poniedziałek, 12 maja 2014

Na ryby...

Tylko z s. Mieczysławą...
















P.S
Ja... zazdroszczę takiej przepysznej okolicy, leśniczówki, brata leśnika ... /śmiech/!!!!

37 komentarzy:

  1. Szczerze podziwiam cierpliwość ludzi potrafiących wędkować. Bo o ile byłbym w stanie łowić ryby, ciągnąć sieci, nawet wiosłować, to do wędkowania trzeba dużo więcej cierpliwości. Za dużo jak dla mnie. Wolałbym już prędzej wylewać wodę z jeziora wiaderkiem do lasu, żeby się do ryb dobrać, niż czekać, aż raczą się złapać. ;-)

    Nie można mieć wszystkich talentów, a tego mi akurat brakuje. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Judytko... Ja tam nudzę się nad wodą śmiech

    OdpowiedzUsuń
  3. Okolica rzeczywiście piękna, a siostra Mieczysława to fachowiec nie lada.. niezwykły..

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne miejsce! I ten mostek! Bajecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest piękne! Wędkująca siostrzyczka przesympatyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie! I pogoda nieziemska...nie to co u mnie

    Siostra M.-wędkarz zawodowy :))

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham takie klimaty!!
    tylko te kleszcze...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech pięknie tam...
    Nie, jeszcze Siostry wędkarza to nie małam okazji poznać :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie uwierzę,że przemiła siostra Mieczysława tą rybkę zjadła;DDD
    Widoki cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę tego po siostrze Mieci bym się nie spodziewała :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyna do tańca znaczy łowienia i do różańca jednym słowem :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Bajeczna okolica, a siostra po prostu jak z bajki :-D

    Pozdrawiam piękne panie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. No proszę, to praktyczne pokazanie umiejętności, jakie są niezbędne tym, którzy idą za ewangelicznym wezwaniem "Odtąd będziecie rybakami ludzi". Nie przypuszczałem, że dotyczy to także sióstr zakonnych:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę, że Siostrzyczka jest cudowna, i Ty Judytko, jak dobrze, że są tacy ludzie- buziaki...
    A słoneczniki kocham, a jakże:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękny widok. Tak to lubię!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ech, pojechałabym nad jakie jezioro ...:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Prześliczne miejsce:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super, choćby człowiek nic nie złowił, to na pewno by odpoczął i wyciszył się, tylko latem komary pewnie by nie dawały żyć, ale co tam:-). Na prawdę piękne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Te fotki to zachęta pójścia do Zakonu..urocze te zdjęcia..-;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma to jak łowić ryby, ale czy się coś złowi ? Oto jest pytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny mostek! Malowniczy. Miejsce piękne na odpoczynek...

    OdpowiedzUsuń
  22. Widoki jakby całkiem niedaleko ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nigdy nie potrafiłem się przekonać do łowienia ryb. Chyba brak mi cierpliwości. Do jedzenia też :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ależ tam zielono, pięknie, aż się chce odetchnąć pełną piersią :)))

    Pozdrowienia dla Was obu :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. JA próbowałam, ale zarzuciłam wędkę... do tyłu ;)

    Nie powinnam tego mówić, ale siostra jest bardzo kobieca! Ale tak dziewczęco kobieca :) Urocza!

    OdpowiedzUsuń
  26. Myślę, że nie istotne, czy coś się złowi:) najważniejsze, że można posiedzieć nieco w takim pięknym miejscu:))

    OdpowiedzUsuń
  27. super filmik,tak z gracją siostrzyczka łowi te ryby...a i okolica piękna...

    OdpowiedzUsuń
  28. to już druga zakonnica, którą polubiłam :-) zdjęcia kojące i ujmujące. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, Judyto :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. I tego łowienia ryb i takiego szczerego czystego uśmiechu.... Serdeczności.,

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja też zazdroszczę... strasznie mi się marzy taki wyjazd. Pozdrawiam ciepło**

    OdpowiedzUsuń
  31. O, siostra Mieczysława?! Pamiętam, że bardzo podobna ( z wyglądu ) siostra Mieczysława była kiedyś (ok. 10 lat temu ) u mnie w parafii Dobrego Pasterza w Poznaniu. Tylko czy to ta sama ?

    OdpowiedzUsuń