Ile ich miałam i ile mam teraz… ?
Dobrze
przeżyć dni, tygodnie może miesiące, bo życie może być krótkie albo długie, a
najważniejsze jest to w jaki sposób je przeżywamy. „Być do końca jak bijące
źródło, nie jak jakiś staw, w którym stoi ta sama woda...”
P.S
Po jedenastu
tygodniach brania chemii kolejne badania... Kolejny zajęty kręg w kręgosłupie,
progresja już istniejących, zajęte żebro, trzon lewej kość kulszowej, kolejne naświetlanie.....
– I co ze mną będzie pytam przemiłej pani radioterapeuty...
– Cóż mam
powiedzieć... Siostra ma w sobie tyle energii, życia...
– Nie będę
chodzić...
Odpowiedzią na moją odpowiedź
było skinienie głową.
Kręg Th9 przerwie rdzeń... Dzisiaj, jutro... Dzisiaj,
jutro... Dzisiaj, jutro...
Wstaję i może ostatni raz biorę szczotkę do włosów,
myję samodzielnie zęby, wkładam buty, robię sobie herbatę, trzymam w ręku
brewiarz, przewracam kolejną stronę książki, idę na spacer, wchodzę i schodzę
po schodach, piszę ten post... Kolejny dzień nie jestem zależna w sposób
całkowity od innych... Muszę zgubić kilka kilogramów, aby było łatwiej mną się
opiekować /śmiech/! Kto z nas chciałby być we wszystkim zależny od innych...
Chyba nikt. „Czekanie sprawia ból i świadomość, że nie będziesz mógł podjąć
prawie żadnej decyzji jest najdotkliwszym bólem...”. Jest jedna, jedyna
decyzja, którą zawsze mogę podjąć: zgodzić się, pogodzić się...
Epiktet z Hierapolis miał
dobre rozeznanie jeśli chodzi o pragnienia:
”Nie usiłuj naginać biegu wydarzeń
do swoich pragnień, lecz swoje pragnienia naginaj do biegu wydarzeń – a
będziesz szczęśliwy”. Czego Wam i sobie życzę w każdej chwili życia, nie tylko
wtedy, gdy nasze dni na ziemi są policzone, bo może na to szczęście być już za
późno!
Ktoś mi ciągle podpowiada, że moja walizka nie jest gotowa,
jeszcze zmieści się do niej wiele dobrych rzeczy, które zamierzam zrobić... A
gdy przyjdzie czas, że nie będę mogła samodzielnie się poruszać, dostanę z
pewnością skrzydła!!!
Zostaje tylko kochać i tyle, i mieć pewność, że Pan Bóg
wie lepiej, co dla człowieka jest w danej chwili lepsze. Poza tym widzi w nim
dobro, którego on sam w sobie nie potrafi zobaczyć. Trzeba dorastać każdego
dnia do wielkości powołania, jakim jest cierpienie.
Judyto, myślę o Tobie bardzo często, cóż powiedzieć, jesteś bardzo mądrym i dzielnym Człowiekiem.
OdpowiedzUsuńZ ta dzielnoscia, to jest roznie...
UsuńJ.
Judytko, jesteś niesamowicie dzielną kobietą! Co do tej boskiej wiedzy - mam zbyt wiele wątpliwości co do tego.Wygląda na to, że autor tej komputerowej gry zwanej życiem popełnił jakiś błąd w chwili tworzenia Twej postaci i obdarował wadliwymi genami.
OdpowiedzUsuńPrzytulam,;)
A ja nie mam...
UsuńJ.
człowiek żyje z poczuciem nieśmiretelności
OdpowiedzUsuńdopiero ciężka choroba otwiera oczy
kochana, to uważaj na siebie, bo niedługo się widzimy przecież:)
... i dobrze, ze ma takie poczucie...
UsuńJ.
Kazdy czlowiek to odrebna ksiega.
OdpowiedzUsuńOd normalnej ksiazki roni sie tym ze nigdy nie wiadomo ile jeszcze stron do przeczytania.
Przytulam i sloneczko przesylam:)
I dobrze, ze do konca nie wiadomo...
UsuńJ.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozni mialo byc,zjadlam jedna litere:)
UsuńJak pisac to koniecznie po sniadaniu:))
pogodzić się.....to takie trudne....
OdpowiedzUsuńściskam :*
A jest inne wyjscie, aby nie zaszkodzic jeszcze bardziej sobie samej /smiech/!
UsuńJ:
Judytko...
OdpowiedzUsuńAniu, wiem ze Jestes ze mna i to jest najwazniejsze.
UsuńJ.
Jak bardzo chcaiałabym Ci cos powiedzieć ..coś co pomożę, drogę wskaże....czy zostało nam tylko ufać?? Nie łatwo jest przestać pytać dlaczego??? Bo choć to nic nie daje to gdzieś się czai na dnie duszy wciąz to pytanie..nie odpowiadaj Judytko..to pytanie do Niego:):):
OdpowiedzUsuńUfajmy po prostu dalej:):)
Sciskam Cię
JolaPat:):)
Przestalam juz dawno temu zadawac pytania, na ktore nie ma odpowiedz....
UsuńJ.
ja ciągle mam z tym problem ale tylko przez chwilę małą a potem moje drogi prostują się:)
UsuńA ja nie zamierzam przestawać pytać dlaczego, bo za każdym razem słyszę odpowiedź: Bo Cię kocham i wiem, że dasz radę, znam Cię... i ta odpowiedź odstrasza wszystkie lęki i jest lekarstwem najskuteczniejszym na każdy ból.
UsuńZosienko, pieknie napisane i wprowadzane w zycie!!!!
UsuńJ.
A ja sie po prostu za Siostre pomodle:)
OdpowiedzUsuńPrzesylam sloneczne pozdrowienia:)
ja także:):)
UsuńDzieki TEJ modlitwie mam sie dobrze na to wszystko co nosze w sobie, dziekuje!
UsuńJ.
jakie to trudne...
OdpowiedzUsuńsercem z Tobą Judyto :*
Trudne, owszem, ale wszystko da sie przezyc!!!
UsuńJ.
Judyto! Jestem z Tobą... usiłuję zrozumieć...
UsuńZ Twojego bloga czerpię siłę... Przytulam Cię!!!
Trudno cokolwiek napisać....
OdpowiedzUsuńPodobno kogo Pan Bóg kocha, temu Krzyże daje... A Siostra nam pokazuje jak te Krzyże nieść należy.
PS. A żabka od Flisaka z Torunia, prawda? Tylko niech siostra nie mówi, ze zdjęcie wykonane w ten weekend, że byliśmy tak blisko....
W Toruniu tydzien juz minal... Piekne miasto!!!
UsuńJ.
Najważniejsze są wiara, nadzieja i miłość. Wiara, by stawić czoła trudnościom. Nadzieja, by iść wyprostowanym, nawet gdy wszystko wokół wskazuje na coś innego. Miłość - by kochać Boga i ludzi, bo największa z tych trzech jest miłość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jak czlowiek staje przed cierpieniem, ktore go dotyka nie jest latwo wierzyc, miec nadzieje i jeszcze na dodatek kochac! Bardzo czesto ludzie zdrowi maja cierpienie tylko w glowie, a gdy przychodzi realne i namacalne cierpienie, ktore ogalaca z pieknych slow, mysli okazuje sie wtedy kim naprawde jestesmy...
UsuńJ.
pamiętam :*
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńJ.
Dostaniesz skrzydła.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze beda piekne!
UsuńJ.
Będą :)
UsuńŚciskam.
Sercem ;***
OdpowiedzUsuńDziekuje za TO Serce...
UsuńJ.
Nie wiem co powiedzieć...każde słowo to zbyt mało, by wyrazić mój smutek...
