piątek, 27 stycznia 2012

O polnym świerszczu...

Każdy z nas ma przyjaciela… mam taka nadzieję, że tak jest! Przyjaciel to skarb w dzisiejszym świecie, a do tego mieć  mądrego przyjaciela, to szczęście całkowite...

 Więc zaczynamy... pewien Afrykanin miał przyjaciela, który mieszkał w Rzymie. Poznali się w pewnym afrykańskim kraju, gdzie Włoch przebywał z rodziną  na wakacjach. Afrykanin był przewodnikiem Włochów i pokazywał im najbardziej charakterystyczne zakątki swej ojczyzny.
 Wdzięczny Włoch, który był mediolańczykiem zaprosił Apoudou, tak miał na imię nasz pan z Afryki, do swego miasta i domu. Apoudou długo nie mógł zdecydować się na podróż, ale w końcu pod wpływem nalegań przyjaciela z dalekiej Europy, wylądował na mediolańskim lotnisku Malpensa.
 Następnego dnia mieszkaniec Mediolanu i Apoudou przechadzali się po centrum miasta. Apoudou swą twarzą koloru ciemnej czkolady, czarną brodą i jaskrawym strojem przyciągał spojrzenia przechodniów. Mediolańczyk szedł dumny obok swego egzotycznego przyjaciela. W pewnym momencie, na placu San Babila, Apoudou zatrzymał się i spytał: - Czy słyszysz to, co ja słyszę?
 Włoch trochę zdziwiony, wytężył słuch, ale przyznał, że słyszy jedynie wielki hałas spowodowany ruchem samochodów i gwarem ludzkich głosów. 
 – Tu w pobliżu jest świerszcz polny, który śpiewa, stwierdził pewny siebie Apoudou.
 – Mylisz się – zaoponował Włoch. Słyszę jedynie hałas miejski. A poza tym, w tych stronach już dawno nie ma świerszczy polnych!
 – Nie mylę się. Słyszę wyraźnie śpiew świerszcza i Apoudou zaczął przeszukiwać liście małych, lichych drzewek .... Po chwili wskazał przyjacielowi, który patrzył na niego sceptycznie, małego świerszcza polnego, który ukrywał się przed zakłócającymi jego koncert.
 – Widzisz, że jest nasz utalentowany muzykant?
 – Miałeś rację – przyznał mediolańczyk. Wy Afrykańczycy macie słuch bardziej wyostrzony od nas białych....
 – Tym razem ty się mylisz – uśmiechnął sie Apoudou.
 – Posłuchaj... Apoudou wyciągnął z kieszeni pieniążek i rzucił go od niechcenia na uliczny bruk. Natychmiast kilka osób odwróciło się i spojrzało w tę stronę.
 – Widzisz? Ten pieniążek upadając wydał dźwięk o wiele słabszy od muzyki świerszcza... a jednak widziałeś, ilu białych go posłyszało!

Cóż... ludzie widzą, słyszą i czują przede wszystkim to, co ich naprawdę porusza, interesuje. W naszym aktualnym Świecie ludzie bardzo często wydają się głusi na braterską pomoc, wezwanie do przyjaźni, na sprawiedliwość, prawdę, pokój, dobroć.... A dzieje się tak, gdyż w rzeczywistości te sprawy ich wcale nie interesują... Ileż słów, głosów „ nie jest słyszanych”...?

Kilka dni temu odkryłam kwitnące drzewo, które widzicie na zdjęciach...


Opowiadanie wg Bruno Ferrero

14 komentarzy:

  1. Piękne opowiadanie, ale morał ma smutny. Na brzęk monetki wyczulone jest dzisiaj wiele uszu, a mało kto docenia świerszcza. Nawet gdyby jakimś cudem go usłyszał.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja może wsadzę kij w mrowisko i spróbuję spojrzeć na tę historię troszkę inaczej?
    Nic dziwnego, że Europejczyk jest wyczulony na dźwięk monety. Żyje w świecie, w którym od pieniędzy bardzo dużo zależy, często zdrowie i życie. Dla mieszkańca Afryki pieniądze nie są aż tak istotne, bo tam przetrwanie zależy od innych czynników, a nie wprost od zasobności portfela. Obrazowo mówiąc - mieszkaniec Afryki w tej opowiastce nie usłyszy dźwięku monety, ale dajmy na to ryk lwa rozpoznałby z bardzo dużej odległosci [bo lew stanowi zagrożenie], albo szum wody [bo woda oznaczałaby dla niego życie].
    Reasumując - nasze zmysły są wyczulone na to, co ma dla nas znaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne ma kwiaty.
    W dzisiejszym świecie wszystko się pokręciło i często to co dla jednych jest dobrem, dla innych złem, a to co jest heroiczną walką to dla innych jest godne potępienia. W takim świecie samemu człowiekowi trudno się odnaleźć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. piekne drzewo...
    a morał jak najbardziej na czasie...zwracamy uwagę na to co naprawdę nas interesuje...

    OdpowiedzUsuń
  5. Zwracamy uwage na to, co nas interesuje...owszem... ale te zainteresowania nabywamy z czasem i pomagaja nam w tym ludzie obok, ale gdy jestesmy silni i nie pozwolimy zagluszyc tego, co zapisane jest w naszym sercu od zarania i mamy obok ludzi, ktorzy "nie samy chlebem zyja", i nasza wrodzona przynaleznosci do natury nie zostanie odegnana na szary koniec naszego serca i umyslu zawsze uslyszymy glos polnego swierszcza i w Europie a takze w kazdym innym miejscu naszego swiata...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  6. a co jesli czlowiek czuje i widzi zbyt duzo ???

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne opowiadanie... Jak poznać to, co niesłyszalne dla ucha? W tym pomagają wrażliwość i wyobraźnia. Są ludzie, którzy widzą i słyszą więcej niż przeciętni ludzie, to artyści: malarze, pisarze, poeci, aktorzy... Oni wiedzą, że granica między tym, co widzimy, a tym co nie widzimy, jest tak naprawdę naszą, subiektywną granicą. Inni chcą widzieć i słyszeć więcej i też nierzadko mają wyostrzoną wrażliwość, ale u nich to przeradza się w patologię, tak jak u narkomanów czy alkoholików - i wtedy ważne jest to, żeby im pomóc odnaleźć się po tej stronie dla mniej wrażliwych, albo żeby umieli odnaleźć tę granicę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ... i bardzo mnie cieszy, ze sa Tacy, ktorzy czuja i widza zbyt wiele... bo moze dzieki Nim nasz Swiat jeszcze istnieje...?

    Nocne serdecznosci dla Tych co zasnac nie moga...
    J.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne, niestety smutne opowiadanie. U nas jak najbardziej aktualne. Przechodzimy koło cudzego cierpienia, mijamy piękno, i nie zauważamy tego. Schylamy się po monetę leżącą w błocie.
    Dziękuję Ci Judyto za piękny niedzielny poranek.
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekna opowiesc i niestety prawdziwa :(
    Pogubilismy sie w tym swiecie i pewnie niewielu z nas uda sie jeszcze odnalezc.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie Lauro... nie pogubilismy sie, szukamy po prostu, moze czesto nie tam gdzie trzeba... ja mowie innym, ze swierszcze spiewaja, a swiat jest piekny!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  12. Świat jest piękny!Ale gdy masz przyjaciela świat wydaje sie jeszcze piękniejszy ,i wtedy widzimy z jego pomocą jeszcze więcej ,i słyszymy nie tylko śpiew świerszcza...Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Współczesny świat jest światem pozorów. Pozorne działania, pozorne zainteresowanie, pozorne życie. Każdy z nas zamyka się w swoim własnym wewnętrznym świecie, odizolowany od natłoku ludzkich istnień i hałasu współczesności. Nic dziwnego że ów Afrykańczyk dostrzegł to czego nie dostrzegł Mediolańczyk. Ale ten sam Afrykańczyk - jestem o tym przekonany- gdyby pomieszkał w Mediolanie ze 30 lat zatraciłby swoją wrażliwość i upodobnił do tubylców.

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawe opowiadanie... moral - kazdy slyszy, co chce slyszec :) i ani Europejczyk nie jest przez to gluchy, ani Afrykanczyk :)

    OdpowiedzUsuń