sobota, 20 kwietnia 2013

O mnie w fotografii…

Nie wiem czyj to pomysł, ale wyczytałam o nim u Jo…, która zaprosiła do zabawy chętnych…
Jest siedemnaście pytań…



1. Codziennie widzisz: - błękit nieba....



                             2. Ubranie w którym mieszkasz: - czas...




 3. Ulubiona pora dnia: - poranki...




 4. Coś nowego: - chustka na głowę...







5. Właśnie tęsknisz za: -  za tym, co jest niewidoczne za horyzontem...





 6. Piosenka, która chodzi Ci po głowie: - "Nie dokazuj…" Grechuty. Nie dokazuj miła, nie dokazuj przecież nie jest z Ciebie taki cud, nie od razu stopisz serca mego lód…




7. Nagłówek Twojego tygodnia: - Wiosna, ach to TY… 







8. Najlepszy moment tygodnia: - każdy dzień tygodnia: herbatka...




 z owsianym ciasteczkiem... bez cukru...




9. Kim chciałeś być jako dziecko: - kimś kto nosi mundur czyli: policjantka lub żołnierzem… I noszę "mundur"/śmiech/! Dziecięce marzenie niezrealizowane do dzisiaj: mieć pod opieką lwa...






  10. Nie roztajesz się z: - sama ze sobą i różańcem...






11. Co można znaleźć na Twojej liście marzeń: - oj, dużo tych marzeń… 
śniadanie o poranku na tarasie…





12. Twoja miłość od pierwszego wejrzenia: - brzeg oceanu...





13. Coś, co robisz cały czas: -  świecę... /śmiech/





 14. Zdjęcie tygodnia: - łabędzie...  








 15. Ulubione słowo, wyrażenie: - nieprawdaż...,



ze piękne te gloriozy!




 16. Najlepszy moment roku: - leniuchowanie nad jeziorem...





              
                  17. Ktoś, kto zawsze potrafi Cię uszczęśliwić:
                                                        - Marysia i inni bliscy memu sercu...







Zapraszam do zabawy /bez przymusu/
 Maszka tu Maszka tam,
 Grażynę z Wenezueli, 
Krzysztofa – Caddi,
 Jagodę,
 The Dark Passenger,
Zielona Natka,
Moja fotografia,
 Przyszpilone chwile,
 Manitou,
 Osska…
  
I wszystkich chętnych.



P.S
Lenię się po kolejnej już siódmej chemii… a za oknem życie!
I zastanawiam się czy ta chemia na mnie działa! Koniecznie muszę zapytać Dr.K… Dziwna rzecz jestem spokojna... oprócz pytania: czy działa /śmiech/!
Tomasz Mann napisał, że choroba daje wolność… "I to w różnych aspektach, nawet takim praktycznym, bo jak jestem chora, to nie muszę spotkać się z kimś, kogo nie lubię, albo robić tego, czego nie lubię. Jestem chora i mam nagle jakieś szczególne prawa… Trzeba to wykorzystać… Trzeba jeszcze posprzątać, uporządkować rachunki i mieć na uwadze wyczucie proporcji… "/ K. Kofta/



96 komentarzy:

  1. Miło Siostrę bliżej poznać :)
    Co do marzenia... ciekawe, też chciałam mieć pod opieką lwa. Chciałam mieć w domu ZOO, taki ogród z dzikimi zwierzętami (poza pająkami).
    Pozdrawiam serdecznie i jak zawsze śliczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych marzen mam mnostwo... I jakbym zaczela je realizowac w calosci za malo jednego zycia /smiech/
      J.

      Usuń
    2. Zgadzam się :)
      To samo dotyczy podróży...
      Tak wgłębiając się ostatnio w ten blog zauważyłam, że Siostra była w Kamerunie.
      Kiedyś i tam chciałabym swoją nogę postawić.
      Ale właśnie na moje podróże życia mi nie starczy.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Swietnie to zrobilas, pieknie:)) Wiesz? Z jednej strony niedobrze, ze musisz brac chemie, ale z drugiej...to w tym calym nieszczesciu masz jednak kropelke szczescia- juz samo podejscie do sprawy. Wyobrazam sobie te wszystkie Twoje duszyczki klasztorne, ktore modla sie za swoja Judith:)) Nie wszyscy chorzy tak maja:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zeby tylko duszyczki klasztorne... Kochana, to jest Sztab Dowodzenia... tylko nik nic nie wie, jaki bedzie koniec, wszystko, jak na razie zakryte!
      J.

      Usuń
    2. Twoja wiecznosc jest Tu I TERAZ, w tym MOMENCIE:)) Czyli ten sztab dowodzenia to Twoja wiecznosc (p):))) Wszystko wiadomo:)))

      Usuń
    3. Poza tym...nie ma nic ukrytego, co by nie mialo wyjsc na "wierzch"...popraw, bo zapomnialam cytatu:))

      Usuń
  3. milo Cie poznac Judytko. podziwiam Cie za walke z chrobskiem.
    podrawiam cieplutko

    www.albumchwil.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co innego mi zostaje, jak nie powalczyc! Na wojnie jestesmy czy zdrowi czy chorzy /smiech/
      J.

      Usuń
  4. ależ piękne zdjęcia!!! Jakże piękne przemyślenia!!!
    Sama zostałam zaproszona do tej zabawy i zbieram do niej materiał, ale na pewno nie będzie nawet w połowie tak piękny jak Twój!!!
    Nieustająco podziwiam. Z każdym dniem bardziej.
    Z życzeniami szybkiego powrotu do formy, przesyłam serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam opowieści zdjęciami. Ta jest przepiękna. Kiedyś napisałem tekścik pt: skąd się biorą zdjęcia?

    - Max, skąd się biorą zdjęcia? - spytała dolewając mi wina.
    - Wiesz, w powszechnym mniemaniu zdjęcia biorą się z matrycy aparatu. Pewnie stąd to prześciganie się na ilość pikseli. Matryca to taki światłoczuły element w środku aparatu...
    - Max – przerwała mi. - Wiesz dobrze jak nudzą mnie te techniczne wygibasy słowne, wystarczy mi wiedza, że z...
    - Ale to błędny pogląd – tym razem ja nie dałem jej szansy dokończyć.
    - Więc? - zawiesiła głos.
    - Elu, spójrz przed siebie i opisz mi co widzisz.
    - Grzywy fal złocą się w zachodzącym słońcu, na wschodzie niebo powoli przybiera barwę fioletu, na zachodzie ogromna tarcza słońca zanurza się w morskiej kipieli.
    - Nieźle – pochwaliłem.
    - O! A tam na piasku siedzi dziewczyna. Ma opuszczoną głowę, chyba jest smutna... Nie! Widziałeś? Spojrzała na zegarek, czeka na kogoś. Na pewno na ukochanego.
    - Spójrz bardziej w lewo – naprowadziłem ją na kolejny trop.
    - Widzisz, to on. Biegnie,. Wie, że się spóźnił. Ale przecież jechał cały dzień pociągiem by się z nią zobaczyć. Jestem pewna, że to ich pierwsze spotkanie. I będą tu siedzieć przytulając się i całując do północy – Eli spodobała się ta historia.
    - Max, ale miało być o zdjęciach – udała obrażoną.
    - Widzisz Elu, zdjęcia się biorą z tego, co widzisz, jaką chcesz nimi opowiedzieć historię i co chcesz zatrzymać w kadrze.
    - Ale ja nie umiem...
    - Umiesz – wszedłem jej w słowo. Tak samo, jak potrafiłaś opisać co widzisz i na podstawie tego zbudować opowieść. Opowiadaj zdjęciami.
    Czaruś z Ciebie – ponownie dolała mi wina.

    P.S.
    Dziękuję za zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie, kazdy umie lepiej lub gorzej... trzeba tylko zaczac i moze sie okazac, ze mam talent!
      J.

      Usuń
    2. Podoba mi się ta przypowieść o to skąd biorą się zdjęcia. Przecież to taki proste:-)))

      Usuń
  6. Klik dobry:)
    Ciekawe... bardzo ciekawe!
    Ja nie umiałabym odpowiedzieć na żadne pytanie.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się cały czas i nie wychodzi. Jednak to trudne, tym bardziej, że ja chciałabym zupełnie bez objaśnień słowami. Same zdjęcia, skoro odpowiedzi mają być w fotografii.

