niedziela, 20 maja 2012

O moście...


W Kamerunie mamy kilometry plaż.
 Więc idziesz sobie i możesz znaleźć wiele rzeczy... nawet lampę Alladyna! 

Pewna dama, która uwielbiała kameruńskie plaże, ale  niespecjalnie było jej na rękę latać samolotem do Kamerunu, bo po prostu bała się. Płynąć statkiem kilka tygodni, tym bardziej bylo wykluczone, bo choroba morska! Pokonywała więc strach latania samolotem i przybywała często w słoneczne, plażowe kameruńskie strony.


 Miała marzenie... Mówią, że jeśli ktoś bardzo czegoś pragnie, to Ziemia i Niebo pomagają w zrealizowaniu tego naglącego pragnienia!

 Więc o czym marzyła ta dama?
 O moście między kontynentem amerykański i afrykańskim.
 Cóż, każdy mężczyzna odpowie,   a przy tym postuka się w czoło,
 że takie głupstwo może wymyśleć tylko kobieta... most, który miałby połączyć dwa kontynenty?

 Szaleństwo! A dla kobiety wszystko jest możliwe... wystarczy czekać! Agna, możemy ją tak nazwać, przechadzała się plażą w swojej części świata czyli w Ameryce i tęsknie patrzyła w tę drugą stronę gdzie znajduje się afrykański brzeg... i nagle widzi, że coś migocze w piasku!

 To coś, wystaje z piasku, jakaś butelczyna mieniąca się kolorami tęczy. Nie pozostało nic innego, jak dokopać się do pozostałej części, jeśli jeszcze coś z tej piękności zostało. Butelczyna została wydobyta w całości, tylko trzeba było ją trochę oczyścić z piasku...
 Niezwykłego kształtu butelka czy lampa, pomyślała nasza Agna. Trochę oczyściła butelkę z nadmiaru piasku i usłyszała świst wydobywającej się białej mgły i głos, który powiedział: kobieto, mogę spełnić jedno z twoich marzeń, proś, o co tylko chcesz! Powiedział Duch Butelki.

To wspaniale, jak bardzo się cieszę, mam marzenie. Chcę, abyś wybudowal mi most, który połączy Amerykę z Afryką!   Odpowiedziała uradowana Agna.
 Jaki most? Kobieto nie wiesz o co prosisz! Zdajesz sobie sprawę ile potrzeba cementu, żelaza, nakładu pracy, pozwoleń międzynarodowych... to jest niemożliwe!

 Proś mnie o inne rzeczy... z obrażoną miną powiedział Duch Butelki. Hmm... nie masz wystarczającej siły, aby wybudować most..., to może sprawisz, że mój mąż zacznie mnie rozumieć, będzie potrafił odgadnąć, o co mi chodzi... 

 No wiesz, chodzi mi o to, aby mój mąż wreszcie umiał zrozumieć swoją żonę czyli mnie!

 Zapadło milczenie... trwało długą chwilę. Duch Butelki patrzył w bezkresną morską dal i zastanawiał się, rozmyślał nie wiadomo nad czym... 
W końcu  odezwał się: kobieto, zabieramy się za omawianie szczegółów budowy tego mostu!


 Jaki morał z tej opowieści: niejednemu mężczyźnie łatwiej wybudować kilkanaście mostów niż zrozumieć jedną kobietę...  

30 komentarzy:

  1. Piękna opowieść i morał prawdziwy niestety. Wpisuję się do klubu. Niezwykły blog

    OdpowiedzUsuń
  2. dżin tez był facetem, a jednak ostatecznie go przekonała, przewrotne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za piękna opowieść:-) A plaż zazdroszczę i też marzę, żeby się na nich kiedyś znaleźć;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Judyto!
    Piękne plaże! Ja bardzo lubię plaże, horyzont...puste i dzikie plaże. U nas już prawie takich nie ma.
    Widzisz. Przypadkowo napisałaś na podobny temat co ja:)
    O myśleniu w pewnych okolicznościach płci przeciwnej. Do mnie.
    Ale to się nie da zrobić. I też w odwrotną stronę. O czym facet myślał i czego chciał.
    I wcale nie wiem czy to było by dobrze. A nawet uważam, e źle by to było:)
    U nas dziś w Warszawie +27.....jak w Kamerunie???
    Wyjdę wieczorem się przejść. I postaram się nie dręczyć myślami. Bo i tak się nie dowiem CO BY BYŁO GDYBY BYŁO.
    Pozdrawiam Piękna Judytę i Jej piękny, ale złożony i nie łatwy świat.
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  5. Na koncu postu dodalam... i dlatego zostalam siostra zakonna /smiech/ nie wiem dlaczego sie nie pojawilo!
    Serdecznosci niedzielne
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj! Piękna opowieść. Morał jakże prawdziwy. Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za odwiedziny, z których się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. No tak łatwiej wybudować most niz zrozumieć kobietę:)))Piękna opowieść...Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo mężczyzni są z Marsa, a my z Wenus. I choć mówimy tym samym językiem znaczenie tych samych słów jest odmienne. Ale sądząc po tym, że w dniu slubu pomyślałam "wyszłam za mąż, zaraz wracam", a minęło od tego dnia okrutnie wiele lat, a ja nadal jestem żoną tego samego faceta, to da się wytrzymać. Najważniejsze,że sama siebie rozumiem.
    A opowiastka piękna.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak już będzie ten most, daj znać :)
    lubię Twoje opowieści, to też takie moje klimaty, trochę magii, którą czuć co dzień, takiej pełnej miłości i ciepła :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam specjalnego doswiadczenia w sprawach mesko-damskich, ale intuicja mi podpowiada, ze mezczyzni lubia tajemnice, a my kobiety mowimy to co chcemy i jak chcemy... i prawie zawsze, jesli jestesmy madre, wychodzi na nasze! A ze mezczyzna sie meczy, domysla... to tylko dla jego zdrowotnosci! Napisala madra Judyta /smiech/
    Serdecznosci

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna historia i wiele w niej prawdy :)
    Z drugiej strony jestem pewna, że i my do końca naszych mężczyzn nie rozumiemy.
    Dlatego jestem za jak najbardziej jasną i klarowną komunikacją, bo i tak mimo mówienia wprost czasem ktoś domyśla się zupełnie nie tego, co zostało powiedziane.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  14. Judytko...jestem bardzo zdziwiona,że zwróciłaś uwagę na mój skromny blog...Przeczytałam Twoją piękną opowieść....moim zdaniem,Mężczyzna jest owszem"głową"ale Kobieta-szyją!!-Cha-cha!!Dziękuję serdecznie za bardzo miły komentarz i bardzo serdecznie pozdrawiam>>>

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę Ci pustych plaż, pięknych drzew palmowych i ciszy jaka na nich panuje. Myślę, że w Europie w sezonie letnim są one tak zatłoczone, że czasem człowiekowi odechciewa się odpoczynku nad nimi.
    A gdyby mi przyszło spotkać ducha z butelki, myślę, że nie chciałabym mostu który miałby połączyć dwa kontynenty, tylko mostu, który pozwoliłby zrozumieć człowieka z człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zrozumie drugiego czowieka... tego duch butelki nie potrafi uczynic, on moze zbudowac, postawic niejeden most, ale zrozumiec drugiego... do tego potrzeba po prostu SERCA
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciekawa historia z morałem i bardzo trafna uwaga. Żeby zrozumieć drugiego człowieka potrzeba serca, chociaż i to nie zawsze wystarcza. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. cała prawda o facetach,haha
    Pozdrawiam miło Judyto...i dzieki,że mnie znalazłaś na nowym blogu...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oczywiście że tak, zarozumiałym samcom tylko wydaje się że rozumieją kobiety:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Oczywiście że tak, zarozumiałym samcom tylko wydaje się że rozumieją kobiety:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniała opowieść, z jakże dzisiejszym morałem. Dziękuję że odwiedziłaś mój skromny blog.

    OdpowiedzUsuń
  23. Podobno same siebie nie rozumiemy, więc cóż wymagać od mężczyzny, nawet dżina ;)))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawy wpis, fantastyczne zdjęcia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. dziękuję za odwiedzinki .Piękne miejsce.Kocham morze::)) Co chodzi o kobiety...Nigdy mężczyźni nas nie zrozumieją ::)))Mogą się jedynie domyślać
    Bardzo fajna opowieść::) pozdrawiam serdecznie danka

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja chyba mam wyjątkowe szczęście, bo czuję się rozumiana przez Mężczyznę mojego życia :-)))

    Zamarzyły mi się takie plaże... :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja takze mam wyjatkowe szczescie Maciejko!
    Serdecznosci dla Was Wszystkich
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  28. Swietne !!!! I tak prawdziwe...niestety !

    OdpowiedzUsuń
  29. no właśnie! nic dodać nic ująć :)
    Serdecznosci, Judith

    OdpowiedzUsuń
  30. Zrozumiec drugiego czlowieka...
    Otworzyc sie zercem nan, nie zmieniac , sluchac...Moze to jest metoda:)

    Ale plaze. Masz cudne! Jaki jest kolor pisku? czerwony?
    Sama sobie udzielilam pozwolenia, ukradlam Ci zdjecie (wiem, Zlodziej ze mnie) wstawilam na bloga, podpielam link do Ciebie?
    zostanie mi wybaczone? Zdejme, jesli chcesz zatrzymac urok afrykanskich plaz dla siebie.
    http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=7876191077370242300#editor/target=post;postID=7073325349946954237

    Ciagle czekam na slowo w sprawie adopcji, wiem,ze jestes zabiegana. Cierpliwa jestem, jak Milosc:)

    Pozdrawiam upalnie i nowojorsko.

    OdpowiedzUsuń