Nigdy nie jest tak,
żeby człowiek, czyniąc
dobrze
drugiemu, tylko sam
był dobroczyńcą. Jest
równocześnie
obdarowywany,
obdarowany tym, co ten
drugi przyjmuje z miłością.
/Św.Jan Paweł II/
/fotografia; Bartosz Dubiel/
P.S
Dzisiaj bardzo często ludzie obdarowują nas swoją
pięknością, wyglądem...
Dzisiaj bardzo często ludzie obdarowują nas słowami,
mnóstwem słów, z których większość to kłamstwa...
Prawdziwie obdarować można
tylko tym, kim się JEST.
W każdym czasie naszego życia można dawać i
przyjmować.
Co jest łatwiejsze: dawać czy przyjmować?
„Im dajesz więcej, tym
większym się stajesz. Ale potrzebny jest ktoś, aby przyjmować. Bowiem dawać to
nie znaczy tracić”. /Antoine de Saint –Exupery/
W mojej aktualnej sytuacji
życiowej trudno jest dawać i jeszcze trudniej przyjmować...
Ale jedno wiem im
więcej daję i przyjmuję, tym więcej mi zostaje.
Na zdjęciu z poprzedniego posta to korzenie wysokiej
palmy rosnącej nad Zatoką Gwinejską.
Judtyko,nawet nie wiesz, ile nam dajesz...dziękujemy
OdpowiedzUsuńNaprzyklad co daje Tobie...?
UsuńJ.
Spokój w sercu Judytko...
Usuńmożna Cię czytać i czytać.. jesteś taka mądra, wspaniale przekazujesz to co czujesz... czytam Cię tak długo, nigdy nie komentuję, ale sercem jestem z Tobą....
mnie dałaś przekonanie, że nie każda zakonnica śpiewa z chóru smutnym głosem ;))
Usuńa na serio - kiedy tu przychodzę, uśmiecham się do Ciebie wiedząc, że jest to miejsce, gdzie można się ogrzać i wyprostować myśli.
Radość nam dajesz i dzielisz się z nami miłością do życia
UsuńTo jest miejsce, gdzie chce sie być. Nie bywać. Być.
Nasze życie składa się z serii chwil
UsuńJa polubiłam poświęcić chwile i zaglądać do Ciebie (a zaglądałam chyba jeszcze przed powrotem do kraju)
Dawałaś mi ciekawe posty, chwilę na przemyślenia, zdania i słowa, które były ze mną przez kilka dni
dziękuję
Darem, może być nawet milczenie...
OdpowiedzUsuńDarem moze byc wszystko... Wazne jest tylko to, w jaki sposob ten dar bedzie przekazany...
UsuńJ.
Palma gigant,:)
OdpowiedzUsuńdawać coś Tobie to musi byc coś niezwykłego
Tulipana, bo tulipan jest niezwykly!!!
UsuńJ.
Nawet teraz, kiedy może się zdawać, że przede wszystkim przyjmujesz, tak naprawdę wiele dajesz. Nam również***.
OdpowiedzUsuńNie spodzewalam sie, ze tak wiele osob ode mnie czegos chce i to wazne sprawy, a ja zapominam i nie daje rady...
UsuńJ.
Ja na przykład niczego nie chcę, tak sobie zaglądam. A jednak podobają mi się bardzo zdania: "Prawdziwie obdarować można tylko tym, kim się jest" oraz: "Przestaję dawać kiedy widzę, że obdarowanemu jest wszystko jedno, czy coś ode mnie dostaje, czy też nie".
UsuńI dziękuję za nie.
Lepiej jest dawać. Kiedy otrzymuję prezent, czuję się zażenowana. Przyjemnie jest dać, bo człowiek czuje się lepszym. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie czuje zazenowana, gdy przyjmuje prezent z okazji lub bez okazji i przestalam sie zastanawiac dawno temu, ze musze sie dajacemu zrewanzowac! Nie mozna dawac cos za cos...
UsuńJ.
Justyno, wlasnie w tej odpowiedzi wyrazilas najbardziej trafnie istote dawania jak ja ja rozumiem.
UsuńNie daje prezentow z okazji, bo nie lubie, nie mam takiej potrzeby:) Ale jak widze cos co wybitnie pasuje mi do kogos bliskiego lub tylko znanego to kupuje i daje, bez okazji, z samej radosci dawania i na pewno bez oczekiwan na rewanz.
Dawac powinno sie tylko z potrzeby serca a nie obowiazku okazji, tak ja uwazam:)
Nawet nie wiesz ile nam już dałaś i ile wciąż dajesz. Mam nadzieję, że uda nam się przekazać Ci choć ułamek takiej energii.
OdpowiedzUsuńAle musisz wiedziec, ze ta energie mam za darmo dana wiec ona mnie nic nie kosztuje...
UsuńJ.
Ale ją dajesz sama z siebie, choć mogłabyś tego nie robić. A czy ja wiem czy za darmo. To chyba po prostu jedna z tych rzeczy bezcennych...
UsuńPozdrawiam serdecznie z zimnego Krakowa!
Znacznie łatwiej jest mi dawać. To codzienność.
OdpowiedzUsuńOtrzymuję, rzadziej i zawsze budzi to moje zdziwienie
Przestaje dawac kiedy widze, ze obdarowywanemu jest wszystko jedno czy cos ode mnie dostanie czy tez nie. Jeden z Ewangelistow pisze, ze nie mozna rzucac perel przed swinie...
UsuńJ.
znam kogoś komu nigdy nie będzie to obojętne...
UsuńMasz rację Judytko. Nie sposób napełnić dziurawy garnek, a zmęczyć się przy tym można.
UsuńJudyto, Ty nam ciągle dajesz. Mnie dałaś bardzo, bardzo dużo. I przyjęłam:)), a zawsze miałam z tym trudności.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to.
Myślę, że łatwiej jest dawać niż przyjmować.
OdpowiedzUsuńZ życzeniami odbierania wszystkich dobroci, tej ogromnej energii, która płynie do Ciebie Judyto od Twoich Wspaniałych Czytelników i ode mnie.
Judytom Ty nie tylko dajesz ale i uczysz dawać. Dziękuję
OdpowiedzUsuńdokładnie.
Usuńi ja dziękuję ... za wszystko co tutaj otrzymałam...
Prawda! Prawda!
OdpowiedzUsuńTrzeba umieć dawac, trzeba też umieć przyjmować. Dla jedny trudnejsze jest dawanie, dla innych przyjmowanie. Wszystkiego jednak można się nauczyć. Mnie ogromną przyjemnośc sprawia dawanie. Z przyjmowania również czerpię przyjemnośc.
A Ty kochana dajesz tak wiele.... Nawet sobue nie wyobrażasz jak wiele.
Buziaki!
No właśnie, obdarowujesz kogoś prawdziwie i nic z tego nie wynika...
OdpowiedzUsuńA przecież więcej mogłoby zostać dla nas, więc po co sie dzielić?!
Kiedy widzę tytuł Siostry na blogu Maszki, to dostaję najpierw, zanim otworzę, ulgę i radość.
OdpowiedzUsuńPóźniej czytam, ciągle sobie wyobrażając jak Siostra myśli co napisać, co przekazać nam po tej drugiej stronie- to jest dar wyjścia poza siebie, poza swoje małe zabieganie.
Jeszcze później jest to co dostaje się najcenniejszego- nieopisywalne odczucie wdzięczności, że Siostra może potrzebować ...mojej maluteńkiej modlitwy- westchnienia do Pana Boga, żeby jeszcze i jeszcze dawał Siostry cząstki...
Z całej duszy pozdrawiam.
MM
więc zagadka była dla mnie za trudna. Ileż to razy to co widzimy, nie jest tym czym jest naprawdę.
OdpowiedzUsuńKorzenie dają życie, widziałam coś zupełnie nie potrzebnego.
adwentowe pozdrowienia z uśmiechem :)
Jest taka teoria,ktora mowi,że potrzeba dawania wynika z kompleksow,niskiego poczucia wlasnej wartości.Dając, chcemy się egoistycznie poczuć lepszymi niż jesteśmy naprawdę.Nie wiem jak to jest,prawie do wszystkiego można dorobić ideologię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Anna
Przecież Ty nas ciągle Judytko obdarowujesz tym, co w Tobie najpiękniejsze, dobrocią, wiarą, mądrością, słowem, modlitwą i niech tak będzie...
OdpowiedzUsuńZa Twe wszelkie obdarowania dziękuję!!! Jak chciałoby Ci się dać..jak bardzo chciałabym Ci dać:):):)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki bo ręki z oddali nie mogę:):
Sciskam
Piękność nie jest zła, choć może się zdarzyć, że jest tylko zewnętrzna. To samo dotyczy wyglądu, z tą tylko różnicą, że nim to obdarzamy głównie siebie samych :-) Myślę, że jeśli ktoś uważa słowo za dar, to jest w tym chyba namiastka dobra. A dlaczego kłamstwem zamiast prawdą? Może dlatego, że prawda wymaga prostoty i odwagi, a nie każdy je posiadł na stałe.
OdpowiedzUsuńCo do słów św. J.P. II, to wiadomo :-) Zastanowiło mnie tylko to przyjęcie z miłością, bo przecież nawet, gdy go brak, to chyba dar pozostaje wciąż takim samym darem. Jednak przyjęcie z miłością, to taki uskrzydlający bonusik dla dającego.
Co do obdarowywania tym, KIM SIĘ JEST. W kontaktach bezpośrednich, to może i tak, ale zdarza się, że daje się zwyczajnie to co się MA (nawet bez jakiegokolwiek kontaktu, np. przez pośredników), a dla obdarowanego jest to w danej sytuacji wielka pomoc, lub przynajmniej otucha. Więc niekiedy naprawdę liczy się CO, a nie KTO. Na wszelki wypadek, można zaryzykować, nawet gdy nie jest się tą "najwłaściwszą osobą" :-)
Dajesz nam wiare w szlachetnosc, godnosc czlowieka, bez wzgledu na warunki w jakich sie znajduje....ja tez pozbylam sie zazenowania, kiedy ktos mnie czyms obdarowuje...sciskam serdecznie Judytko
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Judyto za wszystkie Twoje słowa
OdpowiedzUsuńCzuję się obdarowana każdym z nich
:*
Nie każdy potrafi i chce dawać, ale brać to chyba lubi większość. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńJudyto, dajesz nam swoje ciepło, wiarę i miłość. Przyjmujemy Twoje dary mimowolnie, świadomie lub nie, napełniasz nas dobrem. Każdego obdarowałaś cząstką siebie. Nawet nie wiesz jak dużo dobrego sprawiasz nam wszystkim, sprawiasz, że krople Twojej dobroci przesączają się przez zatrzaśnięte serce. Powoli otwieram się na dobro, Tak łatwo było przechodzić obojętnie innych.
OdpowiedzUsuńTy budzisz nasze serca, to Twoja "wina".
Barbara
powiem Ci Judytko,że dajesz mi ...możliwość spojrzenia na pewne sprawy inaczej,niż patrzyłam do tej pory...i radość z tych odkryć...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię cieplutko.
Czyli biorąc, też dajemy...
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię, Judith
Zdecydowanie wole dawać niż przyjmować. Czuje się wtedy lepiej. Co nie znacz,że nie lubię przyjmować prezentów. Jeśli są od bliskich mi osób, jestem szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńŚciskam Mikołajkowo.
ostatnio coś mi odebrano, by dać mi lekcje. lekcje odrobiłam sama, tak jak umiałam, czy nauczyłam sie tak jak kazali nauczyciele...to sie okaże. Pozdrawiam Cie Judyto gorąco, dziękuje za konsekwencję blogową, za to że w dalszym ciągu dzielisz sie przemysleniami. Kiedy tylko mogę, przychodzę tu na lekcje zycia, albo choćby na krótkie rozprawki. Wielki całus!
OdpowiedzUsuńCzęsto dawanie sprawia większą radość od przyjmowania darów :)
OdpowiedzUsuńUściski Judytko!
kocham obdarowywać, uczę się trudnej sztuki przyjmowania...
OdpowiedzUsuń