      Usuń
  7. Oj Judytko!!! pieknie to napisalas, i zdjecia tez swietne...dziekuje, ze mnie wybralas...dla mnie to duzo znaczy, postaram sie ale trzeba bedzie troche pomyslec i powybierac zdjecia. Postaram sie sprostac zadaniu!
    Przeczytalam Twoj dzisiejszy wpis i zaraz mi sie zrobilo lepiej na sercu, sytuacja w Wenezueli jest taka, ze trudno myslec pozytywnie a Twoj post zadzialal jak balsam na zbolala dusza. Sle buziaki i zdrowiej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na Twoje fotografie i jestem pewna, ze beda piekne!
      J.

      Usuń
  8. Natura jest czymś pięknym i niemożliwym do ogarnięcia ludzkim rozumem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a zdjecia nigdy nie oddadza tego rzeczywistego piekna...
      J.

      Usuń
  9. Judytko, stworzylas swietny dokument o sobie - gratuluje!
    Usciski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ile jeszcze o sobie stworze, a wlasciwie tworze /smiech/
      J.

      Usuń
  10. Tyle jedynie że ja jestem pełna podziwu

    OdpowiedzUsuń
  11. Judytko, jakie Ty robisz fantastyczne zdjęcia :) Przepiękne! A ta rosa o poranku! Nie dziwię się, że świecisz :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ucze sie robic..., ale stwierdzam, ze lubie fotografowanie...
      J.

      Usuń
  12. Judytko, te zdjęcia układają się w twój portret. Wystarczy na nie popatrzeć i już widać kim jesteś... Ja cenię cię, za przeogromną wrażliwość, która przekłada się na te piekne teksty, przemyslenia, zdjęcia i za lekkie jak dotyk morskiej bryzy poczucie humoru i dystans do siebie i świata! Jestes kochana!

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak jest- choroba daje wolność i luksus braku przymusu.
    Nabieraj zdrowia leniuchu, nabieraj.
    Ja zachwycam się Marysią.
    Świat pięknieje pomimo choroby i można z niego czerpać garściami zachwyt nad jego pięknem. Tobie się to udaje.
    Mam nadzieję, że już mało chemii przed Tobą..
    Uściski serdeczne ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choroba daje duzo, ale i zabiera duzo... czyli w przyrodzie musi byc rownowaga /smiech/!
      J.

      Usuń
  14. Kolejny raz - dziękuję.
    I mam nadzieję, że działa dokładnie tak jak powinna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj Judyto.
    Po krótkiej nieobecności wracam do mojej ulubionej braci blogowej. Dzisiaj zaczynam nadrabiać zaległości. Czytam z zaciekawieniem Twoje odpowiedzi i zastanawiam się nad moimi. Zabawa ciekawa i daje pewien obraz osoby, która się w nią bawi...

    Piszesz, że za oknem życie, a Ty się lenisz... Pisanie bloga, to przyjemne lenistwo, tym większe im więcej masz czytelników, chi, chi...

    Buziaki, serdeczności i życzenia zdrowia przesyłam :)

    PS. Na świecie są wspaniali ludzie. Ja na przykład dostałam w prezencie wycieczkę, która odbudowała moją w nich wiarę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. przybyłam do Ciebie od DD i się zaczytałam i wspaniała plejada zdjęć i dopiero teraz zerknęłam na zegar , że gościłam w Twoich progach dwie godziny.
    Przybędę ponownie żeby pomyśleć o tym co ważne

    macham wieczorowo

    OdpowiedzUsuń
  17. super zdjecia i pomysł do zabawy...
    każdy z nas ma takie ciche marzenia,ulubione rzeczy...a tak poza tym,to duuuużo zdrówka ci wciąż życze Judytko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem skad te marzenia sie biora i jest ich zdecydowanie za duzo, aby je zrealizowac /smiech/
      J.

      Usuń
  18. Witaj
    Pięknie odpowiedziałaś na pytanie, wcale niełatwe :)
    Pozdrawiam najcieplej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej nie zastanawiac sie bardzo, pierwsza odpowiedz jest najlepsza /?/
      J.

      Usuń
  19. Judytko!
    ponoć niezrealizowane:Dziecięce marzenie niezrealizowane do dzisiaj: mieć pod opieką lwa...
    Ależ masz pod opieką lwa - mnie. Wprawdzie jestem zodiakalnum lwem, ale lwem ( śmiech)
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam Cie pod opieka szczegolnie traz w tym goracym dla Ciebie czasie... Cora zamienia swoj stan! Trzymaj sie dzielnie, wszystko bedzie dobrze!
      J.

      Usuń
  20. Judyto, bardzo wierzę, że wygrasz z chorobą. Jesteś niesamowitą Kobietą. A te zdjęcia... napawają optymizmem i wiosną :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... bo jak inaczej, jak za oknem ZYCIE we wszystkich kolorach! Jeszcze dzisiaj w lozku /smiech/ a jutro zabieraja mnie w plener... na poszukiwanie... Hmm nie wiem czego...
      J.

      Usuń
  21. Wierzę, że działa. Ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pieknie...opowiadanie zdjeciami...takie optymistyczne :)
    sciskam mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...ale tak do konca czlowiek nie jest w stanie pokazac siebie...
      U Ciebie zapewnie slonecznie. Mam sentymenty wielkie do tej czesci swiata!
      J.

      Usuń
  23. Piękne zdjęcia i pięknie odpowiedzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiesz Judyto, chętnie zasiadłabym do tego śniadanka na tarasie, tak tam pięknie :). I te ptaszki na talerzu ::)))
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ten taras to zaczyna mnie nachodzic nawet we snie /smiech/!
      J.

      Usuń
  25. Moje klimaty - trikolorka, łabędź, zegary, różaniec, herbatka...
    Ściskam Cię, Judith!

    OdpowiedzUsuń
  26. Judytko piękne zdjęcia, czy wszystkie są Twojej roboty? (pytam z ciekawości). Fajna zabawa choć nie do końca ją rozumiem, to też tylko obserwuję.
    Po systematycznym pisaniu domyślam się, że chyba nie najgorzej zniosłaś chemię? Życzę zdrówka, wytrwałości, a ndade wszystko pogody ducha, aby nigdy Ci jej nie zabrakło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjecia sa mojej roboty... A co do postow... Wiesz, ja moge pisac codziennie... i jak mnie najdzie to napisze na dwa tygodnie do przodu /smiech/ wiec chemia nie przeszkadza blogowi...
      J.

      Usuń
  27. Zdjęcia są po prostu przepiękne!!! :) Tyle mogę napisać, bo jestem zachwycona. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktos wreszcie sie poznal na mojej fotografii /smiech/ Ucze sie tej pieknej sztuki...
      J.

      Usuń
  28. Mnie ta książka Manna trochę przygnębiła. Ale tak sobie myślę, że choroba nie tylko daje specjalne prawa, co inne możliwości, a to już brzmi pozytywnie. Każde wydarzenia w naszym życiu dają nowe możliwości, nowe ścieżki się otwierają. Przeżycia przecież nas kreują. A szczególnie te intensywne, a do takich zapewne Twój obecny stan należy. Te kształtują nas najbardziej. Najbardziej na nas wpływają. To właśnie kościół naucza, że cierpienie nie jest żadną karą, a jedynie ogromnym wyzwaniem. Wyzwaniem, które ma nas zrobić lepszym. A różaniec nasz piękny. To jakieś kamienie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozaniec jest z nasion, ale nie wiem jakich...
      Choroba jest wyzwaniem, sprawdzianem na wszystkich frontach zycia... Smieszy mnie najbardziej fakt, ze wiele osob spisalo mnie juz na straty... Zdziwieni sa bardzo spotykajac sie ze mna twarza w twarz, ze mam wiecej checi do zycia niz oni...Choroba wyostrza perspektywe... zycia!
      J.

      Usuń
  29. pomysł na pewno nie mój, ale bardzo mi się podobał :), i Twoje odpowiedzi mi się podobają (słowne i obrazowe, przede wszystkim za co, że wreszcie nie ma źródło-internet ;),a z tą wolnością to też tak, że wszyscy jej chcemy, a jak mamy, nie potrafimy z niej korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... nie jest latwo byc czlowiekiem wolnym, korzystac z wolnosci... A tak chcialoby sie byc wolnym, jak ptak...
      Dziekuje za pomysl!
      J.

      Usuń
  30. Przyjmuję zaproszenie, ale pewnie uda mi się je zrealizować dopiero w dłuuuugi majowy weekend. Trzymaj się Judytko i chemię traktuj obcesowo:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...hmm, ale i chemii nie potrafie tak obcesowo, bo jesli ma pomoc...
      J.

      Usuń
  31. ...świetne fotograficzno-słowne odpowiedzi!
    ...Trzymaj się cieplutko!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Siódma chemia? To już z górki:) Pozdrawiam serdecznie i znam te tęsknoty do tego co daleko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... i jeszcze osma 8 maja, a potem zobaczymy...
      A co do tesknot, to one zawsze beda...
      J.

      Usuń
  33. przepiekne fotografie :)) Mann miał trochę racji, tylko, ja czasami obawiam sie, że to dlatego jestem chora, bo nie chcę robić pewnych rzeczy i kiedy czegoś nie chcę to sama wywołuję w sobie gorsze samopoczucie. Dlatego trzeba uważać, żeby się nie zagalopować :)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak wiele można się dowiedzieć o człowieku z jego ulubionych zdjęć, krótkich migawek, sformułowań określonego czasu... dajesz radę, to jest piękne :* ściskam

    OdpowiedzUsuń
  35. Dziękuję za nominację - nie wiem jednak czy na każde pytanie znajdę odpowiedź w swoich zdjęciach :)
    Marysia do prawdy urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Podoba mi się z Twoich odpowiedzi Dom Przyrodników na Mariackej na tle błękitu nieba i lew z fontanny Czterech Kwartałów przy Kaplicy Królewskiej. Zdjęcie z zegarami też pewnie zrobione na Jarmarku Św. Dominika. ;-))) Nic na to nie poradzę, że taki ze mnie patriota lokalny. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Judytko bardzo ładnie to zrobiłaś, a dzięki temu tekstowi, poznałam Cię jeszcze lepiej...
    A jeśli człowiek jest chory, to wcale to nie oznacza, iż jest słabym.
    Nareszcie wiosna!

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...chory jest owszem slaby cialem, ale duchem moze gory przenosic!
      Wiosna do Gdansja takze zawitala!
      J.

      Usuń
  38. znamy miejsca z jeziorami gdzie jest zakaz hałasowania , czyli silniki jednostek pływających i krzyki odpadają . Pozostaje przyroda , cisza i radość z korzystania tego co najwspanialsze w przyrodzie.

    macham słonecznie - Gryzmolinda

    OdpowiedzUsuń
  39. Piękne te zdjęcia:) Może to dziwne ale sie....popłakałam;)
    A ja jak bylam mała to chciałam zostać ..."siostrą zakonną" tak mówiłam przez dosyć długi czas, dokładniej Nazaretanką;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zazdroszczę tego wewnętrznego spokoju. My pędzimy, życie pędzi, aż się zastanawiam dokąd?
    Zdrowia życzę, zdrowia! Czemu dobrzy ludzi chorują, a źli przetrwają każdego? Złego licho nie bierze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... co komu przeszkadza nie - pedzic?
      Nie zawsze tylko dobrzy choruja... a to, co i komu zakryte bardzo szczelnie...
      J.

      Usuń
  41. Wracając do bloga, odkryłem ten Twój wpis i dziękuję za niego - trzeba nam w pędzie życia przypominać o rzeczach, które łatwo zgubić, a które są bezcenne i powinny nas nieść zamiast tysiące błahych drobiazgów.
    Pozdrawiam, ściskając serdecznie i życząc sił i z dnia na dzień coraz lepszej formy zdrowotnej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zycie to drobiazgi, codzienne zycie, ale i TO COS co zakryte, a co warto odkryc...
      J.

      Usuń
  42. Przepiękne zdjęcia i cudowny blog! Obecnie w Polsce jest s.Orencja, będzie do końca maja.Życzę wszystkiego najlepszego, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziękuję za zaproszenie! Przy kolejnym wpisie umieszczę swoje odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  44. Nadrabiając zaległości odnalazłam się wśród wyróżnionych za co bardzo dziękuję. Hmm teraz muszę coś pokombinować, więc zabieram się do roboty!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękna opowieść. Też już dostałam zaproszenie od Jo ale dziękuje za Twoje. Kiedyś się wywiążę .Chyba też jestem chora ,bo nie spotykam się z ludźmi których nie lubię . Ostatnio nawet z tymi co lubię też jakoś trudno się spotkać :-).Tu przychodzę , bo lubię Twoje opowieści "O".

    OdpowiedzUsuń