... i zadaje sobie pytanie: skąd on to ma...
- Mamo, Bóg mi powiedział, że jak człowiek
zapomni o Bogu,
to mu serce twardnieje... Powiedział znad zabawek mały Piotruś.
Mama pracowała przy sobotnim obiedzie, zadowolona z życia, ale nie tak
całkowicie, pogubiła się ostatnio i nie może pozbierać myśli i serca. Odłożyła
marchewkę i popatrzyła z ciekawością i zdziwieniem na syna.
– Piotrusiu, a kto
ci to powiedział?
– Jak, to kto... Bóg. Odpowiedział Piotr ze zdziwieniem
w
głosie, jak można nie wiedzieć tak oczywistych rzeczy!
– Bóg do ciebie przyszedł,
widziałeś Go...
Pyta dalej stroskana mamusia.
– Oj, mamo, nie przyszedł i wcale
nie musi przychodzić, tak jak ty, ale jak odstawię na chwilę zabawki, to takie
myśli przychodzą mi do głowy...
Ojciec z
synem spacerują po parku.
Tata zamyślony,
syn ugania się za wiewiórką, słońce świeci, ptaki śpiewają...
- Tato, a tobie
przydałaby się dobra spowiedź!
– Synku, a dlaczego tak uważasz, pyta zdziwiony
ojciec.
– Nie wiem dlaczego, ale tak będzie najlepiej dla ciebie...
Wiecie,
oświeciło mnie! Z przykrością muszę powiedzieć, że nie dorastam do pięt sobie
sprzed czterdziestu i więcej lat...
Wszystko było takie proste i oczywiste!
P.S
Trzeba chodzić z pytaniami, udrękami... Pan Bóg przemówi w swoim czasie przez
ludzi, zdarzenia... I jak to powiedział pewien Mały Człowiek: Nie wiesz, że Pan
Bóg jest Wszchmogący i nikt mu nie podskoczy!!!!
I kto mi powie skąd on to
ma???
Tylko czy aby na pewno usłyszymy Jego głos? I skąd będziemy wiedziec ze to napewno Ten głos?
OdpowiedzUsuńJak jest w nas dobro to jest w nas Bóg. I juz na pewno jest wszechmogący i wszechmocny.
OdpowiedzUsuńKto nie będzie jako jedno z nich(dzieci) nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego
Usuńdzieci maja największą jasność umysłu, bo niezaśmieconą niepotrzebnymi rozterkami. a my... za dużo myslimy, a za mało czujemy :)
OdpowiedzUsuńTylko trzeba uważnie patrzeć i słuchać, w przeciwnym razie można właściwie nie odczytać słów Boga. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńMały człowiek ma wiele racji :) podoba mi się fryzurka dziewczynki - idealna na upał :) hehe pozdrowienia zostawiam
OdpowiedzUsuńTrzeba słuchać i rozeznawać... Jak sie nie rozumie to pytać dalej...Pięknie mówią te dzieci.
OdpowiedzUsuńBo dziecko nie bylo nigdy jeszcze tak naprawde lyse. Wtedy by wiedzialo, ze nikt nie jest wszechmogacy - nie potrafi lysego obdarzyc wlosami. Ktos z wlosami nie moze byc juz nazywany lysym.
OdpowiedzUsuńA Maly Piotrus czy aby ma juz ze 30 lat, studiuje religioznawstwo z drugim fakultetem komunikacji miedzyludzkiej?
Czlowiek jest zawsze niespodzianka. Otchlania, ktora mozna zglebiac, poznawac lub... ominac.
UsuńJ.
dzieci maja wyjatkową wrażliwości i czyste serce, które jest łącznikiem bezpośrednim z Bogiem....
OdpowiedzUsuńwiele by mozna nauczyć sie od dzieci gdyby je traktować poważnie...
.
.... Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy
zaś zobaczymy twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość."
- św. Paweł
Dziękuję Judith. Dzisiaj miałam zły dzień- zobaczyłam triumf zła.
OdpowiedzUsuńZobaczyłam porażkę swoich 20 letnich działań.
Szykuję wyjście awaryjne i pomyślałam tak:
Pan Bóg nie zostawi mnie bezradną wobec tego wszystkiego co dzisiaj triumfuje...., bo nie wyobrażam sobie przyszłości.....
Ten Twój post jest odpowiedzią na moje smutki.
Najwyższy tam ma od zawsze... po prostu:-)
OdpowiedzUsuńMałych ludzi naprawdę warto czasem wysłuchać :)
OdpowiedzUsuńTrzeba słuchać dzieci, przemyśleć to co mówią, bo często mają rację. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńto prawda - ileż wysiłku kosztuje dorosłych błyskotliwość...
OdpowiedzUsuńa mali, zwyczajnie ją mają, tryskają błyskotliwością i dobrą energią, ot tak, bez wysiłku :)
ciekawe dlaczego błyskotliwość zanika wraz z biegiem lat?
zjada ją troska o dzień codzienny?
Piękne dzieci.... mądre dzieci. Mądre taką świeżą mądrością i taką intuicją dziecięcą, tą najbardziej niewinną a trafną.
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńPiękne, wzruszające te wypowiedzi, małych, niewinnych jeszcze istot...
Pozdrawiam serdecznie po przerwie :)
Piękne......
OdpowiedzUsuńDzieci przynajmniej są szczere. Po latach może i serce twardnieje, bo nie myśli się o Bogu tylko o pieniądzach. Szkoda, że do myślenia dziecięcego nie można wrócić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak jest! Pan Bóg jest wszechmogący i nikt MU nie podskoczy! Bardzo mi się to podoba... Serdeczności Judytko :*
OdpowiedzUsuńMóc posłuchać maluchów to wielka przyjemność, a zarazem ciekawa lekcja dla nas, dorosłych...skąd one to wiedzą?
OdpowiedzUsuńJudytko, Twoje post scriptum: pytania, niepewności dręczą nas stale, czasem długo trzeba czekać, by je wyjaśnić... skąd brać cierpliwość, nie zawsze chce się czekać?
Pozdrawiam Judytko*
Dziecięce serce jest pełne Boga, a więc wypełnione pięknem po brzegi!
OdpowiedzUsuń" jeśli nie staniecie się jako dzieci..."....
O tym jak ja się pogubiłam, to nie powiem. Ale szukam - po swojemu...
OdpowiedzUsuńBo dziecięca szczerość jest nie zastąpiona...
OdpowiedzUsuńKochana Siostrzyczko.
OdpowiedzUsuńTekst i zdjęcia wspaniałe. Jak zawsze - dają radość i Radę, podtrzymują na duchu i pokazują światełko w tunelu.
My - dorośli - powinniśmy jak najczęściej odkładać nasze "zabawki" i przestawać gonić nasze "wiewiórki", a wtedy też usłyszymy ten wspaniały GŁOS i wcale nie będziemy mieli wątpliwości, że to jest właśnie TEN GŁOS.
Ja już od tygodni cieszę się na myśl, że przez 4 dni (8-11.08) "Jasna Góra będzie należała do mnie" - Kaplica Matki Bożej i Kaplica Adoracji. A tłumy docierających w tych dniach pielgrzymów? Nie będą mi przeszkadzały. Wręcz przeciwnie. Będą cieszyły, że tysiące, tysiące ludzi pokłada nadzieję w Bogu i Maryi.
Serdecznie pozdrawiam.
Dobrze ujęte. Tyle właściwych słów tu padło, że trudno coś więcej dodać. Na pewno cisza wewnętrzna jest pomocna, by usłyszeć ten Głos. A reszta zależy od człowieka: może udawać mędrca i rozumem się odgradzać, zasłaniać albo ufnie jak dziecko posłuchać.
OdpowiedzUsuńDzieci mają w sobie coś, co wielu dorosłych zatraca - a jeśli jakimś cudem nie, w oczach innych jest to co najmniej dziwne. Wiesz, jak w "Małym Księciu" i tym obrazku z wężem jedzącym słonia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
"Badzcie jak dzieci"...
OdpowiedzUsuńA nam sie wydaje, ze jak zdziecinniejemy:)
Masz racje, ze uwielbiamy komplikowac sobie sprawy, czasem na wlasne zyczenie wybieramy bardzo pokrecone sciezki.
Pozdrawiam cieplutko:)
Dziecko po prostu - jeszcze - wie.
OdpowiedzUsuńNo cóż, myślę ,że najistotniej różnimy się od dzieci tym, że ich wiara jest szczerze bezwarunkowa.U nas, dorosłych często bywa to różnie:(((
OdpowiedzUsuńPozdrowień moc posyłam.
Judytko, jak się czujesz?
OdpowiedzUsuńDawno notki nie było i podskórnie się martwię. :*
Pozdrowienia i uciski ślę**
OdpowiedzUsuńno właśnie Judytko,jak ktoś może podskoczyc Panu Bogu,jeśli jest...Wszechmogący?...nie ma takiej opcji...:P))
OdpowiedzUsuńzdjęcia dzieci...przeurocze...
pozdrawiam serdecznie:)
Cóż - proste rzeczy, logiczne i zrozumiałe dla dziecka, dorośli często nie przyjmują, bo są ... za proste. Komplikują więc, szukają innych opcji, drugiego dna, w końcu wpadają w pułapkę zaplątania się w to, co sami wytworzyli.
OdpowiedzUsuńGdybyśmy nie zatracali tego dziecięcego, ufnego spojrzenia na otaczający nas świat zobaczylibyśmy w nim Boga.
OdpowiedzUsuńDziwienie się i zadawanie pytań przez całe zycie jest tak naturalne jak to że po nocy wstaje dzień...Bo przeciez wiadomo, że wstanie a jednak zawsze go witamy zaskoczeni.
OdpowiedzUsuńJestem taka głupiutka ale nie jak dziecko. Szkoda.
OdpowiedzUsuń