poniedziałek, 11 marca 2013

Dlaczego...?

„Dlaczego nie pisze się tak jak się mówi
 nie pisze się tak jak się kocha
nie pisze się tak jak się cierpi
     nie pisze się tak jak się milczy...

     pisze się trochę tak jak nie jest”

                                                                           ks. Jan Twardowski



P.S
I jak to jest z naszym pisaniem...?

45 komentarzy:

  1. Ano tak to jest, że pisząc opisujemy TO tak, jak chcielibyśmy, aby było. Trochę marzymy, trochę fantazjujemy i od razu nam lepiej:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam, że pisanie to trochę takie tworzenie światów równoległych.

      Usuń
    2. Które są ładniejsze od rzeczywistości ?

      Usuń
    3. Często w ten sposób poprawiamy sobie nastrój po zderzeniu z realnością. Pisanie może być formą relaksu i odprężenia.

      Usuń
  2. Świat rzeczywisty wymusza nasze zachowania,
    o innych światach jednak my decydujemy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że to nie jest kwestia pisania, ale używania słów w ogóle. Zasób słów jest zbyt skromny, by wyrazić dokładnie to, co myślimy.
    Na to nakłada się jeszcze problem definiowania pojęć, bo te same słowa dla dwóch różnych ludzi mogą znaczyć coś zupełnie przeciwnego. Gdy ja powiem "tolerancja" czy "patriotyzm", to z pewnością mam coś innego na myśli, niż dla przykładu zwolennik skrajnej prawicy... Często dzieje się więc tak, że nasze słowa zostają po prostu źle zinterpretowane i to wcale nie z powodu złej woli, tylko dlatego, że rozmówca inaczej rozumie te same pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pisze się tak jak się mówi i nie mówi się tak ja się czuje
    Pisze się trochę tak jak nie jest i mówi się trochę tak jak nie jest.
    Bo tak po prostu JEST.
    SERDECZNOŚCI!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Och, to chyba bardzo pasuje do przybierania masek. Pisząc, wyrażamy trochę chęć określenia siebie poprzez pisanie. W związku z tym piszemy w taki sposób, aby zaakcentować te nasze cechy, które chcielibyśmy w sobie widzieć. Ja sam na samym początku pisząc właściwie tylko dla siebie. Pisałem tak, aby wesprzeć siebie psychicznie. Teraz zapewne, wiedząc, że ktoś jednak czyta piszę trochę w taki sposób, aby pokazać siebie, tak jak chciałbym być postrzegany. To bardzo trudne pisać szczerze i to, co faktycznie się myśli. Zawsze pozostanie ta najgłębsza intymność, którą z nikim się nie podzielimy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisze człowiek co czuje zawsze miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może dlatego piszemy inaczej niż mówimy, bo słowa czasem ulatują z wiatrem, a pisanie zostawia ślad na ziemi. A my chyba zbyt bardzo się tym śladem przejmujemy. Z drugiej strony przecież słowa mają zupełnie inny ciężar gatunkowy niż pisanie. Co innego powiedzieć komuś: kocham Cię, a co innego tylko mu to napisać.

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda, pisze się trochę tak jak nie jest... Każdy z nas lubi dodać nieco koloru do swojej opowieści. Dlaczego? Dlatego, że każdy z nas ma wizję swojego wyidealizowanego świata...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Że tak powiem - świetne święte słowa...

    OdpowiedzUsuń
  10. E tam . Chyba nie wszyscy. To byłoby nie do zniesienia. Piszę z szczerego serca, bo lubie siebie, świat i ludzi. Pozdrawiam serdecznie-;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba zostawić coś dla siebie. Czy szczerość popłaca ?
    Słowem trudno wyrazić uczucia, słowa nie są potrzebne...
    Tylko niektórzy mają dar słowa...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale nie zawsze SIĘ tak pisze :)
    Podzielę się prawie nieznanym, a cudnym opowiadankiem ks. Twardowskiego:

    Przypomina mi się moje kapłańskie przeżycie, którego do dziś nie mogę zapomnieć.
    Byłem wtedy wikarym w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie.
    Pewnego dnia usłyszałem krzyki przy drzwiach wejściowych do kościoła. Chciano wyrzucić kobietę. Wołali:
    - To ulicznica! Pijaczka! Taka może okraść kościół!
    Obroniłem ją. Poszliśmy razem do zakrystii. Powiedziała, że stało się coś, co sprawiło, że chce się wyspowiadać:
    - Stałam na ulicy, obsypał mnie śnieg i przykrył mnie całą. Przypomniała mi się moja sukienka do Pierwszej Komunii Świętej...

    OdpowiedzUsuń
  13. piszę co czuję i słowa pisane przychodzą mi łatwiej. Kiedy mówię, często się jąkam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie zawsze mogę pisać tak, jak chciałabym...
    ze względu na dobro ludzi, którzy pojawiają się w moich zapiskach.
    Czasami świadomie piszę w przypowieściach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ...zawsze szczerze, czasem do bólu mego lub respondenta...
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Każdy ubiera swoje mysli w słowa, które według niego najbardziej pasują, to tak jak z ubraniem, jedna woli sukienke, druga spodnie....
    czasami brak jest słów aby wyrazic to co się czuje, dlatego posiadamy inne zmysły,.... wzrok, dotyk, zapach...no bo jak opisać błękit nieba, który ma 1000 kolorów ?
    tak samo jest z modlitwą....

    Gdy się modlimy, Bóg patrzy na nasze serca, a nie na formę naszych słów.
    Anthony de Mello » Śpiew ptaka

    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  17. Moje pisanie. Cóż... U siebie piszę, co czuję ale nie do końca odkrywam - do tego służy mój drugi, anonimowy blog, z wyrzutami myślowymi, nie do "upublicznienia" a gryzącymi codzienność ...i muszę przyznać, że żałośnie to wygląda :) Nie chcę aby mnie taką "widziano" na co dzień. Stąd "pisze się trochę tak jak nie jest" :). Potrzeba akceptacji?
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja droga, niektórych rzeczy nie da się opisać słowami i dlatego nie wszystko można "ubrać w słowa" :) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Może czasem słów brak
    żeby opisać co w duszy gra.....

    OdpowiedzUsuń
  20. Aha, i jeszcze taka krótka historyjka z moim pisaniem-blogowaniem... W jednym z komentarzy napisałam, że blog powstał jako swoiste panaceum na pewne osobiste problemy jesienne. Bloga czytuje Rodzicielka. Po tym komentarzu mam telefon następujący: Co to były za problemy na jesieni? Chorobowe? Bo miłosne mnie nie interesują. :DDD
    Jak się pisze, co się myśli, to się trzeba liczyć z różnorodnością skutków ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie jest życie.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Pisanie jest nami, to nasz indywidualny język,

    niektórzy się wzorują nie mając własnego zdania
    inni naśladują - co jest tym samym
    inni szukają siebie
    drogi
    inni pokazują jak jest im pięknie na świecie

    milczenie na temat cierpienia i odnajdywanie w sobie tematów, które to cierpnie czynią innym - niekoniecznie leżejszym

    jest darem.

    Świadomość siebie jest istotą pisania. Tak myślę!

    OdpowiedzUsuń
  23. Pisze raczej jak czuję....czasem przemilczę to , co boli, by innych nie martwić, czasem ugryzę się w język,żeby kogoś nie zranić.
    Czasem boję się ośmieszenia...
    Szkoda,że jesteś daleko, bo czuję, że mogłabym przy Tobie popłakać..
    Zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
  24. Hmm, gdyby moje słowa miały sprawić komuś ból, wolę nic nie napisać...
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pisząc odkrywamy tylko część siebie, a część zostawiamy tylko dla siebie, gdzie nikt nie ma wstępu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie np dużo łatwiej jest pisać, niż mówić...
    Nawet już w szkole - wolałam pisać opowiadania, niż ustnie odpowiadać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakie to piękne móc kreować pisaną przez nas rzeczywistość, mieć całkowitą nad nią kontrolę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Trzeba wyjątkowych umiejętności, żeby napisać tak, jakby się mówiło:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mysle ze wielu pisze tak jak chcialoby zeby bylo:)
    Taki swiat liter,ktore ukladaja sie jak chce autor.

    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zawsze piszę to, co myślę i mam z tym kłopot niejaki, kiedy literki wstukane mozolnie jak domek z kart układany hurtem pójdą gdzieś w kosmos, bo tego odtworzyć się nie da. Za chwilę myślę już innymi słowy i inne wyrazy pchają się pod palce.

    W takich wypadkach zazdroszczę czasem komuś, kto potrafi napisać: "ale to śliczne", "fajne fotki" czy "też tak myślę". Bo chciałbym w pisaniu sens myśli oddać, a i nie ukrywam, że czasem uśmiech lub chwilę zadumy wywołać. Chyba przykleję gdzieś sobie karteczkę: "PISZ KRÓCEJ!" :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niezawze możemy o wszystkim pisać, wszak różni ludzie do nas zaglądają
    i nas czytają. Mi to nie przeszkadza jak ktoś pisze, coś tam i nie zawsze
    się z tym zgadzam. Ale czasami nie chcę nikogo zranić, może to nie fer,
    ale ja i tak swoje wiem.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  32. To zależy co piszemy. W poezji jest sporo świata fantazji, oczekiwania często przykryte są marzeniami, miniony dzień to rzeczywistość.
    Uściski ślę.

    OdpowiedzUsuń
  33. Czasami, gdy jest źle, lubię milczeć... czasami zastanawiam się, czy ten wielki optymizm na niektórych blogach jest prawdziwy, czy tylko u mnie często jest szaro...

    OdpowiedzUsuń
  34. My piszemy jak jest. Piszemy, że nie jesteśmy idealni (już sama nazwa bloga to sugeruje) prawdą jest, że często inni kreują idealny świat na blogu, my staramy sie pisać jak jest, choć czasem nie przychodzi to łatwo.

    OdpowiedzUsuń
  35. ile potrzeba słów, żeby opisać ciszę? Raczej dużo, a przecież cisza to właśnie brak słów. :) Tak to jest z tym pisaniem!!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Czasami pomijamy rzeczy złe lub niemiłe, bo wystarczy już tego, że w ogóle są. Po co jeszcze o nich pisać.
    Inna sprawa, że chcemy "zaczarować" świat, żeby był lepszy.
    A powszechnie, w życiu, po prostu nie chcemy przyznawać się do słabości, błędów i zła. Życie wszystkich byłby piękniejsze i prostsze gdyby człowiek potrafił się przed SOBĄ przyznać: kłamię - zamiast: opisuję twórczo, kradnę - zamiast organizuję lub chronię przed zniszczeniem przez innych, źle się prowadzę - zamiast: mam prawo do przyjemności, zabijam - zamiast: mój brzuch należy do mnie. Ludzie nie lubią wędzideł - nawet gdy ich zrzucenie im szkodzi i upadla. Ludzie nie lubią opisywać prawdy, gdy obnaża CAŁY ich obraz - także to, co złe.
    Patrząc na innych, przez wzgląd na własne słabości, musimy przyjmować ich takimi, jacy są, a walcząc ze słabościami szlifować własne "ja" - dzień po dniu.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  37. Czasami lepiej zastosować zasadę "milczenie jest złotem" i ugryźć się w język. Pozdrawiam Judytko :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Unikam pisania o bardzo przykrych sprawach, chyba że mi się czasem uleje.
    Mnie jednak dość szybko przechodzi, więc po co mam obciążać Was, blogoludzi.
    Zresztą nie mówimy o całości, tylko najczęściej o wycinku rzeczywistości...
    Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja pisze co mi serce dyktuje, kiedy jestem radosna , pisze o szczęściu , przyjemnościach, kiedy smutek w serce zagląda, trochę łez wylewam w wierszach . Ot jak w życiu raz wesoło raz ze smutkiem i życie toczy się dalej.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  40. A ja uwielbiam to co napisał Ks. Twardowski. To takie prawdziwe i piękne.

    OdpowiedzUsuń
  41. Reasumujac: slowa maja wielka moc, i na poczatku bylo Slowo. I tak wiele pytan zostaje bez odpowiedzi. A Ksiadz Twardowski... - uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń