Mówisz
żeby kochać mimo wszystko
żeby nie porzucać
nadziei
mówisz
że warto iść naprzód
i dobro zasiewać
mimo wszystko
mówisz
niezmiennie
i chyba Ci uwierzę
gdybym nie wierzyła
nic by nie pozostało
mimo
wszystko.
/Barbara Wojcik/
/zdjęcie internet/
P.S
Mimo wszystko...
Broniłam się przed lekami
przeciwbólowymi, bo gdzieś tam tkwiła myśl: biorąc leki
przeciwbólowe zacznę zjeżdżać z
górki mojego życia.
I zaczęło się jazda z gór... Jadę powoli i będę jechać, jak najwolniej, będę podziwiać wszystko
i wszystkich...
Mimo wszystko kocham Cię
życie...
Moja ulubiona piosenkarka Duffy i jej piosenka Mercy...
Posłuchajcie
razem ze mną i... zatańczmy... pomimo wszystko, pa!
Atmosferę i wydarzenia wokół ciebie tworzy to, co jest w
tobie...
/Bridget Jones/
♥
OdpowiedzUsuńWszelkie ciepło. :*
OdpowiedzUsuńjestes niezwykla! *****
OdpowiedzUsuńOjeju.....przytulam :*
OdpowiedzUsuńKochana, dziękuję, że jesteś.
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno.
Judytko, tule z całych sił ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńMówisz
OdpowiedzUsuńżeby kochać mimo wszystko
żeby nie porzucać nadziei
mówisz
że warto iść naprzód
i dobro zasiewać
mimo wszystko
mówisz niezmiennie
i chyba Ci uwierzę
gdybym nie wierzyła
nic by nie pozostało
mimo wszystko.
/Barbara Wojcik/
Tak,tak, i jeszcze raz tak Judytko-;))) mimo wszystko, to także moje credo w życiu.. Buziaki-;))
A wiersz ukradłam i wkleję na moim blogu ...
Podziwiam podejście do tej ostatniej "podróży"....
OdpowiedzUsuńsama wiem jak czasem trudno powiedzieć mimo wszystko... zgadzam się i powtarzam od ponad trzech lata, czasem mam dość... a jednak wtedy kiedy boli najbardziej wracam nieustannie do mimo wszystko... oby do końca nie zgubić MIŁOŚCI, tego się trzymajmy! :)
OdpowiedzUsuńJudith, wiesz że przy Tobie mam często lotnicze skojarzenia (to na pewno przez te Twoje skrzydła, więc nie miej mi za złe). No więc zjazd z góry + skrzydła, to początek startu grawitacyjnego. Przykład tutaj:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=oCFqOJ8THUk
Start zawsze jest trochę straszny (moim zdaniem) i nie da się polecieć bez zmagania się z nim. Ale ostatecznie on zostaje na ziemi, a człowiek wznosi się coraz wyżej (to dopiero są widoki i wolność i poczucie sprawstwa 3D).
Chcę dotknąć Twojej ręki, ale to raczej Ty dotykasz mojej. Pocieszam się tylko trzecią zasadą dynamiki Newtona.
Ciepłe, serdeczne uściski - podczytywałam Cię cichutko i podziwiam, ślę dobre myśli.
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńtrzymaj się:***
OdpowiedzUsuńPięknie napisane :-)
OdpowiedzUsuńniech ta górka niezbyt stroma będzie
OdpowiedzUsuńmoże jakaś sinusooida np?
Judytko my wszyscy zjeżdżamy z tej górki :P
OdpowiedzUsuńOby te zjazdy były jak na zardzewiałych sankach :)
Buzioooole :***
Przytulam i ślę serdeczności :***
OdpowiedzUsuńŚlę dobre myśli i dużo serdeczności...:-)
OdpowiedzUsuńUściski :*
OdpowiedzUsuńPamiętam i przytulam!***
OdpowiedzUsuńwiersz piękny i prawdziwy
OdpowiedzUsuńi trudny
i dziękuję, że dzielisz się z nami sobą, mimo wszystko
Przytulam mocno, jak najmocniej potrafię.
OdpowiedzUsuńzatańczmy razem Judytko,każda po swojemu...do tej pięknej piosenki Duffy...mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie...
Uściski <3
OdpowiedzUsuńprzesyłam uściski:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńJudytko.......
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, La Vie.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko.
witam Judytko i przytulam....
OdpowiedzUsuńjestes dla mnie inspiracja ..:)
Weszlam do Pani przypadkiem i zachlannie czytam i przegladam cale archiwum. Tu bije ogromna niezwyklosc.
OdpowiedzUsuńCzy ja również mogę tu przycupnąć i przesłać uściski? I dobre fluidy?
OdpowiedzUsuńWiem, że może to i truizm, ale trzeba walczyć. Trochę też udawać, że nic się nie dzieje, by ciemna chmura nie przysłoniła radości z przeżywania każdej chwili. Nie mają takiej szansy Zabiegani, którzy ulegają nagłemu, ostatecznemu wypadkowi...
Wszystkiego dobrego!
Judytko, POTRZEBUJĘ CIEBIE ... twojej modlitwy w intencji tych, którzy kochają Dawcę życia nade wszystko. 17 października jest u nas III Dzień Dziecka Utraconego z modlitwą uwielbienia. Program Dnia na moim blogu.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że inicjatorami tego Dnia są Kamilek i Bartuś, którzy tak szybko od nas odeszli, aby wspierać tych, którzy na ziemi nie mogą sobie poradzić z bólem i cierpieniem. Wiele łask otrzymujemy, poczęły się dzieci w łonach matek, które uważano za bezpłodne... Osobiście znam czworo maluchów, których mamy błagały o potomstwo. W piątek kolejna batalia ... o wiarę, nadzieję i miłość. Proszę o wsparcie modlitewne wszystkich tych, którzy kochają życie w łasce.
Są ludzie, którym brakuje wiary. We wszystko.
OdpowiedzUsuńJudyto...chciałam Ci powiedzieć, że od dłuższego czasu podczytuję Twój blog...jeszcze przed Twoją chorobą. Nigdy nic nie wpisywałam, tak jakoś...ale pomyślałam sobie, że chcę, żebyś wiedziała, że jest jeszcze jedna osoba, która Ci towarzyszy w Twojej drodze i dla której to, jak idziesz przez życie jest znakiem - czego? Że tak można, że to ma sens, że to nie cierpienia uszlachetnia człowieka, ale człowiek - cierpienie.
OdpowiedzUsuńJeśli pozwolisz - nadal będę z Tobą.
witaj kazdy ma swoj czas ,to prawda ale czy zrobiłas wszystko tu na ziemi ,aby sobie pomóc mam na mysli oczyszczenie organizmu bardzo intensywne ,bo rak to zakwwaszenie organizmu,ludzie zrozumcie to i nie dajcie sie molj nr jesli chcesz sobie pomóc 507261680 znam ludzi którzy wygrali te walke Małgorzata
OdpowiedzUsuńhttp://niechsiedzieje.blogspot.com/2014/10/staszek.html
OdpowiedzUsuńjudyto - proszę, bardzo proszę....
potrzeba wiary i ufności. że to przejście. na drugą stronę. tej samej rzeki. życia *♡*
OdpowiedzUsuńJa też jestem.
OdpowiedzUsuńDziekuje, ze jestes.
OdpowiedzUsuńDziekuje ze piszesz.
I dziekuje, ze tu trafilam... w odpowiednim czasie.
:***
Świat jest piękny, mimo to...
OdpowiedzUsuńPamiętam Judytko!
Dziś mamy w parafii dzień peregrynacji Jezusa Miłosiernego...
Judytko jestem z Tobą! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńżycie,przez palce,ucieka,gdzieś pędzi,nie można zatrzymać,zamknę dłoń...nie pomogło gna... Słoneczko wschodzi o świcie wita mnie serdecznie,ociera się o twarz,muska swym ciepłem,jest dobrze,będzie lepiej? kto to wie.kocham je mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńja też jestem z tobą swoją cichą, nieregularną obecnością, ale jestem. i nawet jak nie zaglądam na bloga to często myślę...
OdpowiedzUsuń