poniedziałek, 12 sierpnia 2013

O zdziwieniu...

... i zadaje sobie pytanie: skąd on to ma...
-  Mamo, Bóg mi powiedział, że jak człowiek zapomni o Bogu,
 to mu serce twardnieje... Powiedział znad zabawek mały Piotruś.

 Mama pracowała przy sobotnim obiedzie, zadowolona z życia, ale nie tak całkowicie, pogubiła się ostatnio i nie może pozbierać myśli i serca. Odłożyła marchewkę i popatrzyła z ciekawością i zdziwieniem na syna.
 – Piotrusiu, a kto ci to powiedział? 

– Jak, to kto... Bóg. Odpowiedział Piotr ze zdziwieniem 
w głosie, jak można nie wiedzieć tak oczywistych rzeczy!

 – Bóg do ciebie przyszedł, widziałeś Go... 
Pyta dalej stroskana mamusia.

 – Oj, mamo, nie przyszedł i wcale nie musi przychodzić, tak jak ty, ale jak odstawię na chwilę zabawki, to takie myśli przychodzą mi do głowy...



 Ojciec z synem spacerują po parku. 
 Tata zamyślony, syn ugania się za wiewiórką, słońce świeci, ptaki śpiewają...
 - Tato, a tobie przydałaby się dobra spowiedź!
 – Synku, a dlaczego tak uważasz, pyta zdziwiony ojciec.
 – Nie wiem dlaczego, ale tak będzie najlepiej dla ciebie...



 Wiecie, oświeciło mnie! Z przykrością muszę powiedzieć, że nie dorastam do pięt sobie sprzed czterdziestu i więcej lat...
 Wszystko było takie proste i oczywiste!





P.S
Trzeba chodzić z pytaniami, udrękami... Pan Bóg przemówi w swoim czasie przez ludzi, zdarzenia... I jak to powiedział pewien Mały Człowiek: Nie wiesz, że Pan Bóg jest Wszchmogący i nikt mu nie podskoczy!!!!
I kto mi powie skąd on to ma???

37 komentarzy:

  1. Tylko czy aby na pewno usłyszymy Jego głos? I skąd będziemy wiedziec ze to napewno Ten głos?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak jest w nas dobro to jest w nas Bóg. I juz na pewno jest wszechmogący i wszechmocny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto nie będzie jako jedno z nich(dzieci) nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego

      Usuń
  3. dzieci maja największą jasność umysłu, bo niezaśmieconą niepotrzebnymi rozterkami. a my... za dużo myslimy, a za mało czujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko trzeba uważnie patrzeć i słuchać, w przeciwnym razie można właściwie nie odczytać słów Boga. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mały człowiek ma wiele racji :) podoba mi się fryzurka dziewczynki - idealna na upał :) hehe pozdrowienia zostawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba słuchać i rozeznawać... Jak sie nie rozumie to pytać dalej...Pięknie mówią te dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bo dziecko nie bylo nigdy jeszcze tak naprawde lyse. Wtedy by wiedzialo, ze nikt nie jest wszechmogacy - nie potrafi lysego obdarzyc wlosami. Ktos z wlosami nie moze byc juz nazywany lysym.
    A Maly Piotrus czy aby ma juz ze 30 lat, studiuje religioznawstwo z drugim fakultetem komunikacji miedzyludzkiej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czlowiek jest zawsze niespodzianka. Otchlania, ktora mozna zglebiac, poznawac lub... ominac.
      J.

      Usuń
  8. dzieci maja wyjatkową wrażliwości i czyste serce, które jest łącznikiem bezpośrednim z Bogiem....
    wiele by mozna nauczyć sie od dzieci gdyby je traktować poważnie...

    .
    .... Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy
    zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
    - św. Paweł

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Judith. Dzisiaj miałam zły dzień- zobaczyłam triumf zła.
    Zobaczyłam porażkę swoich 20 letnich działań.
    Szykuję wyjście awaryjne i pomyślałam tak:
    Pan Bóg nie zostawi mnie bezradną wobec tego wszystkiego co dzisiaj triumfuje...., bo nie wyobrażam sobie przyszłości.....
    Ten Twój post jest odpowiedzią na moje smutki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Najwyższy tam ma od zawsze... po prostu:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Małych ludzi naprawdę warto czasem wysłuchać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba słuchać dzieci, przemyśleć to co mówią, bo często mają rację. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. to prawda - ileż wysiłku kosztuje dorosłych błyskotliwość...
    a mali, zwyczajnie ją mają, tryskają błyskotliwością i dobrą energią, ot tak, bez wysiłku :)
    ciekawe dlaczego błyskotliwość zanika wraz z biegiem lat?
    zjada ją troska o dzień codzienny?

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne dzieci.... mądre dzieci. Mądre taką świeżą mądrością i taką intuicją dziecięcą, tą najbardziej niewinną a trafną.

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj :)
    Piękne, wzruszające te wypowiedzi, małych, niewinnych jeszcze istot...
    Pozdrawiam serdecznie po przerwie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzieci przynajmniej są szczere. Po latach może i serce twardnieje, bo nie myśli się o Bogu tylko o pieniądzach. Szkoda, że do myślenia dziecięcego nie można wrócić. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. tak jest! Pan Bóg jest wszechmogący i nikt MU nie podskoczy! Bardzo mi się to podoba... Serdeczności Judytko :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Móc posłuchać maluchów to wielka przyjemność, a zarazem ciekawa lekcja dla nas, dorosłych...skąd one to wiedzą?
    Judytko, Twoje post scriptum: pytania, niepewności dręczą nas stale, czasem długo trzeba czekać, by je wyjaśnić... skąd brać cierpliwość, nie zawsze chce się czekać?
    Pozdrawiam Judytko*

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziecięce serce jest pełne Boga, a więc wypełnione pięknem po brzegi!
    " jeśli nie staniecie się jako dzieci..."....

    OdpowiedzUsuń
  20. O tym jak ja się pogubiłam, to nie powiem. Ale szukam - po swojemu...

    OdpowiedzUsuń
  21. Bo dziecięca szczerość jest nie zastąpiona...

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana Siostrzyczko.
    Tekst i zdjęcia wspaniałe. Jak zawsze - dają radość i Radę, podtrzymują na duchu i pokazują światełko w tunelu.

    My - dorośli - powinniśmy jak najczęściej odkładać nasze "zabawki" i przestawać gonić nasze "wiewiórki", a wtedy też usłyszymy ten wspaniały GŁOS i wcale nie będziemy mieli wątpliwości, że to jest właśnie TEN GŁOS.

    Ja już od tygodni cieszę się na myśl, że przez 4 dni (8-11.08) "Jasna Góra będzie należała do mnie" - Kaplica Matki Bożej i Kaplica Adoracji. A tłumy docierających w tych dniach pielgrzymów? Nie będą mi przeszkadzały. Wręcz przeciwnie. Będą cieszyły, że tysiące, tysiące ludzi pokłada nadzieję w Bogu i Maryi.

    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze ujęte. Tyle właściwych słów tu padło, że trudno coś więcej dodać. Na pewno cisza wewnętrzna jest pomocna, by usłyszeć ten Głos. A reszta zależy od człowieka: może udawać mędrca i rozumem się odgradzać, zasłaniać albo ufnie jak dziecko posłuchać.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzieci mają w sobie coś, co wielu dorosłych zatraca - a jeśli jakimś cudem nie, w oczach innych jest to co najmniej dziwne. Wiesz, jak w "Małym Księciu" i tym obrazku z wężem jedzącym słonia.

    Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  25. "Badzcie jak dzieci"...
    A nam sie wydaje, ze jak zdziecinniejemy:)
    Masz racje, ze uwielbiamy komplikowac sobie sprawy, czasem na wlasne zyczenie wybieramy bardzo pokrecone sciezki.

    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziecko po prostu - jeszcze - wie.

    OdpowiedzUsuń
  27. No cóż, myślę ,że najistotniej różnimy się od dzieci tym, że ich wiara jest szczerze bezwarunkowa.U nas, dorosłych często bywa to różnie:(((
    Pozdrowień moc posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Judytko, jak się czujesz?
    Dawno notki nie było i podskórnie się martwię. :*

    OdpowiedzUsuń
  29. no właśnie Judytko,jak ktoś może podskoczyc Panu Bogu,jeśli jest...Wszechmogący?...nie ma takiej opcji...:P))
    zdjęcia dzieci...przeurocze...
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Cóż - proste rzeczy, logiczne i zrozumiałe dla dziecka, dorośli często nie przyjmują, bo są ... za proste. Komplikują więc, szukają innych opcji, drugiego dna, w końcu wpadają w pułapkę zaplątania się w to, co sami wytworzyli.

    OdpowiedzUsuń
  31. Gdybyśmy nie zatracali tego dziecięcego, ufnego spojrzenia na otaczający nas świat zobaczylibyśmy w nim Boga.

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziwienie się i zadawanie pytań przez całe zycie jest tak naturalne jak to że po nocy wstaje dzień...Bo przeciez wiadomo, że wstanie a jednak zawsze go witamy zaskoczeni.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem taka głupiutka ale nie jak dziecko. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń