sobota, 11 maja 2013

O miejscu z mocą...

Każdy ma takie miejsce, a może kilka miejsc, gdzie nabiera mocy,
 gdzie go ciągnie i pojedzie w to miejsce choć na chwilę, aby spojrzeć, powdychać  zapachy, które są jedyne w swoim rodzaju, bo nigdzie indziej nie spotykane... 
Do jednego z moich magicznych miejsc wiedzie przepiękna kasztanowa aleja... Hm, o tej porze roku kasztany już kwitną, dookoła łaki i pola, które z biegiem letnich dni będą pełne maków i chabrów. Aleja kasztanowa wchodzi jakby od niechcenia do dębowego gaju, który znajduje się na niewielkim wzniesieniu stąd nazwa mojego magicznego miejsca Górka.


 Nazywano  to miejsce Gajem, Górką pod Łobżenicą lub Górką na Krajnie.
 Górka leżała na prastarym trakcie bursztynowym, który biegł między innymi przez Nakło do Kołobrzegu. Ziemia Krajeńska była niegdyś porośnięta nieprzebytą puszczą. Gaj Górecki to stara nazwa sięgająca czasów pogańskich. Dzisiaj jest to skrawek ongiś potężnej puszczy krajeńskiej, z której do dzisiaj, jako niemi świadkowie, przetrwało około 40 prastarych dębów szacowanych na 600 do 900 lat. Podobne im wiekiem i urodą są jedynie znane wszystkim bo utrwalone pędzlem przez Leona Wyczółkowkiego  - dęby rogalińskie. Obecnie są to pomniki przyrody, które są pod ochroną.






 Lubię, to mało powiedziane, uwielbiam spacery pod tymi ogromnymi dębami. W każdej porze roku są piękne, tajemnicze, skrywają wiedzę, której nie chcą nikomu zdradzić... Jest to miejsce, które  przypomina, że przemija postać tego świata,  nastraja do słuchania siebie w takt szumu gałęzi i liści, które porusza wiatr. Wiatr zawsze wieje inaczej, nigdy nie tak jak ostatnio... 
Puszcza ta niegdyś była zamieszkała przez liczne plemiona pogańskie, które oddawały cześć swoim bożkom. W prastarej puszczy istniał kamienny krąg, który był miejscem kultu pogańskiego największego bóstwa krajeńskiego zwanego Swarożyc, zwany inaczej Światowidem. W centrum kręgu rósł dąb zwany „Słowian”, który uległ zniszczeniu w 1956 roku. Obok niego palił się wieczny ogień w granitowym kamieniu.
 Obecnie znajduje się on w kruchcie kościoła i służy jako granitowa kropielnica. W kręgu tym czczono posąg boga Światowita i składano mu na ołtarzu ofiary. Zbierano się w tym miejscu na narady i podejmowano ważne dla plemienia decyzje.


 Jest rok 1079. Z dala od różnorakich burz politycznych i religijnych, w Górce na Krajnie, w dębowym gaju pasterz strzegł swego bydła.
 Był dzień jak każdy inny,  i nic nie zapowiadało niezwykłego zjawiska. Nagle ujrzał nad pobliską studzienką, z której pojono bydło,  Matkę Boską z Dzieciątkiem na ręku. Wieść o cudzie szybko rozniosła się po okolicy. Zewsząd do świętego miejsca przybywali chłopi i szlachta, by modlić się, prosić o wstawiennictwo i doznawać łask, a cudowna woda ze studzienki, nad którą ukazała się Matka Boska, uzdrawiała chorych i kalekich.




 Górka Klasztorna od prawie tysiąca lat jest najstarszym ośrodkiem kultu maryjnego  w Polsce. Pierwszy kościół zbudowano w 1111 roku z dębowych bali... Opiekunami na przestrzeni dziejów byli ojcowie Cystersi, Augustianie, Bernardyni. Od 1923 roku opiekunami Sanktuarium są Misjonarze Świętej Rodziny. Pomimo zawirowań dziejowych, licznych wojen, prób germanizacji i wykorzenienia katolicyzmu, oparła się przeciwnością i przetrwała, jak prastare dęby... Niszczona / np. Hitlerowcy podczas wojny urządzili w Górce Klasztornej obóz koncentracyjny/, odradzała się silniejsza, dając tym samym nadzieję i umacniając wiarę. Dzisiaj Górka Klasztorna sławna jest nie tylko z obrazu i uzdrawiającej wody /woda ma właściwości lecznicze, potwierdzone przez Wydział Farmaceutyczny Zakładów Chemii Nieorganicznej i Analitycznej Akademii Medycznej w Poznaniu/. Corocznie odbywają się tutaj Misteria Męki Pańskiej, Festiwal Piosenki Religijnej. O pielgrzymach i  o tych ukrytych łask, które otrzymują nie można przeczytać...
 Liczne uzdrowienia ciała i ducha są  dowodem na to, że to miejsce ma MOC... Nad Górką dalej szumią dęby i daj Boże, aby szumiały jak najdłużej...



P.S
Święte miejsce to świadomość i przekonanie człowieka, że w tym miejscu ktoś rozmawiał z Bogiem, widział Go, słyszał i jest pewien mocy, która napełnia tego, kto o nią prosi.  Wszyscy chcemy miec moc i mądrość, ale aby mieć te dwa cenne dary, człowiek najpierw musi mieć na to wszystko miejsce...  „I na co komu przyda się szukanie świętych miejsc, szukanie Boga w tych miejscach, jeśli zgubiliśmy Go w swoim sercu... „ /A de Mello/ Moje ulubione święte miejsce to Górka Klasztorna z Matką Boską Górecka na Krajnie.







35 komentarzy:

  1. Chętnie bym się przeniosła... chociaż na chwilę... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pytanie. Konkretne. Dlaczego Matka Boża i inni nie objawiają się inteligencji tylko pastuszkom?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...bo inteligencja posluguje sie tylko rozumem /smiech/!
      J.

      Usuń
    2. Taaaaaa...
      A jakiś konkret?

      Usuń
    3. Ty, ja i wielu innych... nie trzeba szukac daleko!
      Serdecznosci
      J.

      Usuń
    4. Uła... kochane nie upraszczajcie. Nawet nie wiemy, ilu jest bardzo inteligentnych pastuszków na świecie:)Nie spotkałam się z zimną inteligencją bez kszty emocji i uczucia:)No i ktoś musiał obdarzyć tych inteligentnych rozumem, prawda? To tak zaczepnie, a normalnie- bardzo dobrze się mi czytało ten post. Dużo się dowiedziałam o niezwykłym miejscu:)Dzięki:)

      Usuń
  3. Kasztany i deby, aleja, kosciolek z pieknym oltarzem MAtki Boskiej, nie dziwie sie,ze Cie tam ciagnie i tam napajasz sie spokojem ...ladny post pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. masz wspaniałe "swoje" miejsce! Aleja kasztanowa cudowna a cała reszta jeszcze piękniejsza. Jakoś tak skojarzyły mi się słowa J. Kaczmarskiego "jeśli nas Matka Boska nie obroni, to co się stanie z tym narodem?" Piękne miejsce kultu Matki Boskiej! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Posiedziałbym pod tymi dębami i posłuchał, co mają do powiedzenia:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe, to była pierwsza Górka, o której pomyślałam. :)
    Przez Krajnę przejeżdżam kilka razy w roku i moge tylko poświadczyć, że bardzo tam pięknie. Zdjęcie tej alei jest urocze. Ale w Górce Klasztornej jeszcze nigdy nie byłam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne miejsce! Judytko a ja nie znałam tej Górki Klasztornej, choć to faktycznie magiczne miejsce. Ja też mam kilka takich, gdzie ładuję akumulatory na kolejne miesiące a nawet lata. Takim miejscem jest dla mnie Pobierowo nad morzem, do, którego już za miesiąc pojadę. Jeżdżę co roku, zawsze ryczę kiedy przyjeżdżam i kiedy żegnam się z nim- proszę Pana Jezusa abym za rok znowu mogła tam być z rodzicami. Eh! Cudownie.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Judytko,przepiękne miejsce ta Górka Klasztorna...piekne zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowna Aleja Kasztanowa...Piękne miejsce...

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne miejsce. Ja lubię spacerować po Smutnej Górze w Chełmie Śląskim niedaleko Oświęcimia. Stamtąd mam wiele zdjęć, które są na blogu. A nazwa wzięła się od tego, że jest tam zbiorowa mogiła ofiar zarazy z 1830 roku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Magiczne zdjęcia, jak i magiczne to miejsce...
    Gabriella

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałabym tam kiedyś być. Pewnie będę skoro chcę:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miejsce urzekające, aż chce się pójść drogą między leciwymi drzewami...
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze jest mieć takie miejsca, w których człowiek nabiera siły! twoje są naprawdę magiczne! przyjemnie jest pójśc taka aleją. dziękuję za historię Górki Klasztornej. Kompletnie nic nie wiedziałam o tym miejscu, dobranoc Judytko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie byłam w G. Klasztornej- chciałabym kiedyś pojechać. Swoim postem zachęciłaś mnie do opisania pobliskiego Sanktuarium w Odporyszowie- pewnie zrealizuję to w wakacje, a może uda mi się zrobić zdjęcia, bo na Zielone Świątki jest tam odpust. Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie dziwię się, że czerpiesz siły z tych pięknych dębów. Mnie osobiście taką siłę daje morze, które mnie uspakaja, wycisza, napełnia energią. To jeśli chodzi o naturę, natomiast dziełem ludzkiego stworzenia (czy na pewno ludzkiego?) dającym mi poczucie bezpieczeństwa i wyciszenia jest Plac Św. Piotra, gdzie ramiona kolumnady dają mi schronienie i siłę do dalszego trwania.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowne miejsce!
    Nigdy tam nie była, a szkoda... trzeba chyba nadrobić.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko w bardzo zimną niedzielę,brrr ...:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Warto mieć takie swoje miejsce, gdzie się można czuć dobrze. Myślę, że każdy je ma, lecz nie każdy zawsze to docenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Byłam w Górce Klasztornej kilka razy, z babcią i dziadkiem, śpiewali tam często z chórem

    niezwykłe miejsce i najsmaczniejsze kakao pod słońcem... zwiedzałam okolicę z siostrami zakonnymi, kiedy dorośli odbywali próby

    cudowny czas

    OdpowiedzUsuń
  20. Na alejce wysadzonej takimi olbrzymami, można nabrać mocy. Potem wyciszyć się w miejscu modlitwy i juz człowiekowi lepiej na sercu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. fantastyczne fotografie, nic tylko spacerować w takich miejscach, przepięknie, pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj
    Masz rację, każdy ma swoje miejsce tu na ziemi i ja je mam :)
    Twoje jest niezwykle, moje dla mnie- także :)
    Pozdrawiam mile na spokojny tydzień :)

    OdpowiedzUsuń
  23. O jak cudownie zobaczyć miejsce bliskie także mojemu sercu:) Kiedyś mieszkałam bliżej,więc bywałam tam częściej.Gorąco zachęcam do zwiedzania tego wspaniałego miejsca.A jeśli siostra opisuje swoje(i moje)rodzinne strony,czy to znak,że jest szansa na małe spotkanko? Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Judytko! Pieknie opisalas to swoje magiczne miejsce.
    Faktycznie jest wyjatkowe.

    Usciski przesylam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wierzę, że są miejsca wybrane, wypełnione mocą.
    I to prawda, że raczej maluczcy z tej mocy czerpią. Bo nie kombinują.
    A tu Matka Boża jeszcze częstuje wodą cudowną...
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie byłam, ale bardzo ładne miejsce.Dęby robią wrażenie, dużo musiały widzieć.......

    OdpowiedzUsuń
  27. Podobną alejką chodziłam w dzieciństwie... choć nie była dębowa, ale były wielkie drzewa... czereśniowe :)... pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię takie miejsca. Jak wiesz podobne jest koło Białwieży. Niestety mocy nie poczułam. Imponujący jest wiek dębów. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawie opowiedziana historia Górki Klasztornej. Wspaniałe, wiekowe drzewa! Aż chciałoby się tam pospacerować i odebrać magiczne wibracje.
    Uściski i serdeczności :)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Byłam w kwietniu w Gorce klasztornej na Misterium Męki Pańskiej. Urocze miejsce i niezapomniane przeżycia. Ściskam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie byłam i już bardzo żałuję.Może się uda narobić.......
    Serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń