Dlaczego nie można kupić szczęścia, powodzenia, bogactwa… kupiłabym od razu, cena nie miałaby znaczenia! Hmm... pracować w pocie czoła, aby kupić szczęście, miłość... Łatwo dzisiaj spotkać takich, którzy mówią: „Jeśli chcesz być szczęśliwym, to kup sobie to czy tamto, albo namawiają nas do „kupienia” jakiejś doktryny czy ideologii, obiecującej szybką i łatwą drogę do szczęścia.
Tutaj na Wschodzie Kamerunu aż roi się od takich, którzy za wszelką cenę chcą człowieka przeciągnąć na swoją stronę! I obiecują góry i drapacze chmur, wyjazd już i teraz do wyśnionego Nowego Świata, który wcale nie jest taki wyśniony... o czym się przekonają... tylko zapisz się do
nas.
Za przysłowiowe nic będziesz miał wszystko, tylko nam uwierz... Nie ma tak łatwo w życiu, trzeba się natrudzić, aby zmienić siebie przede wszystkim i mieć choć trochę tego upragnionego szczęścia . Anthony de Mello opowiada anegdotę o kobiecie, której przyśniło się, że za ladą w jej ulubionym sklepiku stał Pan Bóg. „To Ty Panie Boże!” – zakrzyknęła uradowana. „Tak to ja” – odpowiedział Bóg. „ A co u ciebie można kupić? – zapytała kobieta. „ U mnie można kupić wszystko” – pada odpowiedź. „ W takim razie poproszę o dużo zdrowia, szczęścia, miłości, powodzenia i pieniędzy”. Pan Bóg uśmiechnął się życzliwie i oddalił na zaplecze, aby przynieść zamówiony towar. Po dłuższej chwili chwili wrócił z malutką, papierową torebeczką. „To wszystko”?! - wykrzyknęła zdziwiona i rozczarowana kobieta. „Tak, to wszystko – odpowiedział Bóg i dodał: Czyżbyś nie wiedziała, że w moim sklepie sprzedaje się tylko nasiona?”
Tutaj na Wschodzie Kamerunu aż roi się od takich, którzy za wszelką cenę chcą człowieka przeciągnąć na swoją stronę! I obiecują góry i drapacze chmur, wyjazd już i teraz do wyśnionego Nowego Świata, który wcale nie jest taki wyśniony... o czym się przekonają... tylko zapisz się do
nas.
Za przysłowiowe nic będziesz miał wszystko, tylko nam uwierz... Nie ma tak łatwo w życiu, trzeba się natrudzić, aby zmienić siebie przede wszystkim i mieć choć trochę tego upragnionego szczęścia . Anthony de Mello opowiada anegdotę o kobiecie, której przyśniło się, że za ladą w jej ulubionym sklepiku stał Pan Bóg. „To Ty Panie Boże!” – zakrzyknęła uradowana. „Tak to ja” – odpowiedział Bóg. „ A co u ciebie można kupić? – zapytała kobieta. „ U mnie można kupić wszystko” – pada odpowiedź. „ W takim razie poproszę o dużo zdrowia, szczęścia, miłości, powodzenia i pieniędzy”. Pan Bóg uśmiechnął się życzliwie i oddalił na zaplecze, aby przynieść zamówiony towar. Po dłuższej chwili chwili wrócił z malutką, papierową torebeczką. „To wszystko”?! - wykrzyknęła zdziwiona i rozczarowana kobieta. „Tak, to wszystko – odpowiedział Bóg i dodał: Czyżbyś nie wiedziała, że w moim sklepie sprzedaje się tylko nasiona?”
Rodzimy się ze wszystkim, powtarzam to za W.Eichelbergerem, czego potrzebujemy do szczęścia – jeśli tylko mamy oczy, uszy, serce i rozum, lub choćby jedną z tych rzeczy. Mamy też ciało i własny, niepowtarzalny los - dwóch nieodłącznych nauczycieli, którzy nieustannie wskazują nam prawdę. Reszta zależy od nas.
Dziękuje za wizytę. Napisałaś "drogi vojtku" Aż się wyprostowałem! Jak mało potrzeba, żeby się rano wesoło uśmiechnąć i lepiej widzieć wszystko!
OdpowiedzUsuńDziękuje Droga i Piękna Koleżanko:)
Fantastyczne fotki dzieciaków! Sama je robiłaś?
Najbardziej podoba mi się fotka druga od dołu.
Takie oczy to malował Matejko:)
U nas było 11 listopada w Warszawie gorąco. U waż też nie chłodniej na pewno i to cały rok.
Ja się zdrowy urodziłem. I za to Bogu dziękuję.....
Pozdrawiam z Mazowsza
Vojtek do Ciebie i Kameruńczyków
Ta dziewuszka ma piekne oczy bez watpienia! Zrobilam jej kilka zdjec i stwierdzilam, ze jest po prostu fotogeniczna i to bardzo! I ja dziekuje za droga i na dodatek piekna!!! No, no Wojtku umiesz prawic komplementy!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Byłam bardzo mile zaskoczona, jak zobaczyłam Twój komentarz u mnie, za który bardzo dziękuję i całkowicie zgadzam się z tym co napisałaś.Byłam zaskoczona tym, że ktoś pisze po polsku z Kamerunu. Dopiero jak przeczytałam Twój profil, to zaskoczenie minęło. No może nie całkiem,bo pomyślałam, że jakiś los Cię aż daleko od Polski poniósł.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba mądra anegdota o zakupach u Pana Boga. Dziewczynka z drugiego zdjęcia i jej zdjęcie są śliczne. Pozdrawiam bardzo serdecznie i zapraszam do odwiedzania mojego bloga - oczywiście jeśli masz ochotę. Zawsze coś tam z Polski zobaczysz :-).
Wracam, bo czegoś jeszcze nie napisałam, że ja też będę Cie odwiedzać i oglądać życie w kraju gdzie teraz jesteś :-)))
OdpowiedzUsuńJudytko, cudne te maleńkie, czarnookie nasionka szczęścia , które masz pod swoją opieką w prezencie od Pana Boga..........buziaki dla Ciebie i pięknej gromadki. Didi
OdpowiedzUsuńDidi...a co do Twojego ostatniego wpisu o jesieni...piekny ten ogrod jak z "Alicja w Krainie Czarow" tylko brak Ciebie w bialej sukience i z kokarda we wlosach... usilowalam dodac swoje trzy grosze na Twoim blogu, ale nie chcialo sie zapisac. W tej bieli i z kokarda...
OdpowiedzUsuńserdecznosci
Judith
Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Giga byłem bardzo zaskoczony widząc skąd piszesz... swoją drogą bardzo ciekawy blog. Na pewno będę tu częstym gościem.
Pozdrowienia z Warszawy!
Bardzo mądra przypowieśc Judyto...:)
OdpowiedzUsuńNie można przecież kupic tak od razu wszystkiego...a ziarno,to jest cos...od czego można zacząc,by szczęście wyrastało...
Piekne zdjęcia dzieciaków,ta dziewczynka w czerwonej sukience,niesamowity wyraz oczu...bomba!!!...i ta "mała kobietka" na końcu"/
Masz talent Judytko,to nie są zwyczajne zdjęcia.
Pozdrawiam miło z chłodnego Kraka:)
codowne dzieciaczki,biale,zolte czy tez czarne one wszystkie sa szczesliwe, one dla wszystkich sa rowne,co nasz czyni nieszczesliwym ??? doroslosc????
OdpowiedzUsuń