sobota, 11 czerwca 2011

O spotkaniu z czarną mambą...

W Afryce każdy może zostać pogryziony, pokąsany przez rozmaite "coś" - od komara począwszy a na hipopotamie skończywszy. Najbardziej uprzykrzają życie w Afryce owady i węże… jest ich tysiące! Węże od samego początku świata nie cieszą się dobrą sławą! To od nich zaczęło się wszelkie zło na świecie… znamy historię biblijną, jak Ewa wdała się w pogawędkę z wężem… i co potem z tej rozmowy wynikło. Owady zostawiamy w spokoju, a zajmiemy się gorszymi sytuacjami, które powstają po ukąszeniu węża. Większość ludzi boi się jadowitych węży, jak ognia.

 Jest czego się bać! Cóż, najlepiej się zabezpieczyć, czyli: rękawy koszuli koniecznie długie, spodnie tym bardziej - do kostek, a buty nie mogą być gorsze od spodni więc także do kostek. Takie ubranie owszem wskazane dla tych, którzy przyjeżdżają na Safari, na zwiedzanie Afryki, po przygodę… lecz ci, którzy mieszkają tutaj na stałe chodzą w japonkach, w koszulach bez rękawów, w spódnicach i spodniach zdecydowanie krótkich, wyłączając siostry zakonne, bo te noszą sukienki i rękawy zdecydowanie o wiele dłuższe. Na noszenie długich rękawów po prostu za gorąco albo za mokro i zdecydowanie możemy powiedzieć, że jesteśmy u siebie i jako tako jesteśmy w komitywie nawet z wężami… Ostatnie nasze spotkanie z wężem… Nie znamy czasu ani godziny kiedy Sonel /odpowiedzialni za dostarczanie energii elektrycznej/ zabierze nam prąd lub odda. Powinniśmy być przyzwyczajeni do tego stanu rzeczy, ale Europejczyk tak szybko nie zostanie Afrykańczykiem… ma się te swoje przyzwyczajenia… energetyczne i nie tylko! Nastał czas "bez prądu"! Przygnębiające jest to przez dwa pierwsze dni… potem człowiek przestawia swoje misjonarskie życie na inne tory. Mamy agregat, czyli po naszemu  "le groupe electrogene", który potrzebuje paliwa… wlewamy owszem, ale oszczędnie... do południa na 3 godziny i wieczorem trochę dłużej. Noc w Kamerunie nadchodzi o godzinie 18. 00 a słońce wschodzi o 6. 00… tak więc nasza kameruńska ciemność trwa prawie 12 godzin,  więc tej elektryczności wyglądamy, a gdy jej nie ma, mamy latarki, świece… krótko mówiąc radzimy sobie. Aktualnie mamy pełnię księżyca… niebo usiane jest milionami gwiazd, które wraz z księżycem przyświecają i oświetlają… i było podziwianie, bo "grupa" już wyłączona, a młoda godzina, spać się nie chce, latarki szkoda, świeca kopci… więc zostają pogaduszki o życiu i o śmierci przy świetle księżyca… i nagle krzyk! 


 Wążżżżż!!!! Jak to możliwe! W domu, o tej porze, jak on wlazł!!!  A wszędzie ciemno!  Weronika wyszła ze swego pokoju z latareczką w ręku i patrzy - coś leży na przeciwko jej drzwi przy ścianie… pomyślała… któraś zgubiła nici - już miała te nici podnieść, ale "nici" zaczynają się ruszać…wtedy zobaczyła zwiniętego czarnego węża! Misjonarka z 25-letnim stażem  nie straciła głowy, wiedziała co robić: najpierw krzyk, wiadomo kobieta, a potem miotła i dostało się czarnej mambie. 

 Jak nie wierzyć w Opaczność Bożą i Anioła Stróża, to mogło się bardzo źle skończyć. Co odkryłyśmy: musiała /czarna mamba/ wejść przez drzwi frontowe, bo jest szpara, taka akurat na węża, skorpiona, karalucha, mysz, jaszczurke czy jadowita salamandre… i inne podobne gady.  Następnego dnia szpary w drzwiach już nie było!
 Alexsander L’ake’a  napisał,  że prawdopodobieństwo ukąszenia przez węża jest trzy razy większe niż szansa bycia zabitym przez dzikie zwierzę. Pilny obserwator może dostrzec nie więcej niż 1% węży, kryjących się w danej okolicy. Czyli: na każdego węża odkrytego po drodze przypada sto innych kryjących się w wysokich trawach, pod kamieniami, w norach czy w konarach drzew, jak nasza czarna mamba. Co ją przywiodło pod nasz dach? Musiała zabłądzić!  Atak 4 metrowej mamby jest błyskawiczny i nie sposób się przed nim uchylić! Nasza musiała być chora…? Węże sympatii nie budzą, szczególnie te, które dysponują naturalną "bronią chemiczną" – jadem. Ta antypatia jest całkowicie uzasadniona. Każdego roku wg. Światowej Organizacji Zdrowia od ukąszenia jadowitych węży umiera 60 tysięcy osób. Tylu ludzi nie zabija żadne inne zwierzę… Na 2700 poznanych gatunków węży 410 jest jadowitych i większość z nich żyje w tropiku. W tej liczbie znajdują się gatunki mniej i bardziej groźne. Od czego zależy stopień ich jadowitości?

 Po pierwsze od śmiertelnej dla człowieka dawki jadu, po drugie od maksymalnej dawki jadu, którą wąż może jednorazowo uraczyć swoją ofiarę. Tajpan pustynny, który żyje w Australii, jedną dawką swojego jadu jest w stanie uśmiercić około 100 osób! Nasza czarna mamba jest największym jadowitym wężem w Afryce, którego długość może dochodzić do 4,5 metra. Nazwa pochodzi od czarnej barwy wnętrza pyska. Kolor węża jest zróżnicowany od oliwkowego przez brąz po lśniąco czarny. Nasza mamba jest jednym z najszybszych węży żyjących na świecie. Porusza się z szybkością 20 km na godzinę i charakteryzuje się nieokiełznanym… charakterem! Jest bardzo bojowo nastawiona do otoczenia, zaniepokojona nie ucieka z zasięgu ludzkiego wzroku, lecz wchodzi z napastnikiem w konfrontację. Bardzo rozzłoszczona może pogonić swoja ofiarę, a w buszu nie jest możliwe szybko uciekać. Ten agresywny charakter czarnej mamby i jej szybkość budzi wśród Afrykańczyków lęk i jest kanwą do różnych opowieści, w których główna rola przypada w udziale mambie.

 Najbardziej znana jest historia o zabiciu pewnej afrykańskiej rodziny śpiącej w otwartej chacie bez zapalonego światła. Inna opowieść mówi, ze mamba jest pamiętliwa i skłonna do ścigania ludzi… może to i prawda, któż to wie! Jest mało poznanym gadem, jeśli chodzi o długość życia na wolności. Składa 6-15 dużych jaj zwykle w kopcach termitów gdzie dojrzewają przez 90 dni. Małe mają 60 cm i są zielone! Królestwem mamby są zarośla, lasy, wspina się na drzewa i z wysokości obserwuje otoczenie… więc jakim cudem znalazła się w naszym domu? Potrafi, gdy jest zagrożona, podnieść się  na wysokość dorosłego człowieka. Uderza szybko i wielokrotnie kąsa. Przez jedno ukąszenie wydziela od 100 do 400 mg jadu… śmiertelną dawką dla człowieka dorosłego jest 10-15 mg. Jad jest wysoko toksyczny. Jeśli w ciągu kilku godzin nie zostanie zastosowane antidotum następuje śmierć.  Jad oddziałuje na układ nerwowy, ofiara zachowuje świadomość, ale jest sparaliżowana. Śmierć następuje wskutek uduszenia. Mamba potrafi zaatakować duże zwierzęta np. żyrafę.
 W Afryce ukąszenie przez węża może przytrafić się każdemu i może oznaczać dla tej osoby być albo nie być, jeśli ugryzie naprawdę niebezpieczny wąż. Ludzie szukają antidotum, aby ratować tych, których wąż ukąsił i dlatego są pomiędzy nami tacy, którzy łapią węże żywcem… owszem łapią, aby przeżyć emocjonującą przygodę, ale i dlatego, aby wyprodukować skuteczny lek przeciw jego ukąszeniu. Pewien podróżnik powiedział: "zabieram zawsze paszport, gotówkę zaszytą w spodniach i Czarny Kamień belgijskich misjonarzy w przypadku ukąszenia przez jadowitego węża". Czarny Kamień jest używany przez ludy Azji, Ameryki Południowej i Afryki, jako środek "na wszystko". Ma kolor czarny, kształt nieregularny, wyglądem przypomina bryłkę węgla kamiennego . Służy przede wszystkim, jako antidotum na ukąszenie przez węża i jako amulet i odpromiennik. Każdy misjonarz zostaje w taki kamień zaopatrzony i naprawdę jest on pomocny! To cudo nazywane jest często Kamieniem Czarnym Ojców Białych, ponieważ misjonarze odkryli proces wytwarzania tego kamienia u uzdrowicieli tradycyjnych.  Czarny Kamień,  to kawałek kości zwierzęcia najlepiej piszczele woła. Kość musi być starannie wyczyszczona ze wszelkiego tłuszczu, dobrze wypolerowana i sucha. Tnie się ją na kawałki o długości 5 do 6 cm i szerokości 3 cm. Trzeba przygotować węgiel drzewny, rozpalić do żaru i pomiędzy żarzące się węgle wkłada się przygotowane kawałki kości. Kość po kąpieli ogniowej staje się czarna. Po wypaleniu wkłada się ją do chłodnej wody, aby odeszły wszystkie niepotrzebne gazy. I Czarny Kamień gotowy. Jeszcze trzeba sprawdzić czy działa. Przykładamy go do wewnętrznej strony wargi… jeśli się przyklei oznacza to, że jest dobry. Dzięki wysokiej włoskowatości kamień będzie ssać jad eliminując tym samym rozprzestrzenianie się jadu w organizmie. Po naszym spotkaniu z czarną mambą poszłam szukać mojego czarnego kamienia… znalazłam! W razie potrzeby trzeba kamień przyłożyć do rany… kamień przysysa się do miejsca ukąszenia i jest tam tak długo, dopóki sam nie odpadnie. Po każdym użyciu trzeba kamień zregenerować. Wkłada się go do ciepłej wody na 0,5 godziny potem na 2 godziny do mleka i na koniec myjemy w świeżej wodzie i zostawiamy do wysuszenia. Naprawdę działa… dlaczego taka jego moc, to tajemnica…tutaj jest bardzo dużo tajemnic!

 Afrykańczycy noszą Kamień w kieszeni i często się przydaje. Czarny Kamień dobra rzecz, ale zawsze, jak najprędzej trzeba się zgłosić do najbliższego ośrodka zdrowia, lekarza jeśli jest… aby otrzymać odpowiednie leczenie.  W naszych katolickich Ośrodkach Zdrowia surowica przeciw ukąszeniom węża zawsze jest, ale często jest już za późno na podanie antidotum. Trzeba być ostrożnym, bo węża można spotkać wszędzie… nawet w łazience!

2 komentarze:

  1. Ja to z węży polskich spotkałam się tylko z zaskrońcami, gniewoszami i raz w górach ze żmiją (na szczęście na odległość). Natomiast te egzotyczne to tylko w ZOO i w TV. Nie przypuszczałam, że czarne mamby są takie... Szczupłe. Nigdy natomiast nie zapomnę widoku anakondy, bodajże z ZOO w Kolonii. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. @Zim zaskroniec to jaszczurka beznoga, a nie wąż

    OdpowiedzUsuń