Pewien mężczyzna
udał się do zakonnika klauzurowego.
Spytał go: - Czego uczy ciebie to milczące
życie?
Mnich nabierając wodę ze studni, powiedział do swego gościa:
- Spójrz w
głąb tej studni. Co widzisz?
Człowiek spojrzał do studni.
– Nic nie widzę –
stwierdził.
Po pewnym czasie, zakonnik, który stał nieruchomo, ponownie zwrócił
się do gościa:
- Spójrz teraz! Co widzisz w studni?
Człowiek posłuchał i
powiedział:
- Teraz widzę siebie samego, odbijam się w wodzie.
Mnich wyjaśnił:
- Widzisz, gdy zanurzam wiadro, woda jest poruszona. Teraz natomiast woda jest
spokojna.
Taki jest efekt milczenia: człowiek dostrzega siebie samego. /B.Ferrero/
P.S
Wsiadam do
autobusu komunikacji miejskiej; do metra, do tramwaju i cóż widzę... Co druga
osoba ma słuchawki w uszach, przed nosem tablet, telefon, ktoś czyta
książkę, gazetę albo reklamy, ktoś tam z kimś rozmawia, co jest rzadkością. Mało kto po
prostu jedzie i zajmuje się tylko tym co w jego głowie i w sercu... A może
jednak wszyscy rozmyślają choć trochę i wsłuchują się w siebie, bo tam ukryta
jest prawda o nas samych....
„Gdy nie mogę
poradzić sobie ze sobą, siadam przy mojej babci, która często robi coś na
drutach... Moja babcia pachnie lawendą i oddycha powoli, spokojnie. Od czasu do
czasu unosi oczy i uśmiecha się, zazwyczaj jednak ogranicza się do swojej pracy
i do oddychania... Wydaje mi się, że mnie kołysze...” Jest jeszcze ktoś kto znajduje sobie spokojny
kąt i pozwala, by ukołysała go cisza...
Jak zwykle piekna przypowiesc. Dobrze jest od czasu do czasu pozostac z samym soba. Ja takie momenty potrzebuje....ale czasem ,z roznych przyczyn czlowiek potrzebuje uciec od takiej introspekcji wtedy trzeba zamacic wode odosobnienia. Pozdrawiam Cie serdecznie z niedzielnej Warszawy
OdpowiedzUsuńPo tygodniu gonitwy i warszawskiej wrzawy komunikacji miejskiej i halasu samochodow, gonitwy, ktora sie udziela... potrzebuje pobyc tylko z soba sama...
UsuńJ.
Lubię to, Judytko, takie ukołysanie, gdy jadę pociągiem. Właśnie wtedy wsłuchuję się w siebie.
OdpowiedzUsuńWspaniały cytat o babci!
Miałam babcię, ale uczucia ukołysania nigdy nie doznałam. Żałuję, musi to być wspaniałe!
Ściskam ciepło*
Hmm,... i ja babcia moglabym byc i tylko pytanie czy ukolysalabym kogos sama soba...?
UsuńJ.
A może ze słuchawkami w uszach, ......., nie chcą rozmyślać o sobie, a może nie potrafią :(. Ja nie potrafiłabym być zakonnikiem, bo trzeba też dostrzegać innych ludzi. Owszem też rozmyślam o sobie, ale nie ciągle, bo takie rozmyślania czasami utrudniają życie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie tylko zakonnicy sa wezwani do milczenia... Milczenie potrzebne jest nam wszystkim, koniecznie...
UsuńJ.
Ludzie, szczególnie młodzi, odgradzają się od świata słuchawkami w uszach. Nie chcą słuchać...
OdpowiedzUsuń... siebie! Nie sluchasz siebie, nie sluchasz innych...
UsuńJ.
Czasem muzyka pomaga myśleć :)
OdpowiedzUsuńOwszem prawda...
UsuńJ.
Jestem 20 letnią studentką, ale NIGDY nie miałam słuchawek na uszach w miejscach publicznych. Nigdy nie czytałam w miejscach publicznych. Czasem rozmawiałam przez telefon, ale teraz staram się tego unikać, odebrać, powiedzieć że oddzwonię itp. Właśnie dlatego, że zauważyłam, że to wszystko jest zagłuszaniem siebie, a także Głosu Boga w nas, który MÓWI. Trudno Mu się przebić w dzisiejszym świecie. Często w autobusie odmawiam różaniec i dostrzegłam, że pomaga to mi lepiej patrzeć na ludzi, życzliwiej, serdeczniej, nie moimi oczami, ale oczami Jezusa... na drugiego człowieka spoglądać. Uczę się tego i wiem, że tylko Bóg jest w stanie mnie do tego uzdalniać. Bogu najlepszemu niech będą dzięki!
OdpowiedzUsuńPax
Mnie najbardziej draznia rozmowy telefoniczne w miejscach publicznych... Telefon szczegolnie w miejscach komunikacji publicznej powinien byc jak najmniej uzywany... Okropne jesli ktos przy mojej glowie opowiada bardzo osobiste rzeczy w taki sposob, aby wszyscy slyszeli...
UsuńJ.
Bo każdemu jest potrzebny wgląd we własne wnętrze. Robię to niemal codziennie - wyplatanie koralików bardzo temu sprzyja.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Ja ostatnio wyszywam...
UsuńJ.
Wyprawa w głąb siebie jest najtrudniejsza i stanowiąca wyzwanie. Stając w prawdzie, trzeba podjąć decyzje i zmienić siebie.
OdpowiedzUsuńTak wielu z nas chce zmieniać świat i innych bez naruszania swej wygody.
"Gdyby kazdy myslal o przemianie siebie samego, caly swiat zmienilby sie na lepsze..."
UsuńJ.
Lubię ciszę, lubię rozmowę z ludźmi, lubię rozmyślać patrząc z okien tramwaju na ludzi...
OdpowiedzUsuńCzesto mysle o tym, patrzac na ludzi, ze kazdy ma swoj swiat, jeden nie powtarzalny i tak bardzo zakryty dla mojego oka...
UsuńJ.
Za słuchawkami w uszach najlepiej się rozmyśla:-). Czas spędzony na dojazdach należałoby jak najefektywniej wykorzystać. W końcu to jego duży obszar. Ja robię różnie, w zależności od nastroju i potrzeby chwili. Czasem z muzyką, innym razem z różańcem, jeszcze innym w ciszy.
OdpowiedzUsuńCo do tego "ukołysania", to dało mi do myślenia. Co to właściwie znaczy, chodzi jeszcze o coś innego, niż do tej pory sądziłam? Spróbuję to rozważyć.
Kazdy z nas chce wykorzystac TEN czas na dojazdach jak najlepiej i niech tak bedzie!!!
UsuńJ.
wielu chyba boi się zamilknąć i wsłuchać siebie, boją się tego, że to co tam usłyszą, nie będzie ty,m, co by usłyszeć chcieli...
OdpowiedzUsuńMysle, ze mozna zatracic w sobie potrzebe uslyszenia samego siebie... Powrocic do siebie jest bardzo trudne...
UsuńJ.
wczoraj miałam okazję słuchać o ciszy i milczeniu... dziś doczytałam u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńa w prezencie po całym szalonym tygodniu mam dziś taką cudowną cichą niedzielę, bez ludzi (no prawie ;))
Ja takze dzisiaj odpoczywam cisza... W przerwie odpisuje na komentarze...
UsuńJ.
Ja bym była jedną z tych osób, które jadą, intensywnie rozmyślając. Żadnych słuchawek, żadnego sprawdzania newsów w sieci, po prostu ja i tyle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Moglybysmy jaechac razem... w milczeniu, ale nie wiem czy udaloby sie nam przez cala droge /smiech/!
UsuńJ.
Kiedy jestem w domu sama lubię cisze . Ale jak jestem poza domem Lubię to co się wokół mnie dzieje i mało co mnie drażni. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMowia, ze w wielkim tlumie mozna takze sie wyciszyc...
UsuńJ.
Judyta
OdpowiedzUsuńw chorobie ma sie baardzooo duuużooo czasu na patrzenie w głąb siebie
czyż nie??
W zdrowiu takze to robilam, bo na rozmyslanie o zyciu i smierci zawsze musi byc czas... Ten czas przygotowuje nas na to, co przed nami..
UsuńJ.
ale te spojrzenia są różne
Usuńprzynajmniej ja miałam inne reflekscje przed i po
Lubię ciszę, choć tak mało jej wokół nas, dlatego celebruję takie chwile.
OdpowiedzUsuńMilczenie podobno jest złotem, ale jakoś tego skarbu ludzie nie chcą:)))
milczenie jest piekną rozmową...ze sobą...
OdpowiedzUsuńUwielbiam wsłuchiwać się w sama siebie i w ciszę..., tylko cisza w mieście praktycznie nie istnieje.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego większość ludzi lubi zabijać ciszę....
Serdeczności Judith
Jeśli bym miała milczeć wiecznie,
OdpowiedzUsuńumarłabym chyba. Jednakże od czasu do czasu,
lubię sobie pobyć w ciszy, zamyślić się nad sobą.
Pozdrawiam cieplutko.
Dobrze wiesz, ze nie chodzi nam o milczenie wieczne czy milczenie do samego milczenia... Ty i ja i inni milczymy, aby posluchac siebie, co nie jest zawsze przyjemne, nieprawdaz?
UsuńJ.
Słuchawki,telefony.tablety w miejscach publicznych nie tylko zagłuszają,ale i oddzielają grubym murem od innych,tak to odbieram.Mieszkam na wsi,mam duuużo czasu na myślenie.Dużo jestem sama,choc wśród ludzi.Dlatego może cenię,zauważam"bardziej"kontakt z innym człowiekiem.Dziwi mnie niezmiennie np.znak pokoju na mszy.Znamy się tu wszyscy przynajmniej od urodzenia,a mimo to ludzie uciekają wzrokiem gdzieś ponad ramię.o uśmiechu zapomnij.Ja niestrudzenie pozdrawiam patrząc w oczy,uśmiecham się,niektórych szokuję,zmieszam.Zupełnie nieznajomi uśmiechają się chętniej.Podobnie w windzie,przeważnie ludzie wbijają wzrok w podłogę,w ścianę.Jeden przelotny uśmiech,krótkie spojrzenie w oczy,czy to tak dużo?Taki drobiazg,ale czy nie ponosi się,tego w sercu?Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUsmiecham sie czesto do ludzi mijanych na ulicy, w metrze... Ludzie odwzajemniaja sie usmiechem...
UsuńJ.
Bardzo pouczając słowa, może powinniśmy częściej pomilczeć, bardziej wsłuchamy się w siebie i poznamy. Dziękuję za ten post. ja lubię pomilczeć, w ciszy się uspokajam, a życie w pędzie niestety bardzo na zubaża. Serdeczności Judytko.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ważna jest ta świadomość, że żeby usłyszeć siebie potrzeba nam chwili czasu i ciszy. Żeby woda wokół nas mogła się uspokoić.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te chwile, chociaż czasami są trudne.
Z serdecznymi pozdrowieniami :)
Myślę,że ludzie nie chcą wsłuchiwać się w siebie. Wolą nie myśleć. Żeby nie myśleć, to myśli należy zagłuszyć. I tak też się staje. Cóż takie czasy. Nieświadomie skazujemy siebie na samotność wśród ludzi. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńPiękny tekst o milczeniu ....
OdpowiedzUsuńNiby takie oczywiste...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zdarzało mi się jeździć i chodzić ze słuchawkami na uszach - w jednym celu - odgrodzenia się od szumu ulicy - nie od ludzi, ale właśnie od nieustannego, niemilknącego szumu samochodów. Mieszkam w średnim mieście i ten szum mnie wykańcza. W pracy czasem siedzę ze słuchawkami, bo drażni mnie szum 4 komputerów w niedużym pokoju, głośne rozmowy nad głową. Używanie słuchawek może być zwyczajną obroną przed drażniącymi mechanicznymi dźwiękami, którymi zaśmiecone jest miasto i których ciężko uniknąć. Słuchawki na uszach mogą sprzyjać ciszy i patrzeniu, nie muszą też "odcinać od ludzi", mogą dać odpoczynek. Przydawały mi się też słuchawki w trudnym czasie, kiedy moje myśli mnie wykańczały, były chaotyczne i natrętne. Znana muzyka pomagała mi nie zwariować, znaleźć odrobinę ciszy w sobie. Pozdrawiam! Iki
OdpowiedzUsuńLudzie nie umieją już przebywać sami ze sobą - to zanikająca zdolność...
OdpowiedzUsuńteraz trzeba gdzieś gnać, coś zdobywać, czymś się wykazać...
Cisza PRZERAŻA... bo w ciszy można dostrzec samego siebie a to nie zawsze widok, który nam się podoba
a tylko w ciszy mozna usłyszeć głos Boga...
OdpowiedzUsuńPiekny post i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń