wtorek, 2 kwietnia 2013

O pomiędzy słowami…

Judyto, ale świetnie wyglądasz...!
  Kasiu, ale ja nie choruję na... wygląd!





Siedzę przed doktorem K, który uśmiecha się do mnie pod wąsem...
 – Siostro Judyto, jak się czujemy po kolejnej chemii?
 – Nie jest źle, ale jak przekraczam wrota chemioterapii, to zdecydowanie moje ciśnienie więcej niż trzeba wzrasta...
 Pan K. znacząco na mnie patrzy i mówi:
 - mnie także!

 I pomyślałam, cóz, ja jestem w tym przybytku raz na trzy tygodnie, a On prawie codziennie... Zaczęłam martwić się o Jego ciśnienie, bo jak mu zaszwankuje, to szkoda byłoby nie spotkać pana K...
         ... taki przystojny. /śmiech/!



O czym rozmawia się czekając na badania krwi, w kolejce do lekarza…
  - Siostro, jak na ciebie patrzę to widzę moją kuzynkę…
 - O, miło mi, a ile lat ma kuzynka?
 – Siedemdziesiąt!
 Kilka chwil później inna koleżanka:
 - Judytko, myślę, że wszystkie Judyty mają coś wspólnego! Jak cię słucham i patrzę na ciebie, to jakbym moją córkę Judytę widziała!
 – Córka studiuje?
 – Nie, ona ma dopiero pięć lata!

 Hmm, nie wiem, jak dalej będzie… ta chemia cuda robi /śmiech/




 Razu jednego pojawił się nowy pacjent pan J.
Od pierwszego spojrzenia przypadł mi do gustu. Radosny, pełen humoru, jak znalazł, aby rozweselić choć trochę towarzystwo na chemioterapii.
 I nie wiem dlaczego w kolejce do różnych drzwi jesteśmy od pewnego czasu obok siebie więc rozmawiamy sobie o życiu i śmierci...
- Cieszę się, że jest pan między nami! Tyle radości w panu! 
Pan J. nachyla się do mojego ucha i szeptem mówi:
 - Siostro, widać, że nie znasz mężczyzn… 
Spoglądam na niego marszcząc czoło i milczę… 
- Wiesz, teraz mnie nic nie boli…, ale jak zacznie boleć, to z mojego humoru zostanie tylko szary dym, mówię tobie… 
I jak sobie o tym pomyślę, to się boję…, ale wiesz dopóki chory oddycha jest nadzieja na wszystko!

 - Hmm, może tak źle nie będzie, póki co radujmy się!   






P.S
Ten mój rak pokazuje mi codziennie skrawki błękitnego nieba, na które do tej pory nie zwracałam najmniejszej uwagi i nie unosiłam tak często, jak teraz, głowy do góry…

106 komentarzy:

  1. Z tych Judytowych podobieństw uśmiałam, może trzeba średnią wieku z tych dwóch przypadków wyciągnąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ta srednia wieku... wychodzi calkiem przyzwoity wiek /smiech/
      J.

      Usuń
  2. :):):) w takim razie oby towarzysza jak najmniej bolało ;)
    różne sprawy i wydarzenia zmieniają nasz punkt widzenia, nie zawsze jest to choroba ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym męskim narzekaniu jest - albo wcale, albo solidnie ;)))

    Ten PS jest piękny, choć nieco smutny. Pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jak chlop chory, to jest po prostu koniec swiata /smiech/
      J.

      Usuń
  4. Nie będzie źle , to jest pewne. Ja na niebo zawsze lubiłam patrzeć,no może na szare mniej, bo ono jest piękne. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten Twój rak uczy mnie pokory.
    Dobrze będzie, zobaczysz! Zobaczysz. modlę się za Ciebie! Tyle masz jeszcze do zrobienia!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje poczucie humoru jest Twoją siło Judytko. Życzę powrotu do zdrówka i dużo, dużo radości na każdy dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zawsze Twoje spostrzeżenia są trafne - z nimi można płakać i śmiać się do łez.
    Kiedy czytam Twoje posty wydaje mi się, że jesteś dojrzałym człowiekiem, który pięknie precyzuje swoje myśli.
    Za co nieustannie dziękuję.
    I niech ta chemia cuda czyni!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... Mysle, ze staje sie tym czlowiekiem i tak bedzie az do smierci...
      J.

      Usuń
  8. Tak bym chciała choć w połowie być taka jak Siostra...Brakuje mi tyle pięknych cech które Siostra posiada. Podziwiam Siostrę, jest Siostra bardzo dzielna i niesamowita, codziennie pamiętam w modlitwie. Będzie dobrze!!!! Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ksiezniczo, co Ty piszesz!!!
      Masz tyle pieknych cech, ze nie starczy karti A4, aby je wszystkie pomiescic!!!
      J.

      Usuń
  9. Mi zawsze mówili, że wyglądam jak Cybulski. Bez względu na to, co brałem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł Twojego bloga świetnie pasuje do dzisiejszego posta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. W sam raz "stokrotki" z życia wzięte :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Judytko , jesteś kochana po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  13. ...pomiędzy słowami dzieją się rzeczy niezwykłe...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... tylko trzeba chciec widziec i slyszec... co nie jest takie latwe...
      J.

      Usuń
  14. ile jest takich sytuacji,że dzięki nim inaczej widzimy ten nasz świat,czerpiemy z niego tyle piękna...
    zdrowiej Judytko,zdrowiej...życze Ci z całego serca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... tak tez mozna rzec: nic nie dzieje sie przez przypadek!
      J.

      Usuń
  15. Zdjęcia zimowe, ale wiosnę czynisz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobre, pasujesz widocznie do każdego wieku :-)
    A to patrzenie w niebo to przez tę zimę,
    bo troszkę za długo trawa :-)
    Na pewno szukasz słońca ...

    OdpowiedzUsuń
  17. ile ludzi tyle opinii :)
    Choroba i doświadczenia życiowe zmieniają perspektywę :)
    Samych miłych współtowarzyszy podczas chemioterapii życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A mnie sie podobaja zdjecia ktore zamiescilas, pewnie bo zimowe, tutaj jest w tej chwili sucho i bardzo goraco. Jestes pogodna osoba i optymistka wiec wszystko skonczy sie dobrze, bo taki stosunek do zycia robi cuda, no i chemia tez tudziez przystojny pan doktor. Caluje Cie serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... trzeba zawsze i wszedzie ogladac sie za tym co piekne i na dodatek dobre...
      J.

      Usuń
  19. Świetnie wyglądasz pomiędzy tymi płatkami śniegu.
    Chyba znam ten płot. Dobrze, że jest obok niego tyle poczucia humoru i pogody ducha, którymi zarażasz innych. Uważaj na ciśnienie:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... na cisnienie nie mozna uwazac... ono jest nieobliczalne /smiech/
      J.

      Usuń
  20. Judytko pięknie piszesz.
    A co do tego wszystkiego, to tak jest, że dopóki człowiek w miarę zdrowy to nie docenia pewnych rzeczy, nie dostrzega pięknych chwil, ciągle biegnie gdzieś za czymś...a kiedy przychodzi choroba to, to wtedy wszystko staje się inne, życie spowalnia i zaczyna się myśleć, żałować, dostrzegać.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i moze dlatego pojawia sie choroba, aby zatrzymac sie i popatrzec... nie wiem jeszcze tak do konca...
      J.

      Usuń
  21. Dobra relacja z lekarzem jest ważna.
    A świerkom srebrzystym zawsze podaję łapkę - gdybyś zechciała zapośredniczyć, Judith... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...juz podalam... dzwnie na mnie patrzyly, ale wytlumaczylam...
      J.

      Usuń
  22. Ależ Cię zamiotło tym śniegiem!Rak jest z gatunku tych chorób, które zmuszają człowieka do stosowania w życiu filozofii, do analizy własnego ego, powodują, że zaczyna się zwracać uwagę na rzeczy, których dotąd się nie dostrzegało, bo były tak oczywiste. I, choć pewnie nie za bardzo w to wierzysz, naprawdę ładnie wyglądasz.A w przypadku Twej choroby ma to znaczenie, świadczy o tym, że nie jest żle. I niech tak będzie dalej!
    Najmilszego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Przyjaciolka mowi, ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku, ale jedna rzecz mnie zdradza... OCZY... i przyznaje Jej racje...
      J.

      Usuń
  23. Judytko, czasami taka szczerosc moze doprowadzic do niekontrolowanego wybuchu smiechu i mysle, ze Ty wlasnie tak do tego podchodzisz. Ta pani od kuzynki (70-letniej) spowodowala, ze oplulam monitor, bo w trakcie czytania pilam kawe:))
    Jakos nie wierze, ze nie spogladasz w blekit nieba. Ty, taka romantyczna kobieta czerpiaca ze wszystkiego radosc.
    Judytko pieknie wygladasz!
    Moc usciskow przesylam dzielna dziewczyno:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ataner, ja spogladam w blekit nieba tylko teraz jeszcze czesciej podnosze glowe w gore...
      Ciesze sie, ze smialas sie serdecznie!
      J.

      Usuń
  24. A ja się wzruszyłam... Pozdrawiam najserdeczniej - i pamiętam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Droga Judyto (zakładając, że mogę mówić do Ciebie/Pani per ty) Twoje podejście do życia jest naprawdę magiczne i godne zazdroszczenia. Jesteś pierwszą osobą, która nie narzeka na ,,zimę podczas wiosny" tylko wyciąga z niej wszystko to, co najlepsze, czyli m.in. wspaniałe zdjęcia:).
    Pozdrawiam z całego serca,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jak zyc Wiosna, jak jej nie ma?
      Jest Zima wiec zyje zima...
      J.

      Usuń
  26. jestem pełna uznania dla ciebie, judyto. chciałabym sie uczyć od ciebie cierpliwości w chorobie, ale nie umiem. jestem narwana, wkurzona, płaczliwa i same brzydkie epitety.
    a przecież trzeci raz dostałam życie. i jeszcze narzekam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, ciagle sobie wyrzycam, ze nie mam za grosz cierpliwosci...
      Pozory moga myc mylne i to bardzo...
      J.

      Usuń
  27. Jak mawia mój lekarz rodzinny, wszyscy mają raka tylko większość jeszcze nie zdiagnozowanego. Łapmy więc te miłe chwile, które są naszym udziałem

    OdpowiedzUsuń
  28. Judydo, ileż Ty dajesz nadziei i radości!
    ♥♥♥♥
    dzięki

    OdpowiedzUsuń
  29. Judytko, jesteś NIESAMOWITA! aż dech zapiera jak sie na twoj blog zagląda - tyle tu dobrej energii, pogody ducha i optymizmu!!! Ciepła i dowcipna z ciebie osóbka, twoje poczucie humoru jest takie ... zaraźliwe! Cudowne fotki! obiektyw cię kocha! i my blogowicze - też! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajnie tak sobie pogadać, ładnie się uśmiechasz

    wiek... no cóż, na przedatowanie to jeszcze czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... tak czesto mam dosyc sluchania bez konca o chorobie, ktorej dano nazwe rak..., a ludzie tak chetnie o niej opowiadaja...
      A wiek, coz... metryka swoja droga a to co w sercu takze swoja droga...
      J.

      Usuń
  31. Hej Judyto!
    Święta i juz po Świętach!
    Całe życie tk szybko leci. Szkoda tylko, że wiosny nie ma. Ale będzie. A może od razu lato?
    Fotki super. Jako fotki. Ale ja mam śniegu już serdecznie dość:)
    Nad wodę mnie ciągnie. A tam lód i śnieg.
    Judyto. Bądź zdrowa. Pisz, pokazuj fotki. W blogosferę wniknęłaś na stałe.
    Mam i ja swoje problemy. Ale o wszystkim nie da się pisać.
    Pozdrawiam serdecznie zaraz po Wielkanocy i życzę Ci zdrowia
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam cicha i skryta nadzieje, ze sie w koncu spotkamy w tej Warszawie...?
      J.

      Usuń
  32. Sukcesem w walce z chorobą, jest umiejętność utrzymywania dobrego nastawienia. I potwierdzam, że Judyty są fajne, znałam jedną, esencja optymizmu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... bo wszystko jest w glowie, tak mawia moj kolega. A po kobiecemu: wszystko jest w sercu, nieprawdaz?
      J.

      Usuń
  33. Judytko! Optymizm przede wszystkim! Życzę Tobie szybkiego powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  34. Witaj
    Zawsze w swoim życiu, pomimo przeciwności, można ujrzeć promyk słońca i pokład dobroci :)
    Jesteś dzielną, mądrą i pełną wiary, miłości Istotą :)
    Buziaczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... mozna ujrzec bez watpienia, ale czesto czlowiek ma przerwy w zyciorysie w tej wlasnie kwestii!
      J.

      Usuń
  35. Ale za to będziesz największą siostrą chemiczką :)
    (Przepraszam za żart.)
    Jesteś przykładem dla wielu, którzy nie mają siły i chęci.
    I niech tego błękitu będzie jak najwięcej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Oby Judytko i ta chemia i ten optymizm dały piękną mieszankę uzdrawiającą i żebyś nam za jakiś czas napisała "zrobiłam rakowi wspak", życzę Ci tego z całego serca:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Judyto, uwielbiam Twoje teksty.
    Najgorszy nastrój przepędzają!
    Dziękuję, że nareszcie mnie odwiedziłaś.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  38. Zawsze, wchodząc na Twój blog, jestem podekscytowana, co ciekawego przygotowałaś i zawsze wychodząc - uśmiecham się...
    do siebie, do monitora, choć może głupio to trochę wygląda /śmiech/, ale przede wszystkim do Ciebie:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .... ciekawe jak w realu wygladasz z usmiechem... MYsle, ze bosko!!!
      J.

      Usuń
    2. Tobie chyba nie dorównam!:)
      Mam taką cichutką nadzieję, że kiedyś jeszcze wymienimy się uśmiechami twarzą w twarz... muszę tylko popatrzeć prosząco w błękit/uśmiech/

      Usuń
    3. Nic nie stoi na przeszkdzie z mojej strony!
      J.

      Usuń
    4. To jesteśmy umówione! :)

      Usuń
  39. Takie doświadczenia myślę,że mogą mieć dwa aspekty. Albo załamują albo niesamowicie hartują.
    No i myślę (troszkę z własnego doświadczenia),że taka postawa jaką TU prezentujesz to już sukces z walką z chorobą.Ona zapewne nie ma innego wyjścia jak tyko ustąpić:)
    Życzę z całego serca mnóstwa optymizmu i samego błękitu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Optymizm i nie poddawanie sie - nie ma innej drogi choc nie jest ona idealna, ale co na tym swiecie jest idealne?
      J.

      Usuń
  40. Judytko zobaczysz wszystko będzie dobrze, bo ja cały czas trzymam za Ciebie mocno kciuki...

    Duuużooo zdrówka, kochana życzę.

    OdpowiedzUsuń
  41. Judyto, pozostań, jaka jesteś. Nawet nie wiesz, jaką niesiesz nadzieję.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  42. Niezaprzeczalnie, MOC jest z Tobą Judyto!:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kurczę, nie wiem jak to jest ale z Twoich postów zawsze bije tyle blasku, nawet jak o chorobie, bólu i śmierci piszesz.....Jesteś magiczna Judyto!
    ściskam Cię mocno!!!

    OdpowiedzUsuń
  44. Optymizm jest najważniejszy, życzę dużo zdrowia:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Stereotyp jest taki, że jak ktoś nie wygląda tak, jak pokazują media np. chorych na raka czy inne schorzenie, to jest zdziwienie. Tym bardziej cieszy mnie, że zaprzeczasz tym stereotypom :) A i bardzo dobrze, że trafiłaś na dobrego lekarza - taki lekarz w naszych czasach, w naszym kraju, to skarb! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Jak zwykle uśmiechnięta notka :*
    Dużo sił buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  47. Jesteś boska! Ten kipiący optymizm i radość życia uskrzydlają.

    OdpowiedzUsuń
  48. "Ten mój rak pokazuje mi codziennie skrawki błękitnego nieba, na które do tej pory nie zwracałam najmniejszej uwagi i nie unosiłam tak często, jak teraz, głowy do góry…"

    I tak trzymaj La Vie, błękitne niebo jest piękne i niesie w sobie nadzieję.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Judytko, pomiędzy słowami są myśli, które mam nadzieję, kiedy się spotkamy, będę mogła je głośno wypowiedzieć.
    Pozdrawiam serdecznie**

    OdpowiedzUsuń
  50. Tak sobie myślę, że choroba także jest częścią naszego życia - może jest potrzebna byśmy intensywniej odbierali świat, jego piękno, jego problemy i radości?
    Gdzieś czytałam o skutecznym leczeniu raka (ludzie ze stanów jeżdżą do Meksyku, bo tam są kliniki, które leczą tą metodą, bo w stanach lekarze się sprzeciwili - biznes) Jeżeli znajdę linka - to Ci podeśle. Wiem tylko, że główna kuracja była oparta na świeżych sokach i przecierach warzywnych z warzyw uprawianych bez nawozów sztucznych i oprysków. Nie mam pojęcia, gdzie u nas można kupić takie warzywka, ale myślę, że trochę świeżych witamin Ci nie zaszkodzi.
    Z całego serca życzę zdrowia,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka klinika jest takze w Chorwacji... 2 tygodniowy pobyt kosztuje tylko 5000 tys Euro... Poki co pie sok z burakow, marchewki, selera, jablka...
      J.

      Usuń
  51. dzisiaj medycyna czyni cuda,pewnie sie z tego wykaraskasz :) :)czego oczywiscie Ci zycze

    OdpowiedzUsuń
  52. tak, to już jest, że dopiero świadomość utraty czegoś zmusza nas do refleksji nad tym, co mamy, a mamy baaaaaardzo wiele :DDD

    OdpowiedzUsuń
  53. When some one searches for hіs eѕsential thіng, thus
    he/ѕhe wantѕ to be available that
    in detail, thus thаt thing is maintained over
    herе.

    Visit my weblog - bojler

    OdpowiedzUsuń