Wieczorem w
czasie pory deszczowej w Afryce nastaje czas na niesamowite łowy! Łapiemy do
miski z wodą termity, które chmarami przylatują do światła. Na drugi dzień
trzeba wystawić je na gorące promienie słoneczne. Kiedy są już dobrze suche i
oddzieliły się od skrzydełek, można je grillować na delikatnym ogniu. W razie
braku tradycyjnego grilla można użyć piekarnika. Trzeba bardzo uważać, bo
termity łatwo przypalić, dlatego należy je często doglądać i mieszać.
W miseczce z odrobiną wody rozpuszczamy trochę soli. Pod koniec grillowania rozpylamy tę wodę na prawie gotowe termity i ciągle mieszamy. Pozostaje tylko spróbować, czy są odpowiednio chrupiące
i słone..., i palce lizać /śmiech/!!!
W miseczce z odrobiną wody rozpuszczamy trochę soli. Pod koniec grillowania rozpylamy tę wodę na prawie gotowe termity i ciągle mieszamy. Pozostaje tylko spróbować, czy są odpowiednio chrupiące
i słone..., i palce lizać /śmiech/!!!
P.S
Post ten dedykuję tym, którzy mówią, że tęsknota mnie
wypełnia... Wspominam Afrykę i dzielę się z Wami jej bogactwem, bo jest czym... Serce człowieka jest
przedziwne, bo można je dzielić, rozdawać, pozostawić, ale trzeba uważać, aby
zawsze było w całości z właścicielem.
Dlaczego?
Nie można w pełni żyć TU i TERAZ z kawałkiem serca. Nie będziesz szczęśliwy żyjąc w rozdarciu. Życie i ludzie chcą człowieka całego w tym miejscu gdzie jesteś i nikogo, a przede wszystkim siebie nie oszukasz! Gdzie jest na dzisiaj mój dom, moje miejsce?
Tam gdzie mam swoje łóżko /śmiech/!
Kamerun, hmm może do niego powrócę, nie mówię, że nie, nie mogę powiedzieć, że nie chce, ale nie mogę także powiedzieć, że koniecznie muszę..., a jak powrócę będzie to inny czas i inna ja... Kamerun został w Kamerunie, a Judyta jest w Polsce z całym sercem /śmiech/!
Dlaczego?
Nie można w pełni żyć TU i TERAZ z kawałkiem serca. Nie będziesz szczęśliwy żyjąc w rozdarciu. Życie i ludzie chcą człowieka całego w tym miejscu gdzie jesteś i nikogo, a przede wszystkim siebie nie oszukasz! Gdzie jest na dzisiaj mój dom, moje miejsce?
Tam gdzie mam swoje łóżko /śmiech/!
Kamerun, hmm może do niego powrócę, nie mówię, że nie, nie mogę powiedzieć, że nie chce, ale nie mogę także powiedzieć, że koniecznie muszę..., a jak powrócę będzie to inny czas i inna ja... Kamerun został w Kamerunie, a Judyta jest w Polsce z całym sercem /śmiech/!
I tak trzymaj, tu też się da żyć:))) A że tęsknisz to raczej bardzo prawidłowe zjawisko, zostawiłaś tam kawałek życia. I mamy szczęście,że się z nami dzielisz tymi wspomnieniami z Afryki.
OdpowiedzUsuńNajmilszego, ;)
...mysle, ze mnie wszedzie dobrze byloby zyc!
UsuńJ.
Zawsze mnie zadziwiały takie "nieziemskie" potrawy :), ale skoro mówisz, że palce lizać - to ja wierzę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w życiu trzeba zamykać jedne rozdziały,by otwierać inne, nowe. Oczywiście, nie trzaskać przy tym drzwiami :)).
... podoba mi sie: nie trzaskac przy tym drzwiami!
UsuńJ.
zgadzam się z tym, co piszesz, chociaż sercu czasami trudno wytłumaczyć...
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tych termitów, mnie kiedyś zaskoczyły ananasy z mrówkami i też pyszne były :)
... jak nie idzie wytlumaczyc, to trzeba pozostawic sprawy sercowe CZASOWI!
UsuńJ.
fuj fuj!
OdpowiedzUsuńPodziwiam umiejętność oddzielania i przechodzenia z tam do tu. Masz rację, nie da się wygodnie siedzieć na dwóch krzesłach jednocześnie.
... bo widzisz, mam chyba taki dar, bo gdybym go nie miala ciezko byloby zyc raz tu, raz tam...
UsuńJ.
Fuj, fuj...powiedz to Kamerunczykowi /smiech/!
J.
Termity mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Afryce ale kto wie jak sie życie potoczy.
Pozdrawiam serdecznie!
Dopoki zyjemy wszystko moze sie zdarzyc!
UsuńJ.
Wydaje się,że termoobieg byłby przy grillowaniu termitów nieoceniony :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!!!
UsuńJ.
Jak zawsze mądrze.
OdpowiedzUsuńPasjonująca tematyka z tym domem. Gdzie dom, gdzie korzenie?
Podoba mi się ta koncepcja z łóżkiem. Tak wiele ciekawych treści tu się kryje..
Pozdrawiam
Mnie też koncepcja z łóżkiem przekonuje...
Usuń:) z sercem i łóżkiem! :)
OdpowiedzUsuńja myśle Judytko,ze masz jak najbardziej "zdrowe" podejście,tęsknota zawsze będzie, ale trzeba tu i teraz żyć,jak napisałaś,całą sobą ...bo tu jest teraz Twoje łóżko,haha...świetne...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę.
a te grillowane termity,hm...fajnie,samo jedzonko przylatuje aby sie podsmażyć,nie musi się szukać w sklepach...hahaha
UsuńPowiedz sam, jak bez dobrego lozka mozna funkcjonowac?
UsuńJ.
... bo wszędzie jest coś do zrobienia...
OdpowiedzUsuń... jest i bedzie! To robienie jest nie do przerobienia /smiech/!
UsuńJ.
jesteś niesamowicie mądrą, pogodzoną ze sobą i światem kobietą - dlatego Twoje posty są pokrzepiające... obcowanie z Tobą, choćby przez bloga - to prawdziwa przyjemność.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
... a moze kiedys przyjdzie nam sie spotkac i popatrzec w oczy...
UsuńJ.
Mój dom tam gdzie moi najbliżsi :)
OdpowiedzUsuń... a tam gdzie najblizsi tam mamy swoje lozko /smiech/!
UsuńJ.
Innymi słowy, lustrzane odbicie sentencji: Tam Dom, Gdzie Serce Twoje. Praktyczne i przydatne:-)). Lecz w kwestii tych grillowanych termitów, stanowcze NIE!
OdpowiedzUsuńGrillowane nie przypominaja termitow i jak sie posmakuje to sie jeszcze chce /smiech/!
UsuńJ.
No i znowu masz rację. Nie myślałam o tym w ten sposób. Jakże takie podejście do sprawy wiele ułatwia. Będę pamiętała, gdy znowu zachce mi się gdzieś zostawiać kawałek serca. Fajnie ,że się dzielisz z nami Afryką. Dziękuję za to i za robaczki też. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mam racje, ale tak to czuje...
UsuńJ.
Jeśli się czegoś bardzo pragnie to jest szansa, że to się spełni:-)
OdpowiedzUsuńCaddi, jak myslisz, mam szanse?
UsuńJ.
Judytko świetny przepis na grillowane termity, takiego jeszcze nie znałam :)
OdpowiedzUsuńPrzecież jeszcze tak całkiem nie zrobiłaś pożegnania z Afryką i zawsze możesz jeszcze tam wrócić, a tymczasem możesz nam troszku o niej opowiedzieć, tak przy okazji... :))
Pozdrawiam serdecznie.
Dopoki czlowiek zyje wszystko jest mozliwe!
UsuńJ.
Tak z flaczkami się je zjada? No nie wiem......gdybym była głodna pewno bym się nie zastanawiała:)
OdpowiedzUsuńJakie one tam flaczki maja /smiech/!
UsuńGrillowane termity nie je sie z glodu, ale dlatego, ze jest sie lasuchem /smiech/!
J.
no jakieś ma przecie:))
UsuńMam taką książkę: "Robakożerca" Są tam przepisy jak przyrządzać różne robaczki występujące u nas. Ale pojeść sobie nimi nie sposób. Za małe to to.
OdpowiedzUsuń... dlatego trzeba uzbierac tego czegos troche, aby sie najesc /smiech/!
UsuńJ.
Moje serce, odkąd sięgam pamięcią, wyrywało w stronę Afryki. I choć ta miłość łatwa nie jest, Jest!
OdpowiedzUsuńMowia, ze ta prawdziwa Milosc nigdy nie jest latwa!
UsuńJ.
U siebie pisałam o ostatnim poniedziałku Judytko :) ale ogólnie mogę rzec, że mogłabym kopiować ten tekst co tydzień.. może prócz kwestii z fryzjerem... bo bym łysa była :) :) :)
OdpowiedzUsuń...ale te poniedzialki tak szybko mijaja, ze pogubilam sie w rachowaniu /smiech/!
UsuńJ.
Judytko, co kraj to obyczaj... a ja nie wyobrażam sobie grylowanego termita. Ja w ogóle jakoś tak robaczków niechętnie:(.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoje podejście, wszystko przyjdzie w swoim czasie... nasze spotkanie też, prawda? :)
Ściskam**
Spotkamy sie, przeciez mieszkam teraz za... miedza /smiech/!
UsuńJ.
Kocham twoje pogodne podejście do życia i pogodzenie z zyciem! Zawsze napełniasz mnie radościa, spokojem i ufnością. Ale takiego pieczonego termita, to raczej bym nie zjadła /smiech!/ Sciskam!
OdpowiedzUsuńZapewne nie wiedzialabys, ze jesz termity /smiech/!
UsuńJ.
Ja niestety czuję się rozdarta... Za dużo bliskich osób w jednym miejscu, zbyt dużo spraw w drugim . Poza tym kiedy jestem w Walii tęsknię za Polską, a kiedy w Polsce za Walią. Niby staram się o tym nie myśleć, ale samo jakoś tak mnie nachodzi z zaskoczenia co jakiś czas ;)
OdpowiedzUsuń..., ale jak widac radzisz sobie; raz tu, raz tam...
UsuńJ.
Ja mam podobnie...
UsuńSerce tęskni za Hiszpanią...bez względu gdzie jestem...
ale gdy jestem w Niemczech... tęsknie też za Polską ;-)))
Jednak staram się przystosowywać i tam gdzie jestem... choćby na chwilę tworzę namiastkę domu... choćby w jednym pokoju ;-)))
Pozdrawiam cieplutko
a jeśli chciałabyś jakieś karteczki... daj znać...
wyczaruję coś specjalnie dla Ciebie
Mój dom jest tam gdzie ja jestem, bo wszędzie gdzie jestem jest On..... A grilowane termity? Może kiedyś spróbuję. Z Twojego opisu wynika że są lepsze od prażonych orzeszków. Ślinka cieknie...
OdpowiedzUsuń... i dlatego DOM moze byc wszedzie...
UsuńPieknie napisane, dziekuje!
J.
Parafrazując słowa Jezusa z ewangelii św. Mateusza: tam dom Twój, gdzie serce Twoje.
OdpowiedzUsuńPozdravki
Prawda!
UsuńJ.
Łomatko... nie, no - smacznego :)
OdpowiedzUsuńHmm, mozna i po lomatko... sprobowac /smiech/!
UsuńJ.
A ja ciągle szukam swego prawdziwego domu... Pozdrawiam ze szpitala w Leżajsku. Co do termitow to chyba nawet wolę jedzenie szpitalne;-)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy dom jest tam gdzie nasze serce, nieprawdaz?
UsuńJ.
Wierzę na słowo, że "palce lizać", ale podziękuję za próbowanie :D
OdpowiedzUsuńDla Jagody przygotuje... mrowki w cukrze /smiech/!
UsuńJ.
Twój dom jest tam, gdzie Ty, ale czasami serce pozostaje gdzie indziej :)
OdpowiedzUsuńTwoje afrykańskie opowieści są piękne :D
Do kwestii serca, zwlaszcza swojego, zawsze trzeba podejsc indywidualnie...
UsuńJ.
a ja bym z chęcia spróbowała:)
OdpowiedzUsuńMagdo, Ty wiesz, ze od sprobowania jeszcze nikt nie umarl /smiech/!!!
UsuńJ.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńDziel się, dziel, Judyto. Wszystko jest takie ciekawe.
Pozdrawiam serdecznie.
Staram sie i jeszcze postaram!!!
UsuńJ.
Myślę, że w głębi serca chciałabyś jeszcze kiedyś wrócić do Kamerunu. Jeśli mam rację, to właśnie tego Ci życzę. Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńWczoraj zaproponowano mi wyjazd sluzbowy w afrykanskie strony... odmowilam, bo po co jechac tylko na trzy tygodnie?
UsuńJ.
Przepis jest prosty i zrozumialy ale z jednym zastrzezeniem. Z braku termitow sprobuje z mrowkami niby odwieczni wrogowie ale przeciez cos musi ich laczyc. Zatem wyruszam na polowanie i gdy wszystko pojdzie po mojej mysli to podziele sie moimi doswiadczeniami kulinarnymi. Mrowki w zalewie octowo-winnej podam wam wszystkim gotowym poswiecic swe zycie aby posmakowac kolejnej potrawy podanej przez Ataner. Judyta bedzie glownym sedzia i kazde skrzywienie lub grymas twarzy bedzie karane punktem ujemnym albo natychmiastowym scieciem glowy. No coz danie niezwykle to i obyczaje takie same:)
OdpowiedzUsuńJudyto czy w Polsce czy w Kamerunie zawsze jestes soba i taka cie postrzegam bo najwazniejsza jest osobowosc a nie miejsce pobytu.
Pozdrawiam jak zwykle baaardzo serdecznie - Ataner.
W naszym kamerunskim przedszkolu dzieci w kieszeniach przynosza cukrowane mrowki na drugie sniadanie... Smaczne... w malych ilosciach /smiech/!
UsuńCiekawa jestem twoich mrowkowych kulinarnosci!
J.