń"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego."
Judytko, życzę wytrwałości i czekam z niecierpliwością, byśmy spotkały na się na moich ścieżkach. Pamiętasz?
http://my-time-akwamaryna.blogspot.com/2012/12/sciezki-moje-twoje.html
Pozdrawiam serdecznie*
Pamietam... i czekam na ten odpowiedni czas.
UsuńJ.
I kazdego dni, kiedy ten czas umyka, czy w zdrowiu, czy w chorobie nie wiemy czy ten dzień jest kolejnym, czy ostatnim - każda chwila taka nasza.
OdpowiedzUsuńŻeby tylko nam starczyło siły, żeby w tym sercu był maj i taka nieustanna wiosna - tego życzę. Trzymam mocno zaciśnięte piąstki za Twoją pogode ducha! ♥
Najlepiej nad pewnymi sprawami się nie zastanawiać. Niech życie zdecyduje jak ma być, a naszym obowiązkiem jest starać się pozytywnie myśleć. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSzczęście to brak oczekiwań. Najlepiej przyjmowac wszystko, cieszyć sie chwila i niczego nie załowac:) Oczywiscie łatwo sie pisze, trudniej tak postepowac. Myslę, ze jeszcze dużo zycia przed Tobą, osiagnęłaś juz tak wiele i wiele jeszcze zrobisz dobrego, bo choc Cię nie znam, wiem, ze jesteś dobrym człowiekiem. Nich wszystko Ci się w życiu udaje!
OdpowiedzUsuń..., bo szczescie po prostu JEST!
UsuńJ.
To chyba normalne. Ostatnio kolega, który postanowił ułożyć sobie na nowo kamienie na swoim podwórku powiedział, że odnosi wrażenie jakby teraz były dużo cięższe. To jednak od nas zależy czy i na jakich warunkach pozwolimy się odstawić na boczny tor. Oczywiście cały czas mierząc siły na zamiary :-)
OdpowiedzUsuń..., bo nie ma bocznych torow, kazdy ma swoj, ktory jest NAJWAZNIEJSZY!
UsuńJ.
Weź do końca tę chemię, jeszcze przyjdzie czas na powrót na ring!! ;-) Tylko wyzdrowiej! I nie dziw się, ze nie chcą Cię wysłać gdzieś, gdzie nie miałabyś "w razie czego" odpowiedniej opieki medycznej. Ale tylko odczekaj ten rok, czy dwa po chemii i wrócisz do obiegu ;-)) Jeszcze Ci się znudzi! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrutnowa, czekanie nie jest moja mocna strona/smiech/!!!
UsuńJ.
Jeszcze będzie czas, że zrealizujesz wszystkie swoje plany :) a te które są do poprawki - poprawisz! Tego Ci życzę!
OdpowiedzUsuńOj jak ja bardzo ciebie rozumiem
OdpowiedzUsuńI rozumiesz Uleczko, ze wszystko przemija...
UsuńPamietam.
J.
Kiedy człowiek odczuwa (nie czuje, ale właśnie odczuwa), że przestaje być potrzebny, to znika apetyt na życie, znika chęć aktywności. Bo dla kogo? Odpowiedź jest prosta: dla siebie. I tego Ci życzę z całego serca.
OdpowiedzUsuńTo uczucie, ze jestes niepotrzebny jest diabelskie...
UsuńZawsze jestesmy potrzebni sobie samym... Zgadzam sie z Toba. Dziekuje.
J.
Czy warto tracić czas na żałowanie, że się czegoś nie zrobiło, czy nie lepiej działać. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHmm, trzeba troche potracic czasu, aby cos zrozumiec...
UsuńJ.
Siostra jest taka mądra, podziwiam.
OdpowiedzUsuńJak ja to rozumiem, ściskam pięknto :*
OdpowiedzUsuńuśmiechy posyłam
... rozumiesz takze i to, ze te zale to nie koniec swiata, nieprawdaz?
UsuńJ.
..."Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami "
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie!
... i raz jeszcze powiem: wystarczy tylko przyjmowac wszystko to, czego nie mozna zmienic...
UsuńJ.
Woody Allen kiedyś powiedział: Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość. Myślę, że równie dobrze można by go rozśmieszyć stwierdzeniem: zdążyłem wszystko zrobić. Dlatego lepiej myśleć o tym, co się zrobiło, a nie czego się nie zdążyło.
OdpowiedzUsuńUściski gorące!
..., ale wiesz, chcialoby sie jeszcze cos zrobic.
UsuńPozdrawiam Cie serdecznie i dobrze, ze JESTES!
J.
ciężko jest zdążyć ze wszystkimi planami, tyle rzeczy można robić w życiu, a tak mało czasu ...
OdpowiedzUsuń... i trzeba odkryc, co mozemy w zyciu zrobic, zeby zdazyc...
UsuńJ.
własnie, najtrudniej jest wtedy, kiedy się nie wie. Pisze ta, która właśnie się dowiaduje i jest szczęśliwa :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńEdyta
Pozwolę sobie zacytować moje motto życiowe
OdpowiedzUsuń" Żyje się tylko raz. A jeżeli żyje się dobrze, ten raz wystarczy ".
B.Franklin
Nigdy nie ma pełni szczęścia, zawsze gdzieś się jakieś czarne chmury zbierają. Staramy się je rozgonić, ale nie zawsze nam to wychodzi.
Pozdrawiam cieplutko.
I niespokojne jest serce czlowieka dopoki nie spocznie w Bogu /sw.Augustyn/
UsuńDziekuje.
J.
Ja też boje się odstawienia na dalszy tor i dlatego nie przyznaję się do choroby. Mam swoje tory i inni nie muszą o nich wiedzieć....
OdpowiedzUsuńMoc uścisków Judith.
...nie mozna pozwolic odstawic sie na boczny tor!
Usuń... chyba nie ma bocznych torow, kazdy ma swoj, ktory jest glownym torem, bo moim...
J.
Najbardziej sensowne co czlowiek na tym swiecie moze zrobic to byc naczyniem Pana Boga. Kto moze takowe odstawic na bok? na bok w relacji do czego? Pan Bog ma marzenia i plany,i cel na zycie kazdego z nas,i nastepna sensowna rzecz to zgodzic sie z Nim odnosnie tych marzen,planow i celu.Oh,i dziekowac za nie i blogoslawic je,nawet jezeli ich nie znamy,bo wiemy,ze Pan Bog jest lepszy niz potrafimy sobie wyobrazic.Hallelujah!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I to jest TO!
UsuńJ.
czasem wracamy na główny tor, a czasem okazuje się, że ta bocznica, na którą nas odstawiono, też nie jest taka zła... wiem, co piszę Judytko ;)
OdpowiedzUsuńGlowny tor bez bocznicy...? Trzeba sie gdzies zatrzymac...
UsuńJ.
A mi się wydaje, że to taka tęsknota za miejscem, gdzie się powinno - wg naszych uczuć - być, a się być nie może.
OdpowiedzUsuńprzytulam :*
OdpowiedzUsuńJudith, nie daj się odstawić na boczny tor. Twoje życie może się toczyć tylko Twoim głównym torem :)
OdpowiedzUsuńPonoć zawsze żałuje się właśnie tego, czego się nie zrobiło, a nie tego, co się zrobiło. Myślę, że Ty i tak zrobiłaś i robisz o wiele więcej dobrego, niż większość przeciętnych ludzi.
Serdeczności :)
JUDYTKO JESTEM TAK JA TY ŁOBŻENICZANKĄ.DZISIAJ PO RAZ PIERWSZY ODWIEDZAM TWOJĄ STRONĘ.NIE WIEM CZY ZNAMY SIĘ OSOBIŚCIE..PO PROSTU NIE PAMIĘTAM(TO WŁAŚNIE MOJE PROBLEMY ZDROWOTNE).JESTEŚ WSPANIAŁĄ DZIELNĄ KOBIETĄ I ŻYCZĘ TOBIE WIARY WE WŁASNE SIŁY I WYTRWAŁOŚCI W WALCE Z CHOROBĄ..RESZTA W RĘKACH BOGA.SERDECZNIE POZDRAWIAM.49TERENIA
OdpowiedzUsuń