Pewien mężczyzna
udał się do zakonnika klauzurowego.
Spytał go: - Czego uczy ciebie to milczące
życie?
Mnich nabierając wodę ze studni, powiedział do swego gościa:
- Spójrz w
głąb tej studni. Co widzisz?
Człowiek spojrzał do studni.
– Nic nie widzę –
stwierdził.
Po pewnym czasie, zakonnik, który stał nieruchomo, ponownie zwrócił
się do gościa:
- Spójrz teraz! Co widzisz w studni?
Człowiek posłuchał i
powiedział:
- Teraz widzę siebie samego, odbijam się w wodzie.
Mnich wyjaśnił:
- Widzisz, gdy zanurzam wiadro, woda jest poruszona. Teraz natomiast woda jest
spokojna.
Taki jest efekt milczenia: człowiek dostrzega siebie samego. /B.Ferrero/
P.S
Wsiadam do
autobusu komunikacji miejskiej; do metra, do tramwaju i cóż widzę... Co druga
osoba ma słuchawki w uszach, przed nosem tablet, telefon, ktoś czyta
książkę, gazetę albo reklamy, ktoś tam z kimś rozmawia, co jest rzadkością. Mało kto po
prostu jedzie i zajmuje się tylko tym co w jego głowie i w sercu... A może
jednak wszyscy rozmyślają choć trochę i wsłuchują się w siebie, bo tam ukryta
jest prawda o nas samych....
„Gdy nie mogę
poradzić sobie ze sobą, siadam przy mojej babci, która często robi coś na
drutach... Moja babcia pachnie lawendą i oddycha powoli, spokojnie. Od czasu do
czasu unosi oczy i uśmiecha się, zazwyczaj jednak ogranicza się do swojej pracy
i do oddychania... Wydaje mi się, że mnie kołysze...” Jest jeszcze ktoś kto znajduje sobie spokojny
kąt i pozwala, by ukołysała go cisza...