Człowiek jest zawsze niespodzianką.
Otchłanią, którą
można zgłębić.
poznawać lub...
ominąć.
P.S
Nie wiem, jak
Wy, ale ja zdecydowanie, bez usprawiedliwiania... za często omijam. Można
rozmawiać, patrzeć w oczy, nawet dobrze radzić, pisać długie listy, a jednak...
omijać.
A czasem człowiek wie, że lepiej omijać, a jednak się ładuje;/
OdpowiedzUsuńJa po prostu lubię ludzi i zawsze staram się dostrzec to, co najlepsze;)
A często omijam, bo po prostu brak czasu!
Uściski;)
masz rację Judytko, zawstydziłaś mnie... idę policzyć tych omijanych mimo rozmów, spojrzeń w oczy, rad, listów... i tych omijanych z premedytacją, bo są trudni... eh... dużo tego niestety
OdpowiedzUsuńTak, przypominasz nam Judytko o tym, co ważne!
OdpowiedzUsuńZa krótkie życie mamy ,
OdpowiedzUsuńby nie omijać,
czasami trzeba dokonywać wyborów...
I nie wiemy czy dokonujemy tych właściwych...
Czy da się nikogo nie omijać? I co zrobić żeby nie omijać? A może nie zawsze nasze omijanie jest omijaniem z punktu widzenia tego drugiego? Albo to co my uznamy za omijanie nie jest omijaniem, bo drugiego na więcej nie stać i robi co może?
OdpowiedzUsuńProwokujesz do myślenia. Dzięki!
Serdeczności!
Byłam tu wcześniej i nie wiedziałam co napisać. Dalej nie wiem. Bo próbowałam sobie przypomnieć... czy omijam? a może to ktoś omija mnie? A może ten ktoś właśnie chce aby go ominąć bo grupa wokół niego już dość ścisła? Kilka zdań a zrodziło we mnie bardzo wiele pytań...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za te przystanki, za refleksje.... tym bardziej że wybieram się właśnie na spotkanie na które wcale nie mam ochoty. I nie wiem czy ja tam omijam, czy jestem omijana... ale generalnie postaram się zmienić nastawienie. Dziękuję!
Serdeczności :*
Dziś komuś napisałem: Takie jest życie: wypadkowa naszych TAK i NIE. I nigdy nie wiemy czy to TAK, a może NIE było właściwym wyborem. Po prostu było wyborem. Którego czasem można żałować. Omijanie zawiera się w tej kategorii.
OdpowiedzUsuńJa zaś zgłębiam i poznaję, potem cierpię. Jakoś tego omijania nauczyć się nie mogę. A przydałoby się, przydało! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJa omijam i mnie omijają - takie życie...Twój blog nie omijam jak widzisz.. Uściski serdeczne-;)
OdpowiedzUsuńW głośnym mieście ciężko jest zauważać każdego.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo może wartościowe jednostki omijamy.
Ale trzeba patrzeć, uważnie, najuważniej jak się da.
To prawda. W dużych miastach czy wręcz aglomeracjach trudno jest zauważyć każdego. Ale być może właśnie warto ?
OdpowiedzUsuńW ostatnich latach coraz więcej ludzi narzeka na samotność, a my coraz częściej ich omijamy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Najgorszy rodzaj omijania - z wyrachowania.
OdpowiedzUsuńJest kilka osob ktore omijam....tak dla zdrowotnosci psychicznej;)
OdpowiedzUsuńZasmialam sie w glos "dla zdrowotnosci psychicznej"!!! Ja takze praktykuje, jesli trzeba, a musze przyznac, ze trzeba dosc czesto /smiech/!!!
UsuńJ.
też tak mam... i myślę, że to potrzebne,
Usuńale zastanowić się warto :)
dziękuję za te myśli...
ja poznaję,zgłębiam,albo...omijam,bo po co sobie nerwy psuć,kiedy ktoś tworzy barierę nie do zdobycia...albo wyczuwam wampira energetycznego..hahaha
OdpowiedzUsuńale z natury lubię ludzi...
pozdrawiam serdecznie.
Staram się nie omijać ludzi i myślę, że mało jest takich, które mnie omijają. Może się jednak mylę
OdpowiedzUsuń:(
Czasami w tych omijanych jest coś, co skłania nas ku ucieczce w boczną ścieżkę. Nie zawsze należy winić siebie, choć współudział w winie jest... dopuszczalny:-)
OdpowiedzUsuńCaddi wie co pisze....., bo nie jest idealny
UsuńOd jakiegoś czasu nie omijam. Poznaję wszystko co mi się napatoczy i co chce być poznawane. Ale rozumiem doskonale :-). Buziaczki
OdpowiedzUsuńWartościowych (wyczuję to od razu) ludzi nie omijam, przynajmniej się staram...wiele mogę się od nich nauczyć...a to dla mnie ważne...w ogóle każdy człowiek ma w sobie tajemnicę i drugie dno, którego nie widać, a ja uwielbiam odkrywać ludzkie serca :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Siostra ma już całkiem fajniutkie włosy :) jeśli to aktualne zdjęcie :) chciałabym zobaczyć na żywo, ale to pewnie trzeba się w kolejki ustawić :)
Coraz częściej staram się nie omijać, ale nie zawsze się udaje i to chyba świadomie...
OdpowiedzUsuńUściski Judyto!
Ludzie robią gosze rzeczy. Kłamią, patrząc w oczy, to takie dopiero jest, nie fajne.
OdpowiedzUsuńDobrze napisane. Ja raczej nie omijam bo jestem ciekawy życia. Ale tez za ta ciekawość nie raz zapłaciłem :)
OdpowiedzUsuńJudyto!
Z okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2014 życzę Ci tego co sobie sam życzę. A naprawdę dobrze sobie życzę:)
BĄDŹ ZDROWA!
I kolorowa i uśmiechnięta i pogodna. Wystarczy. Nie ma co wymyślać ani kopiować z Internetu.
Vojtek
Każdego dnia walczę ze sobą, by wreszcie przestać omijać. Wcale nie jest to takie łatwe, bo zawsze się znajdzie powód - pośpiech, zabieganie, coś muszę koniecznie przygotować na jutro, dentysta... Czasami mam wrażenie,że brakuje mi czasu na samą siebie. Pozdrawiam poświątecznie - M.
OdpowiedzUsuńzaczynam omijać tych którzy pod fasadą życzliwości kryją zupełnie inne uczucia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się... Potem pozostaje tylko smutek. Ciągle pamiętam kiedy wujek próbował mnie zatrzymać, porozmawiać, spieszyłam się bardzo, więc szybko uciekłam zbywając go uśmiechem i krótką rozmową. To była niedziela, a w środku tygodnia już go z nami nie było...
OdpowiedzUsuńNigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Nawet nie potrafię stwierdzić czy omijam zbyt często czy nie... świadomie omijam pewien typ ludzi, owszem... a czy nieświadomie...
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńNic nas chyba nie usprawiedliwia?
Na Nowy Rok życzę Ci przede wszystkim dużo zdrowia i uśmiechu na każdy dzień :)
Pozdrawiam mile ;)
Też tak Judyto uważam. O tej porze roku byłem tam pierwszy raz. Szopkę miałem z Warszawy. Po mojej mamie. Włoska, porcelanowa :)
OdpowiedzUsuńSpodobało i się po prostu.
BĄDŹ ZDROWA po raz drugi :) !
Ja też omijam - świadomie ;) przyznaję się.
OdpowiedzUsuń