Ile ich miałam i ile mam teraz… ?
Dobrze
przeżyć dni, tygodnie może miesiące, bo życie może być krótkie albo długie, a
najważniejsze jest to w jaki sposób je przeżywamy. „Być do końca jak bijące
źródło, nie jak jakiś staw, w którym stoi ta sama woda...”
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzMu4K41CqdJ5dT9Sm6HUYeolnGFF3eUlL1x0VZexOZNEeBqIXLbvMI0ZFgTZ_1iU77SEJKy26BycFQHX4tfxCClPdPsVn0i9GiVWe413gfanomiVdQ_p4on5Kmd4WY-KVPHI2EK65Mgg/s1600/IMG_4554.JPG)
P.S
Po jedenastu
tygodniach brania chemii kolejne badania... Kolejny zajęty kręg w kręgosłupie,
progresja już istniejących, zajęte żebro, trzon lewej kość kulszowej, kolejne naświetlanie.....
– I co ze mną będzie pytam przemiłej pani radioterapeuty...
– Cóż mam
powiedzieć... Siostra ma w sobie tyle energii, życia...
– Nie będę
chodzić...
Odpowiedzią na moją odpowiedź
było skinienie głową.
Kręg Th9 przerwie rdzeń... Dzisiaj, jutro... Dzisiaj,
jutro... Dzisiaj, jutro...
Wstaję i może ostatni raz biorę szczotkę do włosów,
myję samodzielnie zęby, wkładam buty, robię sobie herbatę, trzymam w ręku
brewiarz, przewracam kolejną stronę książki, idę na spacer, wchodzę i schodzę
po schodach, piszę ten post... Kolejny dzień nie jestem zależna w sposób
całkowity od innych... Muszę zgubić kilka kilogramów, aby było łatwiej mną się
opiekować /śmiech/! Kto z nas chciałby być we wszystkim zależny od innych...
Chyba nikt. „Czekanie sprawia ból i świadomość, że nie będziesz mógł podjąć
prawie żadnej decyzji jest najdotkliwszym bólem...”. Jest jedna, jedyna
decyzja, którą zawsze mogę podjąć: zgodzić się, pogodzić się...
Epiktet z Hierapolis miał
dobre rozeznanie jeśli chodzi o pragnienia:
”Nie usiłuj naginać biegu wydarzeń
do swoich pragnień, lecz swoje pragnienia naginaj do biegu wydarzeń – a
będziesz szczęśliwy”. Czego Wam i sobie życzę w każdej chwili życia, nie tylko
wtedy, gdy nasze dni na ziemi są policzone, bo może na to szczęście być już za
późno!
Ktoś mi ciągle podpowiada, że moja walizka nie jest gotowa,
jeszcze zmieści się do niej wiele dobrych rzeczy, które zamierzam zrobić... A
gdy przyjdzie czas, że nie będę mogła samodzielnie się poruszać, dostanę z
pewnością skrzydła!!!
Zostaje tylko kochać i tyle, i mieć pewność, że Pan Bóg
wie lepiej, co dla człowieka jest w danej chwili lepsze. Poza tym widzi w nim
dobro, którego on sam w sobie nie potrafi zobaczyć. Trzeba dorastać każdego
dnia do wielkości powołania, jakim jest cierpienie.