Nie wyobrażam
sobie dnia bez śniadania!
Kromka razowego chleba z chudym twarogiem,
szczypiorkiem, rzodkiewką. Do tego listek sałaty, pomidor lub kawałek
papryki... i jestem pewna, że będę w dobrym humorze /śmiech/!!!
Nie jest to
śniadanie po polsku, bo nie można powiedzieć, że mamy pewne narodowe potrawy,
które serwuje się co ranek w większości polskich domów. Dla Polaka śniadanie
jest raczej sprawą indywidualną. Sposobów na śniadanie jest wiele i jest w czym
wybierać, bo nasz świat stał się całkiem malutki i możesz jeść śniadanie każdego dnia tygodnia w innej
kulinarnej kulturze nie wyjeżdżając z Polski!
„Rano jedz jak cesarz, w południe
jak król, wieczorem jak żebrak”. Ta sama teza czasami brzmi inaczej: „Śniadanie
zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, kolację oddaj wrogowi”.
I
całkiem po polsku: „Jak Polak głodny, to zły”.
I w tym ostatnim stwierdzeniu
jest wiele prawdy! Osoby jedzące śniadania są mniej podatne na depresję,
częściej się uśmiechają, są milsze dla otoczenia, odporniejsze na stres i
rzadziej chorują, gdyż ich układ immunologiczny działa bardziej efektywnie.
Mają także bardziej optymistyczny stosunek do życia i czekających je w ciągu
dnia obowiązków. Więc, jak jest z Waszym śniadaniem i dobrym humorem?
Sposobów
na śniadanie jest wiele...
Zacznę od Hiszpanii, do której ze względu
na Barcelonę pałam skrytą miłością. Gorąca czekolada o lekko budyniowatej
konsystencji z churros. Churros przygotowywane jest z mąki pszennej, cukru i
oleju, smażone na głębokim tłuszczu. Churros czyli racuchy posypać cukrem
pudrem lub kryształem lub bez dodatków maczać w gorącej czekoladzie.
Poniedziałek za nami.
We wtorek Kuba. Prosta kawa z mlekiem, w której zanurza
się opiekane tortille posmarowane masłem.
Środa, la calazione, czyli śniadanie po włosku. Kawa ile i jaką chcesz, sok z świeżo
wyciskanych owoców, słodkie ciasteczka i rogaliki, bo ileż można zjeść po
bogatej kolacji zakończonej późno w nocy? Śniadanie bardzo często jedzone jest na stojąco w barze, gdzie każdy
może wybrać świeży wypiek i poczytać poranna gazetę.
Czwartek rozpoczynamy od petit déjeuner, czyli śniadania po francusku.
Mięciutkie, maślane rogaliki croissant z
dżemem lub chrupiąca bagietka z masłem, café au lait podana w miseczce. Menu
śniadaniowe jest krótkie i stałe i nie ma przy nim wiele pracy. Wystarczy zajść
do piekarni za rogiem...
Poranek piątkowy – śniadaniowy niech będzie po chińsku. Ryż z drobno
posiekanymi warzywami i sosem sojowym, okrągłe pierożki nadziewane mięsem i
warzywami. Po takim śniadaniu można nie jeść obiadu /śmiech/!
Wreszcie
sobota!!! Można pospać, zostać w piżamie do południa, popijać kawę,
poprzeglądać gazety i sobotnie śniadanie będzie po... amerykańsku. Podjadać
będziemy świeże bajgle. Bajgiel to miękki drożdżowy obwarzanek, przecięty w
poprzek i wypełniony kremowym białym serkiem, wędzonym łososiem, plastrami
czerwonek cebuli, pomidorów i posypany świeżo mielonym pieprzem. Przy sobocie
należy się nam drugie śniadanie po kameruńsku czyli owoce, najlepiej afrykański grejpfrut, papaja i "benie" inaczej małe pączusie z kolejną kawą lub kakao!
Niedzielny poranek i śniadanie niech bedzie po angielsku: smażony boczek, jajecznica,
kiełbaski, fasolka w sosie pomidorowym, chleb tostowy czyli mega bomba
kaloryczna, która sprawi, że będziemy ociężali i ospali...
Raz w tygodniu
możemy sobie pozwolić na... ociężałość, nieprawdaż?
P.S
Podróżujemy i
co możemy stwierdzić przeglądając hotelowe menu śniadaniowe? A no to, że
hotelowe śniadanie prawie wszędzie takie samo... W prywatnych domach, rodzinach, gdziekolwiek byście pojechali celebruje się swoje odmienne śniadaniowe upodobania.
Jakie śniadania są najpyszniejsze?
Moje, Twoje po prostu...
Moje upodobanie?
Kromka
żytniego chleba lub dwie na zakwasie, pieczonego w piecu opalanym drzewem, masło, biały
ser i miód i koniecznie mocna czarna kawa...