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że niektórzy martwią się byle duperelami, pierdołami...bardzo się cieszę, że nie jestem w tym miejscu co Siostra, ja nie umiałabym się chyba pogodzić...
Ściskam i też często pamiętam, idę na pielgrzymkę pieszą od 1 sierpnia i na pewno będę miała Siostrę w sercu...zabieram Siostrę ze sobą.
No popatrz i jeszcze na pielgrzymke idziesz.... Polecam sie modlitwie i âmietam o Tobie!
UsuńJ.
JUDYTKO, TAK WIELU MASZ PRZYJACIÓŁ - nie jesteś przecież sama
OdpowiedzUsuńA jednak jestem.... sama.
UsuńJ.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzyżby to była fontanna z flisakiem pośrodku? W moim ukochanym mieście?
OdpowiedzUsuńCuda zdarzają się codziennie. Wierzę w to głęboko. Cudem jest Twoje życie.
Ktos tam stal, ale czy to byl flisak...
UsuńZabki z Torunia...
J.
Chciałam coś mądrego tu napisać ale nie potrafię. Jestem dla Ciebie jedynie pełna podziwu. Przytulam Cię serdecznie-;))
OdpowiedzUsuńPrzytulaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńJ.
a żaby przynosza szczęście,tak mówią...P
OdpowiedzUsuńJudytko...jestem pełna podziwu dla CIEBIE...i jak zwykle czytam i podziwiam...i uczę się....
..., ale chyba tylko zywe /smiech/!!
UsuńJ.
Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen.
OdpowiedzUsuńZ całym szacunkiem dla Judytki i jej cierpienia, droga Ewo - naprawdę wierzysz, że odklepanie 54 różańców ją uratuje? Nie uratuje. Kiedyś uwierzyłam w to, że nowenna pompejańska jest modlitwą nie do odparcia. Modliłam się, odprawiłam ją co do joty, wierząc naiwnie, że to prawda. Przekonałam się, że nie i nie tylko na przykładzie nowenny pompejańskiej. Modlitwy pozostają nieskuteczne i niewysłuchane, choćby były najbardziej polecane, okrzyczane, sławne i pochłaniały mnóstwo czasu. Taka jest rzeczywistość.
UsuńModlitwy sa skuteczne... Czy modlitwa o zdrowie, zycie, pomyslnosci itp musi byc nam dana w takiej formie w jakiej chcemy...? Nasze patrzenie nie siega daleko, nigdy nie widzimy calosci....
UsuńJ.
Brakuje odpowiednich słów, bo samotna jest taka droga i nikt poza Tobą nie czuje Twojego lęku. Nie śmiem, więc pisać o miłości czy wierze, o szukaniu sensu w bezsensie. Życzę tylko jak najdłuższej sprawności fizycznej, aby dobre osoby otoczyły Cię należną opieką. Przytulam w sercu, przepraszam, że nie umiem pomóc.
OdpowiedzUsuńZawsez mozna pomoc... Ty mnie przytulasz w sercu i to jest pomoc.
UsuńJ.
Przytulam... :*:)
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńJ
Judyto, Ty na pewno jesteś jak bijące źródło. I dzięki Tobie wszyscy możemy pić z tego źródła.
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno***
Chcialabym byc takim zrodelkiem do konca...
UsuńJ.
Zakonnico ulubiona, jak Ty pięknie wyglądasz! - wiem, wiem, nie jesteś próżna i mało Cię to obchodzi, ale musiałam to powiedzieć. Gdybym znała jakieś słowa, które mają moc uleczania lub choćby ulżenia w chorobie, na pewno bym Ci wysłała :-)
OdpowiedzUsuńHmm, prozna jestem i powiem Tobie, ze ja to kiedys pieknie wygladalam /smiech/!!!!!!!!!!!
UsuńJ.
Napisałaś:"trzeba dorastać każdego dnia do wielkości powołania jakim jest cierpienie", wielkie słowa!
OdpowiedzUsuńcałuję mocno!
Abym dorosla...
UsuńJ.
Judytko teraz kiedy jesteś taka pełna życia każdy przeżyty dzień to cud i obu takich cudownych dni było nieskończenie wiele. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kazdy kolejny dzien to cud takze tak mysle...
UsuńJ.
i ja dziś byłam koło tej żabki:) i bliziutko mnie jechałaś:(
OdpowiedzUsuńPamiętam o tobie w tej cichej chwili wieczorami z Panem Bogiem i noszę cię w sercu do sanktuariów,miałam to szczęście,że byłam w tym roku w Ostrej Bramie,Św,Lipce,Gietrzwałdzie i pobliskich Oborach
2 lipca idę na pieszą jednodniową pielgrzymkę,mam nadzieję że uda się,wszędzie Judytko pamiętam o tobie:*
:*
Torun zawsze mnie zachwycal... Dziekuje za pamiec...
UsuńJ.
Rozum buntuje sie przeciw pogodzeniu, przeciw odchodzeniu i widzeniu w tym sensu. Ale serce to czuje i rozumie więcej, niż rozum. Ile mysli jest w człowieku, ile pragnień, uczuć i nadziei! A to wszystko bez znaczenia bo każdy z nas staje prędzej czy później przed pytaniami bez odpowiedzi...
OdpowiedzUsuńWzruszona Twą mądrością i spokojem ściskam Cię mocno Judytko!***
Pieknie to napisalas...
UsuńJ.
Siostro, to uzależnienie od innych da się wytrzymać. Moja siostra zależna od nas dwa i pół roku i proszę mi wierzyć więcej w tym czasie było chwil radosnych w naszym życiu niż tych trudnych. a wszystko dzięki niej, po prostu umiała przyjąć pomoc.Pozdrawiam serdecznie. Renia
OdpowiedzUsuńWszystko mozna wytrzymac, przetrzymac, ale nie powiesz mi, ze latwo zgodzic sie na uzleznienie od innych... Nie zostaje nic innego, jak tylko przyjac, usmiechac sie i jeszcze myslec o zdrowych... Pomoc pomocy nie rowna...
UsuńJ.
Moja mama leży już 8 lat, opiekujemy się nią na zmianę z bratem. Człowiek może przetrzymać wszystko, a najważniejsza jest siła psychiczna. Większość z nas nie akceptuje tego, co zsyła los, a wtedy jest jeszcze trudniej. Ty Judytko obrałaś najlepszą drogę i zawsze będziesz szczęśliwa...
OdpowiedzUsuńMusialam taka droge obrac, bo wszystkie inne drogi bylyby przeciwno mnie..., a ja kocham siebie...
UsuńJ;
Judytko, ile Ty mądrych słów zawsze przemycisz. :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o Tobie wczoraj przed zaśnięciem, o Twojej sile i wierze, o pogodzie ducha, o wielkim sercu, o Tobie wśród maków... Wielu ludziom bardzo trudno jest się pogodzić z czymś, co się dzieje wbrew pragnieniom, pogodzic z czymś co przecież nie tak miało być, ale ja wiem, że Ty to rozumiesz i juz dawno się na to zgodziłaś. Bo tak wybrał Pan. A On daje każdemu taki ciężar, jaki może ktoś udźwignąć. A że jesteś Herkuleską... Dla mnie jesteś. Herkuleską o wielkiej mądrości i wielkim sercu. I ze skrzydłami.
A walizeczka Twoja nie jest jeszcze gotowa - jeszcze wiele postów masz do napisania, Twoich mądrych postów.
Tulę serdecznie
Ewa
Jedna z moich rocznikowych powiedziala, ze tylko ja z calego rocznika nadaje sie do tej choroby /smiech/!!! A ja smie twierdzic, ze wszyscy nadaja sie do cierpienia, bo ono jest tak powszechne i nagminne...
UsuńJ.
No i dlaczego tak jest i tak musi być?
UsuńŻe powszechne i że nagminne???
Nie ma we mnie zgody...
Masz ogromną wiarę, mądrość i siłę, by się uśmiechać. Podziwiam. Wielu zdrowych tylko potrafi narzekać. Na wszystko.
OdpowiedzUsuńCiagle za malo wiary...
UsuńJ.
Tym zdjeciem z zabka przypomnialas mi Torun. Przepiekne miasto, ktore mnie urzeklo 8 lat temu w czasie wizyty w PL.
OdpowiedzUsuńNieustannie przesylam usciski...
Torun urzekl nie jedna osobe....
UsuńJ.
Dziewcze drogie jak ciebie czytam to przychodzą myśli do mojej głowy i mówią..widzisz jak ona walczy,widzisz jak ona ufa Bogu a ty? narzekasz jakby ci miała z głowy spaść korona w dodatku niczego warta! pocieszam się tym że każdego człowieka psychika jest inna i jedni potrafią wytrzymać wiele a drudzy dużo mniej.
OdpowiedzUsuńNie walcze, ale po prostu zyje...
UsuńJ.
Judyto, ale Ty jesteś właśnie takim bijącym źródłem!
OdpowiedzUsuńI dziękuję Ci za to, że "uczłowieczyłaś" Zakonnicę ;)))
Ściskam z całych sił :)
Wszystkie Zakonnice, ktore sa wokol mnie sa jak najbardzie "uczlowieczone"... Nie wiem, jakie spotykalas do tej pory...
UsuńJ.
Miałam pojęcie takie oto, że wszystkie Zakonnice tylko się modlą i są prawie święte...
Usuń:))
Hehe widać, że nigdy nie miałaś do czynienia z zakonnicami :) Święte?? Uśmiałam się do łez :) To normalni ludzie i uwierz, że mają sporo na sumieniu...tak jak my wszyscy :)
UsuńWyciśnij jeszcze z życia co tylko się da..., wyciskaj, jak najdłużej - trwaj.
OdpowiedzUsuńPrzytulam.
Nie bede wyciskac, bo czasami dla innych niestarczy /smiech/!!!!
UsuńJ.
W tak trudnych chwilach patrzę na obraz i czytam to jedno zdanie po tysiąc razy " Jezu ufam Tobie" i wiem,że będzie dobrze... Pomaga. Przytulam mocno!
OdpowiedzUsuńPomaga i to bardzo!
UsuńJ.
Przytulam się do Ciebie :****
OdpowiedzUsuńDziekuje...
UsuńJ.
Pokazujesz nam jak cieszyć się każdą chwilą, jak piękne jest życie i jak pięknie godzić się ze wszystkim, co los przynosi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dużo pięknych spacerów jeszcze życzę.
W tej chwili zajadam sie czeresniami...
UsuńJ.
Taaak ,skrzydła. Miewam takie sny i nie chcę wracać na ziemię.Jestem z Tobą.
OdpowiedzUsuńNo, to masz piekne sny!!!
UsuńJ.
po prostu jestem... choć na innym kontynencie jednak blisko.. i bliżej jak myślisz...tulę i Kocham żuczek
OdpowiedzUsuńMoze to i prawda...
UsuńJ.
tylko chwilę mnie nie było
OdpowiedzUsuńjesteś dzielna! ze skrzydłami, czy bez
Ale skrzydla pozwalaja latac /smiech/!
UsuńJ.
:) wszystko podobno mamy w głowie, skrzydła pewnie też :*
UsuńO pragnieniach łatwo jest dyskutować, kiedy człowiek ma pełną pulę przed sobą i może sięgnąć prawie po wszystkie. Trudniej, jeśli do wyboru ma tylko opcję - Akceptuj.
OdpowiedzUsuńTo wymaga siły, pogody ducha, uporu ... i pewnie jeszcze wielu innych cech.
Ale Ty to wszystko wiesz, działasz, a z pewnością myślisz o jeszcze większej ilości rzeczy.
Nic mądrego i tak nie napiszę, oprócz tego: Ściskam mocno!
iw
To jedno zawsze jest w zasiegu: akceptacja!
UsuńJ.
W nowej sytuacji, odkryjesz nowe możliwości. Najciekawsze w życiu jest bycie obserwatorem. Niekoniecznie kreatorem, jak wielu pożąda.
OdpowiedzUsuńObserwatorem byc... to na dluzsza mete zbyt nudne jak dla mnie...
UsuńJ.
A ja mam takie pragnienie, abyś wyzdrowiała La Vie...
OdpowiedzUsuńMoze sie spelni....
UsuńJ.
Chyba niczego nie możemy być pewni...
OdpowiedzUsuńMój Ojciec był pewny że ... a potoczyło się inaczej...
Pozdrawiam serdcznie
Ty już kochana masz skrzydła :):):)
OdpowiedzUsuńSiostro Judyto, jest w Siostry spojrzeniu coś, co zostawia ślad, co sprawia, ze wraca się do Siostry myślami. Cieszę się, że Siostrę spotkałam. Pozdrawiam z PARiSa :)
OdpowiedzUsuńdni jak piasek..dni jak woda...mówić ja wierzę w Boga-Zywego...nie czekać na światło,nosić je w sobie..być komandosem Boga-to kawałek mojego wiersza pozdrawiam Małgosia
OdpowiedzUsuńByc komandosem Boga... Hmm... Co by o zyciu nie powiedziec; jestesmy na wojnie i komandosi chyba mile widziani /smiech/!!!
UsuńJ.
Będę modlić sie za Siostrę jeszcze bardziej. Ja wciąż staram sie zrozumieć.ze Pan Bóg bez względu na to co nas spotyka wie ,ze jest to dla nas dobre i tak właśnie ma byc..
OdpowiedzUsuńGorące pozdrowienia Beata Ł-B.
La vie, Ty na pewno będziesz miała skrzydła... już je masz i dzięki takim ludziom, jak Ty - inni też ich dostają mimo problemów i cierpień... Moja koleżanka ma raka piersi... jest po zabiegu, czeka na wynik... Msza św. odbyła się w zakładzie, gdzie pracujemy - sami biedni, chorzy ludzie i w kościele druga... Wyprosimy dla niej zdrowie! Dla Ciebie też o nie proszę. Przytulam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuń„Być do końca jak bijące źródło" - Boże, jakie piekne słowa. Jesteś bijącym źródłem i poisz nas wszystkich źródlaną wodą zycia, nadziei, optymizmu, mądrości zyciowej...
OdpowiedzUsuńJudytko Twoje wpisy każą się zatrzymać... warto to zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie**
witaj Kochana istoto,
OdpowiedzUsuńrzeczywiście nie jest łatwo istnieć jako osoba do bycia obsługiwaną..bo ja sama nią jestem i to dobrych paredziesiąt lat..Mam też chore rodzeństwo...
bardzo przykre jest jak ktoś powie: tego nie zrobiłaś..? a tego nie bedziesz robić..?Takie rozliczanie,jakbym ja była w stanie zapalnować kazdą minutę życia..w założeniu,ze inne osoby nie zawiodą i stawią sie na czas...
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia: jakie to prawdziwe...Gdy zdrowy człowiek siada na wózku inwalidzkim i nie może wycisnąc pasty z tuby,to jego myślenie biegnie innymi torami:kończy sie gadanie o byciu wybranym przez Pana, a zaczyna czas,gdy innych sie rozlicza z tego jakimi sa chrześcijanami i z jaka gorliwościa przystępuja do modlitwy i do CZYNOW MILOSIERDZIA, bo to łatwo miec na ustach a gorzej wykonywać..Miranda :)